redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  henryko48 (2018-10-17)
  Ostatnio komentował  KKFM (2018-10-24)
  Aktywnosc  Komentowano 57 razy, czytano 1408 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  


Zdjęcie pochodzi z newsa
Oświadczenie Edyty Lewandowskiej w związku z biegiem Łemkowyna Ultra Trail

Do tego tematu podpięte są newsy:
Oświadczenie Edyty Lewandowskiej w związku z biegiem Łemkowyna Ultra Trail(Edyta Lewandowska, 2018-10-20)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Tom74
Tomasz Wolanin
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-16
07:15

 2018-10-21, 11:42
 
Pomijając wszelkie za i przeciw, poziom zawiści wśród towarzystwa jest zacny. Każdy musi dołożyć swoją cegiełkę. Zapewne sami jesteście nieskalanym przykładem moralności.... Proszę nie odpisywać w kwestii regulaminów, zasad itd bo już wszystko w tym temacie zostało powiedziane a bardziej interesuje mnie kwestia hipokryzji i typowej niestety dla bas zawisci

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


Kangoor2

Ostatnio zalogowany
2018-10-22
01:18

 2018-10-21, 12:15
 
2018-10-21, 11:42 - Tom74 napisał/-a:

Pomijając wszelkie za i przeciw, poziom zawiści wśród towarzystwa jest zacny. Każdy musi dołożyć swoją cegiełkę. Zapewne sami jesteście nieskalanym przykładem moralności.... Proszę nie odpisywać w kwestii regulaminów, zasad itd bo już wszystko w tym temacie zostało powiedziane a bardziej interesuje mnie kwestia hipokryzji i typowej niestety dla bas zawisci
Czy mógłbyś sprecyzować o co Ci chodzi?
Mówiąc wyłącznie za siebie, zawiść o jakiś tytuł MP jest mi zupełnie obca, bo jest to dla mnie rzecz abstrakcyjna, a już szczególnie abstrakcyjne jest dla mnie MP kobiet.

Nie czuję się osobą kompetentną do wypowiadania się w kwestii hipokryzji i "typowej dla was" zawiści. Może ktoś inny Ci w tym pomoże.

Skoro nie chcesz już czytać o regulaminach, to pozwolę sobie tylko przytoczyć wypowiedź Marcina Świerca sprzed 2 lat, która w tym temacie wyraża zdanie moje i wielu moich znajomych:
- "czy zdarza ci się na biegu wyrzucić jakiś papierek, po żelu, na trasie"?
MŚ: "Absolutnie nie. Ja uważam, że to powinna być dyskwalifikacja, czy dla pierwszego zawodnika, czy dla ostatniego ..."

Nie widzę powodu do zmiany mojego zdania tylko dlatego, że trafiło na jakąś panią, która ma wśród biegaczy jakieś grono sympatyków.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



pagli78
Paweł Gliński

Ostatnio zalogowany
---


 2018-10-21, 13:11
 
Myślę, że problem wziął się z tego, że organizator postanowił wyegzekwować postanowienia przyjętego przez siebie regulaminu. Niestety rzadko się to zdarza i biegacze przyzwyczaili się do bezkarności.
Przykłady można mnożyć.
W biegach ulicznych podstawowym ustaleniem jest zakaz skracania trasy. A co jest standardem w praktyce? Ścinanie zakrętów, bieganie po równym chodniku gdy ulica jest wybrukowana kocimi łbami, albo pełna kałuż. Rozumiem, że trudno jest ustawić sędziego na każdym zakręcie, ale kamery mogą tam być. Co za problem z przejrzeniem zapisu wideo i podjęciem odpowiednich decyzji? Ja się z nimi nie zetknąłem.
Inne postanowienia łatwiej wyegzekwować, np. rzadziej spotykany obowiązek biegu w koszulce z pakietu startowego. Tu najczęściej odstępstwa spotyka się wśród biegaczy z tzw. elity, która lubi biegać w sprawdzonym sprzęcie. Czy były takie sytuacje? Oczywiście - patrz galeria z ostatniego Biegnij Warszawo. Czy były jakieś decyzje organizatora? Ja o nich nie słyszałem.
A co do zakazu śmiecenia w biegach górskich, to powinno być to na tyle standardem (przyzwoitości), że bez czytania regulaminu uczestnik takiego biegu powinien się do niego stosować. Czy da się doprecyzować postanowienia regulaminu? Pewnie, że tak. W niektórych biegach (np. TUT) przewidziano obowiązek opisania każdego żelu numerem startowym. Czyli da się, wystarczy tylko chcieć.
Osobiście liczę na organizatorów i czekam aż nadejdą czasy, w których standardem - a nie wyjątkiem - będzie komunikat po zakończeniu imprezy o stwierdzonych przypadkach naruszenia regulaminu i związanej z tym dyskwalifikacji. Życzyłbym sobie przy tym, żeby taki komunikat brzmiał: "nie stwierdzono przypadków naruszenia regulaminu".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2018-10-21, 14:40
 
