|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | van (2013-08-08) | Ostatnio komentował | Mars (2013-08-09) | Aktywnosc | Komentowano 21 razy, czytano 304 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2013-08-08, 18:37 13,74
| | | | | |
| 2013-08-08, 18:52 biegam na wschodzie
każdy ma swoją pasję.
gościu ma niezłą życiówkę. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-08-08, 19:21
Fakt. Ten wynik przejdzie do historii. Co za koordynacja ręka-paszcza. Trafiać raz za razem szyjką butelki w otwór gębowy i nie uronić kropli (a kropli tysiące)? Niepojęte. Majstersztyk, mistrzostwo, absolutna maestria… i tylko trzy dni w szpitalu. Gdy mistrz zszedł do 3 promili, sam się odmeldował, bo leżeć w takim stanie to sromota i ostateczne pohańbienie. Wstał i poszedł. Wyobraźcie sobie tego „klina”. |
| | | | | |
| 2013-08-08, 19:23
2013-08-08, 18:37 - van napisał/-a:
Polski rekord świata! |
Za dawkę śmiertelną uważa się 6 promili, ale należy pamiętać, że ta dawka nie dotyczy obywateli Polski i Rosji :-)
Poza tym pewnie już pił od dawna i dużo, a wiadomo, że trening czyni mistrza :-)
Ciekawe jaką nagrodę dostanie za ustanowienie nowego rekordu świata? :-) |
| | | | | |
| 2013-08-08, 19:24
Osiągając dno wzniósł się na szczyt. |
| | | | | |
| 2013-08-08, 19:33
2013-08-08, 19:21 - van napisał/-a:
Fakt. Ten wynik przejdzie do historii. Co za koordynacja ręka-paszcza. Trafiać raz za razem szyjką butelki w otwór gębowy i nie uronić kropli (a kropli tysiące)? Niepojęte. Majstersztyk, mistrzostwo, absolutna maestria… i tylko trzy dni w szpitalu. Gdy mistrz zszedł do 3 promili, sam się odmeldował, bo leżeć w takim stanie to sromota i ostateczne pohańbienie. Wstał i poszedł. Wyobraźcie sobie tego „klina”. |
Może pił z butelki przez wężyk albo słomkę :-) Polak pomysłowy, Polak potrafi :-)
Niektórzy traktują picie jak dyscyplinę sportową - piją a potem chwalą się znajomym ile to wypili i czego.
A tak na poważnie to nie jest powód do dumy tylko wstydu.
W Szwecji już dawno temu raz na zawsze i skutecznie zlikwidowali alkoholizm. Powinno się w Polsce zrobić taką rewolucję. Wiadomo, na początku byłby duży opór społeczny, ale z czasem do wszystkiego ludzie się przyzwyczają. |
| | | | | |
| 2013-08-08, 19:41
2013-08-08, 18:52 - darwojt napisał/-a:
każdy ma swoją pasję.
gościu ma niezłą życiówkę. |
Powinien teraz dziękować Bogu, że przeżył ten "bieg alkoholowy". I lepiej niech już nie staje na starcie tego maratonu bo następnym razem może nie dobiec do mety. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-08-08, 19:47
2013-08-08, 19:33 - Mars napisał/-a:
Może pił z butelki przez wężyk albo słomkę :-) Polak pomysłowy, Polak potrafi :-)
Niektórzy traktują picie jak dyscyplinę sportową - piją a potem chwalą się znajomym ile to wypili i czego.
A tak na poważnie to nie jest powód do dumy tylko wstydu.
W Szwecji już dawno temu raz na zawsze i skutecznie zlikwidowali alkoholizm. Powinno się w Polsce zrobić taką rewolucję. Wiadomo, na początku byłby duży opór społeczny, ale z czasem do wszystkiego ludzie się przyzwyczają. |
Można byłoby także odrąbywać ręce złodziejom oraz kamienować cudzołożników.
"Wiadomo, na początku byłby duży opór społeczny, ale z czasem do wszystkiego ludzie się przyzwyczają."
:-) |
| | | | | |
| 2013-08-08, 19:58
2013-08-08, 19:47 - Admin napisał/-a:
Można byłoby także odrąbywać ręce złodziejom oraz kamienować cudzołożników.
"Wiadomo, na początku byłby duży opór społeczny, ale z czasem do wszystkiego ludzie się przyzwyczają."
:-) |
Pisząc to nie miałem na myśli aż tak brutalnych metod.
Ale przyznam, że przesadziłem pisząc, że do wszystkiego ludzie się przyzwyczają :-)
W Szwecji alkohol znacznie podrożał i jest trudno dostępny - jest mało sklepów w którym jest on sprzedawany. W ten sposób zlikwidowali tam alkoholizm.
