redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Bytowski Maraton na Bieżni
  Wątek założył  januszjoger57 (2005-09-15)
  Ostatnio komentował  St. Majkowski (2005-11-30)
  Aktywnosc  Komentowano 72 razy, czytano 243 razy
  Lokalizacja
 Bytów
  Podpięte zawody  6 Bytowski Maraton na Bieżni
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  4  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(trener3)

 2005-11-23, 20:03
 pomoc
Ja swoich zawodników na takich zawodach nie wystawiam,wiec pytam"czy warto spróbować"??



ANONIM

(Jaro)

 2005-11-23, 20:05
 Wyniki
Zawodnika na miejscu 24 zdublowałem sześć razy , a jest między nami różnica na mecie parę sekund. Nie czepiam, tylko podaję to jako ciekawostkę.


 



ANONIM

(outsider)

 2005-11-23, 20:11
 To nie tak
Oszustwo byłoby gdyby sędziowie poszli sobie do budynku obok, obalali flachę za flachą (kupione za pieniądze ze startowego), podrywali dziewczyny i grali w karty,o to który zawodnik, kiedy przybiegnie.

--------------

Powodem całego zamiesznia jest źle zorganizowana praca sędziów. Mieli zbyt dużo zawodników i nieodpowiednie warunki do pracy.

Wyniki mogą się nie zgadzać z powodu niedbałego zapisu, robionego na stojąco, gdy ten sam człowiek jednocześnie musiał patrzeć się na bieżnię, czy nie nadbiega ktoś, z jego pozostałych zawodników.
Przecież jeśli każdy miałby po 10 zawodników, to w pierwszych 3.20 godz, musiał co 10-13 sekund zaznaczać człowieka, przy założeniu, że biegli w równych odstępach. Jeden sobie radził z tym lepiej, inny gorzej stąd dodatkowe różnice w wynikach.



ANONIM

(maratonczyk)

 2005-11-23, 20:14
 sedziowie
Sedziowie byli z okręgu pomorskiego m.in.był też prezes tego związku,ale nie mieli żadnych urzadzeń do pomiaru okrążeń robili to na kartce papieru.
Na boisku był mały daszek pod,którym mogliu sie schowac,
spod niego mogły być mało widoczne numery.
Pomiar czasu jak zauwazyłem byl na jednym stoperze
(z drukarką) do notowania ok.100 zawodników.
Ja ich nie usprawiedliwiam,ale moim zdaniem zawodnicy nie powinni tak często wypytywać sie \\



ANONIM

()

 2005-11-23, 21:57
 Trochę zorientowany
A może życie go do tego zmusiło? To tak nikomu do głowy nie przyszło?



ANONIM

(maratonczyk)

 2005-11-23, 22:41
 
Ja myśle że on chciał ustanowić rekoord Polski może dostanie za to kase z PZLA.



ANONIM

(PRZEMYSŁAW KOWALCZUK)

