|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2014-08-04, 00:18
2014-08-03, 19:44 - Admin napisał/-a:
Nie wnikając w winy / niewiny oraz zdarzenia które mogą wystąpić na trasie (zarówno przez kogoś zawinione jak i niezawinione) zasada w sporcie jest taka, że zwycięzcą jest ten, kto pierwszy w tym przypadku przekroczy linię mety. Każda inna interpretacja - bo się sznurowadło rozwiązało, źle skierowano zawodnika na trasie, napadł go dzik, zamknięto drogę bo jechał pociąg itd. - prowadzi donikąd.
To nie pierwszy przypadek w sporcie, i nie ostatni, że ewidentny zwycięzca z jakiegoś niezależnego od niego powodu traci prowadzenie na ostatnich metrach. |
| To też nie pierwszy raz, jak organizator nie potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność za zaistniałą sytuację... |
| | | | | |
|
2014-08-04, 01:27
Jest bardzo duże ale
2014-08-03, 18:54 - Admin napisał/-a:
Kontrowersyjny finisz Biegu Kobiet możecie zobaczyć na naszym filmie. Decyzję o przyznaniu zwycięstwa podjęli sędziowie, między innymi na podstawie naszego zapisu video. Cóż, w sporcie tak jest - kto pierwszy na kresce ten zwycięzcą, i nie do końca można tutaj mówić że "no ale".
Film znajdziecie pod linkiem vimeo.com/channels/maratonypolskie/102460615 |
Jest jedno bardzo duże ale - do tej sytuacji przyczynił się wyłącznie organizator i nikt inny. Co innego, gdyby to była sytuacja, jak na olimpiadzie w Atenach w 2004 roku. Vanderlei Cordeiro de Lima prowadził w biegu maratońskim na 5 km przed metą, ale irlandzki kibic wbiegł na trasę i go przytrzymał. Facet skończył bieg na trzecim miejscu.
Na filmie widać jaki burdel zrobił się na mecie, przez to, że zawodniczki miały kończyć po prawej stronie, a nie, jak to zawsze miało miejsce i co jest logiczne oraz praktyczne, po lewej stronie. Człowiek, który kierował zawodniczki zaczął pokazywać kierunek za szybko i w efekcie prawą stroną trasy pobiegła zawodniczka, która powinna biec jeszcze jedno kółko i która powinna biec lewą stroną trasy (za nią pobiegła w ten sposób jeszcze jedna zawodniczka, która miała do przebiegnięcia co najmniej jeszcze jedną pętlę). W efekcie biegnąca tuż za nią Krawczyńska była totalnie zdezorientowana i chciała obiec pracownika organizatora z niewłaściwej strony. Tylko przez to przegrała.
Pamiętajmy, że kobiety biegły pierwsze, przed mężczyznami i wcale nie musiały wiedzieć, że w tym roku organizatorzy wymyślili sobie, nie wiadomo po co, że finisz będzie po prawej stronie trasy.
Organizatorzy są tutaj jedynymi winnymi tej sytuacji i gdyby mieli resztki honoru, to by albo przyznali dwa pierwsze miejsca albo chociaż Krawczyńska dostała taką samą nagrodę co Lisowska. Doświadczenie zawodników nie ma znaczenia. Organizator musi odpowiednio oznaczyć metę i tyle, a tutaj tego zabrakło.
Niestety, słusznie zdecydowałem sobie odpuścić Dominika w tym roku i za rok pewnie też nie pobiegnę. Poziom organizacji jest coraz niższy, a wpisowe coraz wyższe. W Biegu Westerplatte w ubiegłym roku wystartowało prawie 3000 ludzi, wpisowe wynosiło 20 PLN, a organizacja była z trzy klasy lepsza. Tymczasem dyrektor Lange na łamach trojmiasto.pl mówi, że "stworzyli nową jakość organizacyjną". Wstyd, bo ten bieg ma duży potencjał, który jest niestety marnowany. |
| | | | |
| | | | | |
|
2014-08-04, 07:49
| Też miałem chęć podjechać na tegorocznego Dominika, ale poczytawszy o "spodziewanym tłoku" odpuściłem i jak widać była to dobra decyzja. Swoją drogą to ciekawe, że na kameralnym biegu w małej miejscowości ktoś potrafi zadać sobie proste pytanie pt. "ile można puścić ludu żeby miało to sens", a w takim miejscu jak tu, puszczono liczbę grubo za dużą... No cóż, to tylko potwierdza słuszność mojej skłonności do startów w biegach bardziej kameralnych. |
| | | | | |
|
2014-08-04, 10:19
Ja też muszę się wypowiedzieć na ten temat.
