redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Maraton Warszawski
  Wątek założył  Admin (2013-01-02)
  Ostatnio komentował  Mars (2013-11-25)
  Aktywnosc  Komentowano 476 razy, czytano 3291 razy
  Lokalizacja
 Warszawa
  Sponsor watku  
  Podpięte zawody  34 Maraton Warszawski
  41 PZU Maraton Warszawski
  35. PZU Maraton Warszawski
  36. PZU Maraton Warszawski
  XXX Maraton Warszawski
  42. PZU ORLEN Maraton Warszawski
  37. PZU Maraton Warszawski
  31 Maraton Warszawski
  43 Maraton Warszawski
  32 Maraton Warszawski
  44. Maraton Warszawski
  38. PZU Maraton Warszawski
  33 Maraton Warszawski
  39. PZU Maraton Warszawski
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



drencore
Maciek

Ostatnio zalogowany
2024-04-06
12:14

 2013-10-01, 15:26
 
2013-09-30, 20:18 - Piotr Stanek (Fitek) napisał/-a:

wracając prawie do tematu, czyli maratonu:

prawie bo: poszukiwana jest osoba robiąca zdjęcia podczas odprawy pacemakerów, albo mająca kontakt do takowej.

Co do biegu to dzięĸuję swojej grupie na 3:55 z strefy żółtej, i serdecznie gratuluję Wam maratonu Maratończycy.
Prowadzić Was to była prawdziwa przyjemność.

Też czekam na te zdjęcia. Na pewno robiła je koleżanka, która potem chwilę biegła z moją grupą na 3:50, a potem uciekła i pobiła życiówkę w okolicach 3:44. Było obiecane więc czekam cierpliwie ;)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (7 sztuk)


dziadekm
Jarosław Mróz

Ostatnio zalogowany
2024-04-15
19:51

 2013-10-01, 16:25
 Brawo dla organizatorów i kibiców !!!
Wystarczy taka mała rzecz jak podanie na numerze startowym imienia zawodnika i wspaniali kibice wołający po imieniu " dasz radę ", a od razu rosną skrzydła...
Miejscami doping wywoływał "gęsia skórkę", a szczególnie w okolicy Świątyni Opatrzności Bożej, brawo...
ale najbardziej zazdroszczę Wam Warszawiacy METRA
Pozdro dla wszystkich

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (41 sztuk)

 



PawelD
Paweł Durjasz

Ostatnio zalogowany
2017-09-27
12:57

 2013-10-01, 17:47
 Do narzekających
Czytam te narzekania niektórych na makaron i przepędzanie z płyty stadionu i śmiać mi się chce.
Zaliczyłem Koronę więc mam bazę do porównań. W tym roku w Warszawie nie startowałem - bo biegłem w Berlinie. Wspaniała impreza, niesamowici kibice, jeden z najbardziej renomowanych maratonów na świecie. Ale:

1)Odcięło mi prąd na 39 kilometrze i za metą cały dygotałem z zimna. Ledwie szedłem. Ale musieliśmy przejść jeszcze spory kawałek, może nawet ze 200-300 metrów, żeby dostać medal, narzutkę plastikową i plastikowy kubek z wodą.

2)Potem trzeba było przejść dodatkowy dystans, żeby dostać torbę z prowiantem. Był w niej banan, jabłko, Powerade, i jakiś pojedynczy, mały croassaint z kakaem w plastikowym opakowaniu. I tyle ! Żadnych makaronów, zup, nic ciepłego. Można było też zakolejkować po piwo bezalkoholowe i letnią herbatę czerpaną w plastikowy kubek prosto z miski.

3)O żadnym oglądaniu przed startem i za metą przez rodziny mowy nie było. Żadnego wbiegania na metę z dziećmi, jak to u nas często się zdarza itp. Zresztą wstęp do miasteczka maratońskiego mieli tylko biegacze. Rodziny czekały na zewnątrz.

