2011-02-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Taka tam...motywacja (czytano: 912 razy)
![](sylwetki/foto_blog/2011/z25225_1.jpg)
Oj Marysieńko!!!!
Sama tego chciałaś!!!
Z szelmowskim uśmiechem, na „gębusi” przyjęłaś to wyzwanie.
Podniosłaś rzuconą rękawiczkę!!!!!
Więc na co czekasz??? Dlaczego jeszcze nie zabrałaś się za solidną „robotę’???
Założyłaś się…. Założyłaś się i jak zwykle sądzisz, że wyjdziesz z tego zakładu zwycięsko!!
Oj!!!! Nie będzie łatwo!!! Czeka Cię ciężka przeprawa.
Nie pomyślałaś, że Ta, która się z Tobą zakładała myśli podobnie???
Wiem, wiem pomyślałaś!!! I mały niepokój wkradł się do serduszka???
A więc czas najwyższy podwinąć nogawki i za solidne trenowanie się zabrać…
W gadce to Ty jesteś mocna….Oj gadać to Ty potrafisz!!
-Te..Maryśka – weź Ty „zejdź ze mnie. Weź się „odwal”.
Nie masz do kogo się przyczepić???? Marudzisz i ucho tylko denerwujesz!!
- Marysieńko…znam tę Twoją reakcję….znaczy, że nie jesteś pewna wygrania zakładu.
Na co więc czekasz, zacznij wreszcie biegać...
-Że co, że mało czasu powiadasz???.
-Wystarczająco dużo by choć troszkę potrenować.
-Nie licz na to, że swoimi marszobiegami coś na tym Rzeźniku…”zwojujesz”
-Maryśka..powiedziałam Ci.
Weź Ty się odwal….odwal ode mnie…
- Odwalę, odwalę..ale coś czuję, że masz „pierta”
-Tak..Marysieńka ma „pietra”..że tym razem przegra..
-Tak!!! Boję się, ale zrobię wszystko by nie przegrać.
Potrzebowałam tego zakładu by zmobilizować, się do trenowania..
Dlatego, tylko dlatego „przyjęłam” zakład…
Zadowolona????
-Przypomnij mi jeszcze z kim się założyłaś??
-Bo Cię walnę"..zapomniałaś, że z Tobą:))
Przecież to Ty twierdzisz, że nie dam rady!!!
A wiesz co zrobię dziś wieczorkiem???
Usiądę przy lampce winka i będę nad motywacją "pracowała", by Tobie tyłeczek skopać:)
I co Ty na to???
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Truskawa (2011-02-15,10:47): hm.. tylko mnie już nie pytaj czy znalazłam. nie znalazłam. :)))) Marfackib (2011-02-15,11:44): Nie ma jak to szczere rozmowy przy świecach. Pozdrowionka Marysiu :-)))) dario_7 (2011-02-15,14:03): Motywuj się Maryś, motywuj... Przy okazji może i ja coś na tym skorzystam :))) ... Wszak dwóm "cykorom" trochę łatwiej, co?... ;) Marysieńka (2011-02-15,14:28): Wiesiu.....zapewniam Cię, że nie tylko winko będzie....zadbam i o super dodatek do winka..no co, jak nastrój to nastrój:)) Marysieńka (2011-02-15,14:36): Iza.....nie mów, że nie wiesz jak namówić Eluchnę????:)) Marysieńka (2011-02-15,14:38): Marku.....z doświadczenia wiem, że potrafią niemalże cuda zdziałać....wszak cudzych rad się nie słucha...tylko swoich własnych:))) jusmar (2011-02-15,14:45): Marysiu do zobaczenia w Bieszczadach :) Marysieńka (2011-02-15,14:48): Dareczku.....a można wiedzieć jak Ty się motywujesz...a może Ty nie potrzebujesz motywacji, wszak nie miałeś przerwy w bieganiu...czyż nie??? :))) Hepatica (2011-02-15,15:06): Marysiu a moze tak dla odmiany wyluzuj i wystartuj na zywioł:)))??? Podobno systematyczny trening niszczy samorodny talent:))). Będzie dobrrz, a nawet zoczysz,że lepiej niż myslisz:))). Marysieńka (2011-02-15,15:08): Marku.....mam nadzieję, że tam nie będziemy ..."załatwiali swoich porachunków" co??? Do miłego:)) Marysieńka (2011-02-15,15:10): Krysiu.....przecież to będzie....na "żywiole", wszak ja jeszcze nie zaczęłam trenować...na razie zadawalam się łażeniem z ...kijami:))) Truskawa (2011-02-15,15:30): No właśnie nie wiem. :( Już była prawie namówiona i dupa. :).. może trzeba użyć jakiejś ręcznej argumentacji.. albo zapisać się do Wińca na zawody.. ech.. :)) Marysieńka (2011-02-15,15:34): Iza.....nie znam tak dobrze Eluchny jak Ty, ale mam wrażenie, że jest baaaardzo ambitna, więc..może "pojedź" jej po ambicji właśnie:))) Gulunek (2011-02-15,17:12): Co palisz co tego wina ? ;) Marysieńka (2011-02-15,19:31): Mareczku.....jak widać na załączonym obrazku....świeczki, tylko świeczki:)) dario_7 (2011-02-15,20:15): Marku, Marycha palić nic nie musi - wszak sama w sobie jest "joint-em" :))) dario_7 (2011-02-15,20:21): Marysiu, powiem prawdę - Ty sama jesteś wystarczającą motywacją dla mnie i Twe wpisy - jak je czytam, od razu lecę wzuwać treningowe ciuchy... ;) Marysieńka (2011-02-15,20:42): Dareczku....bieg Rzeźnika...pokaże ile mam w sobie.."powera" :) Marysieńka (2011-02-15,20:43): Dareczku....ja tam wolę jeżeli mężczyzna ..wyskakuje z...hahaha:)) agawa (2011-02-16,09:02): Dobre winko nigdy nie jest złe i wyzwala "ułąńską" fantazję więc motywacja rośnie proporcjonalnie do ilości wypitego trunku :)))). Marysieńka (2011-02-16,09:15): Aga.....do fantazjowania to nawet winka mi nie potrzeba....ale lubię sobie wypić lampkę dobrego winka a wczoraj sączyłam Carlo Rossi...:))
|