redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  wojtek G (2004-07-05)
  Ostatnio komentował  rinio (2004-07-11)
  Aktywnosc  Komentowano 13 razy, czytano 187 razy
  Lokalizacja
 Kłobuck k.Częstochowy

Poniższy wątek jest komentarzem do artykułu
Autor: Jerzy Skarżyński, data publikacji: 2004-07-04

IV Bieg Odlewnika - Wręczyca


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(wojtek G)

 2004-07-05, 11:28
 IV Bieg Odlewnika - Wręczyca
Jurek.- Duże brawa za napisanie artykułu, akurat z Biegu Odlewnika. Prawdę powiedziawszy sam przymierzałem się poświęcić temu wydarzeniu, dość obszerny komentarz. Jednak nie chcąc wychodzić przed szereg czekałem na odzew miejscowych forumowiczów tj. piszących Ślązaków i Krakusów, a było ich tam co nie miara. Udało mnie się nawet uciąć z przedstawicielami Dystansu, Pędziwiatrami i Lublińcem, wprawdzie krótkie tylko pogawędki, z uwagi na to iż większość czasu biegacze przesiedzieli w samochodach z powodu padającego intensywnie deszczu. Tym bardziej należą się wielkie słowa uznania organizatorom, że pomimo przeciwności losu, nawet na moment nie zaniedbali swoich obowiązków. Pomogła niewątpliwie w tym ta pięknie zadaszona, wymieniona w artykule scena, pod którą mogły się schować dwie orkiestry i Vipowie z bokserem Jerzym Kulejem, a gdzie prym wiódł i pokaz dobrej spikerki dał Pan Wilczyński. Najbardziej żal mi było dyr. biegu Pana Wiesława Kuleja .
Dodam, że do Wręczycy Wielkiej (dodatek Wielkiej sprawdza się w temacie Wielkiego Biegania) jechałem po raz pierwszy. Jak to w takich sytuacjach bywa przy wjeździe do miejscowości trzeba zlokalizować biuro zawodów. Z uwagi na wczesną porę przejeżdżając przez Wręczycę napotykam się na podwieszony nad ulicą transparent informujący o Biegu Odlewnika, jednak dalej żywej duszy. W oddali spostrzegam stojący na poboczu na światłach awaryjnych samochód z pootwieranymi drzwiami.Za samochodem pochylony człowiek zawzięcie maluje sprayem na asfalcie oznaczenie 8 km biegu. Kibicuje mu stojąca z założonymi rękoma przy furtce swego domu jakaś kobieta. Okazuje się, że to sam dyr. biegu Pan Wiesław Kulej, którego zresztą pytam o drogę do biura organizacyjnego. Wita mnie serdecznie i każe nawracać kierując mnie na stadion. Jeszcze kilkadziesiąt razy widzę potem tego Pana jak w zmokniętym swoim zielonym garniturze dowozi na stadion numery startowe, medale, pudła z nagrodami i piękne puchary czy statuetki. Dyryguje służbami porządkowymi, młodzieżą i jak mimo padającego deszczu biega na trasie scena - namioty z zapisami - w okolicach mety, gdzie trwają biegi dziecięce. Jak już kolega Skarżyński zauważył zgromadzenie takich znanych biegaczek jak: Sobańska, Uryga, Syrek, Paradowska, czy Zatorska do tego Gładki, Bartoszczak, Zblewski, Drwal, Przybył to chyba nie tylko kasa.Tam jest atmosfera ,do tego jeszcze Bieg Odlewnika był już obecny jako oddzielne stoisko, na maratonie w Dębnie, gdzie każdemu kto przy nim stanął wręczano pilotowane medale z tego biegu. Przedstawicieli Wierzycy widziałem jeszcze wielokrotnie na innych biegach i maratonach (Wrocław, Kraków).To był wzór propagowania swojego biegu. Między innymi ja dlatego się tam znalazłem. Wprawdzie początkowo paradowałem w czarnym kapeluszu, co zauważył i skomentował nawet spiker zawodów, jednak po tym co zobaczyłem wyciągnąłem z bagażnika swój świąteczny - czerwony, w którym przebiegłem cały dystans i aby pokłonem na mecie uhonorować organizatorów i podziękować za zorganizowanie Biegu na wysokim poziomie. Przy okazji dziękują Krzyśkowi Koselskiemu /Kosie/ za przedstawienie mnie Panu Jerzemu Kulejowi, mojemu idolowi z młodzieńczych lat. Dla mnie ocieranie się o takie znane osoby ma duże znaczenie. Jako prowincjusza mnie to dowartościowuje. Kiedyś w Zakopanem pomagałem zimą wypychać z zasp śnieżnych Ryszardowi Szurkowskiemu samochód. Buksujące koła samochodu zniszczyły mi nowe jasne spodnie sztruksowe. Ale nieważne były spodnie, ważne kogo wypychałem. Cały rok się chwaliłem się tym że Pan Ryszard zaprosił mnie do pokoju w Imerialu, abym się oczyścił.
Z Wręczycy długo będę pamiętał jak rodzice za rączki do domów ciągnęli zachlapane błotkiem, roześmiane, z medalami na piersiach, zmoknięte jak kury swoje pociechy, aby je wykąpać jak powiedziała mi jedna z mam. Szkoda tylko, że na forum temu biegowi jak do tej pory poświęcono tak mało miejsca. Na wysokości zadania stanął jedynie kol. Skarżyński którego informuję, że bieg św. Dominika różni się od Biegu Odlewnika tym, że w Gdańsku startują ciemnoskórzy a w Wręczycy ich brak. Jednak oba biegi ocierają się o literkę, oznaczającą jakość Q. A jakie zdanie mają koledzy z południa Polski? Wojciech Gruszczyński.


