| | | |
|
| 2012-01-17, 08:42 Piwo - czy i jak je spożywacie
Witajcie!
Było o miodach, mleku, wodzie, izotonikach, odżywkach. Więc czas na symbol sportowej aktywności Polaka - czyli sławetne piwo, po któkre idziemy do lodówki zaliczając porcję (często niby jedynej) aktywności fizycznej...
A więc jak się ma piwo do Waszej sportowej diety? Ja piję chętnie zwłaszcza po wyczerpującym treningu lub zawodach - gdy mam wybór to zawsze zamiast innych płynów. Regeneracja przebiega wtedy naprawdę przyjemnie a ja czuję się dobrze nawodniony i odżywiony. |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 08:45
Mniam, niepasteryzowane Rześkie polecam. Pyszota :))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 08:56
2012-01-17, 08:42 - benek_b napisał/-a:
Witajcie!
Było o miodach, mleku, wodzie, izotonikach, odżywkach. Więc czas na symbol sportowej aktywności Polaka - czyli sławetne piwo, po któkre idziemy do lodówki zaliczając porcję (często niby jedynej) aktywności fizycznej...
A więc jak się ma piwo do Waszej sportowej diety? Ja piję chętnie zwłaszcza po wyczerpującym treningu lub zawodach - gdy mam wybór to zawsze zamiast innych płynów. Regeneracja przebiega wtedy naprawdę przyjemnie a ja czuję się dobrze nawodniony i odżywiony. |
Oprócz wspomnianych przez Ciebie cech piwko po zawodach ma jedną, niesamowitą zaletę!
Piwo nigdy tak fajnie nie smakuje jak po zawodach;D Dla tej chwili właśnie biegam, dla tego jednego piwka po przekroczeniu mety;) |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 08:57
Nie smakuje mi żaden gatunek ,ponadto po piwie zawsze czuje się senny .Więc od pewnego czasu nie stosuje tej używki -kiedyś owszem ,ale zawsze czułem się jakiś zamulony nawet po małym piwku .
Ale kto lubi i mu służy to dlaczego nie . |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 09:16
2012-01-17, 08:56 - adamus napisał/-a:
Oprócz wspomnianych przez Ciebie cech piwko po zawodach ma jedną, niesamowitą zaletę!
Piwo nigdy tak fajnie nie smakuje jak po zawodach;D Dla tej chwili właśnie biegam, dla tego jednego piwka po przekroczeniu mety;) |
Bo po zawodach dochodzi jeszcze taki - nazwę to - wymiar magiczny, wtedy nawet kiepskie piwo (tzn. z gatunków których raczej nie kupuję - czyli głównego nurtu piw) smakuje doskonale. I to jest faktycznie taki moment gdy łączą się endorfiny powysiłkowe z dobrym humorem, w który wprawia piwo... |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 09:22
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 09:47
2012-01-17, 08:56 - adamus napisał/-a:
Oprócz wspomnianych przez Ciebie cech piwko po zawodach ma jedną, niesamowitą zaletę!
Piwo nigdy tak fajnie nie smakuje jak po zawodach;D Dla tej chwili właśnie biegam, dla tego jednego piwka po przekroczeniu mety;) |
Zacznij biegać dla dwóch piwek... będziesz biegał szybciej, wszak to podwójna motywacja ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 09:49
2012-01-17, 08:57 - sta53 napisał/-a:
Nie smakuje mi żaden gatunek ,ponadto po piwie zawsze czuje się senny .Więc od pewnego czasu nie stosuje tej używki -kiedyś owszem ,ale zawsze czułem się jakiś zamulony nawet po małym piwku .
Ale kto lubi i mu służy to dlaczego nie . |
Mam tak samo... po jednym piwie łamie mnie spanie, dlatego wypijam drugie i jest już okey... Jedno piwko to "zamulacz", dlatego też po jednym nie siadam na rower, by za kierownicą nie zasnąć... ;))) |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 09:51
2012-01-17, 09:47 - szlaku13 napisał/-a:
Zacznij biegać dla dwóch piwek... będziesz biegał szybciej, wszak to podwójna motywacja ;) |
Świadomość że w domu czeka zimny browarek zawsze daje mi dodatkowego kopa na treningu. |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 09:57
2012-01-17, 09:51 - tomek20064 napisał/-a:
Świadomość że w domu czeka zimny browarek zawsze daje mi dodatkowego kopa na treningu. |
Mam tak samo ;) Tzn. też browarek czeka na mnie w lodóweczce i jest dopingiem, po czym wracam do domu i najczęściej go nie piję... muszę przecież mieć jakąś motywację podczas kolejnego treningu ;) Wariant oszczędnościowy... jeden browarek starcza mi tym samym na jakiś tydzień lub dwa... ;))) |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 10:25
Kariera piwa to fenomen. Jest niedobre, gorzkie, zamula i puchnie się od niego :) |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 10:27
2012-01-17, 10:25 - papaja napisał/-a:
Kariera piwa to fenomen. Jest niedobre, gorzkie, zamula i puchnie się od niego :) |
Są też warianty słodkie - piwo ma wiele twarzy. A zamulenie zależy od ilości...
Co do puchnięcia - jestem chodzącym dowodem na nieprawdziwość tego twierdzenia. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 10:40
2012-01-17, 10:27 - benek_b napisał/-a:
Są też warianty słodkie - piwo ma wiele twarzy. A zamulenie zależy od ilości...
Co do puchnięcia - jestem chodzącym dowodem na nieprawdziwość tego twierdzenia. |
To nie tak Benek... jesteś chodzącym dowodem na to, że nieumiejętnie je stosujesz, skoro nie puchniesz... ;))) Może z mięśniami masz coś nie tak, że nie potrafi się wykształcić u Ciebie ten najpopularniejszy... "piwny" ;) |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 10:40 Tylko latem
Jak piwo to tylko w lecie
w łódce z wędką nad jeziorem
i przy ognisku
na co dzień nie lubię piwa |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 11:27
2012-01-17, 10:40 - szlaku13 napisał/-a:
To nie tak Benek... jesteś chodzącym dowodem na to, że nieumiejętnie je stosujesz, skoro nie puchniesz... ;))) Może z mięśniami masz coś nie tak, że nie potrafi się wykształcić u Ciebie ten najpopularniejszy... "piwny" ;) |
Hm, chyba powinienem znaleźć jakiegoś trenera od tego mięśnia, bo chyba rzeczywiście coś go nie tak ćwiczę - może za mało powtórzeń w serii, albo za mało serii... |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 11:30
2012-01-17, 10:25 - papaja napisał/-a:
Kariera piwa to fenomen. Jest niedobre, gorzkie, zamula i puchnie się od niego :) |
Oj, zgadzam się z tym w 100 %!
Dlatego ja piję wino, czerwone wytrawne, ponoć dobre na serce :-p A wzmocnienie serca jak wiadomo jest przydatne przy bieganiu :-D |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 11:38
2012-01-17, 11:27 - benek_b napisał/-a:
Hm, chyba powinienem znaleźć jakiegoś trenera od tego mięśnia, bo chyba rzeczywiście coś go nie tak ćwiczę - może za mało powtórzeń w serii, albo za mało serii... |
Ciepło, cieplej... gorąco! A skoro gorąco to trzeba się schłodzić... No to gul, gul! ;) Kto może oczywiście... ja na razie jestem jeszcze przed pracą... ;( |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 11:39
2012-01-17, 11:30 - wiewiorka napisał/-a:
Oj, zgadzam się z tym w 100 %!
Dlatego ja piję wino, czerwone wytrawne, ponoć dobre na serce :-p A wzmocnienie serca jak wiadomo jest przydatne przy bieganiu :-D |
W małych ilościach rzeczywiście dobrze działa na serce, ale podobno okrutnie obciąża wątrobę (i nie tylko chodzi o rozkład alkoholu)... Ale zgodnie z pewnymi badaniami, piwo również dobrze działa na serce (ogólnie ta ilość alkoholu - lampka wina to odpowiednik szklanki piwa), dodatkowo dostarczając składników odżywczych i witamin (zawartych np. w piwnych drożdżach). Nie podważam tutaj oczywiście zdrowotnego charakteru małej ilości wina (zwłaszcza czerwonego), ale w naszym wypadku trudno wino potraktować jako napój regeneracyjny po wysiłku (za małe proporcje węglowodanów i soli do reszty objętości).
Reszta to rzecz smaku - kobiety rzadziej deklarują uwielbienie dla piwa - utarło się że to taki męski napój... |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 11:42
2012-01-17, 11:30 - wiewiorka napisał/-a:
Oj, zgadzam się z tym w 100 %!
Dlatego ja piję wino, czerwone wytrawne, ponoć dobre na serce :-p A wzmocnienie serca jak wiadomo jest przydatne przy bieganiu :-D |
No to mamy już metodę na zdrowe serce i nerki... ale przy tych metodach krzywdzimy chyba wątróbkę, co? ;) |
|
| | | |
|
| 2012-01-17, 11:46
A co teraz nam nie szkodzi ?? Izotoniki przepełniome chemią, która podobno mają dodać nam skrzydeł, żele? Więc i piwo napewno nie zaszkodzi a ta odrobina alkoholu może nawet nam pomóc :) 90 % piwo, które spożywam to "miodowe" |
|