redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
Przeczytano: 393 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Polscy na HME w LA
Autor: www.onet.pl
Data : 2002-03-04

INFORMACJĘ PODAJĘ ZA SERWISEM SPORTOWYM www.onet.pl

Polscy lekkoatleci o mistrzostwach

Polska z dorobkiem siedmiu medali - czterech złotych, jednego srebrnego i dwóch brązowych - sklasyfikowana została na trzeciej pozycji w tabeli medalowej 27.halowych mistrzostw Europy w lekkiej atletyce.


Szef szkolenia PZLA Jerzy Skucha powiedział, że dorobek medalowy Polaków przeszedł jego najśmielsze oczekiwania. "W planie max liczyłem na pięć medali" - wyjawił.

Zawodnicy podkreślali, że dobra atmosfera to połowa sukcesu. A takowa panuje od dłuższego czasu w polskiej ekipie.

Marek Plawgo (Warszawianka): "Nie chciałem prorokować miejsca przed startem w Wiedniu. Liczyłem na medal w mistrzostwach świata w Edmonton i co... Okazało się, że ta impreza mnie przerosła - byłem dopiero ósmy. Być może zabrakło mi doświadczenia. Stawiam sobie coraz wyższe cele i mam nadzieję stanąć na podium w sierpniowych mistrzostwach Europy w Monachium w biegu na 400 m przez płotki. Głównym celem jest złoty medal olimpijski w Atenach, co nie znaczy, że gorzej będę przygotowywał się do innych imprez".

"Sport uprawiam od 11 lat, wyczynowo około 4 lat. Najpierw trenowałem koszykówkę, później lekkoatletykę. Długo przeżywałem dylemat, którą dyscyplinę wybrać. Pomógł mi w tym trener Jan Widera, któremu zawdzięczam sukcesy" - dodał 21-letni student pierwszego roku turystyki.

Robert Maćkowiak (Śląsk Wrocław): "Po kontuzji w Edmonton do tegorocznych startów przygotowywałem się bardzo solidnie. Czasami odczuwam jeszcze lekki ból ścięgna Achillesa, jednak nie przeszkadza mi to w treningach i dobra forma powraca. Oby była jak najlepsza w czasie igrzysk w Atenach, po których być może zacznę wycofywać się ze sportu wyczynowego".

"Od dziecka uwielbiałem biegać i skakać. Sportem zajmuję się od 17 lat, w tym 15 wyczynowo. W szkole podstawowej z powodzeniem rywalizowałem w skoku w dal.Mając 15 lat zdobyłem wicemistrzostwo Polski młodzików osiągając wynik 6,5 metra. Jako 19-latek zostałem dwukrotnym wicemistrzem kraju w biegach na 100 i 200 metrów. Na pewno pierwsze sukcesy zachęciły mnie do wyczynowego uprawiania sportu" - powiedział 32-letni Maćkowiak.

Paweł Czapiewski (Lubusz Słubice/Grupa Elite Cafe): "W moim środowisku bardzo popularny był hokej na trawie - więcej chłopców grało w hokeja niż w piłkę nożną. Najpierw więc grałem w hokeja, lekkoatletyka była później - zostałem zauważony w szkole podstawowej przez świętej pamięci Mieczysława Ksokowskiego jako ten, który ma predyspozycje do biegania. Jeszcze w czasie mistrzostw świata w 1999 roku w Sewilli nawet mi do głowy nie przyszło, że na kolejnych mistrzostwach to ja stanę na podium. Myślę, że to co najlepsze w sporcie, jest jeszcze przede mną.

Jeszcze niedawno w nowopowstałej "Grupie Lekkoatletycznej Elite Cafe" byłem najmniej utytułowanym zawodnikiem. W takim gronie czuję wielką motywację do walki. Medal mistrzostw świata, a teraz halowych mistrzostw Europy motywuje i zobowiązuje"- dodał student pierwszego roku magisterskich studiów uzupełniających Akademii Ekonomicznej w Krakowie (wcześniej zdobył licencjat z informatyki i ekonomii w Uniwersytecie Szczecińskim).

Zmagania Czapiewskiego śledziła w Krakowie, w telewizji, jego narzeczona Anna Włodarczak, która powiedziała: "Jestem bardzo szczęśliwa z wyniku Pawła. Rozmawiałam z nim przez telefon zaraz po dekoracji. Mówił, że nie może uwierzyć przede wszystkim w uzyskany czas. Nie wiem nawet jakie były jego pierwsze słowa, gdyż nie doszłam jeszcze do siebie po emocjonującej walce w finale. Myślałam, że dostanę zawału serca".

Jednym z tych, który marzył o medalu był Leszek Śliwa (Zawisza Bydgoszcz). Niestety, nie zdołał zakwalifikować się do finału. Bardzo przeżywał nieudany występ. Przed halowymi mistrzostwami Europy na mityngu w Spale uzyskał w pchnięciu kulą jeden z najlepszych w tym roku wyników w Europie - 20,02 i został czwartym Polakiem, któremu udało się przekroczyć granicę 20 metrów.

"Moja przygoda ze sportem zaczęła się przez przypadek. Nie sądziłem, że będę wyczynowo uprawiał sport. Od 1990 roku przez cztery kolejne lata rekreacyjnie trenowałem karate. Później, w szkole średniej, przechodziliśmy testy sprawnościowe. Dobre wyniki uzyskałem w pchnięciu kulą. Przełomowym momentem w mojej karierze było zajęcie 10. miejsca w mistrzostwach świata juniorów. To mnie przekonało do sportu wyczynowego i zmotywowało do dalszej pracy. Chciałbym w sezonie letnim zrehabilitować się za nieudany występ nad Dunajem."



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał




Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768