redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  tecktobiegacztimon (2009-12-21)
  Ostatnio komentował  henry (2010-04-03)
  Aktywnosc  Komentowano 23 razy, czytano 295 razy
  Lokalizacja
 Ruda Slaska
  Podpięte zawody  I Mistrzostwa ¦l±ska w biegu 12 h
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



TIMON BIEGA
Szymon Jęczmionka

Ostatnio zalogowany
2022-02-22
19:05

 2009-12-21, 15:26
 I Mistrzostwa Slaska w biegu 12 h - Ruda Slaska, 28.3.2010
kurcze czemu dopiero od 21 roku życia....?;\

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (13 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (20 sztuk)


holard93
Daniel WoĽnica

Ostatnio zalogowany
2013-01-02
13:10

 2009-12-21, 16:20
 
Kolego :) żeby 12 godzin biegać non stop to trochę trzeba mieć w nogach ;p i wymaga długiego i ciężkiego przygotowania do takiego startu. Myślę, że kiedyś Ci się uda to przebiec :) też takie plany mam ;p

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)

 



kryz
Krzysztof Ryzner

Ostatnio zalogowany
2024-06-02
20:36

 2010-03-21, 08:37
 Kilka pytań
Mam kilka pytań dotyczących tego biegu:
- czy dużo jest uczestników
- jak daleko jest do biura zawodów z dworca PKP w Rudzie Śląskiej ( jak najlepiej się do biura dostać )
- jak się na tej trasie biega ( wiem tylko tyle że są pętle - nieco poniżej 1 km )
- czy ktoś tam biegał i jak było
- co warto wiedzieć, aby wszystko dograć
Ja już wczesniej opłaciłem i się wybieram. Jnteresują mnie wszystkie inne informacje, niż te zwarte w regulaminie.
A tak swoją drogą, to na tym wątku dziwny marazm.

Pozdrawiam wszystkich

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (6 sztuk)


shinuk
Tomasz MARCOL
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2019-03-20
15:25

 2010-03-28, 12:02
 Wyniki po 4,5h
LINK: http://www.4hdw.foxnet.pl/wynik4,5h.pdf
Pogoda płata czasem figle w Rudzie ale powoli.. do przodu
w linku wyniki po 4,5 h

II miejsce wśród kobiet Aleksandra - sxi555 :)

pojawili się masażyści z AWF, i część zaczyna z tego korzystać :) szkoda że nie masażystki :D

pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


holard93
Daniel WoĽnica

Ostatnio zalogowany
2013-01-02
13:10

 2010-03-28, 15:29
 
Trzymam kciuki za Augusta ! :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