Czekam z niecierpliwością na jakiś komentarz na facebooku albo tu na forum kogoś z organizatorów Biegu Św.Dominika.
W tym wypadku powinni to wyjaśnić i przyznać się do błędu,a nie chować głowę w piasek.Nie wiem skąd jest ten ktoś, kto zatrzymał Martę,ale widząc finish dwóch kobiet dość ostry, staje jednej na drodze, to jest naprawdę bezczelne.Mógł pozwolić im spokojnie dobiec do mety.Mimo wąskiej trasy rozstawiają jakiś sznur,a na mecie stała skrzynka obok maty,gdzie odległość od skrzynki do sznurka wynosiła około 1m.
Na szczęście tragedii w tym miejscu nie było,ale mata w całości powinna zakrywać kable,a nie skrzynka.
Oczywiście ten kto przekroczył linię mety jest zwycięzcą i to nie podlega dyskusji,lecz Marta została skrzywdzona tą sytuacją przez jednego z organizatorów,który ją zatrzymał i tylko przez to przegrała.Widać było na filmie,że Marta wygrałaby bieg gdyby nie ta sytuacja.Według mnie powinni Martę przeprosić za zaistniałą sytuację,bo pomyłki w organizacji się zdarzają i wynagrodzić ją również jak Aleksandrę Lisowską.Aleksandra Lisowska powinna wypowiedzieć się i przyznać,że Marta wygrałaby gdyby nie ta nieprzyjemna sytuacja.Miejsc się nie zmienia,trudno,Aleksandra jest 1,a Marta 2,ale w tym wypadku nagrody finansowe powinny być dla obu zawodniczek jednakowe,a Aleksandra Lisowska powinna zaprosić Martę na swój pierwszy stopień podium.
Dobrze, że odradzono mi udziału w biegu na 5km. Jestem zadowolony, że mogłem pobiec w prologu charytatywnym i mogłem dopingować innych. W tej imprezie warto wziąć udział w prologu lub w biegu elity gdzie w prologu nie liczy się czas i miejsce i każdy biegnie swoim tempem albo w biegu elity gdzie nie ma dużo zawodników i można swobodnie biec.
Widziałem wpis kolegi odnośnie Biegu Westerplatte.Z przyjemnością polecam bieg każdemu.Organizacja biegu jest rewelacyjna pod każdym względem.Niska opłata startowa - 20zł.Na tej trasie można śmiało bić rekordy życiowe.W tym roku jednak trasa ma być zmieniona gdyż trwają remonty. |
| | | | | |
|
2014-08-04, 10:20
| Są biegi kameralne z luzem na trasie, i są biegi z dużą ilością biegaczy, w tłoku, w atrakcyjnym miejscu jak np po gdańskiej Starówce. Każdy wybiera co chce. Fakt, że w Biegu Dominika jest tłok oznacza, że wielu biegaczom to nie przeszkadza i że taki bieg im odpowiada, a kto wystartował przez pomyłkę na przyszły rok nie przyjedzie. Na szczęście teraz w Polsce jest tak duża ilość zawodów biegowych, że każdy może wybrać to co lubi. |
| | | | | |
|
2014-08-04, 19:41
Recenzja tego biegu
| LINK: http://www.facebook.com/recenzjebiegow | Recenzje tego biegu z zeszłych lat były bardzo pozytywne. Patrząc na ten rok jest bardzo dużo negatywnych opinii. Prowadzimy stronę z recenzjami i czekamy na kilka słów z tego roku:
- o co chodzi z metą kobiet, skąd zamieszanie?
- jak organizacyjnie poza tym?
- jak parkingi?
I wszystko inne co chcecie napisać. Czekamy na list! |
| | | | | |
|
2014-08-04, 21:53
2014-08-04, 19:41 - recenzjebiegow napisał/-a:
Recenzje tego biegu z zeszłych lat były bardzo pozytywne. Patrząc na ten rok jest bardzo dużo negatywnych opinii. Prowadzimy stronę z recenzjami i czekamy na kilka słów z tego roku:
- o co chodzi z metą kobiet, skąd zamieszanie?
- jak organizacyjnie poza tym?
- jak parkingi?
