redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Martix (2008-05-06)
  Ostatnio komentował  lgortal (2008-07-26)
  Aktywnosc  Komentowano 61 razy, czytano 997 razy
  Lokalizacja
 Kraków
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  4  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



mesz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2008-05-09, 12:07
 
Przydaje się wracanie do podstaw i przypominanie wiele razy powracanych wskazówek. Zalecenie by debiutant przed startem w maratonie się zbadał u lekarza, powinni pamiętać też doświadczeni biegacze. Wszak każdy ma swoje zdrowie. Jedno i jedyne.

W zeszłym roku po jednym biegu mocno bolała mnie noga. Odpuściłem zupełnie treningi na 2 tygodnie i poszedłem do zawodowego masażysty który znalazł przyczę bólu i ją zlikwidował. Przepadła mi jedna fajna impreza, trochę żalu było, ale już za miesiąc wbiegłem na Śnieżkę bez żadnych problemów.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-06-02
06:55

 2008-05-09, 18:47
 
Naczytałem sie wieczorem tego wątku i przyśniło mi się,że zmarłem na biegu-ale to była przyjemna śmierć,w pełni uświadomiona,jak zapadnięcie w błogi sen.Dodam,że podczas naszego lokalnego biegu w Błędowie,drugi na mecie zawodnik też zasłabł i wymagał interwencji lekarskiej,choć to było tylko 3 km.Ciekawe,po co ja to napisałem?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)

 



debet
Rafał Konopka

Ostatnio zalogowany
2023-06-27
18:55

 2008-05-09, 21:14
 Jesteśmy tylko ludźmi...
Pragnę dołączyć kilka swoich uwag ogólnych ponieważ mam kilka doświadczeń biegowych na pograniczu....

Faktem jest, że każdy z nas biegaczy ma inne predyspozycje biegowe, wysiłkowe, kostno-szkieletowe, mięśniowe ale i psychiczne. Pomimo treninów i podobnych obciążeń każdy z nas będzie różnie reagował. W efekcie każdy z nas osiągnie różne wyniki. Wątek Matrix'a jest bardzo pouczający ponieważ pozwala wielu z nas się przyznać, że "jesteśmy tylko ludźmi" i czasami nie powinniśmy przekraczać pewnych granic.
Mnie osobiście dotknęła niemiła niespodzianka utraty przytomności po maratońskim biegu z racji odwodnienia i zaburzenia gospodarki elektrolitowej. Nie myślałem, że ta granica jest tak blisko bo po przebiegnięciu całego biegu maratońskiego bez jakichkolwiek negatywnych objawów doznałem chwili słabości co skończyło się koniecznością uzuepełnienia elektrolitów i wizytą na izbię przyjęć szpitala. Wywiad lekarski i badania krwi powiedziały wszystko. Ta prawda jest okrutna bo brzmi "proszę pamiętać, że to nadzwyczajny wysiłek i wszystko jest możliwe a medycyna z tym ma niewiele wspólnego bo może tylko ratować a nie przeciwdziałać"

Niby nic wielkiego a jednak drobna prawda życiowa wypowiedziana przez lekarza - i tu chwała.

Ogólnie mówiąc biegamy, trenujemy ale nie powinniśmy zapominać o tym, że będąc z pewnością bardziej sprawni od "niebiegaczy" wymagamy też więcej od swojego organizmu.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-05-09, 21:43
 Nie poddam się!
2008-05-08, 21:22 - witekm napisał/-a:

Każdy bieg (także maraton) ma na celu promocję zdrowia.Oczywiscie trudno mówić,że w przypadku maratonów biega się dla zdrowia,ponieważ można biegać dla zdrowia i po 5 km dziennie...Maraton to podsumowanie filozofii życia...ale zdrowej filozofii życia.Pobyt w szpitalu to zaprzeczenie tej filozofii... Martix pisze o problemach ze stawami kolanowymi- jeżeli ma się problemy ze stawami kolanowymi to nie obciąża się ich tak wielkim wysiłkiem jak Maraton ponieważ można przestać w ogóle chodzić!!!!Aby to przewidzieć nie trzeba być ekspertem...Srodki przeciwbólowe jak sama nazwa wskazuje stosuje się po to aby ból znikł...(A z bolącymi stawami się nie biega nawet 100 metrów a co dopiero maratonu...nawet jeżeli srodki przeciwbólowe powodują zniknięcie bólu to w dalszym ciągu stawy są przecież w kiepskim stanie...)A jeżeli nie było bólu a wzięło się srodki przeciwbólowe tak na wszelki wypadek....