kryz
Krzysztof Ryzner

Ostatnio zalogowany
2024-06-02
20:36

 2010-03-29, 13:26
 I Mistrzostwa Slaska w biegu 12 h - Ruda Slaska, 28.3.2010
Maratony, półmaraton, dziesiątki i inne biegi to wszystko jest bardzo popularne. Jednak po pewnym czasie zaczynamy szukać czegoś innego, szukamy innych wyzwań. Chcemy się sprawdzić w czymś innym, poznać swoje możliwości. Ukończenie kolejnego maratonu przestaje być dla nas takim przeżyciem jak było na początku.
Zaczynamy szukać biegów o nietypowej formule ( np. bieg Rzeźnika w Bieszczadach, bieg w kopalni soli w Bochni, bieg Katorżnika w Lublińcu ), wyjazdów zagranicznych ( Koszyce, Florencja ) - to wszystko miałem poza sobą. Można tez wydłużać trasą. I tego też chciałem doświadczyć…
Jeszcze pod koniec 2009.r. postanowiłem urozmaicić sezon 2010.r. czymś innym niż tylko bieganie klasycznych dystansów. Z początkiem roku 2010.r. wybór padł na I Mistrzostwa Śląska w biegu 12 Godzinnym.
Biorąc tegoroczną zimę miałem sporo trudności z właściwym przygotowaniem się do tych zawodów. Niska temperatura panującą w styczniu, lutym i marcu oraz dość duża pokrywa śnieżna na trasach na których trenuję skutecznie próbowała zniechęcać mnie do ostrych treningów. Nie udało mi się przeprowadzić w tych warunkach treningów szybkościowych, jednak pomimo przeciwności losu udało mi się dość sporo pobiegać może nie w oszałamiającym tempie, lecz przebiegniętych kilometrów było sporo.
Z niecierpliwością oczekiwałem więc na dzień 28 marca tym bardziej, że marzec też był stosunkowo mroźny ( szczególnie w pierwszej jego połowie ) oraz że nie uczestniczyłem w tym roku jeszcze w żadnych zawodach co powodowało, że nie potrafiłem sobie odpowiedzieć na proste pytanie, na ile tak naprawdę jestem przygotowany, na co mnie stać
Zdawałem sobie sprawę, że w takim biegu znaczenie będą miały trzy elementy:
1. płuca
2. nogi
3. psychika
o pierwszy element byłem spokojny, pozostałe dwa były wielką niewiadomą. Czym bliżej biegu tym bardziej zacząłem się obawiać warunków panujących na trasie, a w szczególności niskiej temperatury.
Wyjazd do Rudy Śląskie zaplanowałem na sobotę. W związku ze zmianą czasu musiałem zmienić porę wyjazdu. Wyjechałem autobusem z Jarosławia o godzinie 19.15 i dojechałem przez Katowic, gdzie miałem przesiadkę. Do Rudy Śląskiej dotarłem w niedzielę rano o godzinie 4.00. Miałem w związku z tym trochę czasu bo otwarcia biura zawodów.
Jeszcze w trakcie treningów zastanawiałem się nad taktyką pokonanie trasy. Miałem świadomość, że nie wytrzymam całego dystansu biegnąc. W związku z tym postanowiłem przyjąć taktykę Gallowaya. Zakładałem pokonanie 40 kilometrów biegiem, a następnie miałem biec kilka okrążeń, a następnie przechodzić do marszu. Jednak zdawałem sobie sprawę, że życie zweryfikuje moje plany.
Warunki do biegania w niedzielę były w godzinach rannych dobre temperatura około 5 stopni. Odczuwało się chłód, ale było raczej bezwietrznie. Przygotowana przez organizatorów trasa to okrążenie liczące 987 metrów pokonywane do znudzenia. Rozmawiając z niektórymi uczestnikami słyszałem opinię, że nie lubią biegać okrążeń. Ja z kolei trenując w parku w Jarosławiu takie pętle kilometrową często pokonuję i co by nie powiedzieć jestem do tego przyzwyczajony.
Będąc jeszcze przed startem do biegu uświadomiłem sobie, że sama trasa w mojej ocenie do łatwych nie należy. Zaraz po starcie następował skręt w lewo i już dawało się odczuć lekki podbieg, który kończył się na około 470 metrze dość sporym przewyższeniem. Następnie do mety było już cały czas z górki. Sama różnica może nie była aż tak duża, ale biorą pod uwagę, że należało to pokonać co najmniej 100 razy dawała się ta góreczka dość mocno we znaki szczególnie na końcu biegu.
Przed samym biegiem oprócz kilku skłonów i rozciągnięć nie robiłem rozgrzewki. Zaraz po starcie uformowała się grupa kilkuosobowa w której też postanowiłem biec. Biegło mi się bardzo ciężko, ale jak sądziłem mogło to być skutkiem nieprzespanej nocy.
Pierwsze okrążenia to bieg w moim wykonaniu w tempie naturalnym, tak aby nie przemęczać organizmu. Praktycznie przez kilkadziesiąt pierwszych okrążeń nie sprawdzałem na jaki czas biegnę. Dopiero po przebiegnięciu 40 kilometrów zacząłem realizować taktykę jaką sobie zaplanowałem. Postanowiłem przebiec 50 kilometrów, a potem przejść do Gallowaya. Tak też uczyniłem. Biorąc pod uwagę przebiegnięty dystans po 5 godzinach zweryfikowałem swoje założenia i przyjąłem taktykę ile należy pokonywać kilometrów w ciągu godziny, aby uzyskać zaplanowany rezultat. Od 5 godziny podzieliłem dystans na godziny i koncentrowałem się na tym ile w danej godzinie należy przebiec, nie koncentrowałem się ile mam do zakończenia czasu do końca biegu.
Po około 9.5 godzinnie biegu zaczął padać dość ostry deszcz, który raz padał ostro raz przestawał i tak było do końca zawodów.
Po około 10 godzinach zdałem sobie sprawę że zamierzony dystans 100 kilometrów pokonam na pewno. Nie koncentrowałem się na podgrzewaniu tempa, tylko na pokonaniu upragnionej setki. 100 kilometrów pokonałem w czasie około 11 godzin 26 minut i w tym momencie już tylko marzyłem, aby wybiła upragniona godzina 19.00. Jakież było moje zadowolenie, gdy okazało się, że przebiegłem dystans 104 kilometrów 89 metrów i zająłem 29 miejsce.
Biorą cod uwagę, że był to mój pierwszy ultramaratom, start swój uważam za bardzo dobry. Ostrożna taktyka związana z pokonaniem 100 kilometrów okazała się słuszna. Regularne kontrolowanie przebiegniętego dystansu, co godzinę dało spodziewane efekty. Uważałem, aby w trakcie biegu regularnie pić. Co do jedzenia to praktycznie nie jadłem dużo, ale często i jak się okazało zdało to egzamin. Zaważywszy na to, że był to mój taki pierwszy start uważam że osiągnąłem w mojej ocenie niezły wynik. Czy mogłem pobiec szybciej na pewno tak, ale gdybym biegł szybciej to kto wie jak by to się skończyło. Należy też stwierdzić, że obrana taktyka pozwoliła mi ukończyć bieg w stosunkowo dobrej kondycji, a co też należy dodać na trasie nie miałem specjalnie żadnego kryzysu co też należy uznać za sukces.
Jeszcze słowo o organizatorach. Co by nie powiedzieć było naprawdę super. Szczególne uznania dla Pana Augusta Jakubika oraz tych wszystkich którzy przyczynili się do wzorowej organizacji biegu. Od samego początku jeszcze przed samym startem, a zakończywszy na wspaniałym zakończeniu z rozdaniem dyplomów i medali włącznie wszystko było na najwyższym poziomie. Więcej takich imprez.
Pozdrowienia dla wszystkich, których spotkałem i z którymi dane mi byłe przeżyć 12 godzinna przygodę. Pozdrawiam i do zobaczenia.