I wszystko inne co chcecie napisać. Czekamy na list! |
Tutaj zgodzić się nie można. Już od dwóch lat wiele osób narzeka na wiele kwestii organizacyjnych związanych z tym biegiem - na łamach MaratonyPolskie.pl pojawiało się wiele krytycznych opinii, ale także i różnych propozycji, które organizatorom wskazywały co można poprawić i jak to poprawić (co wcale nie musi się wiązać z dodatkowymi kosztami). W tym roku kilka osób, w tym ja, publicznie na łamach forum przyznało, że organizacja była na tyle zła, że pasujemy z tego biegu. Organizatorzy zamiast wyciągnąć wnioski, zamiast wziąć przykład z innych lokalnych zawodów, które rozwijają się we właściwym kierunku i w których stosowane są ciekawe rozwiązania ułatwiające życie i biegaczom, i jednocześnie organizatorom, kolejny raz przekombinowali i doprowadzili do kompromitacji.
To jest dla mnie najbardziej uderzające. Organizatorzy dostają kawa na ławę sugestie i to nie od wczoraj, tylko od dobrych kilkunastu miesięcy, a nie chcą z nich skorzystać, tylko dodatkowo utrudniają wszystkim życie. Bieg na pewno dalej będzie organizowany, ale dopóki jego dyrektorem pozostanie Pan Lange, to chyba za wiele na plus zmieniać się nie będzie. Obym się bardzo mylił.
Pytanie o parkingi jest ponadczasowe i w zasadzie niezależne od poziomu organizacji, więc pozwolę sobie odpowiedzieć od razu tutaj - w przypadku Biegu Św. Dominika zawsze będzie z tym problem, bo trzeba po prostu zaparkować w okolicach starówki, a to w trakcie jarmarku graniczy z cudem. Osobiście polecam parking przy Urzędzie Marszałkowskim, z którego piechotą dochodzi się na starówkę w 5-6 minut, a gdzie jest szansa na miejsce. |
| | | | |
| | | | | |
|
2014-08-05, 14:37
| LINK: http://dlugodystansowiec.pl/bieg-dominika-plusy-i-minusy/ | | Niektórzy z narzekaniem przesadzają (np. parkingi), ale rzeczywiście w Biegu Dominika jest nad czym pracować. Sam, mimo osiągnięcia życiówki, znalazłem tylko jeden poważny plus. O pakiecie startowym nie piszę z tego względu, że wolę tańszy start. |
| | | | | |
|
2014-08-05, 19:26
Tylko krytyka...
2014-08-04, 21:53 - sobmar napisał/-a:
Tutaj zgodzić się nie można. Już od dwóch lat wiele osób narzeka na wiele kwestii organizacyjnych związanych z tym biegiem - na łamach MaratonyPolskie.pl pojawiało się wiele krytycznych opinii, ale także i różnych propozycji, które organizatorom wskazywały co można poprawić i jak to poprawić (co wcale nie musi się wiązać z dodatkowymi kosztami). W tym roku kilka osób, w tym ja, publicznie na łamach forum przyznało, że organizacja była na tyle zła, że pasujemy z tego biegu. Organizatorzy zamiast wyciągnąć wnioski, zamiast wziąć przykład z innych lokalnych zawodów, które rozwijają się we właściwym kierunku i w których stosowane są ciekawe rozwiązania ułatwiające życie i biegaczom, i jednocześnie organizatorom, kolejny raz przekombinowali i doprowadzili do kompromitacji.
To jest dla mnie najbardziej uderzające. Organizatorzy dostają kawa na ławę sugestie i to nie od wczoraj, tylko od dobrych kilkunastu miesięcy, a nie chcą z nich skorzystać, tylko dodatkowo utrudniają wszystkim życie. Bieg na pewno dalej będzie organizowany, ale dopóki jego dyrektorem pozostanie Pan Lange, to chyba za wiele na plus zmieniać się nie będzie. Obym się bardzo mylił.