Co do aptekarki to jednak (tak myslę)sprzedała Martixowi dobrodziejstwo Tylko....Producenci nie przewidzieli,że ktos po zażyciu takiego srodka wystartuje do maratonu...(oczywiscie pomijam już ową miksturę....Pani Aptekarka chyba nie zalecała takiego postępowania a i startu w maratonie...)

Co do trudnosci maratonu-Owszem maraton jest piekielnie trudnym,ale dla ludzi,którzy nie potrafią się do maratonu przygotować bądź lekceważą podstawowe zasady bezpieczeństwa(takie BHP maratonu...)natomiast Ci ,którzy potrafią się przygotować...dla Nich to fantastyczna przygoda i wielka frajda.Ja wiem,że piszę banalne prawdy;niemniej jednak jest wiele osób ,którzy biegają maraton bez głowy...lekceważąc własne zdrowie i życie.I owe banalne prawdy należy im przypominać.

I na zakończenie:CZARNO mi się robiło w oczach;widziałem...(to już moje okreslenie) SMIERĆ.....TO NIE JEST REKLAMA MARATONU....TO JEST ANTYREKLAMA MARATONU(chyba,że ktos chce takiego maratonu jaki miał TWÓRCA LEGENDY MARATONU-FILIPPIDES.)
Na pewno każdy kto startuje w maratonie świadomy jest jest że maraton do końca nie jest zdrowy zwłaszcza gdy biega się ich z 10 albo więcej rocznie.Czytałem taką myśl:"Maraton zdrowy nie jest,byłby zdrowy gdyby miał tylko 30 km",czyli przed tymi kilometrami okreslonymi jako kryzysowe.Tak sobie myślę że gdyby poddano kompleksowym badaniom dwóch biegaczy przed danym okresem i po-jednego który startuje tylko w biegach krótszych i często,a drugiego który biega często maratony to bilans by raczej wskazywał na korzyść tego pierwszego.
Wystarczy popatrzeć i porównać na to jak czujemy się po maratonie a jak po połówce!
Chcę tobie zadać pytanie-czy gdyby ci lekarz powiedział że maratonów biegać nie możesz albo jakby ci powiedział jak mi jeden niesportowy ortopeda że wogle nie mogę biegać z czym się absolutnie nie zgadzam bo wiem że z nie takimi schorzeniami ludziska biegają a ja nie zawsze ze stawami mam problemy-to czy byś zrezygnował całkiem z biegania? Nie sądzę,łatwo można pisać jak wszystko ma się zdrowe i nic człowieka "nie gryzie"! Powinieneś wiedzieć jakie to uzależnienie od biegania gdy biega się dłużej niż 5 lat,przebiegło się ponad 20 maratonów i bieganiem po prostu się żyje!
Jakbym miał jakieś chwilowe problemy-achilles czy skręcenie to owszem z biegania rezygnuję ale jak jest coś stałego to nie ma sensu rezygnować z biegania bo to nic nie da,można jedynie na zawsze a na zawsze się nie da bo psychika by mi to odczuła!
Jestem umówiony jeszcze do jednego ortopedy,mówi się że "do trzech razy sztuka".To już będzie trzeci,może bedzie najskuteczniejszy ale niezależnie co powie,jak mnie nawet postraszy że nie będę mógł nawet chodzić to biegać i tak będę bo nie jednemu już lekarz powiedział np.że nie będzie żył a żyje i to jeszcze jak!Lekarz często puszcza hipotezy,przypuszczenia a nie fakty.Jak trzeba będzie to "szczelę" sobie blokadę przeciwbólową w postaci zastrzyków płatnych bo takie są i bieganie nie będzie wtedy nawet 100-tki gehenną!
Niedawno spotkałem na "Maniackiej" gościa trochę ode mnie starszego,który ma zajechane obydwa stawy,wiąże je bandażami i biega od czasu do czasu dychę nie maratony.Mnie to nic nie odstrasza bo u każdego może być inaczej!Jeden organizm wytrzyma,drugi nie!
Aptekarce rzeczywiście nie powiedziałem że biegam maratony i że mam zamiar ten specyfik przed nim zażyć.Wcześniej brałem IBUPROM i on mi nie zaszkodził choć nie wiem czy pomógł bo ból choć mały ale był a póżniej znikł.Teraz już nic nie zażyję,nie warto!
Piszesz że maraton trudny dal ludzi którzy nie potrafią się przygotować.A co powiesz o Pauli Radcliff która też się świetnie przygotowała na Olimpiadzie w Atenach a pózniej osłabła,usiadła na krawężniku i zapłakała z bezsilności? Co powiesz na to,że nie jeden z czołówki i u nas ściąga numer i wraca z powrotem na start? Czy oni zawsze na pewno byli przygotowani? Los bywa bezlitosny i krzywdzi często i tych przygotowanych którzy tak jak ja lądują w szpitalu.Bądżmy realistami!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-05-09, 21:54
 