Chodziło mi o przyzwyczajenie się ludzi do wysokich cen alkoholu i małej jego dostępności. |
| | | | | |
| 2013-08-08, 20:07
2013-08-08, 19:58 - Mars napisał/-a:
Pisząc to nie miałem na myśli aż tak brutalnych metod.
Ale przyznam, że przesadziłem pisząc, że do wszystkiego ludzie się przyzwyczają :-)
W Szwecji alkohol znacznie podrożał i jest trudno dostępny - jest mało sklepów w którym jest on sprzedawany. W ten sposób zlikwidowali tam alkoholizm.
Chodziło mi o przyzwyczajenie się ludzi do wysokich cen alkoholu i małej jego dostępności. |
Przyznam się, że nie umiem do końca określić swojego stosunku do alkoholu. Z jednej strony jest zły, z drugiej strony - go lubię :-) |
| | | | | |
| 2013-08-08, 20:19
2013-08-08, 20:07 - Admin napisał/-a:
Przyznam się, że nie umiem do końca określić swojego stosunku do alkoholu. Z jednej strony jest zły, z drugiej strony - go lubię :-) |
Wszystko powinno się robić z umiarem. Alkohol w nadmiernych ilościach jest zły, zwłaszcza gdy traci się kontrolę nad piciem. Ale gdy się pije nie zbyt dużo i nie zbyt często to jest dobry :-) Zależnie od ilości i częstotliwości picia ma dwa przeciwne oblicza :-) |
| | | | | |
| 2013-08-08, 20:22
2013-08-08, 20:19 - Mars napisał/-a:
Wszystko powinno się robić z umiarem. Alkohol w nadmiernych ilościach jest zły, zwłaszcza gdy traci się kontrolę nad piciem. Ale gdy się pije nie zbyt dużo i nie zbyt często to jest dobry :-) Zależnie od ilości i częstotliwości picia ma dwa przeciwne oblicza :-) |
Wszyscy dobrze zrozumieli Twój tok rozumowania. Jednak takie podejście do kwestii wytwarzania i dystrybucji alkoholu nigdzie nie przetrwało zderzenia z rzeczywistością, od USA, przez Polskę, po Zjednoczone Emiraty Arabskie. Poza nieskutecznością, proponowane przez Ciebie rozwiązanie jest antypolskie, nie patriotyczne. Przemysł spirytusowy to koło zamachowe naszej małej gospodarki. Dobrze idą jeszcze woda, fajki i prezerwatywy. Teraz mamy mistrza i go na katusze prohibicji nie wydamy. Nasz ci on. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-08-08, 20:44
2013-08-08, 20:22 - van napisał/-a:
Wszyscy dobrze zrozumieli Twój tok rozumowania. Jednak takie podejście do kwestii wytwarzania i dystrybucji alkoholu nigdzie nie przetrwało zderzenia z rzeczywistością, od USA, przez Polskę, po Zjednoczone Emiraty Arabskie. Poza nieskutecznością, proponowane przez Ciebie rozwiązanie jest antypolskie, nie patriotyczne. Przemysł spirytusowy to koło zamachowe naszej małej gospodarki. Dobrze idą jeszcze woda, fajki i prezerwatywy. Teraz mamy mistrza i go na katusze prohibicji nie wydamy. Nasz ci on. |
W Szwecji zmiany o których napisałem okazały się skuteczne, ale trwało to długo. Zmiana mentalności społeczeństwa na bardziej abstynencką trwała kilkanaście lat.
Państwo zarabia na przemyśle spirytusowym, na akcyzie, ale dużo też wydaje na leczenie alkoholików i osób współuzależnionych - dzieci alkoholików. Ale pewnie i tak zyski są większe niż straty. No i rekord świata należy do Polaków. |
| | | | | |
| 2013-08-08, 20:58
2013-08-08, 20:44 - Mars napisał/-a:
W Szwecji zmiany o których napisałem okazały się skuteczne, ale trwało to długo. Zmiana mentalności społeczeństwa na bardziej abstynencką trwała kilkanaście lat.
Państwo zarabia na przemyśle spirytusowym, na akcyzie, ale dużo też wydaje na leczenie alkoholików i osób współuzależnionych - dzieci alkoholików. Ale pewnie i tak zyski są większe niż straty. No i rekord świata należy do Polaków. |
Głupoty piszesz Pawle stawiając nam Szwedów jako przykład w zakresie alkoholu.
U nich nic się nie zmieniło. Takie ilości jak wypijali, tak wypijają. Przy czym zaczynają pić w piątek wieczorem a kończą w niedzielę rano.