PS. Przepraszam za chaotyczny styl ale piszę to na gorąco zaraz po przyjeździe do domu po nieprzespanych nocach.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (6 sztuk)


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2010-03-29, 13:32
 
2010-03-29, 13:26 - kryz napisał/-a:

Maratony, półmaraton, dziesiątki i inne biegi to wszystko jest bardzo popularne. Jednak po pewnym czasie zaczynamy szukać czegoś innego, szukamy innych wyzwań. Chcemy się sprawdzić w czymś innym, poznać swoje możliwości. Ukończenie kolejnego maratonu przestaje być dla nas takim przeżyciem jak było na początku.
Zaczynamy szukać biegów o nietypowej formule ( np. bieg Rzeźnika w Bieszczadach, bieg w kopalni soli w Bochni, bieg Katorżnika w Lublińcu ), wyjazdów zagranicznych ( Koszyce, Florencja ) - to wszystko miałem poza sobą. Można tez wydłużać trasą. I tego też chciałem doświadczyć…
Jeszcze pod koniec 2009.r. postanowiłem urozmaicić sezon 2010.r. czymś innym niż tylko bieganie klasycznych dystansów. Z początkiem roku 2010.r. wybór padł na I Mistrzostwa Śląska w biegu 12 Godzinnym.
Biorąc tegoroczną zimę miałem sporo trudności z właściwym przygotowaniem się do tych zawodów. Niska temperatura panującą w styczniu, lutym i marcu oraz dość duża pokrywa śnieżna na trasach na których trenuję skutecznie próbowała zniechęcać mnie do ostrych treningów. Nie udało mi się przeprowadzić w tych warunkach treningów szybkościowych, jednak pomimo przeciwności losu udało mi się dość sporo pobiegać może nie w oszałamiającym tempie, lecz przebiegniętych kilometrów było sporo.
Z niecierpliwością oczekiwałem więc na dzień 28 marca tym bardziej, że marzec też był stosunkowo mroźny ( szczególnie w pierwszej jego połowie ) oraz że nie uczestniczyłem w tym roku jeszcze w żadnych zawodach co powodowało, że nie potrafiłem sobie odpowiedzieć na proste pytanie, na ile tak naprawdę jestem przygotowany, na co mnie stać
Zdawałem sobie sprawę, że w takim biegu znaczenie będą miały trzy elementy:
1. płuca
2. nogi
3. psychika
o pierwszy element byłem spokojny, pozostałe dwa były wielką niewiadomą. Czym bliżej biegu tym bardziej zacząłem się obawiać warunków panujących na trasie, a w szczególności niskiej temperatury.
Wyjazd do Rudy Śląskie zaplanowałem na sobotę. W związku ze zmianą czasu musiałem zmienić porę wyjazdu. Wyjechałem autobusem z Jarosławia o godzinie 19.15 i dojechałem przez Katowic, gdzie miałem przesiadkę. Do Rudy Śląskiej dotarłem w niedzielę rano o godzinie 4.00. Miałem w związku z tym trochę czasu bo otwarcia biura zawodów.
Jeszcze w trakcie treningów zastanawiałem się nad taktyką pokonanie trasy. Miałem świadomość, że nie wytrzymam całego dystansu biegnąc. W związku z tym postanowiłem przyjąć taktykę Gallowaya. Zakładałem pokonanie 40 kilometrów biegiem, a następnie miałem biec kilka okrążeń, a następnie przechodzić do marszu. Jednak zdawałem sobie sprawę, że życie zweryfikuje moje plany.
Warunki do biegania w niedzielę były w godzinach rannych dobre temperatura około 5 stopni. Odczuwało się chłód, ale było raczej bezwietrznie. Przygotowana przez organizatorów trasa to okrążenie liczące 987 metrów pokonywane do znudzenia. Rozmawiając z niektórymi uczestnikami słyszałem opinię, że nie lubią biegać okrążeń. Ja z kolei trenując w parku w Jarosławiu takie pętle kilometrową często pokonuję i co by nie powiedzieć jestem do tego przyzwyczajony.
