redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
Admin
Michał Walczewski
Toruń
WKB META LUBLINIEC
MaratonyPolskie.PL TEAM

Ostatnio zalogowany
2024-03-28,11:01
Przeczytano: 789/1165600 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:10/1

Twoja ocena:brak


Palestine Marathon 2018
Autor: Michał Walczewski
Data : 2018-03-27

Maraton w Palestynie - Palestine Marathon Freedom of Movement, który odbył się w piątek, 23 marca 2018 był jednym z najciekawszych maratonów w moich dotychczasowych startach. Nie z przyczyn organizacyjnych, bo ta z oczywistych względów odbiegała od standardów do których my w Polsce jesteśmy przyzwyczajeni, ale pod względem trasy, lokalizacji i otoczenia w którym była zorganizowana impreza.

Dla europejczyka, oraz każdego przyzwyczajonego do standardów cywilizacji zachodniej biegacza, przygodą jest samo dotarcie do terytorium Palestyny - kraju nieuznawanego przez większość świata za samodzielny podmiot, lecz za terytorium zależne od Izraela. I to właśnie przez to państwo trzeba przejechać by dostać się do jednej z ponad setki enklaw składających się na Autonomię Palestyńską. Władza Izraela, a wraz z nimi także wszystkie służby, patrzą niechętnie i podejrzliwie na każdego kto do Palestyny chce wjechać - bez względu na cel podróży, i jeszcze bardziej nieufnie - gdy się z tego terytorium wraca. Granica pomiędzy oboma krajami jest silnie zmilitaryzowana, ufortyfikowana oraz patrolowana. Od zakończenia drugiej Intifady w 2002 roku pomiędzy oboma stronami panuje względny spokój, i można dostać się na drugą "stronę" względnie bez przeszkód. Gorzej z powrotem lub lotniskiem, gdy służby znajdą u Ciebie medal z napisem Palestina Marathon albo koszulkę... ale to opowieść na odrębną książkę...

Największe wrażenie niewątpliwie robi ogromny mur oddzielający Betlejem, które jest jedną z Palestyńskich enklaw, od Izraela. Spora część trasy maratonu, dość prowokacyjnie biegnie właśnie wzdłuż muru, który nie jest obiektem historycznym, lecz wciąż pełni funkcje militarne. Nie liczcie więc, że zobaczycie na nim machających do biegaczy Izraelskich żołnierzy...

Kolejna część trasy to palestyńskie osiedla, niemniej przytłaczające niż wspomniany mur, gdyż należące do tych "ubogich" mieszkańców autonomii. Szare ulice, wraki samochodów, ale uśmiechnięci w większości ludzie. Wielu, w tym wszyscy mundurowi, pod bronią. Baczne oko dostrzega drastyczne różnice w uzbrojeniu - po stronie Izraelskiej doskonały, nowoczesny sprzęt i osprzęt, po stronie Palestyńskiej - wiecznie żywy kałasznikow i brak choćby kamizelek kuloodpornych. To także daje wiele do myślenia.

O organizacji maratonu trudno powiedzieć coś więcej ponad to, że w swój maraton Palestyńczycy wkładają dużo chęci i dużo serca. Wystartowało około trzy tysiące osób, z czego większość to totalni amatorzy w biegu na 10 km oraz uczestnicy "marszu wolności" na dystansie 5 km. Sporo także półmaratończyków. Na prawdziwą przygodę liczyć można jednak dopiero na trasie maratonu, gdy wybiega się na drugą pętlę i nagle... i nagle okazuje się, że impreza jest już prawie zakończona. Już od 23-24 kilometra biegnie się praktycznie samemu, nieoznakowanymi uliczkami, błądząc wśród lokalsów, aut, ciemnych uliczek. Trzeba niespodziewanie przypominać sobie trasę z poprzedniego okrążenia, bo znikła ochrona (lub leży pod drzewami w cieniu), a gdzieniegdzie powieszone taśmy w poprzek drogi wprowadzają w błąd - mają zatrzymać ruch samochodowy, a nie biegaczy. Tylko skąd biegacz ma wiedzieć, że taśmy należy przekraczać? :-)

Efekt łatwy do przewidzenia: wielu błądzących biegaczy po osiedlach, szukających drogi na drugim kółku. Sam miałem tę przyjemność, choć wspominam ją jako dodatkową przygodę. Wtedy dopiero, gdy jest się samemu z "ulicą", czuje się ten smak, który pchał mnie właśnie do Palestyny. Ty, i inny świat, miejsce z którym sam musisz sobie poradzić.

Maraton, a zwłaszcza jego druga pętla, jest w ruchu otwartym, i to otwartym po arabsku. Żadna ciężarówka nie zjedzie biegaczowi z drogi, a auta osobowe... cóż, widzieliśmy jak kierowcy pobili policjanta za to, że próbował zablokować skrzyżowanie, bo tędy biegnie maraton. Level high narzekania na biegaczy! Choć do samych biegaczy nikt pretensji nie miał.

Maraton bardzo ciekawy i wart polecenia każdemu, kto potrafi wyjść poza pewną sferę poczucia bezpieczeństwa, poza strefę psychicznego komfortu. W rzeczywistości, choć odczuwa się to inaczej, jest bezpiecznie.

