|
Poniższy wątek jest komentarzem do wiadomosci Autor: Michał Walczewski, data publikacji: 2007-06-10
| Do tego tematu podpięte są artykuły:
| | Do tego tematu podpięte są newsy:
| |
| POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2007-06-13, 09:49
Rzeczywiście, przyznam, że nie doczytał uważnie tekstu rozpoczynającego wątek ;) |
| | | | | |
| 2007-06-13, 09:56
2007-06-12, 22:06 - czapeczka napisał/-a:
zna ktos adres strony na ktorej sa zdjecia i informacje z półmaratonu z roku 2007(Rudawa)? |
Może ktoś tak mocno pobiegał, że po prostu nie zauważył tego newsa, ani też wypowiedzi Matrixa na poprzedniej stronie naszego wątku. W każdym razie zdjęcia z tego wspaniałego półmaratonu są w dużej ilości na stronie maratonówpolskich, a także na stronie http://www.maratonczyk.pl/ - jest tam 3częściowa galeria, na której też sporo zdjęć. |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-06-14, 22:12 /\..../\....../\...
Jura już zakończona, nagrody rozdane
Brać biegowa się cieszy, że komar nie kuca,
Namioty i scena dawno posprzątane,
A ja garstkę refleksji no netu podrzucam.
I choć masa mięśniowa mleczanem nam płonie
Dziś coś strzyknie w lędźwiach, a jutro w kolanach,
Powrócimy tu wszyscy, nawet w większym gronie
Do przepięknej krainy Pana Bukowczana.
Bo nie ma w Ojczyźnie drugiej takiej trasy,
Gdzie spocone oczy widok ci rozjaśni,
Gdzie każdemu z biegaczy dech w płucach zawłaszczy
Nie kolejny pagórek, lecz pachnący jaśmin... |
| | | | | |
| 2007-06-14, 22:33 Bieg Po Dolinie - tu czas szybko płynie.
2007-06-14, 22:12 - Leśny napisał/-a:
Jura już zakończona, nagrody rozdane
Brać biegowa się cieszy, że komar nie kuca,
Namioty i scena dawno posprzątane,
A ja garstkę refleksji no netu podrzucam.
I choć masa mięśniowa mleczanem nam płonie
Dziś coś strzyknie w lędźwiach, a jutro w kolanach,
Powrócimy tu wszyscy, nawet w większym gronie
Do przepięknej krainy Pana Bukowczana.
Bo nie ma w Ojczyźnie drugiej takiej trasy,
Gdzie spocone oczy widok ci rozjaśni,
Gdzie każdemu z biegaczy dech w płucach zawłaszczy
Nie kolejny pagórek, lecz pachnący jaśmin... |
Leśny jeżeli znajdziesz chwilkę czasu to zaglądnij na Bieg Po Dolinie 23 września. To będzie taka mała ale jak sądzę sympatyczna imprezka na krótkim dystansie ok.8 km ale w bardzo atrakcyjnej scenerii jurajskiej dolinki i być może też w fajnej atmosferze. Może zrobilibyśmy biwakowe spotkanie namiotowe całej naszej ekipy, krakusów też. Sprawa jest otwarta. Składam oficjalną propozycję przyjazdu ludzi z namiotami, (nasze też być może załatwimy) i takiej biesiady przed biegiem a podejście do biegu na luzie i rekreacyjne. Trasa dróżkami leśnymi. Może być fajnie. AB |
| | | | | |
| 2007-06-14, 22:38 :-)
2007-06-14, 22:33 - Andrzej Bukowczan napisał/-a:
Leśny jeżeli znajdziesz chwilkę czasu to zaglądnij na Bieg Po Dolinie 23 września. To będzie taka mała ale jak sądzę sympatyczna imprezka na krótkim dystansie ok.8 km ale w bardzo atrakcyjnej scenerii jurajskiej dolinki i być może też w fajnej atmosferze. Może zrobilibyśmy biwakowe spotkanie namiotowe całej naszej ekipy, krakusów też. Sprawa jest otwarta. Składam oficjalną propozycję przyjazdu ludzi z namiotami, (nasze też być może załatwimy) i takiej biesiady przed biegiem a podejście do biegu na luzie i rekreacyjne. Trasa dróżkami leśnymi. Może być fajnie. AB |
O.K. Dzięki, tylko muszę ten problem z octem rozwiązać. |
| | | | | |
| 2007-06-14, 22:43
2007-06-14, 22:38 - Leśny napisał/-a:
O.K. Dzięki, tylko muszę ten problem z octem rozwiązać. |
What is this ocet. Czyżby zakwasy? Czy też produkt spalania C2H5OH. |
| | | | | |
| 2007-06-14, 23:04 :-)
2007-06-14, 22:43 - Andrzej Bukowczan napisał/-a:
What is this ocet. Czyżby zakwasy? Czy też produkt spalania C2H5OH. |
Patrz: artykuł Wojtka Gruszczyńskiego. Z jego opisu wynika, że po śniadaniu przed biegiem "waląłem" sobie ("kolega z Łodzi")jakąś bliżej nieokreśloną ilość jakiegoś tam octu (może szklanę?) i może dzięki temu z nim wygrałem... Usiłuję teraz rozgryźć, czy to mi pomogło. Oczywiście potraktujmy to jako problem dopingowo-kabaretowy.