 2005-11-24, 01:05
 ZA DUZO AGRESJI - SPOKOJNIE TO TYLKO REKREACJA
Z NIESMAKIEM CZYTAM WASZE KOMENTARZE, ALE TAK TO U NAS JUŻ W POLSCE JEST ,ŻE WSZYSTKO NALEŻY SKRYTYKOWAĆ I ZNIEWAŻYC . A KRYTYKA W WASZYCH WYPOWIEDZIACH TO MAŁO POWIEDZIANE. NAWZAJEM NAKRĘCACIE SIĘ W NICH, AŻ BIJE OD WAS NIENAWIŚĆ.
ZASTANAWIAM SIĘ TYLKO PO CO TEN SZUM I TA ZŁOŚĆ SKORO KAŻDY Z NAS STARTUJĄCYCH PRZED BIEGIEM WIEDZIAŁ, ŻE JEST TO IMPREZA BARDZIEJ REKREACYJNA NIŻ WYDARZENIE RANGI MISTRZOWSKIEJ.Z WYPOWIEDZI PANA JACKA WYNIKA NATOMIAST, ŻE WŁAŚNIE WYKREOWAŁ SOBIE TAKĄ IMPREZĘ I W TAKIM WYDARZENIU MISTRZOWSKIM WZIĄŁ UDZIAŁ ROBIAC Z REKREACJI ZA WSZELKĄ CENĘ WE WŁASNEJ GŁOWIE COŚ WIĘCEJ CZEGO NIE BYŁO. A PRZECIEZ NIE BYŁO W BYTOWIE MISTRZOSTW POLSKI A I WYNIK PANA JACKA DALEKO ODBIEGA OD TYCH ,KTÓRYMI MOŻNA SIĘ SZCZYCIĆ I AFISZOWAC W KRAJU. PRAWDA JEST TAKA BOWIEM ,ŻE NIKT Z CZYTAJACYCH WYNIKI TAKICH MARATONÓW NIE TRAKTUJE ICH NA SERIO A DOTYCZY SIĘ TO GŁÓWNIE MIEJSC W KLASYFIKACJI GENERALNEJ , PONIEWAZ CZASY NAWET TYCH STOJĄCYCH NA PODIUM TO ZAŚCIANEK W TYCH MASOWYCH I NAWET NIE ELITARNYCH BIEGACH MARATOŃSKICH!
DLATEGO JESZCZE RAZ POWTARZAM ,ŻE DZIWI MNIE ZACHOWANIE PANA JACKA, KTÓRY CO BY NIE MÓWIĆ ROBI Z SIEBIE WIELKIEGO POKRZYWDZONEGO Z ROZGŁOSEM NA CAŁĄ POLSKE ZAWODNIKA. W TEJ SYTUACJI JESTEM WIEC ZA TYM /A I ORGANIZATOR ZAPEWNE RÓWNIEŻ PRZYCHYLI SIE DO TEGO I POPRAWI SWÓJ BŁĄD/ BY PRZYZNAĆ PANU JACKOWI TE WYMARZONE PRZEZ NIEGO 4 MIEJSCE I NAM POZOSTAŁYM ZAWODNIKOM DOLICZYĆ NAWET PO 5 MINUT DO CZASÓW KOŃCOWYCH / BO PRZECIEZ TYLE RAZY BYLISMY DUBLOWANI / I BĘDZIE SPRAWA ZAŁATWIONA.

ZE SWOJEJ STRONY CHCIAŁBYM DODAĆ NA MARGINESIE NATOMIAST,ŻE BYNAJMNIEJ JA DOCENIAM / A WIEM, ZE SĄ I INNI BIEGACZE MOICH POGLĄDÓW /PRACĘ LUDZI ZAANGAŻOWANYCH W TO BY NAM BIEGACZOM STWOŻYC OKAZJE DO SPOTKANIA SIĘ I SPĘDZENIA MILE CZASU PODCZAS BIEGU. Z MOJEJ STRONY WIĘC GORĄCE PODZIEKOWANIA DLA:
--- SĘDZIÓW, KTÓRZY MIMO POMYŁEK DLA NASZEJ
PRZYJEMNOŚCI, MARZNĄC NA ŚNIEGU POŚWIĘCILI SWÓJ
CZAS,
--- LUDZI , KTÓRZY W TYCH CIEŻKICH WARUNKACH
ATMOSFERYCZNYCH STARALI SIĘ UTRZYMAC BIEŻNIĘ W
NORMALNOŚCI,
--- KOBIETOM SZYKUJĄCYM POSIŁEK - ZWŁASZCZA OBIAD BYŁ
REWELACYJNY, MYŚLĘ ŻE DRUGIEGO TAK PYSZNEGO NIE
ZJEMY PODCZAS INNEJ IMPREZY,
--- NO I PRZEDE WSZYSTKIM PANU STANISŁAWOWI
MAJKOWSKIEMU ZA TO, ŻE MIMO BŁĘDÓW / KTÓRE
TRAFIAJĄ SIĘ I BĘDA TRAFIAŁY NAWET NA NAJLEPSZYCH
IMPREZACH / STARA SIĘ ORGANIZOWAĆ COŚ DLA INNYCH W
TYCH CIEZKICH CZASACH.
A BŁĘDÓW NIE POPEŁNIAJĄ
PANIE JACKU CI , KTÓRZY SAMI NIE ROBIĄC NIC NIE
NARAŻAJĄ SIĘ NA ICH POPEŁNIENIE.

ZE SPORTOWYM POZDROWIENIEM MARATOŃCZYK
Z LĘBORKA - PRZEMYSŁAW K.