Będąc w Szwecji bardzo byłem zszokowany ale tam w weekendy Szwecja jest po prostu pijana. Za to przez "pracujący tydzień" cieżko tam spotkać pijaków, a szkody wynikające przez alkohol są zapewne dużo niższe niż u nas. |
| | | | | |
| 2013-08-08, 21:33
2013-08-08, 20:44 - Mars napisał/-a:
W Szwecji zmiany o których napisałem okazały się skuteczne, ale trwało to długo. Zmiana mentalności społeczeństwa na bardziej abstynencką trwała kilkanaście lat.
Państwo zarabia na przemyśle spirytusowym, na akcyzie, ale dużo też wydaje na leczenie alkoholików i osób współuzależnionych - dzieci alkoholików. Ale pewnie i tak zyski są większe niż straty. No i rekord świata należy do Polaków. |
Ponieważ nasza służba zdrowia kuleje bardziej niż wspominany gość wracając z popijawy, to myślę, że państwo nie wydaje zbyt dużo kasy na leczenie alkoholików i osób współuzależnionych. Zaś zyski z handlu spirytualiami bardzo wspomagają dziurawą kasę ministra finansów.
Gdy "się pije nie zbyt dużo i nie zbyt często to jest dobry" (alkohol), to człowiek chce tej dobroci zakosztować częściej (oczywiście w małej ilości) ale jak tu się powstrzymać i nie spróbować ciutkę więcej niż mało (a ile to jest mało?). Wreszcie, w którymś momencie dochodzi do ekstazy a po niej następuje ... i tu są różne doznania i reakcje. Jednak wielu - pomimo reakcji wywrotowych żołądka i ciosania kołków przez żonę, matkę czy kochankę na skacowanej głowie - wraca do konsumpcji z przekonaniem, że to wina tego ostatniego kieliszka, bo przecież wszystkie poprzednie pięćdziesiątki były ok. Nieraz jest to wina kiełbasy lub śledzika, który od początku wydawał się podejrzany.
W Finlandii i Norwegii poczynili z alkoholem podobnie jak w Szwecji. Dzięki temu prawie każdy ma w domu sprzęt do pędzenia bimbru. Oficjalnie społeczeństwo mało pije. W Polsce też swego czasu spadło spożycie spirytusu, ale tylko dlatego, że wielu kupowało wódkę taniej w Czechach i na Ukrainie. Następny spadek był, gdy przyszła moda (i co najważniejsze dostępność) na picie piwa. Obecnie jest wzrost, bo w Czechach już się tak nie opłaca a piwko dobrze jest uzupełnić wódką, bo lepiej trzyma i nie potrzeba popitki (wódkę popija się piwem).
Obstaję za wolnym dostępem do taniego alkoholu. |
| | | | | |
| 2013-08-08, 21:34
2013-08-08, 20:58 - adamus napisał/-a:
Głupoty piszesz Pawle stawiając nam Szwedów jako przykład w zakresie alkoholu.
U nich nic się nie zmieniło. Takie ilości jak wypijali, tak wypijają. Przy czym zaczynają pić w piątek wieczorem a kończą w niedzielę rano.
Będąc w Szwecji bardzo byłem zszokowany ale tam w weekendy Szwecja jest po prostu pijana. Za to przez "pracujący tydzień" cieżko tam spotkać pijaków, a szkody wynikające przez alkohol są zapewne dużo niższe niż u nas. |
Czytałem, że dawno temu były tam zmiany w zakresie dostępu do alkoholu, ale osobiście nie widziałem jak wygląda sytuacja. Byłem w Szwecji ale zbyt krótko aby to zauważyć.
Przynajmniej szkody wynikające przez alkohol są u nich niższe niż w Polsce :-) |
| | | | | |
| 2013-08-08, 21:57
2013-08-08, 21:34 - Mars napisał/-a:
Czytałem, że dawno temu były tam zmiany w zakresie dostępu do alkoholu, ale osobiście nie widziałem jak wygląda sytuacja. Byłem w Szwecji ale zbyt krótko aby to zauważyć.
Przynajmniej szkody wynikające przez alkohol są u nich niższe niż w Polsce :-) |
Zmiany w zakresie dostępu do alkoholu spowodały spadek jego sprzedaży ale Szwedzi nadrabiają to pędząc powszechnie bimber :))
Ale pomimo faktycznej ilości alkoholu spożywanego przez Szwedów, jego szkodliwość dla społeczeństwa jest na pewno niższa niż u nas. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-08-08, 22:10
2013-08-08, 21:33 - Hung napisał/-a:
Ponieważ nasza służba zdrowia kuleje bardziej niż wspominany gość wracając z popijawy, to myślę, że państwo nie wydaje zbyt dużo kasy na leczenie alkoholików i osób współuzależnionych. Zaś zyski z handlu spirytualiami bardzo wspomagają dziurawą kasę ministra finansów.