2008-05-09, 18:47 - Zulus napisał/-a:

Naczytałem sie wieczorem tego wątku i przyśniło mi się,że zmarłem na biegu-ale to była przyjemna śmierć,w pełni uświadomiona,jak zapadnięcie w błogi sen.Dodam,że podczas naszego lokalnego biegu w Błędowie,drugi na mecie zawodnik też zasłabł i wymagał interwencji lekarskiej,choć to było tylko 3 km.Ciekawe,po co ja to napisałem?
Kurczę! Po tym co napisałeś i wogle po tym całym temacie obawiam się że wielu się przestraszy i na maratonie wogle nie zadebiutuje!A to przecież przestroga nie postrach ani antyreklama jak piszą niektórzy!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


witekm
Witold Mierzwa

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
15:29

 2008-05-10, 00:34
 Pozwolę sobie zacytować....
2008-05-07, 22:45 - emka64 napisał/-a:

Marcin, decyzja należy do Ciebie, ale sam sobie odpowiedz, chcesz zmarnować 20 sezonów czy tylko 1 ? Jeżeli chcesz jeszcze biegać to przeczytaj rady Pawła i się do nich zastosuj. Pomijam formę wypowiedzi niektórych kolegów, niemniej wszyscy apelują do Twojej głowy, abyś spokojnie się wziął za siebie i odpuścił ten sezon. Dobrze się zdiagnozuj, poradź rozsądnego lekarza sportowego. Dobrze, że to przeżyłeś.
Martix nie porównuj się ze mną ani z nikim innym;patrz na siebie...Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


mkoper
Marcin Koprowski

Ostatnio zalogowany
2024-05-05
18:21

 2008-05-12, 15:05
 Odpuść i posluchaj lekarza
Matrix,
Mnie rady lekarza, ktory kazal mi na jakis czas (6 miesiecy) odpuscic bieganie pomogly i moj problem zniknal. Najgorszy byl pierwszy miesiac, ale czytalem sobie gazety biegowe i takie tam i jakos poszlo. Biegam dalej. Lekarz o tym wie i jest ok. Na bolace kolana polecam cwiczenia wzmacniajace miesnie nog i rozgrzewke. Teraz po byle przeziebienu robie tydzien przerwy, jak biore tydzien antybiotyki to pozniej 2 tygodnie bez biegania. Dziala. Kiedys lekarka na moje pytanie czy moge juz biegac spojrzala z ukosa i powiedziala "Pan nie jest zdrowy, Pan sie tylko lepiej poczul, a to duza roznica". Staram sie o tym pamietac.
Marcin

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)

 