4)Poza tym tam bez dodatkowej opłaty nie dają nawet koszulki pamiątkowej.

Więc naprawdę przestańmy narzekać. I cieszmy się z biegania na fajnie zorganizowanej imprezie z dużą jak na nasze warunki frekwencją i niezłym dopingiem.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


PawelD
Paweł Durjasz

Ostatnio zalogowany
2017-09-27
12:57

 2013-10-01, 17:54
 errata
Pomyliłem się, nie było Powerade"a, tylko woda mineralna.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


grze¶ziem
Grzegorz Ziemba

Ostatnio zalogowany
2018-02-26
21:34

 2013-10-01, 18:20
 Makaron
Nie rozumiem skąd tyle narzekania na makaron :/

  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany



 2013-10-01, 19:15
 
2013-10-01, 17:47 - PawelD napisał/-a:

Czytam te narzekania niektórych na makaron i przepędzanie z płyty stadionu i śmiać mi się chce.
Zaliczyłem Koronę więc mam bazę do porównań. W tym roku w Warszawie nie startowałem - bo biegłem w Berlinie. Wspaniała impreza, niesamowici kibice, jeden z najbardziej renomowanych maratonów na świecie. Ale:

1)Odcięło mi prąd na 39 kilometrze i za metą cały dygotałem z zimna. Ledwie szedłem. Ale musieliśmy przejść jeszcze spory kawałek, może nawet ze 200-300 metrów, żeby dostać medal, narzutkę plastikową i plastikowy kubek z wodą.

2)Potem trzeba było przejść dodatkowy dystans, żeby dostać torbę z prowiantem. Był w niej banan, jabłko, Powerade, i jakiś pojedynczy, mały croassaint z kakaem w plastikowym opakowaniu. I tyle ! Żadnych makaronów, zup, nic ciepłego. Można było też zakolejkować po piwo bezalkoholowe i letnią herbatę czerpaną w plastikowy kubek prosto z miski.

3)O żadnym oglądaniu przed startem i za metą przez rodziny mowy nie było. Żadnego wbiegania na metę z dziećmi, jak to u nas często się zdarza itp. Zresztą wstęp do miasteczka maratońskiego mieli tylko biegacze. Rodziny czekały na zewnątrz.

4)Poza tym tam bez dodatkowej opłaty nie dają nawet koszulki pamiątkowej.

Więc naprawdę przestańmy narzekać. I cieszmy się z biegania na fajnie zorganizowanej imprezie z dużą jak na nasze warunki frekwencją i niezłym dopingiem.
BRAWO!

  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany



 2013-10-01, 19:18
 
2013-09-30, 20:59 - Mars napisał/-a:

Z Warszawy przywiozłem nową życiówkę :-):-)
A więc po darmo nie pojechałem :-)

A więc oficjalnie mogę się pochwalić, że podczas 35 PZU Maratonu Warszawskiego ustanowiłem moją nową życiówkę na dystansie pełnego maratonu. Od wczoraj wynosi ona 5:18:05 netto i 5:33:02 brutto. Poprzednia moja życiówka wynosiła 5:21:20 netto z Cracovia Maraton 2012, z mojego pierwszego w życiu maratonu. Wczoraj był mój 5-ty bieg na tym dystansie. A więc poprawiłem wynik o 3 minuty i 15 sekund.
I przyznam się, że wcale szybciej nie biegłem. Zawdzięczam to dwóm rzeczom:
- spośród moich 5-ciu maratonów wczoraj najmniej przeszedłem – tylko 5 km
- finisz, tzn szybki bieg rozpocząłem od 39-ego km do samej mety.