 



ANONIM

(PRZEMYSŁAW K.)

 2005-11-24, 01:20
 PS.
....CHCIAŁBYM POZDROWIC PRZY OKAZJI ARTURA PELO I NAWIĄZUJAC DO MOJEJ POWYŻSZEJ WYPOWIEDZI SPROSTOWAĆ, IŻ MÓWIAC O ŚREDNICH WYNIKACH UZYSKANYCH PRZEZ NAS ZAWODNIKÓW NIE MIAŁEM NA MYŚLI WŁAŚNIE PANA ARTURA, KTÓRY JAK WIEMY ZDEKLASOWAŁ POZOSTAŁYCH UCZESTNIKÓW BIEGU.



ANONIM

(StańCzyk)

 2005-11-24, 09:52
 no nareszcie
No w koncu ktos napisal rzeczowy komentarz, podpisuje sie pod Przemyslawem obiema nogami, rekami, uszami i nosem. Pozdrawiam



ANONIM

()

 2005-11-24, 10:49
 III Maraton na Bieżni
Tak.napewno mu nawalą.Kogo to obchodzi że gośc tej klasy pobiegł maraton na bieżni ustanawiając rekord polski.



ANONIM

(Tofi)

 2005-11-24, 14:00
 Brawo Stańczyk
Nareszcie jest ktoś kto pisze nosem. Brawo!!



ANONIM

(trener2)

 2005-11-24, 16:14
 kasa
tak Pzla mu nwali..ale nie kasy..tylko połbie..za to że biegał


 



ANONIM

(maratonczyk)

 2005-11-24, 17:16
 Przemku
Nosimy te same imie i podobnie myślimy biegnąc do pracy myślałem aby to samo napisać.Może jeszcze dodam od siębie nie obrażając nikogo czy my jesteśmy szaleni czy rozważni jak w takich warunkach i przy zakończonym sezonie można bić rekordy życiowe dajmy organizmowi odpocząć i zabawmy się choć raz nie można ciągle biegać na gaz.



ANONIM

(jacekh)

 2005-11-24, 17:36
 
Szanuje poglady innych na ten temat. Uwazam jednak, ze nie mozna nikomu odbierac szans na rywalizacje jesli nie jest na najwyzszym sportowym poziomie. To jedno.
Po drugie zawsze mamy pretensje do sedziow np. pilkarskich, ze nie bylo spalonego, ze byl karny itp.
Powtorze jeszcze raz. Jezeli sedzie nie dal rady wykonac przyjetej pracy to niech sie do tego przyzna, a nie zmysla co mu sie podoba. Bylem w Bytowie trzeci raz. Byly zawsze bledy. Zle liczono kolka, ale czasy jakie juz ktos po przekroczeniu mety mial (niezaleznie czy mosial krecic wiecej kolek), byly takie jak sami zawodnicy sobie zmierzyli. Nie jest tu istotne, ze bieg jest zasciankowy i dobrze. Lubie imprezy kameralne. Pamietajmy, ze kameralna nie znaczy towarzyska (Pierwszy maraton w Bytowie). Kolega Przemek z Lęborka mógłby pewnie napisać coś o sobie i o sytuacji na trasie i na mecie, dotyczacej mojej i jego osoby.

A jesli ktos uwaza ze slowa za ostre to jego sprawa, pewnie za duzo nasluchal sie politykow, ktorzy nie klamia a mijaja sie z prawda.

Ostatnia kwestia. Nie myli sie tylko ten kto nic nie robi. Tak sie sklada, ze jestem wspolorganizatorem wyroznionego biegu Półmaratonu Świętych Mikołajów.

Pozdrawiam wszystkich Jacek Hirsch



ANONIM

(struś)

 2005-11-24, 19:06
 Wielkie oszustwo, przebiegłem maraton a to było 10km!
I teraz na 10km mam 3h:35! A na trasie byli przecież sędziowie! Dlaczego mi nie powiedzieli, że nie mam oszczędzać sił!? Skandal!