2018-10-21, 11:42 - Tom74 napisał/-a:

Pomijając wszelkie za i przeciw, poziom zawiści wśród towarzystwa jest zacny. Każdy musi dołożyć swoją cegiełkę. Zapewne sami jesteście nieskalanym przykładem moralności.... Proszę nie odpisywać w kwestii regulaminów, zasad itd bo już wszystko w tym temacie zostało powiedziane a bardziej interesuje mnie kwestia hipokryzji i typowej niestety dla bas zawisci
Mówiąc o poziomie zawiści i o hipokryzji, to kogo masz na myśli? Ja widzę tu dużą niespójność zasad moralnych po stronie tych, którzy są przeciwni ukaraniu obwinionej.
Nie znam pani, o której jest mowa. Wiem tylko, że zawiniła (sama się też przyznała), dlatego oceniam jedynie jej zachowanie i reakcję organizatora związaną z zapisem regulaminu, który ta pani zaakceptowała. Gdzie tu zawiść?
Sam staram się nie śmiecić w górach a biegam po nich dużo i nikt mnie nie kontroluje. Wiem też, co to znaczy posprzątać górskie ścieżki. O tym, co robiłem z kubkami podczas maratonów na równinach, pisałem wcześniej. Mam nieraz okazję biegać po górach z kolegą z nizin a ten nie odpuszcza pozostawionym śmieciom i je zbiera, co i mnie się przy nim udziela.
Kto, według Ciebie, jest nieskalanym przykładem moralności? Wydaje mi się, że nie miałeś na myśli popierający decyzję orgów. W takim razie przeciwnicy. W to nie uwierzę, bo popierają zło. Wynika z tego, że średnia moralności jest niska.
I właśnie dlatego zapis regulaminu powinien być ostro egzekwowany, by nauczyć ludzi moralności.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


helmuga

Ostatnio zalogowany
2018-11-10
19:54

 2018-10-21, 16:23
 
Ciekawe, czy organizator zdyskwalifikował też inne osoby, które wyrzuciły papierek na trasie biegu? Bo jestem na 100% pewien, że p.Lewandowska nie była jedyną.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2018-10-21, 19:15
 Organizator też winny.



Trzeba zacząć od tego, że jak się organizuje imprezę i zaprasza uczestników (inaczej gości) to trzeba i po imprezie posprzątać. Nie jest to trudne bo trasa biegu znana i wolontariusze zatrudnieni przy imprezie jak i służby sprzątające miasta (Krosna) mogą te kilka worków foliowych zabrać. Na moim terenie działa Towarzystwo Rowerowe „Zgrzyt” gdybym ich poprosił o posprzątanie po moim setnym Maratonie zrobili by to w mig. Ale nie zachodziła taka potrzeba bo wolontariusze i moja Rodzina dali sobie spokojnie radę. Do tego okolice 30 kilometra sprzątała „META” Lubliniec tj. Krzysiek Koselski z bratem i dziećmi. Nie jest chyba tajemnicą, że do takich wydarzeń sportowych podpinają się różnej maści tak zwani patronaci, czyli Prezydenci miast, Starostowie, Radni itp. Ich rola sprowadza się do wręczenia medalu, pucharku i fotki potrzebnej później przy wyborach. Ale nie zadzwonią do Zakładu Oczyszczania Miasta by pomogli w tym temacie. Może warto by było zapoznać się z wywiadem jaki Michał W. przeprowadził w 2016 r. z Z. Berdyczowskim organizatorem tej Mega imprezy Kudowa Zdrój. Tam pan nie ukrywa, że organizacja takiego przedsięwzięcia to jest biznes. A nikt mi nie powie, że biznes robi się po to by przynosił straty. Co stoi na przeszkodzie by wynająć i opłacić kilku ludzi do pozbycia się tego problemu. Nie powiecie mi, że Kudowa Zdrój i miejscowości w okolicach 100 km nie zarabiają na Imprezie. W ub. roku nie mogłem znaleźć kwatery w miarę blisko wydarzeń. Sami się tu wypowiadacie jaki tam jest ściąg ludzi na czas organizacji tych biegów. W Komańczy byłem nie raz. Nawet poszliśmy z żoną na Nabożeństwo do kościoła Łemków co było dla nich niespodzianką. Nie wiem kto maczał palce w dyskwalifikacji p. Lewandowskiej, ale na pewno nie Łemkowie. Co to za organizator co wymusza na zawodniku jeszcze z czołówki noszenie w majtkach śmieci. Co na to miejscowi utrasi , tacy są tam przecież. Można w kilku podzielić trasę na etapy i w ramach treningu pozbierać te nieszczęsne papierki. Pamiętam ja w latach dziewięćdziesiątych pojechałem wystraszony na swój pierwszy Super Maraton (100 km) do Kalisza. Żona dała mi na drogę pokrojone kawałki makowca zapakowane w złotko. Ciasto zjadłem już na 25 km, gdybym to złotko niósł za koszulką lub w majtkach przez następne 75 km to by mnie obtarło do krwi. Zostawiłem na poboczu i dyr. Mariusz Kurzajczyk jakoś mnie nie ukarał.