Od startu do 33 km km cały czas biegłem, bez marszu. Dokładnie od znacznika 33 km rozpocząłem szybki marsz do znacznika 38 km, czyli równe 5 km. Na 39-tym km policzyłem ile minut zostało mi do 5:30 i od razu uświadomiłem sobie, że jeśli teraz przyśpieszę tak aby do samej mety mieć tempo poniżej 7:00/km to mam szansę pobić życiówkę. No i nie zastanawiając się przyspieszyłem. Nawet za bardzo bo zegarek pokazywał mi tempo poniżej 6:00/km i cały czas do mety piszczał, że przekraczam tętno. Ustawiłem sobie przed biegiem alarm, gdy przekroczę tętno 170. Od startu do 39 km przekroczyłem tą wartość tylko dwa razy: na 10 km jak wybiegałem z tunelu, bo było trochę pod górkę i mi zapiszczał i na 26 km na końcu ul. Arbuzowej, też było lekko pod górkę. A od 39 km do samej mety piszczał mi cały czas. Od 40 km wyprzedziłem z kilkadziesiąt osób. Przez cały maraton się oszczędzałem, aby nie mieć zbyt wysokiego tętna biegłem powoli w tempie 7:20 – 7:45/km. Powolutku stałym tempem, ale cały czas biegłem. Nawet gdy między 33 a 38 km maszerowałem to był to tak szybki marsz, że momentami w tempie 7:50/km. Moje średnie tempo z 41-ego km wyniosło 5:30/km, to nawet biegi na 10 km wolniej biegnę.
3-kilometrowy finisz się opłacał. Był to duży wysiłek dla bolących nóg, ale na mecie byłem szczęśliwy, gdy zobaczyłem na stoperze 5:18.
Miałem 15 minut różnicy między netto a brutto bo stanąłem sobie przed startem za pacemakerem na 5:00, za mną jeszcze było kilkaset osób, ale byłem prawie na samym końcu. Dla mnie najważniejszy jest czas netto. Czas brutto też wpisuje w wynikach ale go nie uznaję, bo dla mnie to jest jakiś „dziwny twór” :-) W dodatku dla amatorów tak powolnych jak ja do niczego nie potrzebny.

Myślę, że w roku 2015 uda mi się przebiec cały maraton od startu do mety bez zatrzymania i marszu. W czasie około 5:15 netto. Bo widzę, że bieganie maratonów idzie mi coraz lepiej. A dziś nogi ani trochę mnie nie bolą. Aż trudno mi samemu uwierzyć, że wczoraj przebiegłem 37 km i przeszedłem 5 km :-)

W trakcie biegu zmieniałem kolory ubrania:-) Od startu do 10 km biegłem w płaszczu przeciwdeszczowym foliowym koloru zielonego. Tuż przed tunelem na 10 km zdjąłem go, bo zrobiło się już ciepło i od środka był już cały mokry. I właśnie wtedy już do samej mety byłem na niebiesko – niebieska koszulka z krótkim rękawem. A płaszczu nie wyrzuciłem. Biegłem trzymając go w ręku aż do 30-ego km – tam wyrzuciłem go. W jednej ręce płaszcz a w drugiej butelka izotonika, z którą wystartowałem i prawie pustą butelkę wyrzuciłem dopiero jakieś 400 metrów przed metą.

Rok 2013 jeszcze się nie skończył, ale już dziś mogę powiedzieć, że pod względem biegowym jest dla mnie bardzo udany. Bowiem w tym roku poprawiłem życiówki na dystansie 5km, 10 km, 15 km i pełnego maratonu.

A wczorajsza życiówka była przypadkowa, bo przed biegiem nastawiałem się na czas 5:30 netto, a że poszło mi trochę lepiej to cóż, zdarza się :-) Walkę o życiówkę rozpocząłem dopiero na 39 km.

Bardzo podobały mi się czarne tablice z hasłami motywacyjnymi :-) Szczególnie ta na 38 km: „Ból jest Twoim przyjacielem”.
No i dmuchana brama na 32 km z napisem „Ściana” :-)
Te czerwone lampiony w Łazienkach też były super.
Trasa maratonu przepiękna.

A w sobotę, gdy przyjechałem do Warszawy to zwiedziłem tylko Muzeum Techniki. Miałem też zamiar wyjechać na XXX piętro PKiN ale kolejka do kasy po bilet wstępu była duża a nie miałem zbyt dużo czasu wolnego i zrezygnowałem. Taras widokowy zaliczę w przyszłym roku, gdy przyjadę na 36 edycję Maratonu Warszawskiego. I tradycji dotrzymałem – na Dworcu Wschodnim zjadłem zapiekankę z bekonem i katechupem i wypiłem kawę.
Cały rok czekałem na tę zapiekankę :-) I pojechałem po nią specjalnie do Warszawy. A maraton? A to w sumie był tak przy okazji, jako mało znaczący dodatek do tej zapiekanki :-):-)

Pociąg InterRegio do Krakowa o 17: 53 z Dworca Wschodniego był opanowany przez maratończyków :-) Widziałem jakie tłumy osób reprezentujących tą grupę społeczną wysiadały na Dworcu Głównym w Krakowie. Niektórzy wciąż w butach biegowych, z przypiętymi numerami startowymi i z plecaczkami które każdy dostał w pakiecie startowym :-) Ja już byłem w cywilnym ubraniu :-)

Wczorajszy maraton był moim najdalszym biegiem od miejsca zamieszkania a także najdroższym. Wydałem na niego więcej niż rok temu na 34 Maraton Warszawski. No ale raz na rok mogę zaszaleć :-)

Ogólnie maraton i jego organizacja była super, na bardzo wysokim poziomie. Nie ma rzeczy, do której mógłbym się przyczepić. Są tylko rzeczy, które mogę pochwalić. A co mogę pochwalić? WSZYSTKO!

Składam podziękowania dla wszystkich osób zaangażowanych w organizację 35 PZU Maratonu Warszawskiego, Wolontariuszom, muzykom na trasie, kibicom, Policji, Straży Miejskiej, firmie odpowiedzialnej za zabezpieczenie trasy, firmie cateringowej za pyszny posiłek po biegu i tej, która zapewniła tak dużą liczbę toalet w okolicach startu a także na trasie.
Składam podziękowania wszystkim których wymieniłem a także dla tych których nie wymieniłem :-)

Było cudownie !!!


Absolutny szacun. Piękna sportowa postawa i radość z biegania. Wynik nie powala, ale każdy ma swój Everest i Ty na swój wszedłeś. Może rozważysz występ wcześniej niż za rok. Chętnie się z Tobą spotkam, oprowadzę po Warszawie i zaproszę na piwo. Stoi? Pisz na priv. Pzdr

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



hiszpan72
Marek Niedbała

Ostatnio zalogowany
2017-10-22
12:16

 2013-10-01, 20:09
 Pozytywnie zaskoczony
organizacją tak wielkiej imprezy,choć parę wpadek też się znalazło,ale nie popełnia błędów ten co .....
Dziwią natomiast te komentarze na forum na temat odczuć ludzi którym coś tam nie pasowało,i to komentarze tzw ekspertów od korony maratonów,Berlinów i innych znacznych osiągnięć.Ludzie piszą szczerze co im nie pasi,maja takie prawo,sam ostatnio prowadziłem dyskusję na podobny temat na forum innych zawodów i uważam,że na tym forum zarówno pozytywne jak i negatywne opinie,odczucia mają rację bytu.
Źle mi się robi jak czytam już kolejny raz o Berlinie i o całej otoczce.Pozwólcie,że naszą polską tradycją jest serwowanie makaronu lub czegoś ciepłego po maratonie i niech tak zostanie.Chcesz być głodny jedź do Berlina,chcesz płacić 10E za litr piwa jedź na Oktoberfest,ale jeśli ktoś nie chce to niech ma możliwość poznać polski sposób organizacji maratonu czy festynów.
Co do narzekania,tak,tak tylko Polacy narzekają,kradną,piją i są leniwi do roboty.Natomiast inne nacje są takie super.Weźcie mnie ludzie nie rozśmieszajcie,że tylko Polacy narzekają ciągle słyszę,no i kosa mi się w kieszeni otwiera.
Pozdrawiam i wielkie dzięki dla organizatorów to dzięki ich zaangażowaniu mam nową życiówkę 4.07.50 netto