ANONIM

(gozno)

 2005-11-24, 19:21
 Jacek ma racje-jak ktoś dał banie to niech przeprosi i ...
skoryguje swoje błedy a nie głupio tłumaczy , że nie nie była to impreza mistrzowska czy jakaś inna.Nawet jakby Jacek miał czas ponad 4 godziny to nie znaczy ,że sedziowie moga wpisywac co chcą(albo ze ktos nie ukonczył..)skoro prawda jest inna.A to ,że było zimno czy jakieś inne warunki to taki los i jak ktoś podejmuje sie sedziowania w takich warunkach to musi się z tym pogodzic i zabezpieczyć.A nikt nikogo nie obraża tylko walczy o swoje.Jacek ma racje.Jacek pozdrawiam.



ANONIM

(outsider)

 2005-11-24, 22:39
 Z niesmakiem czytam
Z niesmakiem czytam wypowiedzi takie jak Pana Przemysława Kowalczuka i Pana Anty Mikołaja.

Ale po kolei:

"Z NIESMAKIEM CZYTAM WASZE KOMENTARZE, ALE TAK TO U NAS JUZ W POLSCE JEST ,ZE WSZYSTKO NALEZY SKRYTYKOWAC I ZNIEWAZYC . A KRYTYKA W WASZYCH WYPOWIEDZIACH TO MALO POWIEDZIANE. NAWZAJEM NAKRECACIE SIE W NICH, AZ BIJE OD WAS NIENAWISC."


Autor stosuje tutaj zabieg polegający na dezauowaniu czyiś wypowiedzi ex cathedra bez odniesienia się do nich.
Nie podaje z jakimi wypowiedziami się nie zgadza,dlaczego, nie przedstawia żadnej argumentacji. Są one "be" i już.

"ZASTANAWIAM SIE TYLKO PO CO TEN SZUM I TA ZLOSC SKORO KAZDY Z NAS STARTUJACYCH PRZED BIEGIEM WIEDZIAL, ZE JEST TO IMPREZA BARDZIEJ REKREACYJNA NIZ WYDARZENIE RANGI MISTRZOWSKIEJ"

Oprócz kontynuacji ,wcześniejszego stylu -adwersarze Pana Przemysława Kowalczuka to robiący szum ze złości- mamy nowy element: autor daje do zrozumienia, że należy zastanawiać się nad tym szumem i złością. Czyli nie chodzi o błędy w sędziowaniu ale jest jakieś drugie dno, które On przed maluczkimi odkryje.
Ta złość jest tym bardziej nie zrozumiała, że każdy przed biegiem miał wiedzieć, że właśnie tak będzie jak było (pewnie wszyscy znali swoje wyniki).
Pan P. Kowalczuk zarazem dokonuje klasyfikacji imprez biegowych na rekreacyjne i mistrzowskie. W tych pierwszych należy się domyślać, zdaniem autora każdy z uczesników może przebiec inny dystans a ich czasy w komunikacie mogą się mieć nijak do realnego, można także znaleźć w wynikach swojego sobowtóra (z innym imieniem i datą urodzenia).

"Z WYPOWIEDZI PANA JACKA WYNIKA NATOMIAST, ZE WLASNIE WYKREOWAL SOBIE TAKA IMPREZE I W TAKIM WYDARZENIU MISTRZOWSKIM WZIAL UDZIAL ROBIAC Z REKREACJI ZA WSZELKA CENE WE WLASNEJ GLOWIE COS WIECEJ CZEGO NIE BYLO. A PRZECIEZ NIE BYLO W BYTOWIE MISTRZOSTW POLSKI A I WYNIK PANA JACKA DALEKO ODBIEGA OD TYCH ,KTÓRYMI MOZNA SIE SZCZYCIC I AFISZOWAC W KRAJU"
(...)
"DLATEGO JESZCZE RAZ POWTARZAM ,ZE DZIWI MNIE ZACHOWANIE PANA JACKA, KTÓRY CO BY NIE MÓWIC ROBI Z SIEBIE WIELKIEGO POKRZYWDZONEGO Z ROZGLOSEM NA CALA POLSKE ZAWODNIKA. W TEJ SYTUACJI JESTEM WIEC ZA TYM /A I ORGANIZATOR ZAPEWNE RÓWNIEZ PRZYCHYLI SIE DO TEGO I POPRAWI SWÓJ BLAD/ BY PRZYZNAC PANU JACKOWI TE WYMARZONE PRZEZ NIEGO 4 MIEJSCE I NAM POZOSTALYM ZAWODNIKOM DOLICZYC NAWET PO 5 MINUT DO CZASÓW KONCOWYCH / BO PRZECIEZ TYLE RAZY BYLISMY DUBLOWANI / I BEDZIE SPRAWA ZALATWIONA".

