| | | |
|
| 2012-02-09, 11:36 nie poca sie tylko szachisci
hi hi stanowczo protestuje wobec stwierdzenia ze nie poca sie tylko szachisci , autorka tych slow chyba nigdy nie grala w szachy , mozna sie przy nich tak samo spocic jak przy kazdym innym sporcie , to tylko kwestia zaangazowania w gre i w wynik a emocje czesto sa rownie duze jak te ktore towarzysza walkom bokserskim zwlaszcza przy turniejach blitza czyli parti blyskawicznych , proponuje jak nie samemu sprobowac to przynajmniej pojsc na takie zawody i przyjrzec sie rywalizacji z bliska a wtedy dopiero mozna cos na ten temat napisac ,
pozdrawiam , biegacz i szachista w jednej osobie , robert |
|
| | | |
|
| 2012-02-09, 11:56 Bieżnia a bieżnia
Jakoś nikt chyba nie zwrócił uwagi ,że są dwa rodzaje bieżni. Bieżnia elektryczna napędza taśmę silnikiem i bieżnia mechaniczna bez silnika , która napędza biegacz. Ja oczywiście mam mechaniczną i muszę wam powiedzieć ,że na tej bieżni po 15 minutach dostajesz więcej w kość niż po tym wynalazku techniki z silnikiem co robi całą robotę za ciebie a ty tylko podskakujesz jak ktoś już tu powiedział. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-02-09, 12:26
Ja również nie jestem zwolenniczką bieżni, ale niestety wykonywanie biegów interwałowych lub tempowych w tak niskich temperaturach może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Właśnie dlatego wykonałam kilka treningów na bieżni, oczywiście z nachyleniem 1-2%.
Niestety muszę stwierdzić, że pomimo dodatniej temperatury w klubie, trening wyszedł mi na niekorzyść. Kiedy już wyszłam na bieganko na dworze, okazało się, że na drugi dzień dopadła mnie tzw. neuralgia międzyżebrowa, co jest efektem nagłej zmiany temperatury. Może to nie jest poważna dolegliwość, ale cholernie uciążliwa i strasznie boli.
Tak więc trzeba po prostu starać się biegać cały czas w podobnych warunkach albo cały czas na dworze, albo cały czas na bieżni. |
|
| | | |
|
| 2012-02-09, 13:46
Ja już od kilku lat przygotowuję się do sezonu wspomagając się bieżnią i sobie chwalę - łatwiej biegać wieczorami - to najważniejsza zaleta, bo ewidentnie trochę inna technika biegania. Ale plus jest taki, że łatwo obserwuję sobie wszystkie parametry biegu i pracuję nad stabilizacją tętna. No i łatwość ustalania różnorodności terenowej, nie każdy ma blisko do gór :)
|
|
| | | |
|
| 2012-02-09, 14:07
2012-02-09, 11:56 - henry napisał/-a:
Jakoś nikt chyba nie zwrócił uwagi ,że są dwa rodzaje bieżni. Bieżnia elektryczna napędza taśmę silnikiem i bieżnia mechaniczna bez silnika , która napędza biegacz. Ja oczywiście mam mechaniczną i muszę wam powiedzieć ,że na tej bieżni po 15 minutach dostajesz więcej w kość niż po tym wynalazku techniki z silnikiem co robi całą robotę za ciebie a ty tylko podskakujesz jak ktoś już tu powiedział. |
no właśnie, chyba jest jakaś różnica pomiędzy tymi bieżniami, co?? napiszcie jeszcze coś więcej, bo przygotowuję się do zakupu bieżni mechanicznej z regulowanym kątem nachylenia:) |
|
| | | |
|
| 2012-02-09, 16:17
2012-02-09, 14:07 - miniaczek napisał/-a:
no właśnie, chyba jest jakaś różnica pomiędzy tymi bieżniami, co?? napiszcie jeszcze coś więcej, bo przygotowuję się do zakupu bieżni mechanicznej z regulowanym kątem nachylenia:) |
Różnica jest ogromna. Najlepiej pobiegać przed zakupem i samemu się przekonać. |
|
| | | |
|
| 2012-02-09, 17:09
Po kilku latach okresowego używania bieżni mam trochę więcej uwag i obserwacji.
Z bieżni korzystam wyłącznie w okresie bardzo dużych mrozów lub w sytuacji gdy są bardzo duże roztopy i moje ścieżki biegowe to mieszanina śniegu, błota i wody. Nie ukrywam że nie jestem miłośnikiem takiego biegania ale zawsze to lepsze niż ryzyko infekcji. Nie ulega wątpliwości, że bieganie na bieżni jest łatwiejsze z kilku powodów,
- brak oporu powietrza,
- absolutnie płaski "teren",
- maszyna utrzymuje stałą prędkość,
- bieganie na bieżni no zupełnie inna technika biegania. W zasadzie przebieramy nogami nad taśmą i nie ma zjawiska "przenoszenia" ciężaru ciała do przodu,
- sucho nad głową, czasem jakieś wideo przed twarzą lub fajne dziewczęta, lub jedno i drugie.
Łatwość biegania jest jednak złudna. Przestrzegał bym biegacza przed bezpośrednim przenoszeniem wyników z bieżni w teren. Sam się kiedyś z tym zderzyłem. Na bieżni 10 km potrafię przebiec na 14_tce, czyli 4:16/km. Jakoś w terenie mi się nie udaje, drastycznie mi się nie udaje w stosunku do wyników z bieżni. Wiele osób ma swoje patenty na optymalizację bieżni do warunków biegania w terenie. optymalizacja dosłowna to to nie jest ale bez wątpienia podnosząc bieżnie o 1 lub 2% już tak różowo nie jest. Biegając na bieżni należy pamiętać też o pewnych utrudnieniach. Po pierwsze, kompletna nuda. próbuję zwykle "bilansować" to słuchając muzyki ale to nie to. Dodatkowo w sali jest ograniczona ilość tlenu. Ma to oczywiście związek z dużą ilością ćwiczących i zwykle nie odpowiednią wentylacją sali. Powoduje to na przykład, nadmierne pocenie.
Jaka bieżnia.
Z obserwacji, a biegałem już w różnych miejscach na różnych maszynach,dobra bieżnia musi kosztować. Do zastosowań domowych sporo osób kupuje bieżni Kettlera ale sprawny amator może ją w dosyć łatwy sposób"zajechć". Wybierając inną wchodzimy w wydatek rzędu kilkunastu tysięcy złotych i tu pojawia się pytanie czy ma to sens. Na rynku dosyć popularne są bieżnie firmy LIFE FITNESS.
Na koniec, pamiętam na początku mojego biegania jak "śmigając" na bieżni 10 km w 50 min wyruszyłem w teren. Zderzenie z terenem było wyjątkowo bolesne. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-02-09, 19:18
2012-02-09, 17:09 - Ryszard N napisał/-a:
Po kilku latach okresowego używania bieżni mam trochę więcej uwag i obserwacji.
Z bieżni korzystam wyłącznie w okresie bardzo dużych mrozów lub w sytuacji gdy są bardzo duże roztopy i moje ścieżki biegowe to mieszanina śniegu, błota i wody. Nie ukrywam że nie jestem miłośnikiem takiego biegania ale zawsze to lepsze niż ryzyko infekcji. Nie ulega wątpliwości, że bieganie na bieżni jest łatwiejsze z kilku powodów,
- brak oporu powietrza,
- absolutnie płaski "teren",
- maszyna utrzymuje stałą prędkość,
- bieganie na bieżni no zupełnie inna technika biegania. W zasadzie przebieramy nogami nad taśmą i nie ma zjawiska "przenoszenia" ciężaru ciała do przodu,
- sucho nad głową, czasem jakieś wideo przed twarzą lub fajne dziewczęta, lub jedno i drugie.
Łatwość biegania jest jednak złudna. Przestrzegał bym biegacza przed bezpośrednim przenoszeniem wyników z bieżni w teren. Sam się kiedyś z tym zderzyłem. Na bieżni 10 km potrafię przebiec na 14_tce, czyli 4:16/km. Jakoś w terenie mi się nie udaje, drastycznie mi się nie udaje w stosunku do wyników z bieżni. Wiele osób ma swoje patenty na optymalizację bieżni do warunków biegania w terenie. optymalizacja dosłowna to to nie jest ale bez wątpienia podnosząc bieżnie o 1 lub 2% już tak różowo nie jest. Biegając na bieżni należy pamiętać też o pewnych utrudnieniach. Po pierwsze, kompletna nuda. próbuję zwykle "bilansować" to słuchając muzyki ale to nie to. Dodatkowo w sali jest ograniczona ilość tlenu. Ma to oczywiście związek z dużą ilością ćwiczących i zwykle nie odpowiednią wentylacją sali. Powoduje to na przykład, nadmierne pocenie.
Jaka bieżnia.
Z obserwacji, a biegałem już w różnych miejscach na różnych maszynach,dobra bieżnia musi kosztować. Do zastosowań domowych sporo osób kupuje bieżni Kettlera ale sprawny amator może ją w dosyć łatwy sposób"zajechć". Wybierając inną wchodzimy w wydatek rzędu kilkunastu tysięcy złotych i tu pojawia się pytanie czy ma to sens. Na rynku dosyć popularne są bieżnie firmy LIFE FITNESS.