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


darwojt
Dariusz Wojtkowski

Ostatnio zalogowany
2023-05-10
13:25

 2013-10-01, 20:22
 
2013-10-01, 20:09 - hiszpan72 napisał/-a:

organizacją tak wielkiej imprezy,choć parę wpadek też się znalazło,ale nie popełnia błędów ten co .....
Dziwią natomiast te komentarze na forum na temat odczuć ludzi którym coś tam nie pasowało,i to komentarze tzw ekspertów od korony maratonów,Berlinów i innych znacznych osiągnięć.Ludzie piszą szczerze co im nie pasi,maja takie prawo,sam ostatnio prowadziłem dyskusję na podobny temat na forum innych zawodów i uważam,że na tym forum zarówno pozytywne jak i negatywne opinie,odczucia mają rację bytu.
Źle mi się robi jak czytam już kolejny raz o Berlinie i o całej otoczce.Pozwólcie,że naszą polską tradycją jest serwowanie makaronu lub czegoś ciepłego po maratonie i niech tak zostanie.Chcesz być głodny jedź do Berlina,chcesz płacić 10E za litr piwa jedź na Oktoberfest,ale jeśli ktoś nie chce to niech ma możliwość poznać polski sposób organizacji maratonu czy festynów.
Co do narzekania,tak,tak tylko Polacy narzekają,kradną,piją i są leniwi do roboty.Natomiast inne nacje są takie super.Weźcie mnie ludzie nie rozśmieszajcie,że tylko Polacy narzekają ciągle słyszę,no i kosa mi się w kieszeni otwiera.
Pozdrawiam i wielkie dzięki dla organizatorów to dzięki ich zaangażowaniu mam nową życiówkę 4.07.50 netto
Nową życiówkę masz dzięki sobie. A polacy to malkontenci. Impreza byla dla kazdego. Wszystkim nie dogodzi. Mi też to i tamto nie pasiło. Jakby wszystko pasilo to bylo by nudno.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


daro74
Darek Gawenda

Ostatnio zalogowany
2017-09-18
15:29

 2013-10-01, 20:30
 
2013-10-01, 01:22 - sxi555 napisał/-a:

punkt 5. ten makaron to rzeczywiście nieporozumienie i dramat, przecież wiadomo, że w niedzielę serwuje się schabowego z ziemniakami i buraki a do picia kompot, ja tej sprawy tak nie zostawię! ;-)

co do punktu 6. zgadzam się w pełni, te długie płaskie i szerokie odcinki, uczucie jakby ciągle się zbiegało, ostatni kilometr z górki, dla mojej psychiki to za dużo, chyba muszę pomyśleć o zmianie dyscypliny
Brawo Ola! Bardzo celny komentarz!

  NAPISZ LIST DO AUTORA


daro74
Darek Gawenda

Ostatnio zalogowany
2017-09-18
15:29

 2013-10-01, 20:39
 
2013-10-01, 12:34 - kasjer napisał/-a:

O jeszcze jednej sprawie chciałem napisac, bo tak jakos niefajnie sie poczułęm. Biegliśmy obok siedziby Radiowej Trójki. Tej Trójki, która propaguje bieganie przez BiegamBoLubię. Super sprawa! Tylko ze w czasie naszego biegu przed budynkiem Trójeczki pusto. Nie mieli obowiazku ale wśród biegaczy było na pewno wielu wiernych fanów tej stacji radiowej. Moze przesadzam, i nie wiem jak Wy to odebraliście ale poczułem sie troche olany przez nich. A jakiego kopa dałaby dobroduszny uśmiech Pana Wojtka Manna albo specjalne wydanie Listy Przebojów dla Biegaczy puszczane z głosników na Mysliwieckiej 3/5/7... Szkoda.
Fakt. Słuszna uwaga. Mam nadzieję że to czytają i im trochę wstyd. Taka impreza biegowa a BBL ni widu ni słychu!