Gdy "się pije nie zbyt dużo i nie zbyt często to jest dobry" (alkohol), to człowiek chce tej dobroci zakosztować częściej (oczywiście w małej ilości) ale jak tu się powstrzymać i nie spróbować ciutkę więcej niż mało (a ile to jest mało?). Wreszcie, w którymś momencie dochodzi do ekstazy a po niej następuje ... i tu są różne doznania i reakcje. Jednak wielu - pomimo reakcji wywrotowych żołądka i ciosania kołków przez żonę, matkę czy kochankę na skacowanej głowie - wraca do konsumpcji z przekonaniem, że to wina tego ostatniego kieliszka, bo przecież wszystkie poprzednie pięćdziesiątki były ok. Nieraz jest to wina kiełbasy lub śledzika, który od początku wydawał się podejrzany.
W Finlandii i Norwegii poczynili z alkoholem podobnie jak w Szwecji. Dzięki temu prawie każdy ma w domu sprzęt do pędzenia bimbru. Oficjalnie społeczeństwo mało pije. W Polsce też swego czasu spadło spożycie spirytusu, ale tylko dlatego, że wielu kupowało wódkę taniej w Czechach i na Ukrainie. Następny spadek był, gdy przyszła moda (i co najważniejsze dostępność) na picie piwa. Obecnie jest wzrost, bo w Czechach już się tak nie opłaca a piwko dobrze jest uzupełnić wódką, bo lepiej trzyma i nie potrzeba popitki (wódkę popija się piwem).
Obstaję za wolnym dostępem do taniego alkoholu. |
Też tak myślę. Tanio i do syta, a dla chętnych otwarty dostęp do wszelkiej maści dragów. Zakazywanie ludziom odurzania się jest równie skuteczne jak kościelne apele o seksualną wstrzemięźliwość. Nie ma tematu konsumpcji bez kwestii produkcji i dystrybucji. Schizofrenia prawna powoduje, że np. ćpać można, ale wytwarzać i handlować dragami nie wolno. Można zarabiać na prostytucji, ale bez pośredników, penalizacji podlega jedynie stręczycielstwo. Doczekamy się taniej wódki, legalizacji „miękiszu” i prostytucji. Jeśli obywatel chce „odpłynąć”, czy pociupciać poza domem, to państwo powinno ze swej strony mu to ułatwić, dbając jedynie o ograniczenie skutków ubocznych tych radości, takich jak np. rozprzestrzenianie chorób wenerycznych, czy zamachów na cudze mienie i zdrowie pod „wpływem”. I tu jest, Mars, pole dla edukacji. Zanim ludziom czegoś zakażemy, najpierw dajmy im szansę poznać temat i dojrzeć do samodzielnej decyzji. |
| | | | | |
| 2013-08-08, 22:42
2013-08-08, 22:10 - van napisał/-a:
Też tak myślę. Tanio i do syta, a dla chętnych otwarty dostęp do wszelkiej maści dragów. Zakazywanie ludziom odurzania się jest równie skuteczne jak kościelne apele o seksualną wstrzemięźliwość. Nie ma tematu konsumpcji bez kwestii produkcji i dystrybucji. Schizofrenia prawna powoduje, że np. ćpać można, ale wytwarzać i handlować dragami nie wolno. Można zarabiać na prostytucji, ale bez pośredników, penalizacji podlega jedynie stręczycielstwo. Doczekamy się taniej wódki, legalizacji „miękiszu” i prostytucji. Jeśli obywatel chce „odpłynąć”, czy pociupciać poza domem, to państwo powinno ze swej strony mu to ułatwić, dbając jedynie o ograniczenie skutków ubocznych tych radości, takich jak np. rozprzestrzenianie chorób wenerycznych, czy zamachów na cudze mienie i zdrowie pod „wpływem”. I tu jest, Mars, pole dla edukacji. Zanim ludziom czegoś zakażemy, najpierw dajmy im szansę poznać temat i dojrzeć do samodzielnej decyzji. |
"Alkohol szkodzi zdrowiu", "papierosy, to trucizna" ... ale tylko wtedy, gdy produkujesz owe używki bez udziału państwa, bo już wtedy, gdy jest akcyza a państwo ma udział w zyskach, to też szkodzi ale - w imię patriotyzmu i wypełniania społecznej kasy "a ludziom żyło się lepiej i dostatniej" - mniej. Wszelkie zakazy przerabiali inni i my, i na nic to się zdało. Może już czas na zakaz zakazywania. |
| | | | | |
| 2013-08-08, 23:50
2013-08-08, 20:07 - Admin napisał/-a:
Przyznam się, że nie umiem do końca określić swojego stosunku do alkoholu. Z jednej strony jest zły, z drugiej strony - go lubię :-) |
Wow! Mam to samo jak myślę o papieżu, PIS, czy prezydencie. Z jednej strony... Dysputa społeczna jest jak wódka, to zbliża ludzi, to oddala. Hop! Pańskie zdrowie! |
|
|
|
| |