Na koniec, pamiętam na początku mojego biegania jak "śmigając" na bieżni 10 km w 50 min wyruszyłem w teren. Zderzenie z terenem było wyjątkowo bolesne. |
Ostatnio robiłem testy tj wnikliwe obserwacje. Wg moich obserwacji:
- zmienienie kąt nachylenia do 1 % przybliża realność terenu i grzebnięcia
- jesteśmy w stanie zrobić lepszy trening jezeli na dworze są niesprzyjające warunki np wiatr i deszcz. Jest wtedy szansa na bieg na krótko z większą intensywnością
- bardziej się spocimy (mimo nawiewu nie ma takiego przepływu powietrza)
- trudno osiągnąć tętno takie jak na treningu. Przy takiej samej prędkości odnotowuję 10 uderzeń mniej niż w realu.
- lub inaczej prędkość na bieżni np 4:00/km to tak jak 4:10/km w realu. Różnica mała dlatego można robić trening w przybliżeniu.
- technika oczywiście trochę inna tzn na biezni łatwiej ale przy złej pogodzie tak dobrego treningu na dworze nie zrobimy a uchronić możemy się przed przeziębieniem.
;-) |
|
| | | |
|
| 2012-02-09, 19:23
Co by nie powiedzieć o bieżni, to trzeba przyznać że pozwala ona utrzymać regularność treningów w trudnych warunkach atmosferycznych. A przecież o to chodzi przy przygotowaniach pod określone zawody. Dla mnie zaletą jest też ułatwienie w interwałach - można ustawić dystans i prędkość i potem już tylko brać się do roboty czyli biegać wg planu.
Myślę, że dla pań bieżnia ma jeszcze jedną poważną zaletę - można biegać dowolnie późno bez ryzyka napotkania "ciemnych typów" |
|
| | | |
|
| 2012-02-09, 22:32 Bieżnia-super dodatek
Mam bieżnię i jestem z niej zadowolony.
1.Dobra jakość!!-mam Kettlera,czyli wydatek minimum! 4 tysięcy złotych."Tanie mięso jedzą psy"(porzekadło ludowe)
2.Nachylenie-2% odpowiada terenowi płaskiemu.Ja trenuję do biegów górskich-nachylenie od 4%
3.Zła pogoda,pózne przyjście z pracy-bieżnia dobra do zrobienia np.WB1.
4.Koniecznie telewizor przed bieżnią bo bieganie po niej przez godzinę jest nudne.
5.Częstotliwość-od czasu do czasu,pozwala zachować regularność treningów.
6.Oto kwintesencja posiadania bieżni w domu(warto mieć też siłownię ale ze sprzętem dedykowanym dla biegaczy) |
|
| | | |
|
| 2012-02-10, 13:26
Ja miałam tylko jedno spotkanie z bieżnią , i oprócz powyższych przemyśleń zaskoczyły mnie jeszcze dwie rzeczy:
1. po zejściu z bieżni miałam poczucie że podłoga pod stopami jest ruchoma
2. Jak już zrobiłam kilka kroków w kierunku wyjścia to byłam zdumiona szybkościa przemieszczania się hehehe :) dotychczas ruszałam nogami i nic :P
pzdr |
|
| | | |
|
| 2012-02-10, 19:17
Ja biegam na bieżni w okresie zimowym . Dwa razy w tygodniu po 6 km . A jeżeli pogoda deszczowa to nawet częściej . Technika oczywiście zupełnie inna . Wolę biegać w terenie . Przed bieznią mam zamontowany telewizor , mogę również pooglądać film z odtwarzacza DVD wówczas czas spędzony na bieżni sie nie dłuży . Polecam gdy jest mokra pogoda lub mamy mało czasu . |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-02-10, 19:39
Co to za przyjemność biegać w miejscu....
ZIMA THE BEST..... |
|
| | | |
|
| 2012-02-10, 22:48 inni też nie mają z górki
kiedyś jeździłem sporo na kolarzówce, a w czasie zimy mieliśmy treningi na ( rolkach )takie coś jak bieżnia dla biegaczy, i to była wspaniała alternatywa na zimowe treningi. A czy monotonne? to zależy od psychiki człowieka , mi nie przeszkadzało że pocę się w jednym miejscu.Bieżnie na pewno chciałbym mieć w zimowe wieczory w swojej piwnicy.
pzdr. |
|
| | | |
|
| 2012-02-11, 12:17
Oczywiście oprócz bieżni zaliczam 14 km dwa razy w tygodniu na zawnątrz nawet przy - 15 *C oraz w niedzielę od 20 km do 30 km w lesie . Bieżnia to tylko taki malutki dodatek . |
|
| | | |
|
| 2012-02-11, 14:37
Według mnie bieganie po bieżni ma się nijak do biegania w teranie. Zgodzę się że zupełnie inna technika biegu, brak oporów powietrza itp Ale według mnie bieganie staje się nudne i monotonne, bynajmniej jak dla mnie i kilku moich znajomych. Dobrym wyjściem byłoby zakładania np okularów (gogli) jak do niektórych gier, które dawały by wrażenie biegu w terenie, bądź na zawodach. Podobno są takie bajery i można wybierać w jakim terenie chce się biec, ba nawet można kogoś gonić tak jak na zawodach itp.
