redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA


Jak wiecie w świecie biegowym już piętnasty miesiąc trwa organizacyjny lockdown. Specjalnie podkreślam W ŚWIECIE BIEGOWYM bo inne gałęzie gospodarki są odmrażane w ten czy inny sposób. Galerie, słynni fryzjerzy, stadiony, muzea, restauracje, szkoły. O kościołach nie wspomnę. Choć bardziej właściwym byłoby w tym miejscu napisanie: w świecie amatorskiego sportu masowego bo ów zakaz dotyczy także kilku innych bogu ducha winnych dyscyplin sportowych.

Zastanawiałem się przez dłuższy czas nad tytułem odpowiednim do tego artykułu. Doszedłem jednak do wniosku, że szkoda strzępić języka na wymyślanie tytułu. Żaden tytuł nie odzwierciedli sytuacji w której znajdują się organizatorzy biegów i masowych wydarzeń sportowych w naszym kraju. Kilkadziesiąt tysięcy kibiców na stadionach? Żaden problem. Tysiące na skwerach i deptakach? Żaden problem. Kolejne tysiące w galeriach, pociągach, samolotach? Żaden problem. Pięćdziesiąt osób na biegu? ZAKAZ.

Rząd Polski pod przewodnictwem Premiera Mateusza Morawieckiego ma głęboko w dupie biegaczy. Choć nie jesteśmy wyjątkiem: Rząd Polski zasadniczo ma w dupie każdą grupę osób która nie pójdzie palić opon pod ministerstwami. Od roku przedstawiciele rządu wyrzucają do śmieci wszelkie dokumentacje i ekspertyzy przygotowywane przez Związek Organizator Sportu Masowego. Ekspertyzy jednoznacznie wskazujące na brak ryzyka związanego z tymi formami aktywności na świeżym powietrzu. Oczywiście przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia Szczęścia i Pomyślności pojawiają się na spotkaniach, uśmiechają się szeroko, pozują do zdjęć - i zapewniają za każdym razem o zrozumieniu i trwających pracach nad zmianą sytuacji. Po czym po zamknięciu drzwi - ponownie mają wszystkich organizatorów w dupie.

Tak właśnie wyglądały spotkania partyjnych działaczy PZPR w latach 70-tych i 80-tych z robotnikami. I dziś, raptem trzydzieści lat później, w steru władzy zasiadają osoby mentalnie bliźniacze tamtejszym aparatczykom. Uśmiech, obietnica... i mamy Was w dupie. Z dwojga złego wolę już stanowisko Wiceprezesa PZLA - Pana Tomasza Majewskiego - który o tym gdzie ma biegaczy przynajmniej potrafi powiedzieć wprost.

Po raz kolejny na spotkaniach pod koniec kwietnia środowisko organizatorów sportu masowego otrzymało obietnice zmian. I jak zawsze - jak za starych, dobrych komunistycznych czasów - okazało się, że gęba może powiedzieć wszystko. Pomimo zapewnień gdy Premier Morawiecki wyszedł na kolejną konferencję prasową o sporcie masowym nie padło ani jedno zdanie. W rozporządzeniu, które ukazało się 6 maja podtrzymano zakaz organizacji imprez masowych powyżej 50 osób. Nie przeszkadzało to jednak wytrzeć sobie publicznie politycznych mord sloganami że "sport został odblokowany". Kibiców na stadionach może zasiąść kilkanaście tysięcy. W biegu ulicznym jednak uczestniczyć może tylko kilkanaście osób. Czemu? Temu. Dlaczego? Dlatego.


W weekend na swoim profilu na Twitterze Pan Minister Adam Niedzielski zamieścił zdjęcie i wpis w którym z dumą informuje, że przejechał na rowerze 15 kilometrów i że cytuję: "Wychodząc z pandemii trzeba wrócić do aktywności fizycznych na świeżym powietrzu. Polecam rower na dobry początek". To jest tak, jakby patrząc w oczy górnikowi gratulować mu pracy jednocześnie plując mu w twarz. Z tą tylko różnicą że górnik dałby Ministrowi za coś takiego w mordę. Pan Minister na Twitterze kreuje się na piewcę sportu masowego - gdy tymczasem jest jego grabarzem.

Rząd Polski ma w dupie sport masowy. Rząd Polski ma w dupie przedsiębiorców zaangażowanych w tę branżę gospodarki. Jedynym pocieszeniem jest to, że Rząd Polski ma w dupie także wiele innych grup społecznych. Chciałbym napisać, że w Rządzie Polskim nikt nie zdaje sobie sprawy z tego że organizatorzy sportu masowego - biegów, wyścigów rowerowych, triathlonów, duathlonów itd. - już od dwóch lat nie zarabiają. Że są na przymusowym bezrobociu. Ale to nie jest prawda - prawdą jest to, że oni to wszystko wiedzą ale mają to w dupie.

Chcielibyście zwrócić uwagę na to, że jednak nie dwa lata tylko rok? Niestety ale właśnie dwa lata bo już za późno na organizację biegów w wakacje. W większości za późno też na organizację biegów jesiennych.

Rząd Polski ma w dupie wielu przedsiębiorców. O rządowej pomocy nie decyduje rzeczywista sytuacja w jakiej znaleźli się konkretni przedsiębiorcy, nie decyduje to kto ma zakaz prowadzenia działalności - o pomocy decydują wyssane z palca kody PKD. Nikt z całej branży praktycznie nie podlega jakiemukolwiek wsparciu. Dwa lata bez zarobków. "Było się przekwalifikować" jak mawiają dwudziestoparoletni rządowi "eksperci".