Paweł II Y...
Paweł Jarzębowicz

Ostatnio zalogowany
2019-04-19
18:37

 2008-05-12, 17:37
 Leki przeciw bólowe i bieganie? To jakas pomylka!!!
Nie moge pojac, jak mozna stanac na starcie biegu maratonskiego, bedac chorym, lub majac jakies schorzenia?? I do tego te próby Matrixa, w postaci zazywania leków przeciwbólowych - majacych na celu oszukanie samego siebie, swego organizmu. Jeszcze zrozumiem, gdyby Matrix wystartowal w jakims biegu na conajwyzej 10km. i to zupelnie na luzie, wrecz truchcikiem. A ja tu czytam ze: Schorowany zawodnik (skoro bral leki) zamierza pojsc MOCNO na maratonie. To przerazajace jak upartym moze byc czlowiek, jak mozna niszczyc wlasne zdrowie. A przeciez mozna wyleczyc Twe dolegliwosci bo przeciez nie jest jeszcze za pózno!! Widac, jeszcze drogi kolego, nie doznales prawdziwej pokory, takiej lekcji, która pozwoli Ci sie opamietac, zdac sobie sprawe ze kiedys bedziesz ogladal biegi tylko z trybuny dla widzów, czego oczywiscie Ci nie zycze.
Zapomnialem dodac iz kiedys dostawalem porzadne ochrzany od znakomitej znajomej biegaczki, kiedy po treningach na biezni, wracalem do domu truchtem. Ostrzegala mnie zawsze kiedy robilem bledy,ze zostane kaleka jak bede biegal bez glowy. To byl mój pierwszy rok biegania, wiec nie zdawalem sobie sprawy z jej slów. Pózniej dostalem kilka lekcji pokory, które nauczyly mnie rozsadku. Czytam ze Matrix biega ponad 20 lat!! Myslalem ze czegos sie po tych XX sezonach nauczyl?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-06-02
06:55

 2008-05-12, 18:37
 
Ja na odwrót,niemal nie słyszałem,żeby ktoś przed maratonem nie kwękał na coś,a to noga ,a to d...Gdyby słuchać opinii lekarzy,to 90% biegaczy miałoby zakaz,a przecież znakomita część zwłaszcza starszych,"ucieka przed zawałem na własnych nogach".Przywołać można choćby Janka Niedźwieckiego,który choć po 80-ce biega,a zaczynał bardzo późno i wbrew opinii lekarzy.Znam też Kogoś,kogo każdy ortopeda odwali,a ten ktoś nie tylko biega,ale i bije rekordy w swojej kategorii.Mnie ujęło kiedyś zdanie:"można umrzeć młodo,albo się zestarzeć",przy czym młodo,to nie kwestia metryki-kiedy poczuję sie staro,chce umrzeć!(ale wcześniej COŚ przeżyć!)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-06-02
22:01

 2008-05-12, 18:50
 
2008-05-12, 18:37 - Zulus napisał/-a:

Ja na odwrót,niemal nie słyszałem,żeby ktoś przed maratonem nie kwękał na coś,a to noga ,a to d...Gdyby słuchać opinii lekarzy,to 90% biegaczy miałoby zakaz,a przecież znakomita część zwłaszcza starszych,"ucieka przed zawałem na własnych nogach".Przywołać można choćby Janka Niedźwieckiego,który choć po 80-ce biega,a zaczynał bardzo późno i wbrew opinii lekarzy.Znam też Kogoś,kogo każdy ortopeda odwali,a ten ktoś nie tylko biega,ale i bije rekordy w swojej kategorii.Mnie ujęło kiedyś zdanie:"można umrzeć młodo,albo się zestarzeć",przy czym młodo,to nie kwestia metryki-kiedy poczuję sie staro,chce umrzeć!(ale wcześniej COŚ przeżyć!)
Dyskusja acz ciekawa, idzie w innym kierunku. Nikt tu z radzących Martixowi nie zakazuje mu biegania. Ale jeżeli ktoś prawie wyzionął ducha na maratonie to rozsądek podpowiada, aby się zdiagnozować w celu uniknięcia takiej bardzo groźnej dla życia sytuacji. Decyzja należy do każdego indywidualnie i można pominąć zalecenia lekarskie i robić swoje.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-06-02
06:55

