redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA


Ostatnio zalogowany

Przeczytano: 337/24351 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:7.6/7

Twoja ocena:brak


O dwóch takich lanserach...
Autor: Dariusz Laksa
Data : 2007-09-01

Zaczęło się tak niewinnie...

Internetowa znajomość za pośrednictwem portalu internetowego Maratony Polskie. Rozmowy dłuższe niż nieskończoność na szereg tematów nie tylko związanych z bieganiem. Od początku zauważyłem, że mam do czynienia z młodymi, kreatywnymi, doświadczonymi w tematach... gigantami! Godziny spędzone przed komputerem nie pozwoliły mi jednak rozszyfrować jak wiele zalet i wad może tworzyć jedną całość.

TARZI (Tomek Pokorniecki) i BENEK (Piotr Bętkowski)... I wszystko jasne!!



Rys.1 - od lewej - Tarzi i Benek - Poznań 2005



Początkowo nasze relacje były dość chodne i rozważne... takie pochody. Chłopaki podśmiewali się itp. - "Giganci" próbowali mnie rozgryźć, dowiedzieć się kim jestem i z kim mają do czynienia.

Po dość krótkim czasie, gdy umieściłem swoje rekordy życiowe w mojej wizytówce na Maratonach Polskich ich stosunek względem mojej osoby uległ zmianie, co dało się wyraźnie i szybko odczuć (z takimi rekordami nie dziwne - pryp.Admin)

Ja też zastanawiałem się z kim tak naprawdę mam do czynienia. Fenomen tej dwójki da się w 100% odkryć tylko wtedy, gdy ma się możliwość przebywania tylko z jednym z nich. Wtedy tylko można dostrzec to, czego nie widać gdy są razem. Faktem jest też to, że razem tworzą monolit, który ciężko rozbić w pojedynkę.

Obaj "cierpią" na gigantyczny przerost ambicji, co moim zdaniem jest czymś pozytywnym a czasem pożądanym. A pytanie Tarziego typu: "Czy będę wygrywał maratony jak J. Skarżyński" – na razie wywołuje szeroki uśmiech na twarzy, ale kto wie :P

Pamiętam siebie sprzed pięciu lat, kiedy wygrywając zawody "podwórkowe" czułem się jakbym co najmniej zdobył medal Mistrzostw Polski a świat stał dla mnie otworem. Jak się później okazało tak było, gdyż to my sami wyznaczamy sobie granice, które chcemy pokonać... nikt inny.

Świat stał z drzwiami otwartymi szeroko. Chłopaki również mają tę świadomość... jednak czasem trudno trafić... nawet w otwarte drzwi (hahaha, znowu przyp.Admin)



Rys.2 - Tarzi na Biegu św Dominika 2007



Od pewnego czasu współpracuje z Tarzim w zakresie treningów i przygotowania do startów. Dpiero w tym momencie przekonałem się jak daleką drogę będzie trzeba pokonać aby móc stanąć na przysłowiowym piedestale. Jednak nie ma rzeczy niemożliwych. Najdziwniejsze jest jednak to, że nie chodzi tu o możliwości i przygotowanie czysto treningowe. Największą barierą jest poukładanie wszystkiego w całość tak, aby Tarzi był świadom co, kiedy i dlaczego trzeba zrobić, a na co przed startem nie może sobie pozwolić.

Odwiedziny...

Przed kilkoma tygodniami miałem przyjemność zagościć w Toruniu. Jak dotąd Toruń kojarzył mi się z Kopernikiem, piernikami i żużlem. Spotkanie z Benkiem i Tarzim (u którego się zatrzymałem) znacznie poszerzyło moją widzę na temat tego jak się okazało wspaniałego miasta. Wieczorową porą ruszyliśmy do centrum. Pierwsze kilkanaście minut to popis chłopaków i ich głupawki... Jednak potem pokazali klasę oprowadzając mnie po zabytkach miasta i opowiadając o jego przeszłość.

Zaimponowała mi nie tylko ich znajomość losów i historii miasta, ale również ich kolekcja medali i pucharów jakie miałem przyjemność zobaczyć (i znajomość pubów hahaha - ponownie przyp.Admin). Ilość trofeów jakimi mogą się pochwalić wprawiła mnie w osłupienie, żeby nie powiedzieć zakłopotanie. Mając staż treningowo–startowy większy o ładnych parę lat... trofea zdobyte podczas walki na zawodach mamy w zbliżonej do siebie liczbie. A wszystko co najlepsze... dopiero przed nimi!



Rys.3 - kolekcja medali Tarziego



Sport wychowuje

Będąc w szkole średniej miałem szczęście trafiać na ludzi, którzy potrafili docenić we mnie to co mam najlepszego i to, w czym się najlepiej sprawdzam. Dyrektor mojej szkoły ś.p. K. Maruszczyk wielokrotnie powtarzał mi, że sport wychowuje a ja miałem okazję przekonać się o tym na własnej skórze. Tarzi i Benek są również przykładem, który może potwierdzić tę regułę. Tarzi sam przyznał mi, że był łobuzem palącym papierosy, popijającym alkohol w bramach, Benek również miał wiele za uszami.