Pytanie o parkingi jest ponadczasowe i w zasadzie niezależne od poziomu organizacji, więc pozwolę sobie odpowiedzieć od razu tutaj - w przypadku Biegu Św. Dominika zawsze będzie z tym problem, bo trzeba po prostu zaparkować w okolicach starówki, a to w trakcie jarmarku graniczy z cudem. Osobiście polecam parking przy Urzędzie Marszałkowskim, z którego piechotą dochodzi się na starówkę w 5-6 minut, a gdzie jest szansa na miejsce. |
| ...a zadnych konkretnych propozycji, co byś chciał poprawic,w świetle rzeczywistosci[przebudowac Starówke gdańską?]. Tak to każdy umie się wymądrzac,bez dostosowania do rzeczywistosci.Jestem bardzo ciekawy, co byś poprawiał na miejscu Pana Langego.Zawsze krytykowac jest najłatwiej,i to zwlaszcza w sposób nie kompetetny[moim zdaniem], jak jak to wynika z twego komentarza |
| | | | | |
|
2014-08-05, 19:40
Rozsądek
2014-08-04, 10:20 - Henryk W. napisał/-a:
Są biegi kameralne z luzem na trasie, i są biegi z dużą ilością biegaczy, w tłoku, w atrakcyjnym miejscu jak np po gdańskiej Starówce. Każdy wybiera co chce. Fakt, że w Biegu Dominika jest tłok oznacza, że wielu biegaczom to nie przeszkadza i że taki bieg im odpowiada, a kto wystartował przez pomyłkę na przyszły rok nie przyjedzie. Na szczęście teraz w Polsce jest tak duża ilość zawodów biegowych, że każdy może wybrać to co lubi. |
| Masz racje Heniu. Szkoda ze nie wszyscy to rozumieją,ale to ich sprawa, ze wolą sobie ponarzekac,i szukając "chłopca" do bicia |
| | | | | |
|
2014-08-05, 22:59
2014-08-04, 10:20 - Henryk W. napisał/-a:
Są biegi kameralne z luzem na trasie, i są biegi z dużą ilością biegaczy, w tłoku, w atrakcyjnym miejscu jak np po gdańskiej Starówce. Każdy wybiera co chce. Fakt, że w Biegu Dominika jest tłok oznacza, że wielu biegaczom to nie przeszkadza i że taki bieg im odpowiada, a kto wystartował przez pomyłkę na przyszły rok nie przyjedzie. Na szczęście teraz w Polsce jest tak duża ilość zawodów biegowych, że każdy może wybrać to co lubi. |
Zgadzam się w 100% z przedmówcą, ludzie stali się troszkę za wygodni, wszystko im przeszkadza. Są biegi takie jak biegi Gdyńskie, w Gdańsku, gdzie jest tłok i tego sie nie zmieni i one tez mają swój urok.
Mi tylko żal było sportowców na wózkach, z których tylko czołówka została nagrodzona pucharami i nagrodami. Można było spokojnie wręczyć chociażby medale pamiątkowe z biegu Dominika, przecież tyle osób się nie stawiło na starcie wśród amatorów, co widać po niesklasyfikowanych zawodnikach. Ci niepełnosprawni za samo ukończenie powinni ten medal otrzymać, bo to wielka sprawa...
Pozdrowienia dla kolegów biegaczy: Tomka O., Leszka S, Tadeusza S. oraz całej reszty:) |
| | | | | |
|
2014-08-19, 12:17
2014-08-05, 19:26 - Stepokura-nazwisko zlat60 napisał/-a:
...a zadnych konkretnych propozycji, co byś chciał poprawic,w świetle rzeczywistosci[przebudowac Starówke gdańską?]. Tak to każdy umie się wymądrzac,bez dostosowania do rzeczywistosci.Jestem bardzo ciekawy, co byś poprawiał na miejscu Pana Langego.Zawsze krytykowac jest najłatwiej,i to zwlaszcza w sposób nie kompetetny[moim zdaniem], jak jak to wynika z twego komentarza |
Panie Andrzeju, gdyby Pan poczytał moje wpisy przy okazji innych biegów, a przede wszystkim wcześniejszych edycji Biegu Dominika, to by Pan znalazł wiele propozycji. Nie tylko z mojej strony zresztą. Nie ma sensu powtarzać tych propozycji, jak mantry, skoro organizatorzy najprostszych z nich nie chcą wprowadzać, nawet takich, które są więcej niż oczywiste. Są tacy organizatorzy, jak np. MOSiR, którzy się nawet udzielają tutaj na forum, reagują na głosy biegaczy, ale są tacy (Bieg Św. Dominika, Maraton Solidarności), którzy są bardzo oporni i odporni na wszelkie sugestie.
Żeby jednak nie było, że tylko krytykuję, to przypomnę jedną z istotniejszych sugestii - zmiana miejsca startu. Ja osobiście proponowałem już dwa lata temu start na ulicy Tkackiej, która i tak jest deptakiem, więc nie ma problemu zamykania ulicy dla ruchu samochodów. Gdyby start odbył się na Tkackiej w okolicach skrzyżowania z Piwną, a następnie trasa by wiodła już dotychczasowymi pętlami, to pierwszy zakręt biegu - wbiegnięcie na ulicę Długą - byłby duuużo szerszy, niż jest obecnie (najpierw ciasny zakręt w prawo, a potem kolejny przez Złotą Bramę). To pierwszy zakręt jest głównym problemem, jeśli chodzi o ścisk, potem stawka się rozrzedza i biegnie się znacznie swobodniej. Jak nie Tkacka, to może po prostu przesunąć start na Ogarnej na początek ulicy (i dopasować do tego trasę), żeby stawka zdążyła się rozrzedzić przed pierwszym zakrętem.