Z drugiej jednak strony przy bardzo niskich temperaturach bieżnia staje się chyba jakąś alternatywą, zawsze lepsza bieżnia niż siedzenie w domu i czekanie na ocieplenie.
Plusem bieżni mogą być treningi interwałowe, to jedyna rzecz która chyba przypadła mi do gustu, ewentualnie mona by było podyskutować o podbiegach i możliwości treningów pod tym kątem. Nie każdy w okolicy ma górki więc to również może być jakieś wyjście jeżeli ktoś chciałby trenować podbiegi. Poza tym stanowczo wolę nawet najgorszy teren przy najbrzydszej pogodzie niż bieganie po poruszającej się taśmie. Do tego dochodzi jeszcze dezorientacja po zejściu z bieżni i problemy z równowagą przez pierwsze parę sekund po treningu, bynajmniej ja tak mam i coś nie mogę się do tego przyzwyczaić. |
|
| | | |
|
| 2012-02-11, 18:45
dla mnie bieganie na bieżni i w terenie to dwie różne rzeczy
są inne obciążenia, bieżnia jest dużo bardziej łaskawa dla naszych stawów, poza tym w terenie jakoś szybciej biegam niż na bieżni, czego już w ogóle nie potrafię wyjaśnić, w sumie powinno być chyba na odwrót
bieżnia jest fajna gdy trzeba zrobić trening np w drugim zakresie, czy trzecim, nastawiamy pożądaną prędkość i pozostaje już tylko kwestia przeżycia :)
ja na bieżni uczyłam się właśnie szybciej biegać, bo zmienia się technika biegu i w terenie było mi trudno to jakoś ogarnąć, na bieżni kilka razy nastawiałam większą prędkość i później już było mi łatwiej
trzeba się umieć wyłączyć, tak jak na ultra, dla mnie to żaden problem, umiejętność oczyszczania umysłu z myśli to bardzo przydatna cecha, którą można właśnie na bieżni praktykować
biegam na bieżni regularnie, na zmianę lub zamiast normalnych treningów, nie uzależniam tego od pogody, uważam że prawdziwy biegacz nie powinien się pogodą sugerować, bo żadna nie jest zła (może poza bardzo dużymi mrozami, ale to sprawa indywidualna)
polecam również bieganie z psem- można od kogoś pożyczyć, działa tak samo: pies ciągnie, a my tylko próbujemy nadążyć z przebieraniem nogami :D |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-02-11, 22:51
Cztery lata temu przez trzy miesiace biegalem na silowni na biezni elektrycznej i to pozwolilo mi powrocic do w miare regularnych startow. Bieganie na biezni pozwalalo mi biegac w odpowiednim tempie i nie kapalo mi na glowe ani tez nie wialo w oczy :)
Ale jestem zdania, ze jesli ktos chcialby taka zabawke do domu to mysle, ze musi poza wszystkimi innymi bajerami o ktorych juz tu troche napisano miec jedna podstawowa... po zlozeniu powinna z latwoscia zmiescic sie pod lozko ;)
a poza tym wszystkie starty w biegach powinny byc za darmo :) |
|
| | | |
|
| 2012-02-12, 00:20
"polecam również bieganie z psem- można od kogoś pożyczyć, działa tak samo: pies ciągnie, a my tylko próbujemy nadążyć z przebieraniem nogami :D"
Co do bieganie z psem to rożnie bywa i zależne jest od kilometrażu. Ja dosyć często staram się zabierać ze sobą swojego psa na trening ale max do 10km i z tego co zauważyłem, to w początkowym etapie treningu prawda, pies ciągnie ale od jakiegoś 7 może 8 km to się zmienia i ja ciągnę psa. Ale w zasadzie można się zgodzić, w początkowej fazie trzeb przebierać nogami albo psa korygować. |
|
| | | |
|
| 2012-02-12, 12:17 Bieżnia
Witam odkryłem" ostatnio bieganie na bieżni -ciekawe wrażenia na pewno inne:)ja wole naturę choć np.przy -25 to owszem zastępnik w postaci bieżni wskazany wręcz. Bieżnia to dla mnie jakieś uzupełnienie naturalnego treningu -troche głupie uczucie po zejściu z niej.Ale krótkie treningi fajna sprawa:)Pozdro:) |
|