P.S.: Produktem spalania C2H5OH nie jest ocet. |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-06-15, 00:30 Wyższość chłopa nad makaronem...
Krajaneczka wiejska,
Makaronik z Rudawy
Dziś ugotowany
Wyśmienity do strawy.
Konkurować z nim chłopy
Jednak nie możecie
Wszak on czterojajeczny,
A Wy dwu przecie ;-)
Krajaneczka albo wstążki,
Jak kto sobie woli,
Jednak choć czterojajeczny
To nie... poswawoli.
Jeden tu nasuwa się wnioseczek
Chłop choć dwujajeczny
Lepszy od kluseczek ;-)
|
| | | | | |
| 2007-06-15, 07:04 Dylemat octowy.
2007-06-14, 23:04 - Leśny napisał/-a:
Patrz: artykuł Wojtka Gruszczyńskiego. Z jego opisu wynika, że po śniadaniu przed biegiem "waląłem" sobie ("kolega z Łodzi")jakąś bliżej nieokreśloną ilość jakiegoś tam octu (może szklanę?) i może dzięki temu z nim wygrałem... Usiłuję teraz rozgryźć, czy to mi pomogło. Oczywiście potraktujmy to jako problem dopingowo-kabaretowy.
P.S.: Produktem spalania C2H5OH nie jest ocet. |
Wojtek mój imenniku.Przy śniadaniu sam nie pytany przez nikogo zwierzałeś się,że w buteleczce masz ocet (napisałem jakiś tam,bo ocet jest różny),który używasz do jak to wyraziłeś lepszego przyswajania przez organizm węglowodanów.Siedzący przy stole uwierzyliśmy bo przecież nie jadłeś na śniadanie zimnych nóżek.Nie wiem ile tego używasz? łyżeczkę ,czy dwie,ale nie wmawiaj mi ,że napisałem szklanę.Tak jak nie napisałem,że ocet pomógł ci ze mną wygrać.Znam kolegów którzy przed biegiem jedzą po kilkanaście różnych tabletek,a są i tacy którzy sami sobie robią w tyłek zastrzyk.I jeżeli komuś to pomaga to dobrze.Pisząc artykuł napomknąłem o tym być może niepotrzebnie,ale to prawda i ty dobrze o tym wiesz.Każdy ma jakieś swoje recepty i wcale się tego octu nie musisz wstydzić.Być może ja nie mam takiej wiedzy, a to jest akurat dobre dla organizmu i nie ma o co kruszyć kopii.Przegrałem z tobą zasłużenie i wszystko.Tak jak i nie napisałem,że to o ciebie chodzi. |
| | | | | |
| 2007-06-15, 07:24 :-)
2007-06-15, 07:04 - Wojtek G napisał/-a:
Wojtek mój imenniku.Przy śniadaniu sam nie pytany przez nikogo zwierzałeś się,że w buteleczce masz ocet (napisałem jakiś tam,bo ocet jest różny),który używasz do jak to wyraziłeś lepszego przyswajania przez organizm węglowodanów.Siedzący przy stole uwierzyliśmy bo przecież nie jadłeś na śniadanie zimnych nóżek.Nie wiem ile tego używasz? łyżeczkę ,czy dwie,ale nie wmawiaj mi ,że napisałem szklanę.Tak jak nie napisałem,że ocet pomógł ci ze mną wygrać.Znam kolegów którzy przed biegiem jedzą po kilkanaście różnych tabletek,a są i tacy którzy sami sobie robią w tyłek zastrzyk.I jeżeli komuś to pomaga to dobrze.Pisząc artykuł napomknąłem o tym być może niepotrzebnie,ale to prawda i ty dobrze o tym wiesz.Każdy ma jakieś swoje recepty i wcale się tego octu nie musisz wstydzić.Być może ja nie mam takiej wiedzy, a to jest akurat dobre dla organizmu i nie ma o co kruszyć kopii.Przegrałem z tobą zasłużenie i wszystko.Tak jak i nie napisałem,że to o ciebie chodzi. |
O.K., Wojtku, chodzi też o to, by sie trochę pośmiać i Ty przecież dobrze to rozumiesz. Do zobaczenia w Bełchatowie! Masz coraz więcej gości. Pozdrowienia! |
| | | | | |
| 2007-06-15, 09:39 A co z rodzinką.