Ja uważam, że regulaminy lasów, gór jak najbardziej, ale na czas biegu i po nim powinien organizator przywrócić środowisko do poprzedniego stanu. W regulaminie jest wiele więcej o czym tutejsi adwersarze nie napomknęli. Nie wolno zadeptywać krzewinek, roślinności. Ale jak nie podeptać przynajmniej kilkudziesięciu roślin jak się zachce zboczyć z trasy za potrzebą. Czy za to organizator bierze odpowiedzialność ? jak się mają dwa papierki do tysiąca adidasów tratujących trasę ? Jak powyżej organizator na czas biegu nie powinien zmuszać do noszenia przez zawodników toreb foliowych na śmieci na plecach tylko normalniej na świecie po biegu zadbać o ludzi którzy to uprzątną. A tak na marginesie to p. Bedryczowski w wywiadzie zauważa, że coraz więcej biegaczy z szos przenosi się na trasy górskie. Można zadać pytanie czy organizatorzy takich biegów nie przyczyniają się do zadeptywania naszych gór. Jak się ma przewinienie P. Lewandowskiej do świadomego wpuszczania przez organizatorów tysięcy ultrasów i przełajowców by deptali leśne szlaki ?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)


Kamus
Kazimierz Musiałowski

Ostatnio zalogowany
2024-03-06
18:05

 2018-10-21, 19:35
 Mądrego i warto posłuchać :)
2018-10-21, 19:15 - Wojtek G napisał/-a:




Trzeba zacząć od tego, że jak się organizuje imprezę i zaprasza uczestników (inaczej gości) to trzeba i po imprezie posprzątać. Nie jest to trudne bo trasa biegu znana i wolontariusze zatrudnieni przy imprezie jak i służby sprzątające miasta (Krosna) mogą te kilka worków foliowych zabrać. Na moim terenie działa Towarzystwo Rowerowe „Zgrzyt” gdybym ich poprosił o posprzątanie po moim setnym Maratonie zrobili by to w mig. Ale nie zachodziła taka potrzeba bo wolontariusze i moja Rodzina dali sobie spokojnie radę. Do tego okolice 30 kilometra sprzątała „META” Lubliniec tj. Krzysiek Koselski z bratem i dziećmi. Nie jest chyba tajemnicą, że do takich wydarzeń sportowych podpinają się różnej maści tak zwani patronaci, czyli Prezydenci miast, Starostowie, Radni itp. Ich rola sprowadza się do wręczenia medalu, pucharku i fotki potrzebnej później przy wyborach. Ale nie zadzwonią do Zakładu Oczyszczania Miasta by pomogli w tym temacie. Może warto by było zapoznać się z wywiadem jaki Michał W. przeprowadził w 2016 r. z Z. Berdyczowskim organizatorem tej Mega imprezy Kudowa Zdrój. Tam pan nie ukrywa, że organizacja takiego przedsięwzięcia to jest biznes. A nikt mi nie powie, że biznes robi się po to by przynosił straty. Co stoi na przeszkodzie by wynająć i opłacić kilku ludzi do pozbycia się tego problemu. Nie powiecie mi, że Kudowa Zdrój i miejscowości w okolicach 100 km nie zarabiają na Imprezie. W ub. roku nie mogłem znaleźć kwatery w miarę blisko wydarzeń. Sami się tu wypowiadacie jaki tam jest ściąg ludzi na czas organizacji tych biegów. W Komańczy byłem nie raz. Nawet poszliśmy z żoną na Nabożeństwo do kościoła Łemków co było dla nich niespodzianką. Nie wiem kto maczał palce w dyskwalifikacji p. Lewandowskiej, ale na pewno nie Łemkowie. Co to za organizator co wymusza na zawodniku jeszcze z czołówki noszenie w majtkach śmieci. Co na to miejscowi utrasi , tacy są tam przecież. Można w kilku podzielić trasę na etapy i w ramach treningu pozbierać te nieszczęsne papierki. Pamiętam ja w latach dziewięćdziesiątych pojechałem wystraszony na swój pierwszy Super Maraton (100 km) do Kalisza. Żona dała mi na drogę pokrojone kawałki makowca zapakowane w złotko. Ciasto zjadłem już na 25 km, gdybym to złotko niósł za koszulką lub w majtkach przez następne 75 km to by mnie obtarło do krwi. Zostawiłem na poboczu i dyr. Mariusz Kurzajczyk jakoś mnie nie ukarał.

Ja uważam, że regulaminy lasów, gór jak najbardziej, ale na czas biegu i po nim powinien organizator przywrócić środowisko do poprzedniego stanu. W regulaminie jest wiele więcej o czym tutejsi adwersarze nie napomknęli. Nie wolno zadeptywać krzewinek, roślinności. Ale jak nie podeptać przynajmniej kilkudziesięciu roślin jak się zachce zboczyć z trasy za potrzebą. Czy za to organizator bierze odpowiedzialność ? jak się mają dwa papierki do tysiąca adidasów tratujących trasę ? Jak powyżej organizator na czas biegu nie powinien zmuszać do noszenia przez zawodników toreb foliowych na śmieci na plecach tylko normalniej na świecie po biegu zadbać o ludzi którzy to uprzątną. A tak na marginesie to p. Bedryczowski w wywiadzie zauważa, że coraz więcej biegaczy z szos przenosi się na trasy górskie. Można zadać pytanie czy organizatorzy takich biegów nie przyczyniają się do zadeptywania naszych gór. Jak się ma przewinienie P. Lewandowskiej do świadomego wpuszczania przez organizatorów tysięcy ultrasów i przełajowców by deptali leśne szlaki ?
Wojtku
Ojojku ! dawno nie pisaliśmy do siebie.
W całości zgadzam się.Już kiedyś wspominałem na tym portalu o...bezpieczeństwie uczestników. Są takie maratony (większych nie biegam - mniejsze rzadko), że dron nas nie znajdzie a co dopiero o pierwszej pomocy...pomarzyć :)
Ja człapię nadal i...tęsknie do początków naszego biegania, początków MP i wielu innych...
Pozdrawiam Ciebie przyjacielu w Czerwonym Kapeluszu !
Serdeczności
PS.
Tych "ekologicznych" zapraszam do mojego lasu ile wyrzuconych butelek po "energach". No i pokazały się grzyby, miastowe znowu ruszą :(
Gdyby ktoś pytał - sprzątam las, plażę. Łatwiej pisać o ekologii niż ubrać rękawice i sprzątnąć "nie swoje".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Patryk Gru...
Patryk Gruszeczka

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
10:58

 2018-10-21, 21:31
 
2018-10-21, 19:15 - Wojtek G napisał/-a:




Trzeba zacząć od tego, że jak się organizuje imprezę i zaprasza uczestników (inaczej gości) to trzeba i po imprezie posprzątać. Nie jest to trudne bo trasa biegu znana i wolontariusze zatrudnieni przy imprezie jak i służby sprzątające miasta (Krosna) mogą te kilka worków foliowych zabrać. Na moim terenie działa Towarzystwo Rowerowe „Zgrzyt” gdybym ich poprosił o posprzątanie po moim setnym Maratonie zrobili by to w mig. Ale nie zachodziła taka potrzeba bo wolontariusze i moja Rodzina dali sobie spokojnie radę. Do tego okolice 30 kilometra sprzątała „META” Lubliniec tj. Krzysiek Koselski z bratem i dziećmi. Nie jest chyba tajemnicą, że do takich wydarzeń sportowych podpinają się różnej maści tak zwani patronaci, czyli Prezydenci miast, Starostowie, Radni itp. Ich rola sprowadza się do wręczenia medalu, pucharku i fotki potrzebnej później przy wyborach. Ale nie zadzwonią do Zakładu Oczyszczania Miasta by pomogli w tym temacie. Może warto by było zapoznać się z wywiadem jaki Michał W. przeprowadził w 2016 r. z Z. Berdyczowskim organizatorem tej Mega imprezy Kudowa Zdrój. Tam pan nie ukrywa, że organizacja takiego przedsięwzięcia to jest biznes. A nikt mi nie powie, że biznes robi się po to by przynosił straty. Co stoi na przeszkodzie by wynająć i opłacić kilku ludzi do pozbycia się tego problemu. Nie powiecie mi, że Kudowa Zdrój i miejscowości w okolicach 100 km nie zarabiają na Imprezie. W ub. roku nie mogłem znaleźć kwatery w miarę blisko wydarzeń. Sami się tu wypowiadacie jaki tam jest ściąg ludzi na czas organizacji tych biegów. W Komańczy byłem nie raz. Nawet poszliśmy z żoną na Nabożeństwo do kościoła Łemków co było dla nich niespodzianką. Nie wiem kto maczał palce w dyskwalifikacji p. Lewandowskiej, ale na pewno nie Łemkowie. Co to za organizator co wymusza na zawodniku jeszcze z czołówki noszenie w majtkach śmieci. Co na to miejscowi utrasi , tacy są tam przecież. Można w kilku podzielić trasę na etapy i w ramach treningu pozbierać te nieszczęsne papierki. Pamiętam ja w latach dziewięćdziesiątych pojechałem wystraszony na swój pierwszy Super Maraton (100 km) do Kalisza. Żona dała mi na drogę pokrojone kawałki makowca zapakowane w złotko. Ciasto zjadłem już na 25 km, gdybym to złotko niósł za koszulką lub w majtkach przez następne 75 km to by mnie obtarło do krwi. Zostawiłem na poboczu i dyr. Mariusz Kurzajczyk jakoś mnie nie ukarał.