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Deuce
Bartosz Łowicki

Ostatnio zalogowany
2018-10-07
10:14

 2013-10-01, 20:59
 
Ogólna ocena to zdecydowane 10/10 :) Jakby się tak poczepiać - takie strefy na wyrzucenie kubeczka przydałyby się też między stołami. Nie mówię, że po każdym stole, ale chociażby jeden taki sektor w połowie "bufetu" i drugi na końcu tak jak był. Jest co prawda ryzyko, że trafi się kogoś z obsługi, ale gdy narasta zmęczenie to nawet taki głupi kubeczek trzymany przez 100m jest uciążliwy :) Jak już miałem dość to jeśli nie w strefie to rzucałem w przerwy między stołami co by czasem nie komuś pod nogi :)
- makaron? Dawali to samo na połówce, więc automatycznie zadowoliłem się tylko jabłkiem, które były rewelacyjne jak już ktoś napisał! :) i tak w planach miałem wypad na miasto żeby zjeść, więc za bardzo się nie przejąłem :)

To takie pierdoły dosłownie i w żaden sposób nie umniejsza to organizacji biegu, która była w moim odczuciu wzorowa! Dopisali także kibice co również cieszy. No i przede wszystkim koszulka! Niby taki prosty, a jaki genialny patent :)

Jedynie co mnie naprawdę boli to moja głupota, która z biegowego święta uczyniła mój osobisty biegowy dramat :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



daro74
Darek Gawenda

Ostatnio zalogowany
2017-09-18
15:29

 2013-10-01, 21:04
 
Przeczytałem komentarze i wnioskuje że na mecie najważniejszy jest posiłek. Do tej pory myślałem że wynik.

Organizacja jak na tak dużą imprezę była super! Drobna uwaga do Ogrów - dalibyście po delektować się trochę narodowym z płyty stadionu po przekroczeniu mety a nie w garażu. Oczekiwałbym trochę więcej celebry - w końcu przebiegłem 42km.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


M@rlon
M@re# L@n!ec

Ostatnio zalogowany
2024-04-15
21:52

 2013-10-01, 21:12
 infekcja jako środek dopingowy
Stało się coś nieoczekiwanego, fatalne samopoczucie w sobotę, zdecydowałem się pobiec z opcją wycofania sie na trasie.
Efekt? Życiówka 14min, negative split 2:03min (nie planowany)
Nie bede juz opisywał jak po kolei wszystko mi nawalało: endomondo, potem stoper a potem zgubilem pacemakerów

Wydaje mi się ze częśc komentarzy na temat organizacji jest podszyta spełnieniem lub nie własnych oczekiwan biegowych
Mi się podobało wszystko, tylko makaronu nie zjadłem do końca :-)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1 wpisów)


ruski22
PAWEŁ

Ostatnio zalogowany
2024-04-15
11:32

 2013-10-01, 21:16
 
2013-09-30, 12:10 - mihone napisał/-a:

A ja chciałem podziękować Peacemakerom na 3:45 Adamowi i Michałowi.

Chłopaki dzięki za perfekcyjne prowadzenie. Jak słuchałem co wyprawiali inni na pozostałych czasach to cieszę się, że nie ustawiłem się na 3:40 lub innym.

