|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-06-28, 22:26
2011-06-28, 22:20 - TREBORUS napisał/-a:
Bo ja blokowałem Marysię przez całą długość trasy. Do samego końca. Co widać w wynikach;)) |
Trebi..
Żebym wiedziała, że byłam tak blisko:))) |
| | | | | |
| 2011-06-28, 22:49
2011-06-28, 20:16 - Marysieńka napisał/-a:
Ja również chciałabym zobaczyć P. Henia kończącego Rzeźnika.
Nie kto inny zapytał mnie co tak słabo nabiegałam:)) |
Będziesz teraz miała ksywę Marycha-Słabicha? :)) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-06-28, 22:54
2011-06-28, 22:26 - Marysieńka napisał/-a:
Trebi..
Żebym wiedziała, że byłam tak blisko:))) |
Wiem Maryś.
Z całą pewnością jak byś wiedziała to moje żebra były by poważnie zagrożone;) |
| | | | | |
| 2011-06-28, 22:59
2011-06-28, 22:49 - Truskawa napisał/-a:
Będziesz teraz miała ksywę Marycha-Słabicha? :)) |
"Ja wiedziałem, że tak będzie
Ja wiedziałem, że tak będzie
Ja wiedziałem, że tak będzie, Słabicha się zagotowała, ja wiedziałem..." ;)
|
| | | | | |
| 2011-06-28, 23:08
2011-06-28, 22:59 - szlaku13 napisał/-a:
"Ja wiedziałem, że tak będzie
Ja wiedziałem, że tak będzie
Ja wiedziałem, że tak będzie, Słabicha się zagotowała, ja wiedziałem..." ;)
|
A w ogole to cześć Arturo! :)) Na zagotowaną nie wyglądała :)) |
| | | | | |
| 2011-06-28, 23:52
Gratuluję wszystkim uczestnikom a w szczególności tym osobom, które zaliczyły cały dystans. |
| | | | | |
| 2011-06-29, 08:22 Maratończycy na Rzeźniku
Heniu pytał o rzeźnikowców z wynikiem 2:45 z maratonu. Pierwszy z brzegu przykład to Sławek Marszałek - w ubr. debiut w maratonie 2:43 w Berlinie, na Rzeźniku 16. miejsce w parze z Laszlo (2:48 w maratonie). |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-06-29, 09:47
Szacunek dla wszystkich. Siedzę nad opracowaniem wywiadu, o starcie Wioli i Darka z Grupy Malbork. Pozdrawiam. |
| | | | | |
| 2011-06-29, 10:07 partner
2011-06-27, 11:47 - evik18 napisał/-a:
Za rok sie zdecyduję pobiec tylko muszę znaleźć kogoś podobnie biegającego, żeby się ze mną nie męczył, że za wolno się wlokę... :)
Wytrzymałość to mam. Po górach chodziłam z tabołami też, więc : witaj przygodo za rok! |
partner powinien biegać maratony w podobnym tempie co Ty (różnica maksymalna 15 minut)
Najlepiej jakbyście razem odbyli kilka treningów wspólnie lub ukończyli ten sam maraton np. najlepszy pod kątem Rzeżnika jest Visegrad
Silniejszy reguluje tempo i z reguły powinien biec z tyłu - początek z przodu, aby słabszego nie poniosło |
| | | | | |
| 2011-06-29, 10:13
2011-06-29, 08:22 - Mirza napisał/-a:
Heniu pytał o rzeźnikowców z wynikiem 2:45 z maratonu. Pierwszy z brzegu przykład to Sławek Marszałek - w ubr. debiut w maratonie 2:43 w Berlinie, na Rzeźniku 16. miejsce w parze z Laszlo (2:48 w maratonie). |
On właściwie nie pytał, on sugerował że takich nie ma. Klasyk - nie chciało mu się sprawdzić, bo i po co. Taka typowa mniemanologia stosowana. :) |
| | | | | |
| 2011-06-29, 10:36
Witajcie:)..na Biegu wygrałem zegarek/monitor pracy serca kompatybilny z GPS pad i foot model M5 firmy Sunnto..fajna sprawa..ale nie będę go używał..bo nie stosuję treningu na podstawie częstotliwości pracy serca(gdy to powiedziałem po biegu przy Damku to pojechał mi pytaniem co zemnie za biegacz..totalnie mnie tym rozwalił(gromki śmiech))Tak wiec myślę o sprzedaniu go..może ktoś był by zainteresowany zakupem za jakąś uczciwą cenę...? pozdrowionka. |
| | | | | |
| 2011-06-29, 13:41
2011-06-29, 10:13 - amd napisał/-a:
On właściwie nie pytał, on sugerował że takich nie ma. Klasyk - nie chciało mu się sprawdzić, bo i po co. Taka typowa mniemanologia stosowana. :) |
Biegam i na szosie, i w górach, więc jakiś "kadrowy" przegląd sytuacji mam. Nie bardzo widzę mocnych "uliczników" ;) w górach, bo: kontuzja albo jeszcze gorzej - kompromitacja. Z kolei górale rzadko biegają na nizinach, ale chyba tylko dlatego, że nie lubią. Marcin Świerc, totalny amator!, ma życiówkę z 10000 m 31 minut, więc mógłby tłuc kasę na ulicy. Pochodzi z nizin, ale kocha góry. I wcale mu się nie dziwię. :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-06-29, 15:11
2011-06-29, 13:41 - Mirza napisał/-a:
Biegam i na szosie, i w górach, więc jakiś "kadrowy" przegląd sytuacji mam. Nie bardzo widzę mocnych "uliczników" ;) w górach, bo: kontuzja albo jeszcze gorzej - kompromitacja. Z kolei górale rzadko biegają na nizinach, ale chyba tylko dlatego, że nie lubią. Marcin Świerc, totalny amator!, ma życiówkę z 10000 m 31 minut, więc mógłby tłuc kasę na ulicy. Pochodzi z nizin, ale kocha góry. I wcale mu się nie dziwię. :) |
Ja czytałem relację z konkurencyjnego portalu - byłem bardzo ciekawy jak pójdzie ruskowi w Bieszczadach. :)
Na wyścig leszczy się nie zapowiadało :) |
| | | | | |
| 2011-06-29, 18:26
2011-06-29, 13:41 - Mirza napisał/-a:
Biegam i na szosie, i w górach, więc jakiś "kadrowy" przegląd sytuacji mam. Nie bardzo widzę mocnych "uliczników" ;) w górach, bo: kontuzja albo jeszcze gorzej - kompromitacja. Z kolei górale rzadko biegają na nizinach, ale chyba tylko dlatego, że nie lubią. Marcin Świerc, totalny amator!, ma życiówkę z 10000 m 31 minut, więc mógłby tłuc kasę na ulicy. Pochodzi z nizin, ale kocha góry. I wcale mu się nie dziwię. :) |
muszę się zgodzić...jestem amatorem...;)
ale dobrze mi z tym... ciężko wyżyć z biegów na ulicy, ale na pewno łatwiej niż w górach...Rzeźnik mnie zrujnował...przygotowania, odżywki, transport, wielokrotnie przewyższały korzyści...szkoda tylko tych dywagacji na temat rekordu. Nie będę komentował.
|
| | | | | |
| 2011-06-29, 19:24
2011-06-29, 18:26 - marcin.swierc napisał/-a:
muszę się zgodzić...jestem amatorem...;)
ale dobrze mi z tym... ciężko wyżyć z biegów na ulicy, ale na pewno łatwiej niż w górach...Rzeźnik mnie zrujnował...przygotowania, odżywki, transport, wielokrotnie przewyższały korzyści...szkoda tylko tych dywagacji na temat rekordu. Nie będę komentował.
|
Ja myślę że bardzo wielu zawodników chyli przed Tobą czoła..:)..strach pomyśleć jaki wynik byście wykręcili gdyby nie było ślisko...na prawdę wielki szacun:)..mam nadzieję że złapały Was gdzieś kamery..bo z przyjemnością zobaczył bym jak pokonywaliście przynajmniej kawałeczek trasy:)Pozdrawiam:) |
| | | | | |
| 2011-06-29, 19:36
2011-06-29, 18:26 - marcin.swierc napisał/-a:
muszę się zgodzić...jestem amatorem...;)
ale dobrze mi z tym... ciężko wyżyć z biegów na ulicy, ale na pewno łatwiej niż w górach...Rzeźnik mnie zrujnował...przygotowania, odżywki, transport, wielokrotnie przewyższały korzyści...szkoda tylko tych dywagacji na temat rekordu. Nie będę komentował.
|
Marcinie, chylę przed wami czoła... Szkoda mi tylko że was skierowali na niewłaściwy fragment trasy i doliczono te 20 min. Co by inni nie pisali, dla mnie wymiatacie i tyle :) Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2011-06-29, 21:16
2011-06-29, 19:36 - tdrapella napisał/-a:
Marcinie, chylę przed wami czoła... Szkoda mi tylko że was skierowali na niewłaściwy fragment trasy i doliczono te 20 min. Co by inni nie pisali, dla mnie wymiatacie i tyle :) Pozdrawiam |
A powymiatać z Piotrkiem H. & Marcinem Ś. będzie można między innymi podczas Sztafety Doldy w Pasterce / Góry Stołowe - 1.10.2011...