.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Uczestnik zadowolony.)

 2004-07-06, 19:01
 Co się dzieje ?
Sprawdzam łączność.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(gregoz)

 2004-07-07, 13:00
 IV Bieg Odlewnika - Wręczyca
Co do jakości Q, to jeszcze trzeba poczekać. Były też minusy. Start to była parodia. Mam na myśli to długachne oczekiwanie w deszczu na starterów itd. Ale w sumie zawsze i wszędzie chyba musi być coś nie tak.
Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Biegpot)

 2004-07-07, 17:58
 IV Bieg Odlewnika - Wręczyca
Panie Jurku Skarżyński

Chyba się Pan pomylił, mój kolega który nie biegał w tym
dniu w Biegu Odlewnika, mówi że bieg wygrał zawodnik
z Białorusi lub Ukrainy. Napewno P. Gładki nie był 1-szy
na mecie biegu. Druga sprawa: czy jest uczciwe i O.K.,
że organizator biegu pobierał wpisowe, o którym nie było
napisane w regulaminie biegu. Wydaje mi się, że Pan był
zwolniony z opłaty startowej jako elita biegaczy.
Organizatorzy muszą się jeszcze długo uczyć poprawnej
organizacji. Duże pieniądze na miecie to za mało.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(truchtacz)

 2004-07-07, 23:18
 IV Bieg Odlewnika - Wręczyca
Niedopuszczenie do startu pewnych zawodników to kpina w żywe oczy. Nic nie bylo o tym w regulaminie. Jak ktoś ma jakies podejrzenia to niech robi kontrolę antydopingową.
Dziwie sie ze Jurek Skarżynski przeszedł koło tego problemu bez reakcji. Przeciez jego pokolenie też było na Zachodzie podejrzewane o rozmaite sprawy, ale jak nie było dowodów czyli wyników badań to nikogo nie dyskwalifikowano i to przed startem. Widać tutaj rekę naszych ,,mistrzów, dla których szczyt marzeń to 29.30 na dychę i ustalenie miejsc na mecie już przed startem. My amatorzy nie mamy takich problemow i zawsze walczymy czysto i do konca.
Dlatego nie ma co chwalić sie tymi nagrodami , jeżeli z góry były przeznaczone dla zawodnikow własnego klubu lub ich kolegów, a lepszych trzeba wyeliminować przy zielonym stoliku. Organizatorzy z to otrzymują czerwona kartkę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wojtek G)

 2004-07-08, 07:02
 Truchtacz dziel równo.
Truchtacz.- Dla przypomnienia.Panowie zza wschodniej granicy nie zawsze biegają uczciwie.W ubiegłym roku w Gdańsku jeden z nich przejechał pół maratonu w samochodzie,potem włączył się jakby nigdy nic do czołówki i próbował zgarnąć jedną z nagród.Dopiero oświadczenia pisane przez naszych biegaczy,że nie widzieli gościa na trasie, poparte stwierdzeniami sędziów,że nie było go na dwóch punktach kontrolnych spowodowało,że zmiękł i się przyznał do oszustwa.Drugi taki numer wykręcili Białorusini w Zamościu.Jakoś nie przypominam sobie,abyś im kiedyś pokazał czerwoną kartkę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Arti)

 2004-07-08, 10:05
 Biegpot naucz się czytać
Wprawdzie na mecie Gładki był kilka sekund za biegaczem z Ukrainy, ale jeszcze przed biegiem został on (i jego dwa rodacy) przez organizatorów poinformowany, że jest w tej imprezie uważany za persona non grata. Bieg nie wygrał Ukrainiec ale na mecie był pierwszy więc nic się nie pomyliło !!! Najpierw trzeba uważnie czytać a potem upominać !

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Biegpot)

 2004-07-08, 11:19
 IV Bieg Odlewnika - Wręczyca
Wojtek G. Panie Wojtku,
Też jestem biegaczem amatorem takim samym jak Pan.
Widzę często jak nasi polscy zawodnicy oszukują organizatów w Polsce i za granicą. Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Arti)

 2004-07-08, 12:55
 Powtórka
"Wprawdzie na mecie Gładki był kilka sekund za biegaczem z Ukrainy, ale jeszcze przed biegiem został on (i jego dwa rodacy) przez organizatorów poinformowany, że jest w tej imprezie uważany za persona non grata..." Bieg nie wygrał Ukrainiec ale na mecie był pierwszy więc nic się nie pomyliło !!! Najpierw trzeba uważnie czytać a potem upominać !

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Biegpot)

 2004-07-08, 16:56
 IV Bieg Odlewnika - Wręczyca
Pytanie do kol. Arti: Jeśli zawodnik Ukrainy był na mecie
jako pierwszy, to jest oczywiste, że wygrał bieg.
Co kol. Arti ma na myśli, że zawodnik ukraiński był jako
persona non grata. W regulaminie Biegu Odlewnika nie ma
żadnej wzmianki o biegaczach "persona non grata"
O co chodzi w tym zamieszaniu? Proszę o rzetelną odpowiedź bowiem samo "persona non grata" nic mi nie mówi.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Jerzy Skarżyński)

 2004-07-09, 00:30
 IV Bieg Odlewnika - Wręczyca
Mam szczęście! Rzadko zabieram głos na forach dyskusyjnych, ale jak już zabieram, moje posty są głośno komentowane. Pierwszy post (dla biegania.pl) dotyczył afer dopingowych Niemczaka i doczekał się wielu wejść i różnego rodzaju komentarzy. Ten z Biegu Odlewnika miał być relacją z imprezy, w której wystąpiłem w roli biegającego trenera. To było ciekawe doświadczenie i chciałem się nim „pochwalić” przed innymi biegaczami, a ściślej pokazać, że taka „lekcja”, której udzieliłem Agnieszce we Wręczycy Wielkiej, może być bardzo skuteczna - pobiła rekord życiowy, choć najmniej w to wierzyła. Cóż, „przy okazji” trafiła się afera z dyskwalifikacją Iweruka. Cztery moje zdania okazały się... włożeniem kija w mrowisko! Jako autor tego postu, chciałbym się ustosunkować do niektórych spraw poruszonych w komentarzach:
1. Jechałem do Wręczycy z dwóch powodów – promować książkę i pomóc moim startującym w zawodach podopiecznym. Ostatecznie – z powodu fatalnej pogody (dla kibiców), zrezygnowałem z organizowania stanowiska sprzedaży i „poświęciłem” się tylko swoim podopiecznym. Rekord życiowy ustanowiła też Bogusia Zakrzewska, a Robert Krzak pobiegł wreszcie poniżej 35 minut. Byłem cały „w skowronkach”!
2. Nie jechałem do Wręczycy w roli wysłannika gazety, którego zadaniem jest zrelacjonować przebieg imprezy. Byłem bardzo zajęty swoimi podopiecznymi, nie mówiąc o dziesiątkach rozmów z innymi biegaczami. Ta „rola” spowodowała, że nie śledziłem tego, co się działo na scenie. Nie miałem czasu, by dochodzić przyczyn dyskwalifikacji Iweruka. Dopiero później usłyszałem, że „podpadł” wcześniej organizatorom i nie dostał zgody na start. Nie do mnie należy rozstrzyganie o słuszności lub bezzasadności tej dyskwalifikacji! Niech w tej sprawie głos zabiorą zainteresowani! Internet to taka fajna „maszynka”, w której każdy ma szansę się wypowiedzieć. Ja nie zamierzałem, ani nie zamierzam przeprowadzać „śledztwa” w tej sprawie. Zresztą Iweruk nie był pierwszą osobą, na którą rzuconą „klątwę”. Znam też innych, których organizatorzy nie zamierzają dopuścić do „swoich” zawodów. A propos tej dyskwalifikacji. Teraz każdy jest mądry i dyskutuje uważając ten incydent za bulwersujący. Ciekawe, że dopiero mój post (w którym na ten temat są cztery zdania, gdyż porusza zupełnie inną stronę tej imprezy) zamieszczony dwa tygodnie po biegu – wywołał takie reakcje. Dlaczego nikt nie napisał o tym wcześniej? Miałem nawet ponad półgodzinną rozmowę międzymiastową z pretensjami, że nie opisałem szczegółów tej dyskwalifikacji. Co ciekawe – dzwonił człowiek, który jak się okazuje zna ich dużo więcej. Byłem zaskoczony i wręcz zbulwersowany takim postawieniem sprawy! Żeby zająć stanowisko w tej sprawie trzeba poznać zdanie obu stron. Ja nie zamierzam być sędzią w tym sporze! Nie mam ani takiego przyzwolenia, ani prawa.
3. Płaciłem opłatę startową! Moi podopieczni także. Zwykle bywam zwalniany z wpisowego, ale we Wręczycy organizator „nie miał litości” – płaciliśmy, ale na pewno nie „jak za zboże”. Medal, pamiątkowa koszulka i kubek, grochówka, piwo... Wszystko za jedyne 10 zł. Taniocha! Wiem, że w Poznaniu zwolnieni z opłaty byli debiutanci – o innych przypadkach darmochy słychać rzadko. Czy o tym, że obowiązuje wpisowe musi być napisane w regulaminie? Może powinno, ale nie musi! Zresztą pkt 6 Regulaminu Biegu stanowił, że „Organizator zastrzega sobie prawo ostatecznej interpretacji regulaminu”. Każdy organizator ma taką furtkę!
4. „Start to była parodia.” – pisze gregoz. Opóźnienie na starcie też mnie irytowało, ale również nie dochodziłem później jego przyczyny. Bądźmy bardziej wyrozumiali! Nikt tego nie robi „dla jaj”! Widocznie coś nie zagrało. Sam przez długie lata organizowałem bieganie w Szczecinie, więc rozumiem nerwówkę, którą mieli w tym momencie organizatorzy. Na pewno większą od zawodników.
5. Dla tych co szukają kijów na organizatorów dodam następny. Mnie np. wywołano do dekoracji... Mistrzostw Polski Hutników! Wprawdzie miałem odlewnictwo na pierwszym roku studiów, ale z zawodu jestem energetykiem (o czym zapomnieli organizatorzy), więc nie zamierzałem wskoczyć na podium i... zgarnąć „kasę”!
Można nic nie robić – błędów nie będzie. Nie takie raczkujące imprezy widziałem z ogromnymi „babolami”, ale biegacze mają ogromny oręż w „walce” z kiepskimi organizatorami – mogą nie przyjechać na imprezę za rok! Bieg Odlewnika? Decyzja należy do ciebie!
Jerzy Skarżyński