Będąc jeszcze przed startem do biegu uświadomiłem sobie, że sama trasa w mojej ocenie do łatwych nie należy. Zaraz po starcie następował skręt w lewo i już dawało się odczuć lekki podbieg, który kończył się na około 470 metrze dość sporym przewyższeniem. Następnie do mety było już cały czas z górki. Sama różnica może nie była aż tak duża, ale biorą pod uwagę, że należało to pokonać co najmniej 100 razy dawała się ta góreczka dość mocno we znaki szczególnie na końcu biegu.
Przed samym biegiem oprócz kilku skłonów i rozciągnięć nie robiłem rozgrzewki. Zaraz po starcie uformowała się grupa kilkuosobowa w której też postanowiłem biec. Biegło mi się bardzo ciężko, ale jak sądziłem mogło to być skutkiem nieprzespanej nocy.
Pierwsze okrążenia to bieg w moim wykonaniu w tempie naturalnym, tak aby nie przemęczać organizmu. Praktycznie przez kilkadziesiąt pierwszych okrążeń nie sprawdzałem na jaki czas biegnę. Dopiero po przebiegnięciu 40 kilometrów zacząłem realizować taktykę jaką sobie zaplanowałem. Postanowiłem przebiec 50 kilometrów, a potem przejść do Gallowaya. Tak też uczyniłem. Biorąc pod uwagę przebiegnięty dystans po 5 godzinach zweryfikowałem swoje założenia i przyjąłem taktykę ile należy pokonywać kilometrów w ciągu godziny, aby uzyskać zaplanowany rezultat. Od 5 godziny podzieliłem dystans na godziny i koncentrowałem się na tym ile w danej godzinie należy przebiec, nie koncentrowałem się ile mam do zakończenia czasu do końca biegu.
Po około 9.5 godzinnie biegu zaczął padać dość ostry deszcz, który raz padał ostro raz przestawał i tak było do końca zawodów.
Po około 10 godzinach zdałem sobie sprawę że zamierzony dystans 100 kilometrów pokonam na pewno. Nie koncentrowałem się na podgrzewaniu tempa, tylko na pokonaniu upragnionej setki. 100 kilometrów pokonałem w czasie około 11 godzin 26 minut i w tym momencie już tylko marzyłem, aby wybiła upragniona godzina 19.00. Jakież było moje zadowolenie, gdy okazało się, że przebiegłem dystans 104 kilometrów 89 metrów i zająłem 29 miejsce.
Biorą cod uwagę, że był to mój pierwszy ultramaratom, start swój uważam za bardzo dobry. Ostrożna taktyka związana z pokonaniem 100 kilometrów okazała się słuszna. Regularne kontrolowanie przebiegniętego dystansu, co godzinę dało spodziewane efekty. Uważałem, aby w trakcie biegu regularnie pić. Co do jedzenia to praktycznie nie jadłem dużo, ale często i jak się okazało zdało to egzamin. Zaważywszy na to, że był to mój taki pierwszy start uważam że osiągnąłem w mojej ocenie niezły wynik. Czy mogłem pobiec szybciej na pewno tak, ale gdybym biegł szybciej to kto wie jak by to się skończyło. Należy też stwierdzić, że obrana taktyka pozwoliła mi ukończyć bieg w stosunkowo dobrej kondycji, a co też należy dodać na trasie nie miałem specjalnie żadnego kryzysu co też należy uznać za sukces.
Jeszcze słowo o organizatorach. Co by nie powiedzieć było naprawdę super. Szczególne uznania dla Pana Augusta Jakubika oraz tych wszystkich którzy przyczynili się do wzorowej organizacji biegu. Od samego początku jeszcze przed samym startem, a zakończywszy na wspaniałym zakończeniu z rozdaniem dyplomów i medali włącznie wszystko było na najwyższym poziomie. Więcej takich imprez.
Pozdrowienia dla wszystkich, których spotkałem i z którymi dane mi byłe przeżyć 12 godzinna przygodę. Pozdrawiam i do zobaczenia.