2007-06-14, 22:33 - Andrzej Bukowczan napisał/-a:
Leśny jeżeli znajdziesz chwilkę czasu to zaglądnij na Bieg Po Dolinie 23 września. To będzie taka mała ale jak sądzę sympatyczna imprezka na krótkim dystansie ok.8 km ale w bardzo atrakcyjnej scenerii jurajskiej dolinki i być może też w fajnej atmosferze. Może zrobilibyśmy biwakowe spotkanie namiotowe całej naszej ekipy, krakusów też. Sprawa jest otwarta. Składam oficjalną propozycję przyjazdu ludzi z namiotami, (nasze też być może załatwimy) i takiej biesiady przed biegiem a podejście do biegu na luzie i rekreacyjne. Trasa dróżkami leśnymi. Może być fajnie. AB |
Chociaz mam blisko, to nocleg pod namiotem wydaje się dobrym pomysłem, a już szczególnie atrakcja dla dzieciaków. No i tu pytaie - chce sie pojawic z żonka i trzema corkami - czy będą miały co robić wieczorem i na drugi dzień podczas biegów, czy też będzie z tym kłopot.
I jeszcze jedno - czy medale będą również w biegach krótkich - szczególnie ważne ze względu na motywację dzieciaków. |
| | | | | |
| 2007-06-15, 14:10
oj, zdecydowanie jest co robić :)
ta okolica roi się wręcz od malowniczych dolinek, jest gdzie spacerować i to wszystko w zasięgu ręki :) albo nogi ;) polecam zaopatrzeć się w mapę okolicy (Podkrakowskie Dolinki) i poszukać szlaku. szczególnie polecam Kobylańską (moja ulubiona :D). |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-06-15, 15:13
2007-06-12, 00:05 - Andrzej Bukowczan napisał/-a:
Co jest kochani. Jeszcze tylko 365 dni do konca zapisów a Wy nie zapisaliście się ??? |
Zabierzów "zapisany", Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2007-06-16, 16:31 o nagrodzie
2007-06-10, 22:05 - Martix napisał/-a:
Dość szybko wróciłem z tego biegu z naszą cztero osobową zorganizowaną grupą z Wrocławia.Ten bieg był dla mnie czymś nowym pod dwoma względami:pierwszy-po raz pierwszy przyjechaliśmy na bieg tak póżno,dosłownie o 24.00.Wszyscy spali i musieliśmy uwarzać żeby nikogo przypadkowo nie zbudzić.Tą drugą nowością był nocleg w polowych wojskowych namiotach na rozkładanych wygodnych łóżkach ze swoim śpiworkiem czego nie znałem na innych biegach.Polowe były też toalety i zlewozmywak.Miejsca w namiotach było sporo,było wiele miejsc wolnych.Takie warunki nawet się podobają gdyż nie było zimno,nie padał deszcz i dla odmiany można było doznać czegoś innego niż spanie w "czterech ścianach" i warunków domowych.
Rano bez problemu zarejestrowaliśmy się.Choć było gorąco zapewniona była woda przed metą i po starcie z balonikami nie brakowało wody na całej trasie choć po 4 km zrezygnowałem z jej picia z powodu młynu przy tym punkcie.Za to dalej dosłownie "lała się strumieniami" i z węży i z buteleczek sponsora "Jurajska".Pojawiały się chmury,nawet trochę kapało z nieba i dla odmiany było gorąco.Potwierdziła się dość trudna specyfika tej trasy.Podbiegi,szczególnie ten większy na 12 km niektórych tak osłabiał że szli,ja się nie poddawałem i biegłem.Wolniej i ostrożniej zaczęłem biorąc pod uwagę przekazy o jej trudności oraz to że nie za długo spaliśmy ale przyznam że przypływ formy był i ten półmaraton ukończyłem o 3,4 min lepiej niż kończę trening na tym samym dystansie na płaskim terenie.Tu warto było nie tylko patrzeć się na asfalt ale i na dość ciekawe krajobrazy które przyciągały wzrok.Na mecie naprawdę piękny i ciekawy medal,woda oraz...kolejna rzecz której nie ma na innych biegach basen z czystą wodą pod gołym niebem który był rajem dla rozgrzanego mocno ciała.