|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Admin (2011-03-02) | Ostatnio komentował | Hubert87 (2012-03-09) | Aktywnosc | Komentowano 143 razy, czytano 576 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-03-03, 09:09
2011-03-03, 00:58 - miriano napisał/-a:
1-2 marzec 2011 wydałem 367.50zł.
A mówią że bieganie jest tanim sportem. |
I właśnie dlatego pomysł, żeby to raz na zawsze pożądnie podliczyć :-) |
| | | | | |
| 2011-03-03, 09:11
Jestem świadomy że sporo mnie-nas /4-osobowa biegająca rodzina/ to kosztuje . Dlatego wydaje mi się że będzie lepiej dla mojego zdrowia i pasji do biegania abym tego nie liczył |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-03-03, 09:36
2011-03-03, 09:09 - Admin napisał/-a:
I właśnie dlatego pomysł, żeby to raz na zawsze pożądnie podliczyć :-) |
Zapisałem swoje bieżące wydatki w rubryce koszty.
W ubiegłym roku prowadziłem taką ewidencje w zeszycie treningowym lecz nie wszystko wpisywałem a i kwota wyszła dość spora. |
| | | | | |
| 2011-03-03, 09:40
Kiedys notowalam. Teraz wole tego nie robic. Wole nie wiedziec ile wydaje na bieganie. Mam slabosc do ciuszkow biegowych :-( Wole kupic kolejna koszulke oddychajaca niz nowa kiecke.... |
| | | | | |
| 2011-03-03, 09:43
24 sezony biegania, skromnie licząć 24 pary butów po ok 300 zł to daje ok. 7200 na same buty, ponad 300 wyjazdów na imprezy, koszulki, spodenki , odżywki, piwo po biegu (nie wszędzie dawali) :) za mało mojej szkoły, by to zliczyć :) |
| | | | | |
| 2011-03-03, 09:48
2011-03-03, 09:43 - J@rek napisał/-a:
24 sezony biegania, skromnie licząć 24 pary butów po ok 300 zł to daje ok. 7200 na same buty, ponad 300 wyjazdów na imprezy, koszulki, spodenki , odżywki, piwo po biegu (nie wszędzie dawali) :) za mało mojej szkoły, by to zliczyć :) |
Policzę ubiegły rok i pochwalę się tym .
Kwota poraża .
|
| | | | | |
| 2011-03-03, 09:53
Ja raz tylko zaszałałem gdzie w sezonie wydałem 15.000PLN< ale startowałem w Rejkjaviku, Nowym Jorku, Bukareszcie i Barcelonie. troche z tego poszło na odnowe biologiczną Miałem do wyboru używane auto lub pasja biegania. Nie muszę pisać co wybrałem.... |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-03-03, 12:58 Podliczyłem
Podliczyłem swoje wydatki w 2010 r.
Myślę że nie powinienem szokować kwotą jaką wydałem na bieganie /przejazdy hotele wyżywienie startowe sprzęt lekarz leki witaminy odżywki SPA masaże basen sauna inne/
Dodam że startowałem 74 razy.