 2008-05-12, 18:59
 
2008-05-12, 18:50 - emka64 napisał/-a:

Dyskusja acz ciekawa, idzie w innym kierunku. Nikt tu z radzących Martixowi nie zakazuje mu biegania. Ale jeżeli ktoś prawie wyzionął ducha na maratonie to rozsądek podpowiada, aby się zdiagnozować w celu uniknięcia takiej bardzo groźnej dla życia sytuacji. Decyzja należy do każdego indywidualnie i można pominąć zalecenia lekarskie i robić swoje.
OK.Jestem przypadkiem indywidualnym,kiedyś postawiono mi diagnozę, wg której zostało mi 2-5 lat życia i nim po kilku miesiącach diagnoza okazała sie być fałszywą,to zdążyłem się z rychłym zejściem oswoić.To dało mi zupełnie inną optykę-oszczędzać się na starość,żyć na pół gwizdka,to nie dla mnie...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)


bialykrzys

Ostatnio zalogowany
---


 2008-05-12, 21:02
 
2008-05-12, 18:37 - Zulus napisał/-a:

Ja na odwrót,niemal nie słyszałem,żeby ktoś przed maratonem nie kwękał na coś,a to noga ,a to d...Gdyby słuchać opinii lekarzy,to 90% biegaczy miałoby zakaz,a przecież znakomita część zwłaszcza starszych,"ucieka przed zawałem na własnych nogach".Przywołać można choćby Janka Niedźwieckiego,który choć po 80-ce biega,a zaczynał bardzo późno i wbrew opinii lekarzy.Znam też Kogoś,kogo każdy ortopeda odwali,a ten ktoś nie tylko biega,ale i bije rekordy w swojej kategorii.Mnie ujęło kiedyś zdanie:"można umrzeć młodo,albo się zestarzeć",przy czym młodo,to nie kwestia metryki-kiedy poczuję sie staro,chce umrzeć!(ale wcześniej COŚ przeżyć!)
Ja Krzysiu powiem wiecej czasami na biegu czuję sie jakbym był na zjeździe bardzo chorych ludzi. Kiedy zaczyna sie dyskusja młodszych biegaczy (mi też sie zdarza) to i tak w konsekwencji kończy się na opowieściach o przebytych kontuzjach, gdzie kogo boli i kto w ostatnim czasie wylądował na "noszach". Zaobserwowałem tez pewną prawidłowość, Ci którzy najwiecej kwękają jak piszedsz potem łapią pudło, hi hi chyba chcą w ten sposób uśpić rywali. Jak sie kogo zapyta przed biegiem ile biega to prawie każdy odpowiada eeeee mało bo miąłem kontuzję a po strzale startu sa na przedzie. Dziwy... ale to jest cału urok biegania a moze i nawet folklor.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



mkoper
Marcin Koprowski

Ostatnio zalogowany
2024-05-05
18:21

 2008-05-12, 21:08
 
2008-05-12, 18:37 - Zulus napisał/-a:

Ja na odwrót,niemal nie słyszałem,żeby ktoś przed maratonem nie kwękał na coś,a to noga ,a to d...Gdyby słuchać opinii lekarzy,to 90% biegaczy miałoby zakaz,a przecież znakomita część zwłaszcza starszych,"ucieka przed zawałem na własnych nogach".Przywołać można choćby Janka Niedźwieckiego,który choć po 80-ce biega,a zaczynał bardzo późno i wbrew opinii lekarzy.Znam też Kogoś,kogo każdy ortopeda odwali,a ten ktoś nie tylko biega,ale i bije rekordy w swojej kategorii.Mnie ujęło kiedyś zdanie:"można umrzeć młodo,albo się zestarzeć",przy czym młodo,to nie kwestia metryki-kiedy poczuję sie staro,chce umrzeć!(ale wcześniej COŚ przeżyć!)
To nasza narodowa cecha, lubimy rozmawiac o chrobach. Jak zaczniesz z kims z Europy Zachodniej rozmawiac o swoich chorobach to popatrzy na Ciebie jak na kosmite. Gdzies zaslyszalem, ze w Polsce jest 40 milionow lekarzy, trenerow pilki noznej i specjalistow od budowlanki. Cos w tym jest