Następnie Pan P. Kowalczuk wyjaśnia o co chodzi.
Ano JacekH coś sobie ubzdurał, że to jakieś mistrzostwa. Należy także zauważyć, że JacekH jest człowiekiem mającym wyniki, którymi nie warto się afiszować.
Tym bardziej jest, zdaniem autora, dziwne zachowanie, JackaH (jakby miał wyniki to zapewne wolnoby mu wypisywać wszelkie brednie), który robi z siebie pokrzywdzonego na całą Polskę.
Nie wiem o co chodzi- z tą "całą Polską", bo mam zepsuty TV ale jeśli JacekH występował w swojej sprawie przynajmniej w jednej stacji telewizyjnej, nie mówiąc o tym, że została powołana na jego wniosek specjalna komisja sejmowa mająca wyjaśnić sprawę sędziowania w Bytowie, to tutaj wyjątkowo z Panem P. Kowalczukiem się zgodzę.
Ale jeśli nic takiego nie było, to informuję, że dostęp do netu ma 20-25 procent Polaków, czyli mniej więcej tyle samo biegaczy, a i tak nie każdy śledzi na bieżąco, to co się pisze na MP.(w lewym górny rogu jest licznik otwarć)
Więc jest to kolejna jakaś manipulacja ze strony autora.
Ostatnie zdanie Pana P.Kowalczuka jest kpiną z JackaH, mającą ukazać go jako człowieka o jakiejś chorobliwej ambicji, który robił szum, znieważał, aby mieć to swoje wymarzone 4 miejsce.



******
Anty Mikołaj

"Jezeli bieganie jest dla Ciebie przyjemnoscia i czerpiesz z tego satysfakcje, to odpusc juz sobie te nudne wywody i zmien forum. My, biegajac chcemy sie bawic i w inny niz reszta Polaków sposób spedzac wolny czas"

To też ciekawy zabieg.
Autor stosuje chwyt- twoje poglądy mi się nie podobają- to wynocha z tego forum.
Zarazem pisze w liczbie mnogiej "My"- czyli pisze w imieniu jakiejś większości, jeśli nie wszystkich. Jest ich rzecznikiem?, przedstawicielem? Przynajmniej za takiego się uważa. Powtórzę do netu ma dostęp co 4-5 Polak, koga reprezentuje Anty Mikołaj? Poza samym sobą? Jakie ma prawo kokogolwiek pouczać?

*********

Teraz ode mnie.
Pisać w necie może każdy, co chce, może nie odnosić się do wypowiedzi innych,polemizować ze swoimi fantasmagoriami a nie czyimiś poglądami, zmyślać, przypisywać innym intencje, których nie mają, pisać kompletne brednie, ośmieszać kogoś wmawiając mu jakieś chore ambicje itd.
Może kreować się na jedynego posiadacza prawdy, którą wszystkim oznajmi, być samozwańczym wyrazicielem jakiś wszystkich, których reprezentuje.
Takie postawy zawsze wzbudzały mój niesmak.

------
Jeszcze parę moich oczywistych (dla mnie) prawd:
-różni ludzie biegają i starują w zawodach z różnych powodów. Różnie traktują te swoje starty: jedni zabawowo, inni na serio, jedni trenigowo drudzy jak rywalizację ze swoim kumplem, jedni rekreacyjno-towarzysko-konsumpcyjnie inni jako okazję do robienia życiówek. Niezależnie jak kto traktuje, nawet jeśli jest to potrzeba spełnienia jakiś chorych ambicji, zajęcia 4 miejsca, to nikomu nic do tego. Nikt, nie ma żadnego prawa, komukolwiek narzucać jakiejś swojej wizji startu w danej imprezie.
Nikt, nawet sam Pan Przemysław Kowalczuk czy Pan Anty Mikołaj.