Ja uważam, że regulaminy lasów, gór jak najbardziej, ale na czas biegu i po nim powinien organizator przywrócić środowisko do poprzedniego stanu. W regulaminie jest wiele więcej o czym tutejsi adwersarze nie napomknęli. Nie wolno zadeptywać krzewinek, roślinności. Ale jak nie podeptać przynajmniej kilkudziesięciu roślin jak się zachce zboczyć z trasy za potrzebą. Czy za to organizator bierze odpowiedzialność ? jak się mają dwa papierki do tysiąca adidasów tratujących trasę ? Jak powyżej organizator na czas biegu nie powinien zmuszać do noszenia przez zawodników toreb foliowych na śmieci na plecach tylko normalniej na świecie po biegu zadbać o ludzi którzy to uprzątną. A tak na marginesie to p. Bedryczowski w wywiadzie zauważa, że coraz więcej biegaczy z szos przenosi się na trasy górskie. Można zadać pytanie czy organizatorzy takich biegów nie przyczyniają się do zadeptywania naszych gór. Jak się ma przewinienie P. Lewandowskiej do świadomego wpuszczania przez organizatorów tysięcy ultrasów i przełajowców by deptali leśne szlaki ?
Piękne słowa, ale zauważam tu pewną nieścisłość. Skoro biegacz ma dwa batony to zapewne nie trzyma je w gaciach tak jak tu Pan pisze tylko w kieszeni lub plecaku, a co za tym idzie w to samo miejsce powinien schować papierek...Przypuszczam, że makowca też Pan nie trzymał w majtkach tylko w jakimś plecaczku..

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


michu77
Michał Hadam

Ostatnio zalogowany
2024-03-28
07:40

 2018-10-21, 21:49
 
2018-10-21, 11:25 - Kangoor2 napisał/-a:

Mam wrażenie, że właśnie wśród biegaczy górskich panuje przekonanie o słuszności i adekwatności tej kary a wśród startujących na stadionie i na ulicy, o jej nieadekwatności. Za takie coś kary wszędzie są surowe. W ultra dużo lepszych zawodników pozbawiano zwycięstwa w bardzo prestiżowych zawodach za sporo mniejsze przewinienia.
Czujemy obowiązek chronienia terenów w których biegamy. Może, jak widać, nie każdy czuje, ale każdy musi się dostosować.
dokładnie... wśród biegaczy gorskich - większe zrozumienie dla decyzji organizatora, niż na portalach ogólnobiegowych. Pewnie dlatego, że my widzimy te śmieci na trasach biegów...


Jesta nawet taka akcja - biegam ultra, nie śmiecę..

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (118 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


michu77
Michał Hadam

Ostatnio zalogowany
2024-03-28
07:40

 2018-10-21, 21:58
 
2018-10-21, 19:15 - Wojtek G napisał/-a:




Trzeba zacząć od tego, że jak się organizuje imprezę i zaprasza uczestników (inaczej gości) to trzeba i po imprezie posprzątać. Nie jest to trudne bo trasa biegu znana i wolontariusze zatrudnieni przy imprezie jak i służby sprzątające miasta (Krosna) mogą te kilka worków foliowych zabrać. Na moim terenie działa Towarzystwo Rowerowe „Zgrzyt” gdybym ich poprosił o posprzątanie po moim setnym Maratonie zrobili by to w mig. Ale nie zachodziła taka potrzeba bo wolontariusze i moja Rodzina dali sobie spokojnie radę. Do tego okolice 30 kilometra sprzątała „META” Lubliniec tj. Krzysiek Koselski z bratem i dziećmi. Nie jest chyba tajemnicą, że do takich wydarzeń sportowych podpinają się różnej maści tak zwani patronaci, czyli Prezydenci miast, Starostowie, Radni itp. Ich rola sprowadza się do wręczenia medalu, pucharku i fotki potrzebnej później przy wyborach. Ale nie zadzwonią do Zakładu Oczyszczania Miasta by pomogli w tym temacie. Może warto by było zapoznać się z wywiadem jaki Michał W. przeprowadził w 2016 r. z Z. Berdyczowskim organizatorem tej Mega imprezy Kudowa Zdrój. Tam pan nie ukrywa, że organizacja takiego przedsięwzięcia to jest biznes. A nikt mi nie powie, że biznes robi się po to by przynosił straty. Co stoi na przeszkodzie by wynająć i opłacić kilku ludzi do pozbycia się tego problemu. Nie powiecie mi, że Kudowa Zdrój i miejscowości w okolicach 100 km nie zarabiają na Imprezie. W ub. roku nie mogłem znaleźć kwatery w miarę blisko wydarzeń. Sami się tu wypowiadacie jaki tam jest ściąg ludzi na czas organizacji tych biegów. W Komańczy byłem nie raz. Nawet poszliśmy z żoną na Nabożeństwo do kościoła Łemków co było dla nich niespodzianką. Nie wiem kto maczał palce w dyskwalifikacji p. Lewandowskiej, ale na pewno nie Łemkowie. Co to za organizator co wymusza na zawodniku jeszcze z czołówki noszenie w majtkach śmieci. Co na to miejscowi utrasi , tacy są tam przecież. Można w kilku podzielić trasę na etapy i w ramach treningu pozbierać te nieszczęsne papierki. Pamiętam ja w latach dziewięćdziesiątych pojechałem wystraszony na swój pierwszy Super Maraton (100 km) do Kalisza. Żona dała mi na drogę pokrojone kawałki makowca zapakowane w złotko. Ciasto zjadłem już na 25 km, gdybym to złotko niósł za koszulką lub w majtkach przez następne 75 km to by mnie obtarło do krwi. Zostawiłem na poboczu i dyr. Mariusz Kurzajczyk jakoś mnie nie ukarał.

