Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [92]  PRZYJAC. [131]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
BULEE
Pamiętnik internetowy
BULEE (w końcu!) maratończyk

Dariusz Lulewicz
Urodzony: 1979-01-24
Miejsce zamieszkania: Gdańsk
294 / 466


2014-06-01

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Color Run, czyli kolorowy zawrót głowy ;) (czytano: 1249 razy)

 

1 czerwca, czyli w Dniu Dziecka, wziąłem udział w jednym z najbardziej kolorowych biegów w swym życiu. Tego dnia studenci Politechniki Gdańskiej zorganizowali Color Day, którego jednym z punktów był Color Run. Cóż to takiego? Color Run to bieg inspirujący się hinduskim świętem radości i wiosny Holi, podczas którego setki ludzi na ulicach wspólnie obsypują się specjalnym, całkowicie nieszkodliwym dla zdrowia, kolorowym proszkiem. Czyli my sobie wesoło hasamy, a wszyscy wokół obsypują nas takimi wielobarwnymi proszkami ;). Brzmi fajnie? Pewnie, że tak, dlatego ucieszyłem się, że w końcu taka impreza – bo do tej pory odbyło się ich na świecie ponad 50 – dotarła też do Gdańska, a cała akcja została wymyślona przede wszystkim po to, aby pomóc dzieciom z Pomorskiego Hospicjum, gdyż wpisowe przekazane zostało właśnie tam.

Co tu dużo pisać? Było naprawdę kolorowo – bo jakie inne słowo by tu pasowało? Żeby jednak oddać całościowy opis imprezy, trzeba byłoby tam być. Sypanie proszkiem rozpoczęło się już w miejscu rejestracji, dobre kilkadziesiąt minut przed startem. Później w czasie kilometrowego biegu na terenie parku przy Politechnice Gdańskiej wciąż nam było mało. Biegania tu było tyle nic, ale zabawy za to co niemiara. Co prawda biegnąc w dalszej części grupy tak naprawdę dostawałem już resztkami, albo też całkowicie omijało mnie kolorowe szaleństwo. W pewnym momencie poprosiłem więc rzucającego proszkiem, żeby go nie żałował i... dostałem prosto w twarz całą wielką garścią - aż zazgrzytał mi między zębami :). Ha, ale sam tego chciałem! Gdy dobiegałem – a raczej frunąłem radośnie - do mety, żałowałem, że to już koniec. To był prawdziwy kolorowy zawrót głowy!
Gdy wracałem z imprezy cały umorusany różnymi kolorami, wszyscy w tramwaju dziwnie na mnie patrzyli, a dzieci wytykały mnie palcami, ale wcale się tym nie przejmowałem. To był przecież Dzień Dziecka – i ja faktycznie czułem się jak dziecko!

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Pawel63
18:31
shymek01
18:25
adam_j
18:18
szyper
18:15
Grzesix
17:59
kasjer
17:58
kostekmar
17:42
biegacz54
16:32
batoni
16:28
macius73
16:27
Duchu
16:25
kulja63
16:19
Wojciech
16:13
Admin
16:06
13
15:28
andre 84
15:10
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |