|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek zamknięty ogólnodostępny | Multi-Forum | Radomski Maraton Trzezwosci | Wątek założył | Admin (2007-10-11) | Ostatnio komentował | Miro (2008-01-11) | Aktywnosc | Komentowano 218 razy, czytano 1075 razy | Lokalizacja | | Sponsor watku | | Podpięte zawody | II Radomski Maraton TrzeĽwo¶ci
| Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 |
| Do tego tematu podpięte są newsy:
| |
| POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2007-11-28, 19:57
No to już wszystko wiadome. teraz tylko trafić do biura i w sobotę liczyć na to, że koszulka i spodenki będą dobre do biegu. |
| | | | | |
| 2007-11-29, 10:41 Radom bez zimy !!
Pragnę poinformować,że w Radomiu nie ma zimy.Opady śniegu nas całkowicie ominęły.Trasa jest sucha.Aktualna temp.+1*.Ciepłoluby-czekamy,bez obaw!!! |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-11-29, 13:08
Czyli granulacja bez zmian :-) |
| | | | | |
| 2007-11-29, 15:45 fugi
2007-11-29, 13:08 - AnKa napisał/-a:
Czyli granulacja bez zmian :-) |
Mało tego,fugi są czyściutkie. |
| | | | | |
| 2007-11-29, 17:42 Pogoda na sobotę.
Ze wstępnych analiz synoptycznych ze strony IMGW wynika iż sobota będzie dniem pochmurnym (nie powinno padać). O 9 rano temperatura będzie oscylowała w okolicach 1-2 stopni. Możliwe jest zawilgocenie płyt chodnikowych wskutek opadów deszczu i deszczu ze śniegiem z piątku na sobotę. Ciśnienie ma pójść w górę do około 994 hPa, wiatr umiarkowany z południa (około 15km/h). Na godzinę 13 temperatura wzrośnie do +5-6 stopni. A my tu gadu gadu ale i tak każdy już pewnie przygotował się na sobotnia pogodę tak by osiągnąć życiówkę w biegu. Biegnę w koszulce i spodenkach. |
| | | | | |
| 2007-11-30, 11:44
Jestem ciekaw jaka dziś pogoda tzn. 30.11 ,,Piątek,, czy dużo napadało sniegu , jeśli tak to czy są jakieś służby do odśnieżenia trasy maratonu . |
| | | | | |
| 2007-11-30, 12:24
2007-11-30, 11:44 - pablo68 napisał/-a:
Jestem ciekaw jaka dziś pogoda tzn. 30.11 ,,Piątek,, czy dużo napadało sniegu , jeśli tak to czy są jakieś służby do odśnieżenia trasy maratonu . |
Właśnie się topi ! Znaczy się śnieg, nie maraton ;-)
Fugi, granulacja- miodzio :-) |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-11-30, 18:09
Koledzy to się już pewnie w Radomiu integrują, a ja zatankowałam paliwo, pakuję ciuchy i ruszam z moimi ursynowskimi chłopakami o świcie. Chorobę jako tako opanowałam. Pozdrawiam! |
| | | | | |
| 2007-11-30, 20:02
Ja także już jestem spakowany. Na kolacyjkę opędzlowałem makaronik z jogurcikiem i owocami, a za chwilę poprawię jeszcze jakąś kanapeczką... :)Pobudka o 5.30 i ok. 6.15 wylot na Radom. Mam nadzieję, że śnieg sobie opady jutro odpuści bo chciałbym nad zalew dotrzeć w granich 7.30-8.00, tak by móc spokojnie się "zwyryfikować" i zrobić rozgrzeweczkę.A na dzisiejszym rozruchu po śniegu to muszę przyznać, że biegło się trochę ciężkawo i jutro wiele od pogody zależy na jakie tempo się zdecyduję (porobiłem sobie mini-karteczki oklejone taśmą samoprzylepną z różnymi międzyczasami,tak by mi się po kilkunasu kółkach coś nie pokiełbasiło-na kółka też mam karteczki tak by mi się ze zmęczenia coś na korzyść nie pochrzaniło:))) ).Tak więc jutro będzie na trasie "ganiająca ściąga".Pozdrowienia i do zobaczyska jutro!!! |
| | | | | |
| 2007-12-01, 07:28
Zapewne co niecierpliwsi już się rozgrzewają,a ja życzę powodzenia! |
| | | | | |
| 2007-12-01, 16:45 Jeszcze raz o granulacji :)
Dzisiejsza granulacja musiała być wporzo ,bo co niektóry maratończyk zdjął buty i biegł boso . |
| | | | | |
| 2007-12-01, 19:34
Maraton Radom 2007 zaliczony teraz odpoczynek 3 tygodnie regeneracja organizmu . Chciałbym podziękować organizatorom maratonu i wszystkim osobą zaangażowanym w tą imprezę. Obiad po maratonie pierwsza klasa , byłem pod wrazenie to co dostałem na talerzu po biegu . Chociaż trasa była trudna duża ilość zakretów, a to strasznie działało na moje mięśnie.To by było na tyle impreza bardzo udana ci co nie byli niech żałują , do zobaczenia za rok jak zdrowie dopisze PABLO BEŁCHATÓW hejka |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-12-01, 20:45
Maraton na szóstkę !!!!! Dziękuję Tadziu Tobie i wszystkim innym, którzy "przyłożyli" się do tego biegu. Było przesympatycznie !!!!!!!!! |
| | | | | |
| 2007-12-01, 22:19
Tadziu...Jedyne co mogę napisać po tak wspaniałej imprezie to: DZIĘKUJĘ!!!Było mi niezmiernie miło uczestniczyć w takim przedsięwzieciu, jak maraton zorganizowany przez tak przesympatycznego człowieka jak ?Tadek, za rok gonię u Ciebie, a jak sam będę chciał coś zorganizowac w Dęblinie to liczę nas Twoją podpowiedź i pomoc.Nie dość, że zorganizowałeś świetną imprezę to na dodatek zamówiłeś idealną grudniową pogodę... :)Za rok liczę na III MT, na którym pokażę się z całą przyjemnością...A profesor niech zacznie biegać, bo nie ma lepszej promnocji niż "ganiający" ktoś z oficjeli...jak na maratonie poznańsskim...:)Pozdrawiam Pawełka, który przegonił maraton na bosaka...Właśnie tacy ludzie tworzą szczególny klimat imprezy...Należy się PUCHAR za WYTRWAŁOŚĆ!!!Pozdrawiam!!!!