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wojtek G)

 2004-07-10, 22:48
 Persona.
Biegpot. - Wg.słownika wyrazów obcych pwn wychodzi,że wyrazu persona non grata, używa się przeważnie w dyplomacji. Persona non grata osoba niepożądana,niemile widziana;przedstawiciel dyplomatyczny lub członek personelu dyplomatycznego,którego obecność na terytorium państwa przyjmującego stała się niepożądana. I odwrotnie persona grata osoba mile widziana:osoba w stosunku do której państwo przyjmujące ją jako przedstawiciela dyplomatycznego nie zgłasza żadnych zastrzeżeń.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(rinio)

 2004-07-11, 13:25
 IV Bieg Odlewnika - Wręczyca
1.Też mnie zdenerwował opóźniony start- głównie ze względu na deszcz, jednakże należy sobie zdawać sprawę, ze organizacja każdego biegu nie jest łatwa.Ten bieg organizuje mała miejscowość więc jej możliwości są zupełnie inne niż np. 100 czy 500 tysięcznego miasta.Reszta wg. mnie wzorowa. No jeszcze tylko nie zamówili odpowiedniej pogody :)
2.Komu się nie podobało niech nie przyjeżdza za rok.
3.Dlaczego niedopuszczono niektórych zawodników, a gdy wystartowali nie klasyfikowano ich, nie wiemy. Organizator ma takie prawo i Ci zawodnicy wiedzieli o tym przed startem.(Byłem świadkiem ich rozmowy ze spikerem). Moze coś przeskrobali w poprzednich biegach ? Np w komunikacie z maratonu wrocławskiego są wymienione " non grata" na następny maraton i pewnie gdy wystartuja to też nie będą kwalifikowane.
4.Te kilka sekund, o które poprawiła życiówkę Agnieszka to naprawdę niewiele. Praktycznie rzecz biorąc, biega na tym samym poziomie, gdy trenowała sama, a trenuje znacznie cięzej. Gdy się poprawi o minutę lub lepiej, to będzie się czym chwalić. Za mało pracy nad szybkością :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768