| | | |
|
| 2011-06-26, 23:04
2011-06-26, 22:46 - Damek napisał/-a:
W linku fotki robione przez żonkę. |
Damek - przekaż małżonce podziękowania za wspaniałą pracę fotoreporterską :))) |
|
| | | |
|
| 2011-06-26, 23:13
najtrudniejsze są powroty....
maratony to jeszcze można rozpatrywać w kategorii "mgnienia", ale im dłuższe imprezy, tym bardziej człowiek się zżywa, tym bardziej się przyzwyczaja, i nawet jeśli to boli i jest trudne, to staje się to na te chwilę całym życiem, po którym zwykła biegowa codzienność już tak nie smakuje... dlatego zawsze będziemy wracać, zawsze będziemy chcieć jeszcze więcej
cóż, w tym roku mnie nie było, trzymałam kciuki za Was do 4, później poszłam spać a później znowu, nawet musiałam pisać z opieprzem do co poniektórych że nie dają znaku życia
nie widzę kilku znajomych na liście tych co ukończyli :(
wiem, każdy kilometr się liczy, ale ukończenie...
z tego co widzę za rok Boże Ciało 7 czerwca.... więc......? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 08:24
Witam
Rzeźniki.....jak tam nóżki??
Moje, o dziwo nie bolą, więc zabieram kije i do lasu na dłuższy spacerek się wybieram...
Ktoś chętny???:)) |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 08:39
2011-06-26, 18:13 - dario_7 napisał/-a:
Kocham góry, uwielbiam po nich wędrować... Dotychczasowe moje wycieczki nie przekraczały jednak zwykle 40 km dziennie... Do czasu Rzeźnika, który był wielką niewiadomą i...
... i okazał się największą przygodą życia! :)))
Nie trudy pokonywania kolejnych kilometrów będę jednak pamiętał najbardziej - nie burzę, ulewę, błoto, bieg w nocnej mgle... nie ból mięśni, stóp, czy chwile słabości podczas podchodzenia na Caryńską... :)))
Najwspanialsze w tym biegu są bowiem moim skromnym zdaniem: wzajemna współpraca partnerów każdego zespołu, doping, zrozumienie i całe to "ludzkie bieganie"... Tu na prawdę można poczuć, że życie ma sens ;)
Gratuluję wszystkim uczestnikom Rzeźnika - zarówno tym, którzy GO ukończyli jak i tym, którym z jakichś względów szczęście nie dopisało - odwagi, siły, determinacji i zwycięstwa nad własnymi słabościami!!! Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem z Wami tam być :)))
Do zobaczenia za rok!!! :)
W linku - chwile na pół godziny przed startem w Komańczy... Ech... szkoda, że to już po... ;) |
Dario..
A masz już "partnera" na ten bieg???? :)) |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 08:45
2011-06-27, 08:39 - Marysieńka napisał/-a:
Dario..
A masz już "partnera" na ten bieg???? :)) |
To przez tyle godzin jeszcze sie nie dogadaliście |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 09:48
LINK: http://www.megaupload.com/?d=LG7Q54CL | Ja również w tym wątku chciałbym podziękować organizatorom za kultową imprezę. Fajnie, że jest ktoś komu się chce organizować taki bieg w tak pięknym miejscu. Oby chciało się Wam jak najdłużej. Przy okazji wrzucam link do pliku z zarejestrowaną przez oprogramowanie Endomondo, trasą Biegu Rzeźnika http://www.megaupload.com/?d=LG7Q54CL |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 10:22
2011-06-27, 08:45 - miriano napisał/-a:
To przez tyle godzin jeszcze sie nie dogadaliście |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 10:28 szkoda że już po ...
trzeci "Rzeźnik" zaliczony, tym razem nie na wynik, ale aby Zięć to przeżył - udało się - reanimacja godzinna przed Caryńską i dotarł do mety w przyzwoitym czasie
Pogoda jak na Bieszczdy wspaniała - nie tylko orzeźwiający wiaterek na Połoninach, ale typowe błotko no i Ci wspaniali "ludzie z mgły"... Nic dodać, nic ująć.
Nie wiem czy odważę się jeszcze na start, ale tak było po biegu. Dzisiaj patrząć że "starsi mogą", czemu nie ... |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 10:33
2011-06-27, 10:28 - BOP55 napisał/-a:
trzeci "Rzeźnik" zaliczony, tym razem nie na wynik, ale aby Zięć to przeżył - udało się - reanimacja godzinna przed Caryńską i dotarł do mety w przyzwoitym czasie
Pogoda jak na Bieszczdy wspaniała - nie tylko orzeźwiający wiaterek na Połoninach, ale typowe błotko no i Ci wspaniali "ludzie z mgły"... Nic dodać, nic ująć.