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-06-02
06:55

 2008-05-12, 21:25
 
2008-05-12, 21:08 - mkoper napisał/-a:

To nasza narodowa cecha, lubimy rozmawiac o chrobach. Jak zaczniesz z kims z Europy Zachodniej rozmawiac o swoich chorobach to popatrzy na Ciebie jak na kosmite. Gdzies zaslyszalem, ze w Polsce jest 40 milionow lekarzy, trenerow pilki noznej i specjalistow od budowlanki. Cos w tym jest
pod trenerem piłki nożnej się nie podpisuję

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-05-17, 08:31
 Moje problemy w Krakowie to pechowy przypadek!
Rozumiem troskę wielu biegaczy którzy mnie skrytykowali i "prawią różne kazania" ale czy wielu z was po prostu nie przesadza? Moja prośba-Nie róbcie ze mnie kaleki,schorowanego człowieka!
Na podstawie tego co opisałem to idzie łatwo się domyśleć że ta wpadka w Krakowie to nie efekt nieprzygotowania,jakiejś grożnej choroby lecz po prostu efekt zażycia czegoś czego nie znałem a czegoś co mi zaszkodziło.Przy wypisie ze szpitala pani doktór była zgodna że to mocna reakcja alergiczna bo jestem alergikiem-atopikiem skórnym i w pewnym-na szczęście niedużym stopniu reaguję na pylenie roślin które teraz pylą.
Wcześniej zażywałem inny środek antybólowy który mi nie zaszkodził więc przy tym mogłem nie wiedzieć że będzie tak ostra reakcja.To była wzmożona reakcja na tyle mocna że napiłem się za dużo płynów energetycznych.Istąd te problemy.Wiem że to błąd ale nie może mnie wykluczać z brania udziału w maratonach bo jetem 'mocny chłop",badania mam dobre,ta Bilirubina skacze mi po zażyciu tabletek{leków i w tym przypadku również}ale potem się wyrównuje i nie ma ona wpływu na zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu.
Jak jest z tym moim kolanem?
Ono reaguje na wilgoć,wiatr.Jak wiadomo w dniu maratonu była fatalna i wilgotna pogoda a w dodatku bolała mnie cała prawa stopa,ten ból był długo i teraz gdy go nacieram różnymi maściami zaczyna ustępować.Gdy by było cieplej i sucho nie myślał bym o srodku antybólowym,nie było by tych problemów.Jedynie miał bym gorszy czas bo w tym dniu nie byłem po prostu wypoczęty,jakiś niewyspany!
Po maratonie brałem udział w dwóch biegach i czułem się po nich dobrze,nie "umierałem",nie żażywałem już żadnych środków bólowych,wogle ich nie zażywam.Po prostu moim najlepszym lekarzem teraz jest psychika,że muszę dać rady i tyle.
Nie wyciągajmy pochopnie wniosków bo to może być krzywdzące nie pomagające,wstrzymujmy się od zbędnych komentarzy,zastanówmy się czy komuś coś zaszkodziło,nie miał w tym dniu szczęścia i nie jest tak że musi od razu przestać biegać.Każdy sam czuje swój organizm i sam o wszystkim decyduje.A przez ekran komputera nie da się człowieka zdiagnozować!
Piszę tak gdyż każdy wie i odczuł to na własnej skórze jak duże braki i w psychice i z kondycją powoduje przerwa w bieganiu!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-06-02
22:01

 2008-05-17, 08:40
 
2008-05-17, 08:31 - Martix napisał/-a:

Rozumiem troskę wielu biegaczy którzy mnie skrytykowali i "prawią różne kazania" ale czy wielu z was po prostu nie przesadza? Moja prośba-Nie róbcie ze mnie kaleki,schorowanego człowieka!
Na podstawie tego co opisałem to idzie łatwo się domyśleć że ta wpadka w Krakowie to nie efekt nieprzygotowania,jakiejś grożnej choroby lecz po prostu efekt zażycia czegoś czego nie znałem a czegoś co mi zaszkodziło.Przy wypisie ze szpitala pani doktór była zgodna że to mocna reakcja alergiczna bo jestem alergikiem-atopikiem skórnym i w pewnym-na szczęście niedużym stopniu reaguję na pylenie roślin które teraz pylą.
Wcześniej zażywałem inny środek antybólowy który mi nie zaszkodził więc przy tym mogłem nie wiedzieć że będzie tak ostra reakcja.To była wzmożona reakcja na tyle mocna że napiłem się za dużo płynów energetycznych.Istąd te problemy.Wiem że to błąd ale nie może mnie wykluczać z brania udziału w maratonach bo jetem 'mocny chłop",badania mam dobre,ta Bilirubina skacze mi po zażyciu tabletek{leków i w tym przypadku również}ale potem się wyrównuje i nie ma ona wpływu na zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu.
Jak jest z tym moim kolanem?
Ono reaguje na wilgoć,wiatr.Jak wiadomo w dniu maratonu była fatalna i wilgotna pogoda a w dodatku bolała mnie cała prawa stopa,ten ból był długo i teraz gdy go nacieram różnymi maściami zaczyna ustępować.Gdy by było cieplej i sucho nie myślał bym o srodku antybólowym,nie było by tych problemów.Jedynie miał bym gorszy czas bo w tym dniu nie byłem po prostu wypoczęty,jakiś niewyspany!
Po maratonie brałem udział w dwóch biegach i czułem się po nich dobrze,nie "umierałem",nie żażywałem już żadnych środków bólowych,wogle ich nie zażywam.Po prostu moim najlepszym lekarzem teraz jest psychika,że muszę dać rady i tyle.
Nie wyciągajmy pochopnie wniosków bo to może być krzywdzące nie pomagające,wstrzymujmy się od zbędnych komentarzy,zastanówmy się czy komuś coś zaszkodziło,nie miał w tym dniu szczęścia i nie jest tak że musi od razu przestać biegać.Każdy sam czuje swój organizm i sam o wszystkim decyduje.A przez ekran komputera nie da się człowieka zdiagnozować!
Piszę tak gdyż każdy wie i odczuł to na własnej skórze jak duże braki i w psychice i z kondycją powoduje przerwa w bieganiu!
Sam z siebie zrobiłeś kalekę. Każdy człowiek ma prawo do własnej opinii, jeśli się obawiasz krytycznych dla siebie, nie wywlekaj publicznie swoich problemów i zasuwaj do lekarza. Dla Ciebie okresowe zwyżki ponad normę bilirubiny to fizjologia, dla mnie znamię patologii, itd. Chyba Cię spotkałem na Biegu Lupusa, faktycznie byłeś w formie,ale 10 km to nie 42, kiedy obciążenie dla organizmu jest wielokrotnie większe.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-05-17, 08:50
 
2008-05-12, 18:37 - Zulus napisał/-a:

Ja na odwrót,niemal nie słyszałem,żeby ktoś przed maratonem nie kwękał na coś,a to noga ,a to d...Gdyby słuchać opinii lekarzy,to 90% biegaczy miałoby zakaz,a przecież znakomita część zwłaszcza starszych,"ucieka przed zawałem na własnych nogach".Przywołać można choćby Janka Niedźwieckiego,który choć po 80-ce biega,a zaczynał bardzo późno i wbrew opinii lekarzy.Znam też Kogoś,kogo każdy ortopeda odwali,a ten ktoś nie tylko biega,ale i bije rekordy w swojej kategorii.Mnie ujęło kiedyś zdanie:"można umrzeć młodo,albo się zestarzeć",przy czym młodo,to nie kwestia metryki-kiedy poczuję sie staro,chce umrzeć!(ale wcześniej COŚ przeżyć!)
Piszesz mądrze.Nie ma biegacza którego nigdy nic choć lekko nie boli.Jedni łapią kontuzję,inni mają jak ja coś raczej stałego.
Mnie też dwóch ortopedów wysyłało jedynie na pływanie co przy wysokich kosztach basenów{bilety,karnety} i z powodu specyfiki mojej pracy jest niemożliwe.Nie wszędzie są baseny,a obojętnie gdzie jestem-czy w mieście X czy Y po pracy{nie codzień} przebieram się w strój i wychodzę na często nieznaną trasę sobie pobiegać.I mam z tego radochę choć często jestem zmęczony.
By zapobiegać jakiemuś schorzeniu to o tym decyduje i psychika i profilaktyka.Potrafię gdy mnie boli to kolano zapominać o bólu,biec dalej i ten ból po prostu pokonać a profilaktycznie stosuję glukozaminę,maści,galaretki i myślę też o różnych ćwiczeniach.Nie wszystko można pokonać ale można temu zapobiec a lekarz często jest złym diagnostą.To nie lekarz czuje twój organizm ale ty go czujesz i jak wiesz że dasz radę to starasz się o tym co on mówi zapomnieć i nie myśleć o tym a po prostu robić swoje.Ja robię swoje i na tym dobrze wychodzę.Najważniejsze to się nie załamywać i cieszyć się bieganiem!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-05-17, 08:58
 