|
| | | | | |
| 2011-03-03, 13:25
2011-03-03, 09:40 - Rufi napisał/-a:
Kiedys notowalam. Teraz wole tego nie robic. Wole nie wiedziec ile wydaje na bieganie. Mam slabosc do ciuszkow biegowych :-( Wole kupic kolejna koszulke oddychajaca niz nowa kiecke.... |
Mam to samo :))). Szczególnie jak w Tchibo pokaże się coś fajnego ;p. |
| | | | | |
| 2011-03-03, 13:33
Prowadzę taką statystykę wydatków od początku jej istnienia na maratonachpolskich. Są to nie małe koszty, szczególnie jak się zaczyna przygodę z bieganiem /zakup butów,strojów/, oczywiście starty też są coraz droższe /z roku na rok wzrasta wpisowe, o transporcie nie wspomnę - ceny paliwa/. Dochodzą tez odżywki,suplementy, ale to można ew. sobie darować jako amator biegania nie potrzebuje tego aż w takich ilościach by obciążało to budżet. |
| | | | | |
| 2011-03-03, 13:50
Taką księgowość dla siebie prowadzę od dawna, oczywiście żonie się tym nie chwalę. Przeliczylem hobby :-))) mojego kolegi od brydża, 2 paczki fajek, 3-5 piw dziennie, rocznie wychodzi około 11680,-. Tyle to pewnie rzadko który biegacz wydaje :-))) |
| | | | | |
| 2011-03-03, 14:36 to moze byc tani sport
za normalny karnet do fitness klubu mozna kupic dobre buty do biegania na przecenie, ktore powinny starczyc na okolo 10m-cy. To jest podstawa, rozwalone stawy mogą kosztowac znacznie więcej. a reszta, owszem czyni ten sport wygodniejszym i modnym, ale w przypadku braku płynnosci finansowej można obyc się bez nowego pulsometru, super odychajacej koszulki, gpsa w zegarku i polamarotnu w paryzu. (zdziwilam się, że jeszcze w tym watku nikt nie podniosl wrzawany nt.drogiego wpisowego)
Nie mam ani domu ani dzieciarni na głowie, więc sporo wydaje na bieganie, bo to moje hobby.
Ale to nie jest dla mnie powód do zmartwień.
A co do samego pomysłu założenia takiego wątku:
Rownie dobrze ktos może poprosić studenta, aby podliczył swoje imprezowanie i wydatki na ksero.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2011-03-03, 15:21
2011-03-03, 14:36 - malagorzka napisał/-a:
za normalny karnet do fitness klubu mozna kupic dobre buty do biegania na przecenie, ktore powinny starczyc na okolo 10m-cy. To jest podstawa, rozwalone stawy mogą kosztowac znacznie więcej. a reszta, owszem czyni ten sport wygodniejszym i modnym, ale w przypadku braku płynnosci finansowej można obyc się bez nowego pulsometru, super odychajacej koszulki, gpsa w zegarku i polamarotnu w paryzu. (zdziwilam się, że jeszcze w tym watku nikt nie podniosl wrzawany nt.drogiego wpisowego)
Nie mam ani domu ani dzieciarni na głowie, więc sporo wydaje na bieganie, bo to moje hobby.
Ale to nie jest dla mnie powód do zmartwień.
A co do samego pomysłu założenia takiego wątku:
Rownie dobrze ktos może poprosić studenta, aby podliczył swoje imprezowanie i wydatki na ksero.
|
ilość wydatków związanych z piciem i inne interesujące podliczenia można znaleźć w blogu raFAUL"a :D |
| | | | | |
| 2011-03-03, 17:02
Dobry temat.Chętnie przylącze sie do królików doświadczalnych.Myślę ze mam tę siłe i wytrzymałość psycho. dzięki bieganiu aby wpisywac przez 10 miesięcy koszty poniesione na imprezy biegowe i przygotowanie do nich.
Na starcie tej daziesiątki zakładam że bedzie to kwota 6-7tyś/
|
| | | | | |
| 2011-03-03, 17:42
Nawiasem mówiąc bieganie nie należy do tanich sportów. Ujmując to z punktu widzenia ultrasa to koszty jakiś 2 par butów spodenki i bluza zimowa a letnich nie liczę no i najdroższe są starty bo organizatorzy przesadzają już z opłatą startową, dojazdy etc. Nie sposób zliczyć ale i tak wychodzi taniej niż karnet na basen i siłownie roczny. Po coś się pracuje aby później na przyjemności wydawać a nie na piwo !!!! około 2 tyś rocznie to spokojnie wyjdzie nie wliczając wyjazdów na zagraniczne biegi. :-))))))))) |
| | | | | |
| 2011-03-03, 17:59
2011-03-02, 23:40 - Magda napisał/-a:
ile zyskuje zdrowie....