Chciałbym napisać coś od serca, coś wulgarnego a może coś wzruszającego. Ale to nie ma sensu w sytuacji gdy mówi się do kogoś kto ma Cię w dupie. Co ciekawe - członków Rządu Polskiego oraz całej klasy politycznej nie dotyczą żadne obostrzenia. I nie, nie zamierzam się tutaj pastwić nad Posłami, Ministrami i Panem Prezydentem szusującymi na nartach, podróżującymi i hotelującymi się gdzie chcą i jak chcą. Chodzi mi o to, że nie ma żadnego rozporządzenia określającego liczbę mogących być zajętymi foteli w Sejmie (do np. 30 procent). Posłowie nie mają obcinanych wynagrodzeń "bo covid". Nie wylatują na zbity ryj z pracy "bo nie ma ich działalności w PKD". Żaden minister nie był zmuszony zmniejszyć o 50 procent liczby zatrudnionych swoich przydupasów i innych doradców. Rząd rządzi na bogato.

Tymczasem obywatel to bydło. Nie ma praw. Całe szczęście Rząd Polski jest sympatyczny więc zawsze chętnie wyśle swoich przedstawicieli na kolejne spotkania z reprezentantami branży przedsiębiorców by się pouśmiechali i porobili sobie fotki. Napisze się, że oto przedstawiciele Rządu konsultowali się z robotnikami i obiecali wsparcie. A później? A później mamy Was w dupie.

Rząd Polski jest jednocześnie mega silny i mega słaby. Mega silny bo potrafi drukować rozporządzenia i udawać, że za ich pomocą rządzi. Jednocześnie jest mega słaby bo nie potrafi w żaden sposób ich egzekwować. W Polsce w każdy weekend odbywają się biegi poubierane w nazwy treningów, spotkań, testów trasy. Bierze w nich udział po kilkaset osób. W parkach, lasach, wokół jezior - taka sportowa partyzantka. I ja to popieram - to jest społeczny fuck pokazany Panu Premierowi Morawieckiemu, fuck pokazany całej obecnej klasie politycznej która poza wydawaniem kolejnych pełnych bzdur rozporządzeń i fotografowania się z hot-dogami na stacjach ORLEN-u niewiele więcej umie.

Pozdrawiam Panie Premierze. Pozdrawiam Panie Ministrze. W imieniu organizatorów zapraszam na jakieś kolejne spotkanie byście sobie kolejne fotki z konsultacji społecznych mogli pstryknąć. I tak, tak, wiem - złożone dokumenty przekażecie do analizy w swoich departamentach. Jak zawsze. Chociaż nie wiem czemu chcecie tą pracą obciążać swoje matki żony i kochanki które tam pozatrudnialiście.

Mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się w sądach w sprawie tych wymyślonych przez Was bez żadnych logicznych podstaw kodów PKD.

To mówiłem ja, Jarząbek, dziennikarz III stopnia z okręgówki. Łubu dupu.



Komentarze czytelników - 8podyskutuj o tym 
 

p.1

Autor: p.1, 2021-05-10, 17:55 napisał/-a:
B R A W O !

 

maraton56

Autor: maraton56, 2021-05-10, 21:37 napisał/-a:
Goła prawda - jak dupa.

 

tete

Autor: tete, 2021-05-10, 21:39 napisał/-a:
Nic dodać nic ująć.

 

KKFM

Autor: KKFM, 2021-05-11, 10:44 napisał/-a:
I masz rację, żaden tytuł nie będzie dobry. No chyba że, " MZ mówi, mamy was w dupie".
Nie chcę mieszać polityki do sportu, ale polityka sama się do sportu wmieszała. Jak trzeba się "ogrzać" przy wynikach naszych sportowców to są pierwsi. Ktoś już powiedział, a ja tylko powtórzę. Polską rządzą debile.

 

K2

Autor: K2, 2021-05-12, 18:10 napisał/-a:
Od 15 maja imprezy sportowe na świeżym powietrzu z limitem do 150 osób. Od 28 maja - limit do 250 osób

 

tete

Autor: tete, 2021-05-12, 19:25 napisał/-a:
LINK: https://sportmasowy.pl/aktualnosci/akcja

chyba się wystraszyli 😉 cytat: "Mija już niemal 15 miesięcy od momentu wprowadzenia praktycznego zakazu organizacji imprez sportowych dla amatorów. Od roku przedstawiciele Związku Organizatorów Sportu Masowego starają się bezskutecznie przekonać Rząd RP do zmiany polityki wobec branży, która odpowiada za zdrowie Polaków. Dlatego organizatorzy zwracają się z prośbą o pomoc do miłośników zdrowego stylu życia. Rusza akcja happeningowa „Tak dla sportu!”.

 

emjurek

Autor: emjurek, 2021-05-13, 17:57 napisał/-a:
Na zasadzie wzajemności wszyscy biegacze powinni mieć Rząd w dupie, a ministra Niedzielskiego najgłębiej

 

mazur

Autor: mazur, 2021-05-14, 00:55 napisał/-a:
Dobry artykuł w którym autor nie podał za przykład np. że organizować turnieje piłki halowej można ( podczas których jest bezpośredni kontakt z przeciwnikiem i to w hali )oraz tenisa ziemnego.
Biegacze są z pewnością mniej narażeni na możliwość zarażenia się gdy nie biegną jeden za drugim.

 



Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768