Wszystko zrobili pod kontrolą i współpracą. A dzięki słowom Adama na niecały kilometr do mety "Walczymy chłopaki!" Udało się wykręcić życiówkę 3:44:11

Jak ktoś wie pod jakim nickiem są na maratonach to proszę o info na PW ;)
Przyłączam się do podziękowań, byli fenomenalni. Swoje dołożył też pan major, który dołączył po drodze. Dzięki Panowie ;)))

  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany



 2013-10-01, 21:33
 co to za szczyt? - odpowiedź

Jestem winny odpowiedź na pytanie co to za szczyt. Otóż jest to Mont Blanc. Do zrobienia tak jak maraton :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


lopezzoo
Dawid

Ostatnio zalogowany
2022-04-22
16:21

 2013-10-01, 21:46
 Toi Toi Story
Ponieważ krytykowałem poprzedni maraton w którym brałem udział, czuje potrzebę napisania tego co myślę o MW.
Wywiązanie się z regulaminu, nie mam żadnych zastrzeżeń a nawet wydaje mi się, że regulamin był napisany zachowawczo i dostałem więcej niż się spodziewałem. Żarcie słabe według mojej oceny, ale nie czuję problemu. Dla mnie najważniejsze było to co przed biegiem, depozyt SUPER, oznakowanie super, trasa (nie wiedziałem, że Warszawa jest taka piękna)super, najfajniej było w tunelu na wisłostradzie;), a po biegu to nie wiem, nie czułem problemu żadnego a swoje problemy muszę rozwiązać sam a nie zganiać na organizatora. Ale dobrze,że są głosy niezadowolenia, większość to zwykłe techniczne drobnostki i tyle nie ma co się spinać, mądrość orgów w tym żeby wyciągać wnioski.

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



kasjer
Grzegorz Perlik

Ostatnio zalogowany
2024-04-14
14:52

 2013-10-01, 21:57
 
Wydaje mi się, ze gdzies czytałem o dyplomach do samodzielenego wydrukowania. Ktoś coś wie na ten temat? Nie pytam czy już są, bo pewnie potrzeba trochę czasu ale czy rzeczywiście będą i gdzie ich szukać.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (129 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (41 sztuk)


LastRunner
Dariusz Potuszyński

Ostatnio zalogowany
2024-01-02
18:56

 2013-10-01, 22:16
 Pacemakersi 3:45
2013-09-30, 12:10 - mihone napisał/-a:

A ja chciałem podziękować Peacemakerom na 3:45 Adamowi i Michałowi.

Chłopaki dzięki za perfekcyjne prowadzenie. Jak słuchałem co wyprawiali inni na pozostałych czasach to cieszę się, że nie ustawiłem się na 3:40 lub innym.

Wszystko zrobili pod kontrolą i współpracą. A dzięki słowom Adama na niecały kilometr do mety "Walczymy chłopaki!" Udało się wykręcić życiówkę 3:44:11

Jak ktoś wie pod jakim nickiem są na maratonach to proszę o info na PW ;)
Z mojej strony tez podziękowania dla tych Panów - świetnie wykonali swoją robotę:-)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (12 sztuk)


LastRunner
Dariusz Potuszyński

Ostatnio zalogowany
2024-01-02
18:56

 2013-10-01, 22:20
 Pacemakersi 3:45
2013-09-30, 12:10 - mihone napisał/-a:

A ja chciałem podziękować Peacemakerom na 3:45 Adamowi i Michałowi.

Chłopaki dzięki za perfekcyjne prowadzenie. Jak słuchałem co wyprawiali inni na pozostałych czasach to cieszę się, że nie ustawiłem się na 3:40 lub innym.

Wszystko zrobili pod kontrolą i współpracą. A dzięki słowom Adama na niecały kilometr do mety "Walczymy chłopaki!" Udało się wykręcić życiówkę 3:44:11

Jak ktoś wie pod jakim nickiem są na maratonach to proszę o info na PW ;)
Z mojej strony tez podziękowania dla tych Panów - świetnie wykonali swoją robotę:-)


  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (12 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768