...wizyta u specjalisty (bo kontuzja) 100zł
...rtg (dajmy na to noga poszła) 70zł
...zabiegi 50zł dziennie razy dwa tygodnie :D hę?
jasne, odsuwamy od siebie widmo długofalowych cholerstw: cukrzyca, nowotwory i inne bajery, ale to akurat byłoby z NFZ
ale bez nadmiernej filozofii
rozmawiamy o poziomie amatorskim, mniej lub bardziej zaawansowanym, bo mało wśród nas tutaj ludzi, którzy żyliby TYLKO z biegania
chociaż to wystarczy się przejść po paru sklepach i przeczytać kilka regulaminów
bo myślę, że wszystko zależy tylko i wyłącznie od tego, ile zarabiamy, a nie jakimi jesteśmy biegaczami
Dajmy na to młody chłopak, bez stałej pracy, czasem coś dorobi, dostanie kasę na urodziny i święta, kieszonkowe od babci. Będzie polował na okazje na allegro albo bazował na Kalenji, wystartuje może dwa razy w roku, albo zaszaleje i nawet trzy. Raczej blisko domu. Nie będzie jadł specjalnych odżywek, bo go nie stać, zwraca tylko większą uwagę na to, co je normalnie. Bawi się tym, ale jest ambitny, ciężko pracuje na swoje osiągnięcia. Kopie po necie szukając planów, zabiera głos na forum. Właśnie, jak ktoś siedzi głównie na forach biegowych, to opłatę miesięczną za net też liczyć do biegania? ;P
O, albo taka babeczka w średnim wieku. Pracuje, tak jak i mąż, może więcej przeznaczyć na swoją pasję. Kupi pismo tematyczne, bo lubi czytać i być dobrze poinformowana, czasem zaszaleje z ciuchem z lepszej firmy, no i zawsze musi ładnie wyglądać, odpowiednia kolorystyka itp. Kilka startów w roku, treningi wspólne z koleżankami, jakiś żelek albo izo. No i najlepiej karnecik na siłownię, żeby uzupełnić treningi. Jakiś zegarek z lapsami na bieżnię.
A może gościu w kwiecie wieku? Facet, więc zarabia więcej o tę sławetną 1/3 niż koleżanka. Mężczyzna- więc gadżeciaż. Na ręce najnowszy model z gps i osobistym trenerem. Na nogach najnowsze wypaśne 500zeta. Z ciuchów ma ulubioną firmę i kupuje w niej wszystko. Bo wiesz, to jest najlepsze. Odżywki. Różne. Na trening i beztrening, białka, kwasy i węgle. Suplementacja, bo bez tego nie bardzo się czuje. Starty częstsze, czasy na poziomie, w końcu widać te 6 treningów tygodniowo plus dwie godziny kosza z kolegami. Trzeba też wliczyć fryzjera dla żony, żeby krzywo nie patrzyła gdy znowu pójdzie na długie wybieganie. A może totalna rozpusta- sauna raz w tygodniu, a okazjonalnie nawet masaż. Jakieś zagraniczne starty, a jeśli w kraju to nocleg w hotelu.
Złota jesień? Bez szarpania się na czas i bez potrzeby bajerowania i szpanowania. W zdeptanych już butach. Częste starty, bo jest sporo czasu i można spotkać starych znajomych, usiąść przy piwku i miło spędzić czas, kto by się przejmował wynikami, ważne jest ukończenie. Tak, w ubiegłym tygodniu byliśmy w X, spotkaliśmy Mariana, za tydzień jedziemy razem do Y, w piątkę, więc taniej, i śpimy na sali. I tak co weekend prawie.
Hmmm mamy różny style biegania... Nie chodzi mi o kadencję, postawę... Takie różne subkultury biegowe. Przynależność do danej określa ile i na co wydajemy. Ale zawsze musimy dostosować to do naszych możliwości finansowych, z pustego nikt nie naleje...