Bardzo fajna impreza i mam nadzieję że jej druga edycja przyciągnie znacznie więcej zespołów 3-osobowych, które będą miały okazję spróbować rozłożyć na łopatkach "Super Team z Rzeźnika"... Spróbować może każdy... ;))) A na pewno będzie można zobaczyć jak oni śmigają, na żywo, bez filmików... ;)
Chyba się nie mylę z powyższym, Marcinie? ;)
Co do hałasu w kwestii "nieszczęsnego" rekordu... Gdyby sami sobie polecieli na skróty to zrozumiałbym i sam pewnie upierałbym się nad dyskwalifikacją, ale wszędzie czytam zapiski (na stronie oficjalnej "Rzeźnika" włącznie) o tym, że to "człowiek organizatora" błędnie pokierował chłopaków... I chyba wszystko jasne, tym bardziej że poprzedni rezultat był o wiele gorszy, o tyle, że w tym czasie Oni mogliby zrobić spokojnie i z "dyszkę"... Amen! ;) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-06-29, 23:51
2011-06-29, 18:26 - marcin.swierc napisał/-a:
muszę się zgodzić...jestem amatorem...;)
ale dobrze mi z tym... ciężko wyżyć z biegów na ulicy, ale na pewno łatwiej niż w górach...Rzeźnik mnie zrujnował...przygotowania, odżywki, transport, wielokrotnie przewyższały korzyści...szkoda tylko tych dywagacji na temat rekordu. Nie będę komentował.
|
Dla mnie i tak jesteście bohaterami - osiągacie niesamowite wyniki, o których większość może tylko pomarzyć - podziwiam, gratuluję i trzymam kciuki za Wasze dalsze sukcesy! :) |
| | | | | |
| 2011-06-30, 00:07 Trebi sory
Maratony a nawet ultra maratony biegane płasko mają się do biegów górskich jak dzień do nocy. Czego doświadczyłem na Rzeżniku ? Moc była, siła woli też a nóżki na zbiegach padły .A te piękne zbiegi w tym zaje fajnym błocie po tych wspaniałych bieszczadzkich kamieniach wielka radość dla kozicy. Istoty dwunożnej aż tak to nie cieszy , przynajmniej mnie. Żal mi Trbiego bo powinniśmy wylądować na 12,20-12,30 Niestety chcieć a móc to są dwie różne kwestie, dotyczy to oczywiście mnie .W maratonie różnica czasu miedzy nami była tylko minutę. Powtarzam jeszcze raz ,biegi uliczne a biegi Górskie to Dzień i Noc.
A tak w ogóle to było extra .Pozdrawiam wszystkich
|
| | | | | |
| 2011-06-30, 08:51
2011-06-29, 18:26 - marcin.swierc napisał/-a:
muszę się zgodzić...jestem amatorem...;)
ale dobrze mi z tym... ciężko wyżyć z biegów na ulicy, ale na pewno łatwiej niż w górach...Rzeźnik mnie zrujnował...przygotowania, odżywki, transport, wielokrotnie przewyższały korzyści...szkoda tylko tych dywagacji na temat rekordu. Nie będę komentował.
|
Marcin, czy jesteś amatorem, czy nie jesteś , to naprawdę nie ma znaczenia.
Ty jesteś po prostu NIESAMOWITY i już.
Mam wielki szacunek do Ciebie i tego co robisz podczas wszelakich imprez biegowych.
Nie znam Cię dobrze , ot, zamienimy czasem parę słów przed i po biegu, ale już nawet taki drobiazg, że znajdziesz czas aby pogadać z jakimś tam robaczkiem-mierniaczkiem biegowym świadczy,że jesteś...normalny :))( a wierz mi ,że z tą normalnością wśród czołówki biegowej wcale tak słodko nie jest)
Chylę czoła przed tym co zrobiliście podczas tegorocznego Rzeźnika.
Tym bardziej doceniam ten kosmiczny wynik ,że sam pokonałem trasę z Komańczy do Ustrzyk.
Co do Waszego wyniku ( sorry, że znów na ten temat), to uważam, że nie powinien być to OFICJALNY REKORD, ponieważ nie pokonaliście jednak wyznaczonej oficjalnej trasy.
I to tylko tyle, o co do tego kto był najlepszy nie ma chyba ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI.
|
|
|
|
| |
|