|
dako dorota
Truchtacz Mysłowice
Zdjęcie 33 / 63
Srednia ocen: | 9.9/10 (155) |
| 11.09.2011r - Wrocław Maraton,uśmiechnięta,bo widzę metę.....hmmm,mój pierwszy przemaszerowany maratonik,płucka by szły ale nóżki się skurcz-yły na 32km :D
Dodano: 2011-09-14 Ogladano: 904 | | Kliknij na zdjęcie aby uzyskać powiększenie |
| Zdjęcie 18792 / 33827
ZDJĘCIE | | | | |
|
Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika. dako (2011-09-14,10:56): dzięki Mariuszowi(na zdjęciu obok mnie)dotarłam do mety,to On przez kilkanaście km szedł ze mną i wspierał psychicznie,bo nie wytrzymując nieznanego mi dotąd bólu,miałam myśli zejścia z trasy..... jeszcze raz,DZIĘKI MARIUSZ :) Marysieńka (2011-09-14,13:23): Całe szczęście, że nie pozwolił Tobie zejść....gratki:))) shadoke (2011-09-14,18:53): Wzruszenie, zaskoczenie i szczęście! Co może zdziałać widok mety piekielnego maratonu:) Brawo Dorotko! Jurek63 (2011-09-14,22:06): Dorotko, gratulacje. W ten upał dałaś radę. Jestem pełen podziwu i szacunku. dako (2011-09-15,08:00): tak Marysiu,wpłynął na moją psychikę pomimo tego,że jestem odporna na każde ludzkie "dyktando",jak On to zrobił....nie wiem i za to jestem mu wdzięczna :) dako (2011-09-15,08:03): tak Iwonko,dobrze odczytałaś mój wyraz twarzy - wzruszenie,zaskoczenie i SZCZĘŚCIE z ukończenia tego maratonu :) JUREK (2011-09-15,10:12): Gratulacje Dorotko za wytrwałoś.(znam ludzi,którzy rezygnują z walki gdy im coś nie wychodzi )TY JESTEŚ WIELKA!!! BRAWOOOOOO!!!! dako (2011-09-16,07:02): dziękuję Jureczku,dużo mi nie brakowało do takiej rezygnacji,ale dobrze,że mam przyjaciół,którzy potrafią coś dla mnie zrobić....!!! :)
|
| |