Jest wiele sposobów, by zaoszczędzić. Są rzeczy na których nie warto oszczędzać, są takie do których nie trzeba przywiązywać aż tak wielkiej wagi.
|
Jesli ktoś z głowa biega, to nie musi się martwić o własne zdrowie. Znam kulku kolegów i sam jestem przykładem, którzy nie wydali ani grosza na wydatki zdrowotne, po prostu nie mieli żadnych kontuzji, dlaczego ponieważ bieganie to nie jest nałóg, to nie jest najważniejsze zajęcie w życiu. Niekiedy trzeba odpuścić jeśli się czuje jakieś dolegliwości. Tu sie nie mówi o sporcie wyczynowym, który jest narażony na ryzyko kontuzji. Jak to by wyglądało kiedy to kilku moich kolegów biegających DLA ZDROWIA łapało by kontuzje co by o nich ludzie powiedzieli a tak to mówią, patrzcie jakie zdrowie ma ten człowiek a jaką sprawność nic nie wspomną o jego wadach fizycznych, wiadomo ponarzekają że strata czasu na bieganie ale to inna sprawa. |
| | | | | |
| 2011-03-03, 18:05
2011-03-03, 07:57 - J@rek napisał/-a:
Piszesz, że zyskujesz zdrowie :)) to prześledź chociażby forum biegajznami.pl zakładka zdrowie i zobacz ilu ludzi dzięki bieganiu ma problem ze zdrowiem. Do kosztów biegania powinno doliczyć się koszty leków i lekarzy. |
Jeśli się przeszacowuje swoje możliwości to tak bywa. Bieganie ma być dla zdrowia, dla poprawy psychiki, dla frajdy a nie ma przynosić straty fizyczne. Powtarzam znam kilku kolegów którzy nigdy nie mieli kontuzji, poniewaz biegają DLA ZDROWIA a nie dla kontuzji, nie są niewolnikiem biegania ale są amatorami biegania. Ja sam przez 6 lat biegania, wcześniej lata gry w piłkę, jeszcze żadnych dolegliwości nie miałem. Dziwię się innym ludziom takiej sytuacji, biegając dla zdrowia biegają dla kontuzji |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-03-04, 09:18
Informujemy, że naliczanie będzie prowadzone od 1 Marca 2011 roku, wcześniejsze wpisane koszty nie będą uwzględniane!! |
| | | | | |
| 2011-03-04, 09:59
2011-03-03, 18:05 - harpaganzwola napisał/-a:
Jeśli się przeszacowuje swoje możliwości to tak bywa. Bieganie ma być dla zdrowia, dla poprawy psychiki, dla frajdy a nie ma przynosić straty fizyczne. Powtarzam znam kilku kolegów którzy nigdy nie mieli kontuzji, poniewaz biegają DLA ZDROWIA a nie dla kontuzji, nie są niewolnikiem biegania ale są amatorami biegania. Ja sam przez 6 lat biegania, wcześniej lata gry w piłkę, jeszcze żadnych dolegliwości nie miałem. Dziwię się innym ludziom takiej sytuacji, biegając dla zdrowia biegają dla kontuzji |
Biegająć dyszkę w 32 min a maraton w 2.38 nie powiesz mi, że to jest bieganie dla zdrowia. Teraz, albo coś ściemniasz z tymi latami bez dolegliwości, albo jesteś robocopem, którego nic nie boli. |
| | | | | |
| 2011-03-04, 10:00
2011-03-03, 18:05 - harpaganzwola napisał/-a:
Jeśli się przeszacowuje swoje możliwości to tak bywa. Bieganie ma być dla zdrowia, dla poprawy psychiki, dla frajdy a nie ma przynosić straty fizyczne. Powtarzam znam kilku kolegów którzy nigdy nie mieli kontuzji, poniewaz biegają DLA ZDROWIA a nie dla kontuzji, nie są niewolnikiem biegania ale są amatorami biegania. Ja sam przez 6 lat biegania, wcześniej lata gry w piłkę, jeszcze żadnych dolegliwości nie miałem. Dziwię się innym ludziom takiej sytuacji, biegając dla zdrowia biegają dla kontuzji |
Sumując wszystko co związane jest z bieganiem wychodzą niemałe piniążki, ale mimo wszystkie podobno wychodzi taniej niż brydż :) |
|
|
|
| |
|