-zawody odbywają się na dystansie jaki jest podany w regulaminie. Obowiązkiem orgów i sędziów jest dopilnować aby każdy przebiegł właśnie taki dystans i w komunikacie znalazł się z czasem jaki faktycznie uzyskał. Nie ma to żadnego znaczenia czy dany bieg odbywa się w stołecznym mieście Krakowie (może to nie najlepszy przykład ale jakoś tak przyszedł mi do głowy) "zaściankowym" Bytowie czy Pcimiu.
I każdy ma mieć rzetelnie zmierzony czas nie tylko pierwszy ale także ten ostatni. Tak, nawet ten co przybiegnie na metę maratonu w 5:59:59.
Jeśli chodzi o pomiar trasy i wyniki to niezależnie jaka jest to impreza zawsze powinno być to robione rzetelnie, czy Nowy Jork czy sprawdzian w podstawówce na 60m w Ponurzycach Papizy (tam chyba nie ma szkoły ale ładna nazwa).
Imprezy wielkie od małych różnią atesty, starty sław, nagrody, ilość uczestników,obecność TV, cała otoczka (stragany, totolotek z nagrodami itd) przepisy zezwalające na uzyskanie minimów, klas sportowych itp

Ps1. "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi" - to dotyczy organizatorów biegu w Bytowie, jestem przekonany, że uwag jakie tutaj padły nie wezmą jako złość, znieważanie, produkowanych przez jakiś frustratów, którzy nie załapali się na 4 miejsce tylko będą one, choć w części, pomocne dla nich w uniknięciu błędów w przyszłym roku.Nie mam na myśli wypowiedzi Pana P. Kowalczuka, bo wówczas będziemy mieli powtórkę z tego roku.

Ps2.Chciałbym przy okazji pozdrowić tych wszystkich, którzy biegają w małych, lokalnych, biegach,oraz tych którzy na trasie walczą ze swoimi słabościami (brakami kondyncyjnymi, kontuzjami), tych ,którzy starają się pobić swoje życiówki, które dla kogoś innego nie są warte uwagi, bo nie można się nimi szczycić w kraju.
A z Bytowa, szczególnie zawodnika, który obok JackaH, jest sklasyfikowany jako nieukończył. Jeśli jest to pomyłka to życzę aby się wyjaśniła pomyślnie, jeśli efekt kontuzji, to życzę powrotu do zdrowia i następnego startu wpełni udanego.
A także Panią Barbarę Gil, za to, że potrafiła cały bieg, biec po drugim torze, co umożliwiło wszystkim ją mijającym, robić to po wewnętrznej a dla niej oznaczało, że pobiegła "troszkę" więcej.



 



ANONIM

(anty Mikołaj)

 2005-11-24, 23:16
 cóż za wywody...
Jeżeli jesteś aktywnym uczestnikiem forum, to z pewnością zauważysz, iż wypowiadający sie tutaj biegacze to po części amatorzy. Dla nich właśnie (także dla mnie) bieganie jest najprzyjemniejszym momentem dnia, oderwaniem się od codzienności i możliwością sprawdzenia własnych sił.
Dzięki regularnemu, nieprzymuszonemu uprawianiu sportu nabieramy cierpliwości, wytrwałości, wiary w nasze siły, a także mamy możliwośc przemyślenia wielu rzeczy, a przez to znalezienia odpowiedniego rozwiązania trapiących nas problemów. Na tym właśnie polega czar biegania- dla NAS AMATORÓW. MP nie są forum dla profesjonalistów, oni mają swoich trenerów piszących im co mają zjeść, wypić, ile i gdzie biegać itp.
Co do dostępu do netu, to jeżeli komuś zależy to znajdzie sposób aby się do niego dostać. Wystarczą dobre chęci i osoba , która odpowiednia pokieruje i przy okazji nauczy podstaw surfowania w sieci.
A czy jestem "rzecznikiem" biegaczy? Myślę, że zgadzają się z tym, co powyżej napisałem.



ANONIM

(gonzo)

 2005-11-25, 00:47
 Anty mikołaj jesteś zabawny......
nie chodzi o to ,że bieganie jest przyjemne i pozyteczne o czym kazdy tutaj wie.Chodzi o podejście sedziów do biegu w Bytowie.i nie ważne czy był to amatorski bieg czy rekreacyjny, czy może kolezenski.nie wywiazali sie ze swojego zadania.Najgorsze jest to że nie pierwszy raz.



ANONIM

(PRZEMYSŁAW K.)

