redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
Przeczytano: 325 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:6/1

Twoja ocena:brak


III Maraton na Bieżni
Autor: R.Mazur, M.Pacyno
Data : 2005-11-21

Padł nowy rekord

Najlepszy zawodnik trzeciego maratonu na bieżni w Bytowie pobił rekord trasy, który zarazem jest rekordem Polski. Mowa o Arturze Pelo, który uzyskał czas 2 godziny 28 minut i 2 sekundy.

Takiego wyniku w trzecim maratonie na bieżni nikt się nie spodziewał. Powodem była przede wszystkim pogoda. Tak jak w roku ubiegłym spadł śnieg, który padał także podczas biegu. Drugim powodem jest fakt, że za zwycięstwo nie było wysokich nagród finansowych, a to powoduje, że na starcie nie stają zawodowi biegacze. Tym razem było zupełnie inaczej i na starcie w gronie 54 biegaczy stanął Artur Pelo, którego rekord życiowy w maratonie jest nieco ponad 2 godziny i 15 minut. On także jako jedyny stanął na starcie w krótkich spodenkach i koszulce. Pozostali zawodnicy byli odziani o wiele cieplej. – Nie przeszkadza mi, że jest zimno - mówił na starcie Pelo. – Ja lubię wyzwania i taką pogodę -. I to się potwierdziło, bo Pelo biegł od samego startu cały czas szybko i równo. - On biegnie na prawdę szybko i każdy kilometr pokonuje w granicach trzech minut i trzydziestu sekund - zauważył kibicujący maratończykom Wojciech Kałdowski, były medalista mistrzostw Europy w biegu na 800 metrów na hali.

To zwiastowało wynik grubo poniżej 2 godzin i 30 minut. Półmaraton pokonał w czasie 1,12,30 h co wróżyło nadal rewelacyjny wynik. Jednak w drugiej części dystansu znacznie się ochłodziło i tempo lidera nieco spadło. Mimo to na mecie uzyskał rewelacyjny czas 2,28,02 h. - Poczułem jednak to zimno i zaczęło mi mrozić łydki - powiedział na mecie Pelo. Jego bieg to bieg po rekord, ale nie wszyscy walczyli z czasem. Pani Barbara Gil walczyła o ukończenie swojego jubileuszowego 120 maratonu. - Przyjechałam z Sierpca po to do Bytowa, aby pokonać swój 120 maraton w życiu - mówiła udzieląjc wywiadu podczas biegu.

Ostatecznie pani Barbara do mety dobiegła po ponad sześciu godzinach skrzętnie notując w notesiku kolejne okrążenia.
Marcin Pacyno

Biegali do wieczora.

Dzień przed maratońskim biegiem w Bytowie, jedynym, jaki w Polsce rozgrywa się po bieżni stadionu, jego pomysłodawcę Stanisława Majkowskiego bardzo martwiły panujące warunki pogodowe. W sobotę wprawdzie deszcz nie padał, ale okolice Bytowa spowite były grubą warstwą śniegu. Jednym słowem, trzeci maratoński bieg tak czy inaczej rozgrywał się w trudnych warunkach pogodowych.- Gdy wyjrzałem w sobotę rano przez okno, przeraziłem się, za oknem zima na całego. Pomyślałem zaraz że frekwencja nie dopisze. Tymczasem na starcie stanęło ponad 50 śmiałków. Wielu z nich jadąc na zawody nie wiedziało, że przyjdzie się im zmagać z morderczym dystansem i zalegającym bieżnię stadionu śniegiem- powiedział St. Majkowski. Bieg się jednak odbył. Na starcie maratonu zobaczyć można było wielu znanych wielbicieli joggingu m.in. z Warszawy, Poznania, Szczytna, Torunia, Węgorzewa, Gdańska i Gdyni.

Podziw budziła 59-letnia Barbara Gil z Sierpca, która w Bytowie pokonywała 120 jubileuszowy maraton. – Czuję się znakomicie. Bardzo liczę, że poradzę sobie z dystansem, chociaż panują trudne warunki pogodowe – powiedziała roześmiana pani Barbara. Na trasie nie mogło zabraknąć maratońskich obieżyświatów, lekarz z Ustki Edwarda Pokornego oraz słupskiego ichtiologa Wiktora Parwanickiego – uczestników wielu maratonów nawet za oceanem. Zimy się nie wystraszył najbardziej utytułowany z grupy biegaczy Artur Pelo, na którym zimowe warunki nie zrobiły wrażenia. Do mety zmierzał on w przydatnym raczej na letnie upały. Dla A. Pelo strój nie miał żadnego znaczenia. Wygrał on pewnie ustanawiając rekord trasy wynikiem 2:28:29. W kategorii kobiet na pierwszym miejscu uplasowała się Irena Sznwit-Kowalska z Bobolic 3:37:31. Barbara Gil do mety dotarła, gdy zapadał zmrok.

Uzyskała czas ponad 6 godzin. – Najważniejsze, że dobiegłam i mam na koniec 120 maratonów – powiedziała rozradowana.

Ryszard Mazur



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał




Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768