Ja uważam, że regulaminy lasów, gór jak najbardziej, ale na czas biegu i po nim powinien organizator przywrócić środowisko do poprzedniego stanu. W regulaminie jest wiele więcej o czym tutejsi adwersarze nie napomknęli. Nie wolno zadeptywać krzewinek, roślinności. Ale jak nie podeptać przynajmniej kilkudziesięciu roślin jak się zachce zboczyć z trasy za potrzebą. Czy za to organizator bierze odpowiedzialność ? jak się mają dwa papierki do tysiąca adidasów tratujących trasę ? Jak powyżej organizator na czas biegu nie powinien zmuszać do noszenia przez zawodników toreb foliowych na śmieci na plecach tylko normalniej na świecie po biegu zadbać o ludzi którzy to uprzątną. A tak na marginesie to p. Bedryczowski w wywiadzie zauważa, że coraz więcej biegaczy z szos przenosi się na trasy górskie. Można zadać pytanie czy organizatorzy takich biegów nie przyczyniają się do zadeptywania naszych gór. Jak się ma przewinienie P. Lewandowskiej do świadomego wpuszczania przez organizatorów tysięcy ultrasów i przełajowców by deptali leśne szlaki ?
Wojtek litości... każdy ultramaratończyk, musi dzwigać sprzęt obowiązkowy, więc ma pasy lub kamizelki lub camelbacki... Kieszeni na śmieci nie brakuje. Te żele, po których opakowania były wyrzucone, czy papierki, to też z skądś zawodniczka wyjęła...

Sprząta się trasę 150 kilometrów Łemkowyny - ale nie da się pod każdy krzaczek,kępkę trawy, gdzie ktoś mógł rzucić papierek, zajrzeć... Łatwiej nie śmiecić :/


Na wielu zawodach opakowania po żelach podpisuje się numerem startowym. Z innych nie wolno korzystać. Na UTMB (ulta trail du mont blanc), masz chyba nawet worek na papier toaletowy zużyty. Toj-toi wysoko w górach przecież nie ma.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (118 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


Kangoor2

Ostatnio zalogowany
2018-10-22
01:18

 2018-10-21, 22:09
 
Panie Wojciechu Grószczyński,

W tylu miejscach się Pan myli, że na pewno do wszystkich się tu nie odniosę, ale co dam radę to odpowiem.

1) Nie, nie da się posprzątać po śmieciarzach startujących w zawodach górskich. To nie jest bieg po płaskim terenie, który można łatwo posprzątać. Jeśli ktoś coś wypierniczy w krzaki, to sprzątający nawet nie zauważy. Jak Pan sobie wyobraża zapis w regulaminie, który będzie to sankcjonował? "Można śmiecić tylko w pasie 1m od trasy zawodów”? Kto to będzie mierzył? A jak będzie wiatr i śmieć wyląduje 3 metry dalej albo zostanie przewiany gdzie indziej, to karać zawodnika, czy nie karać?

2) Trasy Łemkowyny prowadzą w dużej części przez teren Lasów Państwowych, a niektóre również przez Park Narodowy. Regulaminy tych terenów nie dopuszczają zachowań takich, jak „naśmiecę a później posprzątam”. Tam obowiązuje zwykły, bezwzględny zakaz śmiecenia. Jak Pan sobie wyobraża wniosek organizatora o udostępnienie terenu do rozgrywania zawodów, w którym organizator prosi o możliwość pośmiecenia sobie przez uczestników imprezy? A może zakaz powinien obowiązywać tylko na terenie lasów? Wyobraża Pan sobie, że śmieciarze będą nieśli swoje śmieci przez las, żeby wyrzucić je na drogę w następnej wiosce, skoro nie potrafią ich donieść do najbliższego punktu odżywczego? I jak byśmy wyglądali w oczach mieszkańców tych miejscowości?

3) „Co to za organizator co wymusza na zawodniku jeszcze z czołówki noszenie w majtkach śmieci?”