Sam maraton bardzo kameralny, ukończyło go zaledwie 88 osób, przy czym wystartowało ponad dwa razy więcej, ale wielu albo nie dobiegło (zwykle amatorzy właśnie z Palestyny) albo zostało zdyskwalifikowanych za niestawienie się na punktach pomiaru (błądzenie po trasie na drugim kółku). Jak zawsze wystartowało nadspodziewanie wielu biegaczy z Polski, w tym także na dystansie półmaratonu. To już nasza chyba narodowa tradycja!

Polacy w maratonie (ukończyło 72 mężczyzn + 16 kobiet):


21. Mateusz Banas - 04:14:08
25. Karol Urbański - 04:22:24
32. Michał Dymek - 04:41:04
33. Michał Walczewski - 04:41:07
39. Sławomir Smoliński - 04:58:10
43. Tomasz Ploch - 05:03:56
63. Piotr Banczyk - 05:55:28


Polacy w półmaratonie (ukończyło 260 mężczyzn + 117 kobiet)

24. Zaneta Nowicka - 02:17:18 (k)
33. Karolina Mroczkowska - 02:20:24 (k)
56. Marta Nowacka - 02:37:13 (k)
153. Jacek Sawicki - 02:30:34
173. Krzysztof Druszcz 02:45:42

Ze swojej strony gorąco polecam, jeżeli tylko jesteście gotowi wyjść poza swoją strefę komfortu i lubicie takie podróżnicze klimaty!

Wyjazd do Palestyny zrealizowaliśmy w ramach naszego projektu 201races.com - przebiegnięcia maratonów we wszystkich krajach świata.



Komentarze czytelników - 9podyskutuj o tym 
 

arek.m

Autor: arek.m, 2018-03-26, 22:48 napisał/-a:
Gratuluję kolejnego maratonu!
Pod zdjęciem nie ma podpisu ale podejrzewam, że przedstawia jakąś formę dziękczynienia w miejscu narodzin Chrystusa na tydzień przed świętami, celem wydębienia jakiegoś odpustu za grzechy, nieprawdaż?
Sądząc po perypetiach z powrotem do kraju, ktoś się na to nie nabrał :)
Bardzo mnie zainspirował ten maraton, tym bardzie że biegłem już w Jerozolimie i kusi bieg po tamtej stronie muru.
Proszę o garść szczegółów dotyczących podróży. Jak się dostaliście z Izraela do Betlejem? No i ile czasu trwała odprawa z powrotem? Dostaliście bana na powrót do Izraela?

 

Admin

Autor: Admin, 2018-03-26, 22:54 napisał/-a:
Za 20 minut uzupełnię artykuł o film pokazujący jak przekraczamy granicę z Palestyną.

 

Admin

Autor: Admin, 2018-03-26, 23:08 napisał/-a:
No i już jest film z granicy

 

Fidelio

Autor: Fidelio, 2018-03-26, 23:52 napisał/-a:
Fajna relacja. A czemu czasy tak słabe? Trudny profil trasy? Błądzenie? Zwiedzanie?

 

BonifacyPsikuta

Autor: 42.195m, 2018-03-27, 09:07 napisał/-a:
ze 35 stopni ciepła + srogie podbiegi + slalom gigant między idącymi Palestynczykami w "biegu" na 5/10km + poszukiwanie trasy na 2 okrazeniu.

Ja sie zamierzałem lajtowo truchcikiem na 3:45, a wyszło 4:13, bo mi sie zwyczajnie po rozpoczeciu drugiej pętli odechciało wszystkiego :) To chyba taki bieg, gdzie sie odechciewa, ale mimo wszystko z szacunku do Palestyny musisz do tej mety dotrzeć.

Jesli chodzi o przekraczanie granicy z Palestyna, my jechalismy autobusem w jedna strone, a busikiem 9 os. z powrotem i żadnej kontroli na granicy nie było. Przejechalismy i juz. Chłopaki z buta przeszli chyba tylko dla samej przygody(?!?!)

Ale polecam. Zarówno Palestynę jak i Izrael. Mili ludzie, bardzo ciekawa kultura, uprzejmie, nienachalnie, swietna pogoda. Mogloby byc nieco taniej ;)

 

henry

Autor: henry, 2018-03-27, 13:10 napisał/-a:
Mam zaliczone 43 państwa w których biegałem . Biegałem w Jerozolimie ale byłem tez w Betlejem. Czy mogę sobie liczyć ,ze byłem w dwóch państwach , dotychczas liczyłem ,że byłem w Izraelu ?

 

Jarek42

Autor: Jarek42, 2018-03-27, 13:10 napisał/-a:
Poznałem syndrom zgubionej trasy. Najpierw człowiek się wścieka, później panikuje, później już to mu jest obojętne.
Człowiek myśli, że na 100% pokona dany bieg, a tu masz - nie jest to takie oczywiste.
Różnica temperatur zabójcza, ale nie wiem czy lepiej biegać przy +30 czy przy -30.

 

Admin

Autor: Admin, 2018-03-27, 15:40 napisał/-a:
Myślę, że sprawiedliwie będzie, jak zapiszesz sobie półtora kraju :-)

 

176fm

Autor: 176fm, 2018-03-29, 21:39 napisał/-a:
W zależności od tego czy należysz do tych co uznają Palestynę jako państwo czy nie,
liczysz sobie dwa albo jedno :-)

 



Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768