Poza tym, skoro wiadomo, że jest ciasno, to się ogranicza liczbę startujących, a nie zwiększa limit. Proste prawda? Tymczasem w 2013 roku puszczono na trasę ponad 150 osób więcej niż rok wcześniej, a w tym roku limit wynosił dla 1000 uczestników!! Przecież to absurd - limit powinien wynosić 300-400 osób. Pamiętam moje pierwsze dwa Biegi św. Dominika w 2008 i 2009 roku - biegło się bardzo dobrze, nie było kwestii przepychania się itd. Tyle, że wtedy biegło 250-300 osób. Nie można było zatrzymać limitu na 400 osobach? Jasne, że można było, ale ktoś chciał więcej zarobić i zepsuł bieg.
Trzecia sprawa - sama organizacja startu. Należałoby znaleźć dobrego spikera, który przywoła ludzi do porządku na starcie. Na Biegu Westerplatte w ubiegłym roku było prawie 3000 osób i startowało się z ulicy, która nie jest szersza od Ogarnej. Spiker przez 15-20 minut przypominał o strefach, ustawiał ludzi itp. W efekcie start wyglądał lepiej niż w Biegu Dominika, w którym startowało wówczas około 700 osób.
Kolejna sugestia - postawić dla biegaczy sanitariaty, takie jak były na Biegu Westerplatte, gdzie można było się chociaż obmyć przy przenośnych zlewach. Na starówce nie ma zwyczajnie gdzie się umyć po biegu. To nie jest wcale wielki koszt.
Skoro Bieg Św. Dominika jest najdroższym biegiem na 5 km w Polsce (ja o droższym nie słyszałem), to chyba biegacze mają prawo czegoś wymagać od organizatorów, tym bardziej, że ten bieg jest niejako jedną z wizytówek miasta i odbywa się w trakcie Jarmarku.
To czy bieg jest kameralny, czy z dużą liczbą biegaczy nie ma nic do rzeczy, jeśli chodzi o chęci organizatorów. A o to się głównie rozbija. W Polsce ludzie spłaszczać tematy - to, że ktoś krytykuje dany bieg, to nie znaczy, że zawsze i wszędzie na wszystko narzeka i szuka chłopca do bicia. Mnie po prostu irytuje, że są sprawy, które można skorygować niewielkim kosztem, a ludziom zwyczajnie nie chce się tego zrobić i będę taką postawę zawsze potępiał. Zawsze jednak w takich sytuacjach staram się pokazać co można zmienić i jak można zmienić, więc nie widzę powodu, by określał Pan moją krytykę mianem niekompetentnej, tylko dlatego, że ona się pojawiła. Pamiętajmy, że uczą tylko porażki, a nie zwycięstwa, więc żeby bieg był lepszy i ciekawszy, to ze strony biegaczy powinny spływać przede wszystkim głosy dotyczące tego co trzeba poprawić, a nie tylko głosy pochwalne. Kto, jak nie uczestnicy biegów, powinien sugerować, co było źle?
Ja w Biegu Św. Dominika chętnie kiedyś jeszcze pobiegnę, ale jak będę widział, że organizatorzy robią coś dla biegaczy, a nie pod siebie ... |
| | | | |
| | | | | |
|
2014-08-19, 22:12
Ten bieg leci w dół na łeb na szyję od momentu zmiany trasy i powiększenia liczby uczestników parę lat temu.
Sugestie?
A proszę bardzo.
Podzielić start na dwa dni. Zrobić eliminacje od rana do przedpołudnia na starej trasie - cztery pętle, niecałe 4km, puszczać po 200-300 osób w serii, co pół godziny start, przy zapisie automatyczna godzina startu nie do negocjacji. Następnego dnia zrobić piątkę dla najlepszych - po 5 najszybszych z każdej kategorii wiekowej plus 75 najszybszych, razem będzie 150 osób. Osobno rzecz jasna piątka dla kobiet i mężczyzn. Będzie dla każdego coś miłego, i szybkie ściganie dla chętnych i bieg po Starówce dla wszystkich. Przepustowość imprezy na poziomie 2,5 - 3 tysięcy ludzi. Bonusem zachęcającym będzie możliwość drugiego biegu. Każdy będzie mógł się poczuć jak na prawdziwych zawodach :-) |
|
|
|
| |