Każdy poważny organizator biegu górskiego na świecie. I nie w majtkach, bo uczestnik musi mieć tyle sprzętu obowiązkowego, że nie sposób go zabrać nie posiadając co najmniej kamizelki biegowej (też obowiązkowej, co najmniej „nerki”). Takie kamizelki i plecaki mają przeważnie do 10 różnych kieszonek, a jedną z nich można przeznaczyć na swoje śmieci. Nic niesione w takiej kieszonce nikogo nie obetrze.

4) „Co na to miejscowi ultrasi, tacy są tam przecież”

Zdecydowana większość, jak nie wszyscy, popiera decyzję organizatora.

5) „Można w kilku podzielić trasę na etapy i w ramach treningu pozbierać te nieszczęsne papierki”
I tak się zawsze robi. Co nie znaczy, że nie powinno być bezwzględnego zakazu śmiecenia.

6) „Jak się ma przewinienie P. Lewandowskiej do świadomego wpuszczania przez organizatorów tysięcy ultrasów i przełajowców by deptali leśne szlaki?"

Szlaki zostały po to wytyczone, by po nich deptać. Działanie organizatorów jest więc zgodne z intencjami budowniczych szlaków. Co do zadeptywania gór, to można dyskutować w przypadku Parków Narodowych i rezerwatów. Natomiast w przypadku całej reszty, na której nie sposób ułożyć trasy treningu, żeby nie trafić na wycinkę i zrywkę drewna, to dobrze wychowany turysta albo biegacz ma minimalny wpływ na kondycję lasu: choćby przyszło tysiąc ultrasów i biegało w kółko przez cały dzień, to nie wyrządzą takiej masakry w poszyciu lasu, jak ściągnięcie kilku pni ściętych drzew.

Pozostawiam to do przemyślenia i pozdrawiam.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Leszek S.
Lesław Strzelecki

Ostatnio zalogowany
---


 2018-10-21, 22:29
 
2018-10-21, 16:23 - helmuga napisał/-a:

Ciekawe, czy organizator zdyskwalifikował też inne osoby, które wyrzuciły papierek na trasie biegu? Bo jestem na 100% pewien, że p.Lewandowska nie była jedyną.
Wyniki na stronie organizatorów:
ŁUT 150: 284 na mecie - 0 DSQ
ŁUT 100: 96 na mecie - 1 DSQ
ŁUT 70: 367 na mecie - 1 DSQ
ŁM 48: 352 na mecie w limicie - 0 DSQ
ŁT 30: 343 na mecie w limicie - 0 DSQ

w sumie na 1442 osób na mecie zdyskwalifikowano dwie osoby.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2018-10-21, 22:54
 Schabowy w plecaku.


Nikt nie zauważył, że zamieniłem Krynice Zdrój na Kudowę Zdrój. Chciałem poprawić, ale miałem na to pięć minut i się nie zmieściłem się w czasie. Napisałem do Admina by poprawił. Może zmieni. Kochani są biegające wielbłądy i biegający bez krępacji. Całe życie biegałem bez balastu. Nawet bez zegarka. Koledzy zmieniali GPS-y jak ulęgałki plus wszelkiego rodzaju sprzęt nagłaśniający. Kto biegał 100 km w Biel (Szwajcaria) wie że do łatwych nie należy. Jedyną rzeczą jaką tam używałem to była latarka. A biegałem tam 5 razy. Napisałem co napisałem takie jest moje zdanie. Jak Wam tak bardzo zależy na przyrodzie to nie biegajcie po lasach. Biegajcie po bieżni na stadionie. Pan Piotrowski pisze biegam sobie po górach i nikt mnie nie kontroluje. Zgoda nie śmieci, ale biega po parkach narodowych i straszy zwierzęta i ptaki. Inni zresztą też. Wstawiłem się za panią L. tak po ludzku. Uważam karę za drastyczną. A tym obrońcom przyrody przypomnę, że widziałem takie trasy wyznaczone przez organizatora, gdzie niemożliwością było wdrapanie się na górę nie podciągając łapaniem za gałęzie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)


michu77
Michał Hadam

Ostatnio zalogowany
2024-03-28
07:40

 2018-10-21, 23:16
 
Górskie ultra to jednak bieganie z balastem... a lista wyposażenia obowiązkowego nieraz bardzo długa ...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (118 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2018-10-21, 23:39
 
2018-10-21, 22:54 - Wojtek G napisał/-a:



Nikt nie zauważył, że zamieniłem Krynice Zdrój na Kudowę Zdrój. Chciałem poprawić, ale miałem na to pięć minut i się nie zmieściłem się w czasie. Napisałem do Admina by poprawił. Może zmieni. Kochani są biegające wielbłądy i biegający bez krępacji. Całe życie biegałem bez balastu. Nawet bez zegarka. Koledzy zmieniali GPS-y jak ulęgałki plus wszelkiego rodzaju sprzęt nagłaśniający. Kto biegał 100 km w Biel (Szwajcaria) wie że do łatwych nie należy. Jedyną rzeczą jaką tam używałem to była latarka. A biegałem tam 5 razy. Napisałem co napisałem takie jest moje zdanie. Jak Wam tak bardzo zależy na przyrodzie to nie biegajcie po lasach. Biegajcie po bieżni na stadionie. Pan Piotrowski pisze biegam sobie po górach i nikt mnie nie kontroluje. Zgoda nie śmieci, ale biega po parkach narodowych i straszy zwierzęta i ptaki. Inni zresztą też. Wstawiłem się za panią L. tak po ludzku. Uważam karę za drastyczną. A tym obrońcom przyrody przypomnę, że widziałem takie trasy wyznaczone przez organizatora, gdzie niemożliwością było wdrapanie się na górę nie podciągając łapaniem za gałęzie.
To prawda, straszę ptaki i zwierzęta. Nieraz te leśne stworzenia straszą mnie. Dodam, że od ponad roku biegam z psem ale zaznaczę, że pies jest zawsze na uwięzi a w rejonie naszych penetracji (a jest on rozległy) nie ma zakazu biegania ani wprowadzania psów, czyli przepisów nie łamię.
Wspomnianej biegaczki też mi szkoda, lecz prawo jest prawem. Można się z nim nie zgadzać ale trzeba je respektować. Oczywiście można też je łamać, lecz trzeba się liczyć z konsekwencjami.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


Kangoor2

Ostatnio zalogowany
2018-10-22
01:18

 2018-10-22, 01:35
 
Bieganie bez balastu to bardzo piękny styl. Zawsze podziwiam kolegę, który na długie po górach zabiera kilka zł na zakupy w schronisku, gdy ja obok niego wyglądam jak spadochroniarz.
Ale jeśli kolega chce wystartować w górskim ultra, to musi zabrać sprzęt bo bez niego wydali by mu pakietu startowego, a potem nie wpuściliby na start.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


KKFM
KAZIMIERZ FM KORDZIŃSKI
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-26
09:03

 2018-10-24, 13:01
 
2018-10-21, 13:11 - pagli78 napisał/-a:

Myślę, że problem wziął się z tego, że organizator postanowił wyegzekwować postanowienia przyjętego przez siebie regulaminu. Niestety rzadko się to zdarza i biegacze przyzwyczaili się do bezkarności.
Przykłady można mnożyć.
W biegach ulicznych podstawowym ustaleniem jest zakaz skracania trasy. A co jest standardem w praktyce? Ścinanie zakrętów, bieganie po równym chodniku gdy ulica jest wybrukowana kocimi łbami, albo pełna kałuż. Rozumiem, że trudno jest ustawić sędziego na każdym zakręcie, ale kamery mogą tam być. Co za problem z przejrzeniem zapisu wideo i podjęciem odpowiednich decyzji? Ja się z nimi nie zetknąłem.
Inne postanowienia łatwiej wyegzekwować, np. rzadziej spotykany obowiązek biegu w koszulce z pakietu startowego. Tu najczęściej odstępstwa spotyka się wśród biegaczy z tzw. elity, która lubi biegać w sprawdzonym sprzęcie. Czy były takie sytuacje? Oczywiście - patrz galeria z ostatniego Biegnij Warszawo. Czy były jakieś decyzje organizatora? Ja o nich nie słyszałem.
A co do zakazu śmiecenia w biegach górskich, to powinno być to na tyle standardem (przyzwoitości), że bez czytania regulaminu uczestnik takiego biegu powinien się do niego stosować. Czy da się doprecyzować postanowienia regulaminu? Pewnie, że tak. W niektórych biegach (np. TUT) przewidziano obowiązek opisania każdego żelu numerem startowym. Czyli da się, wystarczy tylko chcieć.
Osobiście liczę na organizatorów i czekam aż nadejdą czasy, w których standardem - a nie wyjątkiem - będzie komunikat po zakończeniu imprezy o stwierdzonych przypadkach naruszenia regulaminu i związanej z tym dyskwalifikacji. Życzyłbym sobie przy tym, żeby taki komunikat brzmiał: "nie stwierdzono przypadków naruszenia regulaminu".
Masz rację, bezkarność. W myśl powiedzenia " na koń wsiędzie i jakoś to będzie". Nie. Osobiście widziałem różne kary na imprezach. Za wbiegnięcie na metę bez koszulki - 10 min. Za ominięcie punktu kontrolnego -1 godzina. Za Brak wyposażenia obowiązkowego kary minutowe za brak jakiegokolwiek elementu. W Biel na 100km military patrol w 2008 roku zdyskwalifikowano patrol Polski i Hiszpański za to że zawodnicy oddalili się od siebie na odległość powyżej 100 m. Dziwen ktoś powie. Ale tam przestrzega się regulaminu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (40 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768