Nie wiem czy odważę się jeszcze na start, ale tak było po biegu. Dzisiaj patrząć że "starsi mogą", czemu nie ... |
Gratulacje Bogdanie dla Was!!! Spotkaliśmy się na tym podejściu pod Caryńską - też nam dała w kość ;) Cieszę się, że Twój zięć się nie poddał i dotarliście do mety - spoko gość, wielki szacunek!!! :) |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 10:48
DAMEK - pozdrowienia dla Ciebie i Ireny za fajne zdjęcia.. |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 11:47 Dla tych widoków chyba się zdecyduję
Za rok sie zdecyduję pobiec tylko muszę znaleźć kogoś podobnie biegającego, żeby się ze mną nie męczył, że za wolno się wlokę... :)
Wytrzymałość to mam. Po górach chodziłam z tabołami też, więc : witaj przygodo za rok! |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 12:26 nazwa teamu.... :)
"1. Joanna Garlewicz, Barbara Muzyka (75A-80B) " nazwa oznacza wielkość miseczki czy tylko jedno mi w głowie :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 12:52
2011-06-27, 12:26 - Koba napisał/-a:
"1. Joanna Garlewicz, Barbara Muzyka (75A-80B) " nazwa oznacza wielkość miseczki czy tylko jedno mi w głowie :) |
rozmiar stanika a nie tylko wielkość miseczki |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 13:19
2011-06-27, 08:45 - miriano napisał/-a:
To przez tyle godzin jeszcze sie nie dogadaliście |
Mirku...
Byłam przekonana, że nie będę w stanie chodzić, ale....ale okazało się, że nóżki mniej niż po maratonie krakowskim bolą... |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 18:51 nałóg
krążą opinie, że bieganie to nałóg i chyba to potwierdza moje doświadczenie z Rzeźnika: cały długi weekend byłem poza domem i jeszcze w poniedziałek czułem lekki ból głowy i sporą sztywnośc członków. Rodzina, która zna bieganie z reklam i akcji typu Polska biega, wie że to przyjemnośc i endorfiny tymczasem ja wracam wymięty jakbym siedział dwa dni w Siekierezadzie, i co oni sobie myślą?
chyba szkoda zdrowia;-) |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 18:55 Kilka fotek z Połoniny Caryńskiej
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 19:14
Miałem okazję po raz drugi zmierzyć się z "Rzeźnikiem".
W tym roku (w przeciwieństwie do ubiegłego) postanowiłem pobiec nieco mocniej, więc były to dwa zupełnie inne biegi.
Było ciężko, ale...chyba nikt ze startujących nie spodziewał się ,że będzie inaczej( no może poza nielicznymi - nieświadomymi).
Gratuluję Wszystkim uczestnikom i dziękuję za wspaniałą rywalizację na trasie.
Dziękuję też górom, które w końcu zrzuciły zasłonę z deszczu i chmur i odsłoniły przede mną swe wspaniałe, zapierające dech w piersiach widoki( zresztą tak mi zaparły dech przy podejściu na Caryńską,że... niemal mi go brakło:))
A co do rekordu, to będąc pod WIELKIM(!) wrażeniem,tego co zrobili Piotrek i Marcin i chyląc przed tym nisko głowę , uważam ,że rekord trasy nie powinien być uznany.
Uważam, że nawet jakby przebiegli omyłkowo dłuższą trasę i pobili przy tym rekord, to też nie powinien być uznany. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 19:25
2011-06-27, 19:14 - kertel napisał/-a:
Miałem okazję po raz drugi zmierzyć się z "Rzeźnikiem".
W tym roku (w przeciwieństwie do ubiegłego) postanowiłem pobiec nieco mocniej, więc były to dwa zupełnie inne biegi.
Było ciężko, ale...chyba nikt ze startujących nie spodziewał się ,że będzie inaczej( no może poza nielicznymi - nieświadomymi).
Gratuluję Wszystkim uczestnikom i dziękuję za wspaniałą rywalizację na trasie.
Dziękuję też górom, które w końcu zrzuciły zasłonę z deszczu i chmur i odsłoniły przede mną swe wspaniałe, zapierające dech w piersiach widoki( zresztą tak mi zaparły dech przy podejściu na Caryńską,że... niemal mi go brakło:))
A co do rekordu, to będąc pod WIELKIM(!) wrażeniem,tego co zrobili Piotrek i Marcin i chyląc przed tym nisko głowę , uważam ,że rekord trasy nie powinien być uznany.
Uważam, że nawet jakby przebiegli omyłkowo dłuższą trasę i pobili przy tym rekord, to też nie powinien być uznany. |
czyli za rok muszą jeszcze raz pobiec tak szybko prawidłową trasą :) |
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 20:03
2011-06-27, 19:25 - emka64 napisał/-a:
czyli za rok muszą jeszcze raz pobiec tak szybko prawidłową trasą :) |
Jak będziesz szukał partnera to może pomyśl o mnie :))
|
|
| | | |
|
| 2011-06-27, 21:03
Chciałbym jeszcze raz podziękować Orgom A.i M. za dostarczenie(po drodze:)) zapomnianego pakunku z Cisnej.
Ps. Rzeźnik,piwo i człowiek zapomina o bożym świecie:) Pozdrawiam |
|