PS. Przepraszam za chaotyczny styl ale piszę to na gorąco zaraz po przyjeździe do domu po nieprzespanych nocach.
Wielkie gratulacje Krzysiek - Ultrasie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)

 



Paweł II Y...
Paweł Jarzębowicz

Ostatnio zalogowany
2019-04-19
18:37

 2010-03-29, 14:40
 
Byłem, widziałem, kibicowałem, wspomagałem;) świetna impreza!! Wbrew pozorom, bardzo dużo się działo podczas tych zawodów. Wielkie gratulacje dla wszystkich zawodników a także dla prowadzącego zawody, pana Zenka. Komentować i nie zanudzać przez 12 godzin, to wielka sztuka. Jemu udało się to znakomicie! Zwłaszcza w końcówce, kiedy wraz z kibicami, podgrzał atmosferę biegu na maxa. Ci zawodnicy którzy biegli, to już nie zwykli biegacze. Dla mnie to bohaterowie;>

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)


shinuk
Tomasz MARCOL
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2019-03-20
15:25

 2010-03-29, 19:03
 Po 12-tce
LINK: http://picasaweb.google.pl/tmarcol/12GodzinyBiegWRudzieSlaskiej#
Witam

w linku powyżej 961 zdjęć może ktoś się znajdzie :D
Jak znacie kogoś kto biegał to przekażcie linka ze zdjęciami

No i Gratulacje dla wszystkich, a szczególnie dla pań
I: Alicja Banasiak
II : Aleksandra Niwińska
III : Agnieszka Mizera
i dla Basi Muzyki(MEL) za zdobycie tytułu Mistrza Śląska w biegu 12h.