2008-05-17, 08:40 - emka64 napisał/-a:

Sam z siebie zrobiłeś kalekę. Każdy człowiek ma prawo do własnej opinii, jeśli się obawiasz krytycznych dla siebie, nie wywlekaj publicznie swoich problemów i zasuwaj do lekarza. Dla Ciebie okresowe zwyżki ponad normę bilirubiny to fizjologia, dla mnie znamię patologii, itd. Chyba Cię spotkałem na Biegu Lupusa, faktycznie byłeś w formie,ale 10 km to nie 42, kiedy obciążenie dla organizmu jest wielokrotnie większe.
Jakbyś uważnie czytał to wyciągnął byś wniosek że nie chodziło mi o publiczne wywlekanie swoich problemów bo o tym mogłem nic nie pisać,milczeć z obawy przed nieprzychylnymi mi reakcjami i tu na forum i na biegach gdzie się znamy w realu.Mi wyrażnie chodziło o przestrogę,a nie będę wkółko powtarzał czego.I przecież nie ma w tym nic złego że się z tym podziliłem z innymi i miałem odwagę o tym pisać i się z tym szczerze ze wszystkimi podzieliłem.Bo na taką odwagę na pewno nie jeden by się nie zdobył choć wielu popełnia błędy!
Ja już wnioski ze swoich błędów wyciągnąłem i "gitara".Wszelka krytyka jest zbędna!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


adamus
Mirosław Dyk
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2008-05-17, 13:24
 
2008-05-17, 08:58 - Martix napisał/-a:

Jakbyś uważnie czytał to wyciągnął byś wniosek że nie chodziło mi o publiczne wywlekanie swoich problemów bo o tym mogłem nic nie pisać,milczeć z obawy przed nieprzychylnymi mi reakcjami i tu na forum i na biegach gdzie się znamy w realu.Mi wyrażnie chodziło o przestrogę,a nie będę wkółko powtarzał czego.I przecież nie ma w tym nic złego że się z tym podziliłem z innymi i miałem odwagę o tym pisać i się z tym szczerze ze wszystkimi podzieliłem.Bo na taką odwagę na pewno nie jeden by się nie zdobył choć wielu popełnia błędy!
Ja już wnioski ze swoich błędów wyciągnąłem i "gitara".Wszelka krytyka jest zbędna!
masz rację!!!
Twoje posty to bardzo dobra przestroga....
nigdy nie będę robił tego co Ty:(((((

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (68 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-05-18, 17:59
 
2008-05-17, 13:24 - adamus napisał/-a:

masz rację!!!
Twoje posty to bardzo dobra przestroga....
nigdy nie będę robił tego co Ty:(((((
Pamiętaj,że ja tego stale nie robię.Zrobiłem tylko raz i to mi wystarczy.Uczy się człowiek całe życie i najlepiej na własnych błędach.A jakieś pojęcie mam bo przebiegłem ponad 20 maratonów.
Najważniejsze że jest już dobrze i na ostatnich biegach i po czułem się dobrze i byłem z nich zadowolony.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768