p.s.Wasyl...byłeś niezastąpiony i nie do przebicia...!!! |
| | | | | |
| 2007-12-01, 23:22 i już po maratonie...
potwierdzam słowa moich poprzedników!!! - niech inni żałują, że nie byli...
Zresztą, to był maraton, który szczególnie zostanie w mojej pamięci na całe życie... z kilku powodów - mianowicie - był to mój pierwszy maraton po długiej, bo aż 8-mio letniej przerwie od biegania. Po drugie, był to jedyny bieg, w którym kiedykolwiek (jeśli się nie mylę) byłem... ostatni;) Biegam "na nowo" dopiero niecałe 3 miesiące i jestem zadowolony, że go w ogóle ukończyłem - nawet w te 6 godzin... bo wierzę, że w następnym będzie lepiej!:) Poza tym, spotkałem mojego przyjaciela z przed 8-miu lat - Janusza z Rabki, z którym "urwał" mi się kontakt, gdy przestałem biegać... przegadaliśmy niemal cały piątkowy wieczór patrząc jak grają siatkarki AZS-u:) i wspominając stare dzieje... Co więcej, poznałem w Radomiu wiele sympatycznych ludzi, szczególnie wszystkie Panie;) a także wspamniałego organizatora - Tadzia oraz Wasyla i innych i z biegających naprawdę przeróżnych... ciekawych ludzi, jak np. znany nam wszystkim biegający boso - Paweł z Bochni, także Mariusz (również z Bochni, a obecnie mieszkający w Krakowie) no i małego Kamilka (z Mamą), z którym przez moment biegłem trzymając się za ręce i razem "wpadliśmy" na (jego) linię mety. Obsługa była fantastyczna, bardzo miła, rozmowna i życzliwa. Jedzenie była prima-sort! - zarówno makaronik z oliwkami (w piątek i sobotę), jak i obiadek po biegu z wieeelkim kotletem na talerzu.
Podczas biegu było dla nas pod dostatkiem wody, herbaty, napoju izotonicznego, czekolady, bananów, jabłek i pomarańczy. Kawa i kiełbaska były po biegu. Dostaliśmy też na powrót do domku "pakiet" składający się z drożdżówki, batonika, mandarynek, jabłka i wodu mineralnej.
W ogóle, medal piękny, widoki piękne, na jeziorze nawet kaczki i łabędzie chodzące po lodzie kibicowały nam:) WSPANIALE!!!
Impreza kameralna i bardzo udana. Jestem pod wrażeniem! |
| | | | | |
| 2007-12-02, 08:59
Tak, Wasyl jak zwykle był nie do podrobienia. Mnie się podobało że mówił różne ciekawostki o przebiegających zawodnikach. |
| | | | | |
| 2007-12-02, 10:56
Jak będą gdzieś wyniki, dostępne drogą elektroniczną to dajcie znać.Dzięki |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-12-02, 13:31
2007-12-01, 23:22 - Tusik napisał/-a:
potwierdzam słowa moich poprzedników!!! - niech inni żałują, że nie byli...
