2008-12-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| powrót "tyranka" (czytano: 1279 razy)
Całe szczęście,że "tyranek" wrócił co mobilizuje mnie do treningów. Nawet dziś rano bez kłótni samej z sobą posłusznie zebrałam się i poszłam pobiegać zgodnie z zaleceniami trenera. Biorąc pod uwagę,że pogoda za oknem dopisuje,wiec wykorzystałam ją w pełni.Wszystko było by pięknie do momentu kiedy nie przebiegałam przy stawach w Arturówku kiedy do moich nozdrzy dotarł zapach ryb i wszystkiego tego co znajduje się na dnie stawu po sezonie letnim. Dzięki temu zrobiłam sobie szybkie 400m to chyba była moja życiówka ( nie cierpię zapachu ryb) Z drugiej strony to dobry motywator na potrenowanie tempówek, bo na stadionie to średnio mi to wychodzi ( w zasadzie wcale :-))
Reasumujac.
Szanowny "tyranku" dobrze,że już jesteś poproszę o kopniaki w tyłek (nie myl z obuchami...)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora biegaczka;-) (2008-12-01,10:43): masz to zagwarantowane...
|