 2005-11-25, 03:02
 SPROSTOWANIE DLA PANA outsider
ŻECZYWIŚCIE JAK PAN TO ZAUWAZYŁ PANUJE W TYCH WSZYSTKICH POWYZSZYCH KOMENTARZACH NIESMAK ---I ZE STRONY PANA I PANA JACKA( POKRZYWDZONEGO W TYM BIEGU) JAK I TYCH ,KTÓRZY NEGATYWNIE ODEBRALI AGRESYWNA FORMĘ ROSZCZENIA ZADOŚĆUCZYNIENIA POSZKODOWANEGO OD ORGANIZATORA.

MUSZĘ SIĘ TUTAJ ZGODZIC Z PANEM(outsider),ŻE BYĆ MOZE TRAFNIE ROZŁOZYŁ PAN NA CZĘSCI PIERWSZE MOJĄ WCZEŚNIEJSZĄ WYPOWIEDZ DOSTRZEGAJĄC MANKAMENTY TEORII JĘZYKA POLSKIEGO, JAK MNIEMAM JEST PAN POLONISTĄ ,ALE NIE W TEORII TKWI PROBLEM I NIESMAK LECZ W WYDARZENIACH A PRZEDE WSZYSTKIM SPOSOBIE ZAŁATWIENIA WSPOMNIANYCH WYŻEJ ROSZCZEŃ NA ŁAMACH TYCH KOMENTARZY. DZIWIE SIĘ ,ŻE MIMO TAK SPOSTRZEGAWCZEGO OKA NIE DOSTRZEGŁ PAN NIEPOKOJĄCYCH STWIERDZEŃ I ZACHOWAŃ POSZKODOWANEGO A PRZY OKAZJI NIE WYŁOWIŁ PAN Z JEGO ZDAŃ ODPOWIEDZI NA PEWNE NURTUJĄCE PANA I NAS FAKTY.
PISZE PAN KOMENTUJĄC MOJĄ WYPOIWIEDZ:
"Autor stosuje tutaj zabieg polegający na dezawuowaniu czyiś wypowiedzi ex cathedra bez odniesienia się do nich.
Nie podaje z jakimi wypowiedziami się nie zgadza, dlaczego , nie przedstawia żadnej argumentacji. Są one "be" i już."
A WIĘC ODNIOSE SIĘ DO KILKU ARGUMENTÓW, KTÓRYCH PAN NAJWYRAZNIEJ NIE CHCIAŁ DOSTRZEC ---pisze Pan :

"....Ta złość jest tym bardziej nie zrozumiała, że każdy przed biegiem miał wiedzieć, że właśnie tak będzie jak było"(CHODZI PANU O TO,IZ PAN JACEK NIE MÓGŁ BYĆ JASNOWIDZEM I NIE MÓGŁ PRZEWIDZIEĆ RÓŻNYCH KOMPLIKACJI ORGANIZACYJNYCH)

JA TWIERDZĘ JEDNAK, ZE PAN JACEK WIEDZIAŁ O TYM NAJLEPIEJ Z NAS WSZYSTKICH STARTUJĄCYCH W STAWCE UCZESTNIKÓW SKORO PISZE,ŻE

"Byłem w Bytowie 3 raz więc wiem co mówię."

A WIE CO MÓWI BO BYŁ 3 RAZY I ZA KAŻDYM RAZEM BYŁY SPROSTOWANIA ORGANIZATORA ODNOŚNIE KLASYFIKACJI O CZYM WIEDZIAŁ, MIAŁ ZRESZTĄ PROBLEMY TECHNICZNE U ORGANIZATORA JUZ PODCZAS PIERWSZEGO BIEGU.
W TAKIEJ SYTUACJI WIĘC ALBO REZYGNUJĘ KATEGORYCZNIE Z UDZIAŁU W KOLEJNYM CYKLU TEJ IMPREZY WIDZĄC,ŻE NIE SPEŁNIA ONA MOICH OCZEKIWAŃ ALBO STARTUJĄC W NIEJ KOLEJNY RAZ ZAKŁADAM MOŻLIWOŚĆ POPEŁNIENIA BŁĘDÓW I W MOŻLIWIE KULTURALNY SPOSÓB TE BŁĘDY KORYGUJĘ PO BIEGU Z ORGANIZATOREM W OPARCIU O WŁASNE PRZELICZENIA I CZAS ZE STOPERA. RZECZYWISCIE JESLI CHODZI O MNIE TO W BYTOWIE BIEGŁEM TYLKO RAZ ALE BEZ TRUDU USŁYSZAŁEM PRZEPROSINY PRZEDSTAWICIELA ORGANIZATORA ZA ZAISTNIAŁE POTKNIĘCIA A I DOSTRZEGŁEM TAK JAK WSZYSCY BIEGNĄCY W TEJ IMPREZIE ZAWODNICY ---I PAN I PAN JACEK---,ŻE POD TABELĄ KLASYFIKACJI ZNALAZŁA SIE NOTKA:

"Drodzy uczestnicy III Bytowskiego Maratonu na Bieżni.

Dziękujemy wszystkim za udział i gratulujemy zawodnikom i zawodniczką którzy 19 listopada 2005r. Pokonali 42 km 195m na bieżni bytowskiego stadionu. Zdajemy sobie sprawę że organizacja tej imprezy daleka była od doskonałości dlatego przepraszamy za niedociągnięcia i prosimy wszystkich uczestników o uwagi i pomoc przy ustaleniu komunikatu końcowego na e-mail:maratonczyk@wp.pl lub 822-40-76 (St. Majkowski ). Niech bytowski maraton jednoczy ludzi we wspólnym wysiłku, niech będzie finałem startów maratońskich w Polsce w 2005r. Niech przypomina, że bieganie jest najbardziej powszechną formą wzmacniania zdrowia i uzyskiwania dobrego samopczucia. Do zobaczenia St. Majkowski"

MYŚLĘ,ŻE W TYCH OKOLICZNOŚCIACH WYCIĄGNIĘTEJ DŁONI ZE STRONY ORGANIZATORA, KTÓRY PRZEPROSIŁ ZAWODNIKÓW I PRZYZNAŁ SIE DO NIEDOCIAGNIĘĆ PROSZĄC JEDNOCZEŚNIE O KOREKTY ZE STRONY BIEGACZY, NIE TRUDNO BYŁO PO MĘSKU
ZAŁATWIĆ SPRAWĘ POMYŁKI SĘDZIEGO NA MIEJSCU PO IMPREZIE ALBO DROGĄ E-MAILOWĄ BADZ TELEFONICZNĄ W KOLEJNYCH DNIACH.

A TAK NIEPOTRZEBNIE PADŁY PEWNE OSTRE SŁOWA-"WIELKIE OSZUSTWO W BYTOWIE",SĘDZIOWIE OSZUŚCI ITP.ZADAJĘ SOBIE PYTANIE CZY BYŁO TO POTRZEBNE,CZY TAK POWINIEN ZACHOWYWAĆ SIĘ ZAWODNIK ,KTÓRY JEST SAM WSPÓŁORGANIZATOREM BIEGU.......WYDAJE MI SIĘ Z CAŁYM SZACUNKIEM DO PANA,ZE NIE.

I TO JEST CAŁE SEDNO SPRAWY- NIKT Z NAS NIE NEGUJE POTKNIĘĆ TEJ IMPREZY BO TRZEBA SOBIE UCZCIWIE POWIEDZIEC,ŻE TAKOWE BYŁY ALE NALEŻY BYC TEŻ W PEWNYCH SYTUACJACH WYROZUMIAŁYM ZWŁASZCZA,ŻE Z DRUGIEJ STRONY SĄ PRZEPROSINY I CHĘĆ POPRAWY TEGO CO NASTĄPIŁO A CO NIE BYŁO PRZECIEŻ ZAMIEŻONE( WYNIKI BIEGU).

KOŃCZĄC ZGADZAM SIĘ JEDNAK Z PANEM, ŻE "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi" - to dotyczy organizatorów biegu w Bytowie,"I JA RÓWNIEZ JESTEM PRZEKONANY, ŻE WNIOSKI JUZ DZIŚ SAME WYPŁYNĘŁY A ORGANIZATORZY W KOLEJNYCH EDYCJACH ZROBIĄ WSZYSTKO BY DOPRACOWAĆ SPRAWY ORGANIZACYJNE.

ZE SPORTOWYM POZDROWIENIEM- MARATOŃCZYK Z LĘBORKA.



Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768