Żartowałem że brakowało tylko relaksującej yakuzzi i że warto m.w. dla tego baseniku przyjeżdżać.Wasyl i nie tylko "szczelili" nam foty.Przed biegiem dostaliśmy torby z drobnymi upominkami,a po biegu piwo i kiełbasę.Bardzo ciekawa była obsługa spikerska oraz pokazy spadochroniarzy i zaprzęgu konnego.Dość długo i ciekawie nagradzano biegaczy nie tylko open i kategoriami ale również drużynowo.Dziwię się że nie wywołano mnie na scenę z grupy "piszących na maratonach wierszokletów"{zaznaczam że nie chodzi mi ani o nagrody ani rozgłos tylko fakt że ja Martix też jestem tu na Maratonach Activ i jak coś takiego było to i ja mogłem tam być}.Trochę dziwnie było właśnie z nagrodami,losowano numery,które wogle nie miały rzeczywistego pokrycia gdyż nie było takiego biegacza.Bieg ukończyło 992 osoby,a losowano numery np.1425.Widocznie przydzielano je nie pokoleii i do słoja wrzycono nawet w razie czego numery osób które mogły tu być gdyby tyle się zgłosiło.Było z trzydzieści nagród do losowania od drobiazgów do tych większych łącznie z samochodem Peugeot 206 który przypadł młodemu chłopaczkowi z jakiejś małej miejscowości.Zareagował w ten sposób,ze wszyscy pomyśleli że zaraz zemdleje z wrażenia.Rzekł,że to jego pierwsza nagroda.Jeśli to prawda to się cieszymy i gratulujemy!Teraz będzie miał czym wozić gości na biegi.Resztę drobnych nagród rozdano ale mieli na nie szanse ci co stali koło sceny.
Ciekawostką tego biegu był udział w zawodach znanego satyryka i aktora-Jacka Fedorowicza,nie brakowało osób które chciały mieć z nim zdjęcie.Cieszymy się,ze ktoś taki startuje w biegach i promuje nasz wspaniały sport.Panie Jacku staruj z nami dalej!
Ten bieg można śmiało ocenić bardzo dobrze i ja go wpiszę do kolejnych swoich stałych biegów.
Szokowały nas tylko ceny oferującej firmy sponsorskiej imprezy JURAJSKA swoje wyroby,3 zł za małą butelkę lemoniady to przesada.Poprawić też można pasta-party{ja nie byłem na niej,nie widziałem}bo ponoć nie wiem czy to prawda ale dawano makaron surowy w opakowaniu zamiast przygotowany do konsumpcji.Po za tym wszystko o.k.! |
samochód wygrał chłopak z miejscowości przez którą bieglismy :D |
| | | | | |
| 2007-06-16, 17:34
2007-06-16, 16:31 - paveuJ napisał/-a:
samochód wygrał chłopak z miejscowości przez którą bieglismy :D |
A to mu się trafiło jak ślepej kurze ziarno!Pewnie teraz wszyscy z tych miejscowości zaczną biegać i startować w następnych edycjach! |
| | | | | |
| 2007-06-19, 16:22
Basieczka miała fajny strój,
A Grażyna diabła z ogonem,
Ewa całowała cudnie,
Nawet tuż po czyimś ślubie,
Leśny zrobił dobry wynik
Chociaż wiem
Że Henryk mógłby być szybszy
Medit z Toyą nie rozłącznie
A Ciutka niestety nie spotkałem.
Jurajscy biegacze
Pod strażackimi sikawkami
Jak konie w galopie
Jak niebo nad nami
Katarina nagrodzona
Damek z żoną zawaną Motylkiem
Wojtek G. w kapeluszu
Lub kapelusz na Wojtku
Postrach orgów czyli Martix
No i mistrz patelni Zbyhoo
Treborus i hmarus luda
Wszystkich nawet Bukowczan nie wymieni
Jurajscy biegacze
Pod strażackimi sikawkami
Jak konie w galopie
Jak niebo nad nami
I ja, Kazim też tam byłem i piwo piłem
Do zobaczenia za rok półmaratonie Jurajski
|
| | | | | |
| 2007-06-19, 20:56
Pięknie to podsumowałaś, chyba musimy się nauczyć tego tekstu i odśpiewać go kiedyś do odpowiedniej melodii ;)
No szkoda, że nie udało się spotkać, ale przecież my z jednego miasta, więc może gdzieś kiedyś przebiegniemy obok siebie? |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-06-19, 22:57 hahaha
| | | | | |
| 2007-06-20, 00:40
Kazimie,
Twojego autorstwa piosenka
Lepsza niż Gawlińskiego.
Zaśpiewamy ją sobie za rok,
Podczas biegu Jurajskiego ;-) |
| | | | | |
| 2007-06-20, 09:52
będziem biegli w rytm piosenki
lekko, żwawo jak sarenki
trasą jurajskiej połówki
po nowe w biegu życiówki :D |
|
|
|
| |
|