Bieg mimo że 12h to rozstrzygał się podczas ostatnich 10-15 min - emocji nie brakowało :D

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


DamianSz
D-amian S-zpak

Ostatnio zalogowany
---


 2010-03-29, 19:07
 
2010-03-29, 19:03 - shinuk napisał/-a:

Witam

w linku powyżej 961 zdjęć może ktoś się znajdzie :D
Jak znacie kogoś kto biegał to przekażcie linka ze zdjęciami

No i Gratulacje dla wszystkich, a szczególnie dla pań
I: Alicja Banasiak
II : Aleksandra Niwińska
III : Agnieszka Mizera
i dla Basi Muzyki(MEL) za zdobycie tytułu Mistrza Śląska w biegu 12h.

Bieg mimo że 12h to rozstrzygał się podczas ostatnich 10-15 min - emocji nie brakowało :D
Dzięki Tomek zaraz biorę się za oglądanie i wspominanie.
Niestety chyba z powodu tego deszczu dużo zdjęć które robiła zona zamazane -(

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (142 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)


Radom
Jakub Radomski

Ostatnio zalogowany
2023-11-24
11:09

 2010-03-29, 21:46
 Wyniki
Dodaliśmy wyniki biegu. Przysłał August Jakubik .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (5 sztuk)


sxi555
Aleksandra Niwińska

Ostatnio zalogowany
2023-08-31
19:27

 2010-03-29, 22:15
 
Mam pytanie, ile w końcu metrów miała pętla?
Mi wyszło 981,6m.
:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (3 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (14 sztuk)

 



shinuk
Tomasz MARCOL
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2019-03-20
15:25

 2010-03-29, 22:47
 pytanie do orgów
pkt 4 regulaminu mówi :
bieg odbędzie się na pętli o długości 987 m (atest PZLA)

to kto robił ten atest jak z obliczeń firmy robiącej pomiar wychodzi 981,6 a może ktoś się tu pomylił.

czemu wszyscy na około trąbili ze to jest 1 km bez 13 m, jak wyniki są obliczone z inną wartością pętli !!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


shinuk
Tomasz MARCOL
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2019-03-20
15:25

 2010-03-30, 12:27
 i wszystko jasne ...
2010-03-29, 22:47 - shinuk napisał/-a:

pkt 4 regulaminu mówi :
bieg odbędzie się na pętli o długości 987 m (atest PZLA)

to kto robił ten atest jak z obliczeń firmy robiącej pomiar wychodzi 981,6 a może ktoś się tu pomylił.

czemu wszyscy na około trąbili ze to jest 1 km bez 13 m, jak wyniki są obliczone z inną wartością pętli !!!
dobra wszystko się wyjaśniło i pętla miała atest niestety na krótszym dystansie. a błędnie było podane w regulaminie :(

szkoda bo wyszło małe zamieszanie

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


august
August Jakubik

Ostatnio zalogowany
2024-03-22
08:58

 2010-03-30, 20:39
 
2010-03-30, 12:27 - shinuk napisał/-a:

dobra wszystko się wyjaśniło i pętla miała atest niestety na krótszym dystansie. a błędnie było podane w regulaminie :(

szkoda bo wyszło małe zamieszanie


Dziękuje wszystkim co zdecydowali się na start w biegu 12 godzinnym w Rudzie Śląskiej. Te wszystkie uwagi, które piszenie przyjmuje z pokorą. Staram się dbać o wszystkich startujących na miarę moich możliwości - nie wszystko jednak wychodzi tak jak bym sobie życzył. Dlatego WSZYSTKICH, których spotkała jakakolwiek niedogodność w czasie pobytu w Rudzie Śląskiej gorąco przepraszam i zapraszam na kolejne biegi w naszym mieście.
Poziom sportowy zawodów bardzo wysoki co świadczy o rosnącej popularności biegów ultra w naszym kraju. Szczególnie wielkie gratulacje dla pań, które osiągnęły wspaniałe rezultaty i wszystkie zrobiły wymagany limit kilometrów.
Atest trasy był robiony 11 marca 2010 roku i wówczas poinformowałem o oficjalnej długości pętli wynoszącej 981 m 60 cm i tak zostały policzone wyniki.
Dziękuje za ciepłe słowa.
Link do zdjęć robionych przez naszego przyjaciela z Ostravy Otto Seitla

http://mkseitl.rajce.idnes.cz/2010-03-28_Ruda_Slaska_12_hod/

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-06-07
19:30

 2010-03-31, 08:45
 Wyniki.
2010-03-30, 20:39 - august napisał/-a:



Dziękuje wszystkim co zdecydowali się na start w biegu 12 godzinnym w Rudzie Śląskiej. Te wszystkie uwagi, które piszenie przyjmuje z pokorą. Staram się dbać o wszystkich startujących na miarę moich możliwości - nie wszystko jednak wychodzi tak jak bym sobie życzył. Dlatego WSZYSTKICH, których spotkała jakakolwiek niedogodność w czasie pobytu w Rudzie Śląskiej gorąco przepraszam i zapraszam na kolejne biegi w naszym mieście.
Poziom sportowy zawodów bardzo wysoki co świadczy o rosnącej popularności biegów ultra w naszym kraju. Szczególnie wielkie gratulacje dla pań, które osiągnęły wspaniałe rezultaty i wszystkie zrobiły wymagany limit kilometrów.
Atest trasy był robiony 11 marca 2010 roku i wówczas poinformowałem o oficjalnej długości pętli wynoszącej 981 m 60 cm i tak zostały policzone wyniki.
Dziękuje za ciepłe słowa.
Link do zdjęć robionych przez naszego przyjaciela z Ostravy Otto Seitla

http://mkseitl.rajce.idnes.cz/2010-03-28_Ruda_Slaska_12_hod/
Wyniki jednak nie rewelacyjne, ja biegałem w życiu 2 razy 12 godz i mialem odpowiednio ponad 140 i ponad 136 km . Były to Mistrzostwa Europy we Francji, mój wynik jest teraz chyba 3 w Polsce. Pętla we Francji miała 3 km 333,3 m. i było to łatwe do policzenia, 3 pętle 10 km , dlaczego pętla w Rudzie nie miała 1 km te 13 m można było przecież pachołkami dołożyć. Dobry wynik uzyskała tylko Alicja Banasik i pozostałe dziewczyny. Oczywiście wyniki można usprawiedliwić, przecież poza zwycięzcą w czołówce byli sami 50 -latkowie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)


DamianSz
D-amian S-zpak

Ostatnio zalogowany
---


 2010-03-31, 09:44
 
2010-03-31, 08:45 - henry napisał/-a:

Wyniki jednak nie rewelacyjne, ja biegałem w życiu 2 razy 12 godz i mialem odpowiednio ponad 140 i ponad 136 km . Były to Mistrzostwa Europy we Francji, mój wynik jest teraz chyba 3 w Polsce. Pętla we Francji miała 3 km 333,3 m. i było to łatwe do policzenia, 3 pętle 10 km , dlaczego pętla w Rudzie nie miała 1 km te 13 m można było przecież pachołkami dołożyć. Dobry wynik uzyskała tylko Alicja Banasik i pozostałe dziewczyny. Oczywiście wyniki można usprawiedliwić, przecież poza zwycięzcą w czołówce byli sami 50 -latkowie.
Henryku znasz takie powiedzenie; to było dawno i nieprawda ?
Niektóre wyniki i rekordy sprzed wielu lat trzeba rozpatrywac oddzielnie. Oczywiście nie odnoszę się do Ciebie, ale przyznasz chyba , że były "stadiony cudów" gdzie np. bieg na 100 m był rozgrywany na dystansie 90 -ciu.
Nie chcę podawać innych przykładów zeby kogoś przypadkiem nie urazić.
Wracając do Rudy , to jak chyba wiesz trasa tam nie należy do łatwych a i pogoda w tym roku nie sprzyjała.
Teraz nie liczy sie już za pomoca liczydla, więc mało istotne ile metrów ma pętla.
Pozdrawiam.
kat. 40 chyba najmocniejsza , ale byli tez młodsi...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (142 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)

 



shinuk
Tomasz MARCOL
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2019-03-20
15:25

 2010-03-31, 11:17
 
2010-03-31, 08:45 - henry napisał/-a:

Wyniki jednak nie rewelacyjne, ja biegałem w życiu 2 razy 12 godz i mialem odpowiednio ponad 140 i ponad 136 km . Były to Mistrzostwa Europy we Francji, mój wynik jest teraz chyba 3 w Polsce. Pętla we Francji miała 3 km 333,3 m. i było to łatwe do policzenia, 3 pętle 10 km , dlaczego pętla w Rudzie nie miała 1 km te 13 m można było przecież pachołkami dołożyć. Dobry wynik uzyskała tylko Alicja Banasik i pozostałe dziewczyny. Oczywiście wyniki można usprawiedliwić, przecież poza zwycięzcą w czołówce byli sami 50 -latkowie.
Heniu - nic nikomu nie ujmując

Jak przedzień startu August pokazał trasę to się wszyscy załamali - bo byli przygotowani na coś bardziej płaskiego. A tu start, mały podbieg trochę płaskiego i dużo zakrętów póżniej podbieg 130 m i to wcale nie mały, zbieg z 400 może nawet 500 m i płasko na koniec.
Ciezko przy takiej pętli złapać rytm i biegać, jak co chwilę inne mięśnie pracowały i biegło się innym tempem.
Trasa w Rudzie nie była łatwa i tym bardziej panią się to chwali że tyle nabiegały, ale reszta też dawał z siebie wszystko. Tylko Białorusin był nie do pokonania - on biegał jak cyborg - bez emocji i cała trasa ani słowa :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


DamianSz
D-amian S-zpak

Ostatnio zalogowany
---


 2010-03-31, 14:03
 
2010-03-31, 11:17 - shinuk napisał/-a:

Heniu - nic nikomu nie ujmując

Jak przedzień startu August pokazał trasę to się wszyscy załamali - bo byli przygotowani na coś bardziej płaskiego. A tu start, mały podbieg trochę płaskiego i dużo zakrętów póżniej podbieg 130 m i to wcale nie mały, zbieg z 400 może nawet 500 m i płasko na koniec.
Ciezko przy takiej pętli złapać rytm i biegać, jak co chwilę inne mięśnie pracowały i biegło się innym tempem.
Trasa w Rudzie nie była łatwa i tym bardziej panią się to chwali że tyle nabiegały, ale reszta też dawał z siebie wszystko. Tylko Białorusin był nie do pokonania - on biegał jak cyborg - bez emocji i cała trasa ani słowa :)
Tak, Białorusin od początku do końca w tym samym ubiorze , jednym tempem, bez żadnych grymasów , bez słowa...jak maszyna. Jedyny ludzki odruch to dość częste puszczanie bąków ,-)))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (142 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)


august
August Jakubik

Ostatnio zalogowany
2024-03-22
08:58

 2010-04-01, 10:41
 
2010-03-31, 08:45 - henry napisał/-a:

Wyniki jednak nie rewelacyjne, ja biegałem w życiu 2 razy 12 godz i mialem odpowiednio ponad 140 i ponad 136 km . Były to Mistrzostwa Europy we Francji, mój wynik jest teraz chyba 3 w Polsce. Pętla we Francji miała 3 km 333,3 m. i było to łatwe do policzenia, 3 pętle 10 km , dlaczego pętla w Rudzie nie miała 1 km te 13 m można było przecież pachołkami dołożyć. Dobry wynik uzyskała tylko Alicja Banasik i pozostałe dziewczyny. Oczywiście wyniki można usprawiedliwić, przecież poza zwycięzcą w czołówce byli sami 50 -latkowie.
Trochę optymizmu i skromności panie Henryku.
Wyniki powyżej 140 km uzyskane przez polskich zawodników w biegu 12 h w Rudzie Śląskiej w latach 2000- 2010

- 144 km 226 Maciej Ciepłak – rekord Polski – 2004
- 142 km 635 m Waldemar Pędzich – 2003
- 142 km 424 m Zbigniew Malinowski- 2002
- 140 km 753 m August Jakubik - 2000
- 140 km 091 m Zbigniew Malinowski – 2001
- 140 km 745 m Waldemar Pędzich – 2004
- 140 km 390 m Piotr Kuryło - 2008
Pozdrawiam życząc dużo zdrowia



  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768