I choć niełatwo zrobić jest coś dobrego i pożytecznego, to obaj mają w swoich życiorysach wiele sukcesów w innych dziedzinach. Obaj należeli do harcerstwa.... Warte wspomnienia są okoliczności w jakich chłopaki się poznali: "Był to biwak harcerski 34 TDH WAWER. Tomek (Tarzi) sypiał wtedy z maskotką" – wspomina Benek.



Rys.4 - w okularach - Benek - po prawej Tarzi



Benek był marszałkiem sejmu dzieci i młodzieży (gdy dowiedziałem się o tym rok temu - osłupiałem !!! Taki zwykły niby Benek, a okazało się że był marszałkiem sejmu, hotelował w hotelu poselskim, prowadził obrady sejmu, wygrywał konkursy o wiedzy o UE... - przyp.Admin)

http://edukacja.sejm.gov.pl/sejm_dzieci_i_mlodziezy/komisje_2006.html?druk=1

Wachlarz możliwości i kierunku dalszego rozwoju są zatem nadal otwarte... najtrudniej jest tylko wykonać ten pierwszy krok. Od nadchodzącego roku akademickiego Benek rozpocznie studia na Poznańskim AWF’ie spełniając w ten sposób jedno ze swoich marzeń.

Trochę napięty... jakby z krochmali trochę wyjęty.

Arogancja, chamstwo, wulgarność... Tak w skrócie można na pierwszy rzut oka podsumować tych dwóch gagatków. Sam przez krótką chwilę miałem o nich takie zdanie. Jednak wystarczyło, że przypomniałem sobie co ja wyprawiałem będąc w ich wieku... oj... włos się jeży na głowie. Stara prawda głoszona przez naszych rodziców, ze "każdy wiek ma swoje prawa" jest w ich wypadku bardzo na miejscu. Każdy ma swoje metody i sposoby na skuteczne wypromowanie swojej osoby...



Komentarze czytelników - 38podyskutuj o tym 
 

Autor: rembrandt25, 2007-09-03, 16:49 napisał/-a:
Miałem okazję nocować z nimi podczas zawodów w Chemłnie (oj sie działo) i muszę stwierdzić jedno. Są to dwa przeciwieństwa które się przyciągają. Według mnie Benek jest o 200% spokojniejszy i rozważniejszy od Tarziego, a co najważniejsze ma na niego pozytywny (tak mi się wydaje) wpływ. Idzie z nimi wytrzymać - dzięki nim środowisko biegowe w Toruniu wygląda o wiele ciekawej.

 

Autor: BZIUM, 2007-09-03, 16:53 napisał/-a:
no ja miałem okazje nocowac u Tarziego i mi sie wydaje ze to Tarzi jest spokojniejszy...


..odnośnie tej dwujki.myślę ze bedzie jeszcze wiele okazji abym napisała (nie tylko ja)..coś ciekawego i interesujacego o nich:)

>benek i Tarzi.....temet rzeka

 

bartekdet

Autor: bartekdet, 2007-09-03, 18:31 napisał/-a:
Tarzi i Benek są osobami, które na zawodach osiągają bardzo dobre wyniki. Moim zdaniem w jakim kolwiek stopniu nie stresują się przed biegiem. Traktują to jako zabawę, ale jednocześnie ostro trenują. Dobrze znam tych chłopaków.
Przebywając z nimi przez dłuższy czas można trafić do szpitala z różnych względów. :) Jeszcze takiego Photobloga jak ma Tarzi i Benek nie widziałem. Są to naprawde zwariowani ludzie!!!

 

Autor: BZIUM, 2007-09-11, 13:19 napisał/-a:
W sobote startowali w Wołczynie??... Tarzi 33 z kawałeczkiem zgrzał Benka....bedzie wielka wojna między nimi.

Już się nie moge doczekać ich startu w Mogilnie:) bedzie sie działo.

 

tarzi

Autor: tarzi, 2007-11-12, 09:32 napisał/-a:
a wczoraj sie cieliśmy w Łubiance na 11km... niestety brakowało mocy żeby benka dogonic jeszcze 6"... albo paru metrów...:) i by bym byl miejsce wyżej... teraz bedziemy walczyć... hmmm w sylwestra?

 

benek

Autor: benek, 2007-11-13, 12:24 napisał/-a:
w sylwestra raczej nie

 

Autor: BZIUM, 2007-11-15, 21:05 napisał/-a:
długo mi zajeło przypomnienie sobie tego... kiedyś wpadlo mi do głowy do kogo porównać naszych Lanserów...

pstryk..i wiem.
Choc ich poprzednicy byli na ustach naszych rodziców zapewne...ale i naszych...

Żwirek (Tarzi) i Muchomorek (Benek)...

tylko nie mówcie ze Żwirek kręcił z Muchomorkiem:)

Chłopaki....OHOH

 

kubek.74

Autor: kubek.74, 2007-11-15, 21:07 napisał/-a:
hehehehe... w Polsce ta bajka na liście zakazanych...jak teletubisie, miś uszatek itp.

 

radesz

Autor: radesz, 2007-11-16, 07:50 napisał/-a:
A mi przypominają mniej rodzimych Butch Cassidy'ego i Sndance Kid'a...

 

MatiMKL

Autor: matiMKL, 2007-11-19, 20:12 napisał/-a:
Jak dla mnie dwaj zwałowi ludzie:) szybko nie zapomne wykrzyknietego przez nich ''meeeeeeeee'' na zawodach na 1500m:) pozytywni ludzie

 




Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768