Zresztą, to był maraton, który szczególnie zostanie w mojej pamięci na całe życie... z kilku powodów - mianowicie - był to mój pierwszy maraton po długiej, bo aż 8-mio letniej przerwie od biegania. Po drugie, był to jedyny bieg, w którym kiedykolwiek (jeśli się nie mylę) byłem... ostatni;) Biegam "na nowo" dopiero niecałe 3 miesiące i jestem zadowolony, że go w ogóle ukończyłem - nawet w te 6 godzin... bo wierzę, że w następnym będzie lepiej!:) Poza tym, spotkałem mojego przyjaciela z przed 8-miu lat - Janusza z Rabki, z którym "urwał" mi się kontakt, gdy przestałem biegać... przegadaliśmy niemal cały piątkowy wieczór patrząc jak grają siatkarki AZS-u:) i wspominając stare dzieje... Co więcej, poznałem w Radomiu wiele sympatycznych ludzi, szczególnie wszystkie Panie;) a także wspamniałego organizatora - Tadzia oraz Wasyla i innych i z biegających naprawdę przeróżnych... ciekawych ludzi, jak np. znany nam wszystkim biegający boso - Paweł z Bochni, także Mariusz (również z Bochni, a obecnie mieszkający w Krakowie) no i małego Kamilka (z Mamą), z którym przez moment biegłem trzymając się za ręce i razem "wpadliśmy" na (jego) linię mety. Obsługa była fantastyczna, bardzo miła, rozmowna i życzliwa. Jedzenie była prima-sort! - zarówno makaronik z oliwkami (w piątek i sobotę), jak i obiadek po biegu z wieeelkim kotletem na talerzu.
Podczas biegu było dla nas pod dostatkiem wody, herbaty, napoju izotonicznego, czekolady, bananów, jabłek i pomarańczy. Kawa i kiełbaska były po biegu. Dostaliśmy też na powrót do domku "pakiet" składający się z drożdżówki, batonika, mandarynek, jabłka i wodu mineralnej.
W ogóle, medal piękny, widoki piękne, na jeziorze nawet kaczki i łabędzie chodzące po lodzie kibicowały nam:) WSPANIALE!!!
Impreza kameralna i bardzo udana. Jestem pod wrażeniem! |
Gratuluję powrotu do biegania.Trzymam kciuki i życzę powodzenia!!! |
| | | | | |
| 2007-12-02, 13:42 powrót do biegania
2007-12-02, 13:31 - Elkanah napisał/-a:
Gratuluję powrotu do biegania.Trzymam kciuki i życzę powodzenia!!! |
| | | | | |
| 2007-12-02, 19:29
2007-12-01, 23:22 - Tusik napisał/-a:
potwierdzam słowa moich poprzedników!!! - niech inni żałują, że nie byli...
Zresztą, to był maraton, który szczególnie zostanie w mojej pamięci na całe życie... z kilku powodów - mianowicie - był to mój pierwszy maraton po długiej, bo aż 8-mio letniej przerwie od biegania. Po drugie, był to jedyny bieg, w którym kiedykolwiek (jeśli się nie mylę) byłem... ostatni;) Biegam "na nowo" dopiero niecałe 3 miesiące i jestem zadowolony, że go w ogóle ukończyłem - nawet w te 6 godzin... bo wierzę, że w następnym będzie lepiej!:) Poza tym, spotkałem mojego przyjaciela z przed 8-miu lat - Janusza z Rabki, z którym "urwał" mi się kontakt, gdy przestałem biegać... przegadaliśmy niemal cały piątkowy wieczór patrząc jak grają siatkarki AZS-u:) i wspominając stare dzieje... Co więcej, poznałem w Radomiu wiele sympatycznych ludzi, szczególnie wszystkie Panie;) a także wspamniałego organizatora - Tadzia oraz Wasyla i innych i z biegających naprawdę przeróżnych... ciekawych ludzi, jak np. znany nam wszystkim biegający boso - Paweł z Bochni, także Mariusz (również z Bochni, a obecnie mieszkający w Krakowie) no i małego Kamilka (z Mamą), z którym przez moment biegłem trzymając się za ręce i razem "wpadliśmy" na (jego) linię mety. Obsługa była fantastyczna, bardzo miła, rozmowna i życzliwa. Jedzenie była prima-sort! - zarówno makaronik z oliwkami (w piątek i sobotę), jak i obiadek po biegu z wieeelkim kotletem na talerzu.
Podczas biegu było dla nas pod dostatkiem wody, herbaty, napoju izotonicznego, czekolady, bananów, jabłek i pomarańczy. Kawa i kiełbaska były po biegu. Dostaliśmy też na powrót do domku "pakiet" składający się z drożdżówki, batonika, mandarynek, jabłka i wodu mineralnej.
W ogóle, medal piękny, widoki piękne, na jeziorze nawet kaczki i łabędzie chodzące po lodzie kibicowały nam:) WSPANIALE!!!
Impreza kameralna i bardzo udana. Jestem pod wrażeniem! |
II Maratonem Trzeźwości weszliśmy - i,prezą ze wszech miar superowską - weszliśmy w czas Adwentu. Jest to czas przemyśleń, zadumy również, tak myślę, dla rannerów. Mimo olbrzymiej nadwagi zmieściłem się w 5h i w dalszym ciągu będę główkował, żeby wkrótce poprawić ten mizerny czas. Podobnowiara potrafi czynić cuda, czego i Państwu życzę. A do pozostanie przy bieganiu otrzymałem dzisiaj świetną zachętę jednak to zostawię dla siebie.
P.S. Czyżby biegacze z czołówki tyle energii tracili na bieg, że później nikt nie miał siły włączyć się do śpiewu ? |
|
|
|
| |
|