|
| Do tego tematu podpięte są artykuły:
| |
| POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-06-07, 15:46
2008-06-07, 08:36 - Admin napisał/-a:
Może i "znowu" będzie weekend, ale za to JAKI !!! |
Syny przyjada i bedzie zajebiaszczo ;) |
| | | | | |
| 2008-06-07, 18:33
2008-06-07, 08:49 - bobparis napisał/-a:
3 godziny powinno wystarczyć,skoro na dystansie dwa razy dłuższym zakłada się limit 5 godzin.Nie róbmy z tego biegu rajd pieszy. |
Tak, tak, kolega ma rację, a my tak sobie tylko żartujemy ;))) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-06-07, 18:38
2008-06-07, 14:30 - Elkanah napisał/-a:
Kurcze, ależ Ci zazdroszczę miejsca zamieszkania.Pamiętaj by po rozmowie z Treborusem (jeżeli uda Ci się pogadać i np. kawałek obok niego przebiec, przejechać)zamieścić parę zdań jak nasz Robert sobie radzi. |
Cóż, mieszkam sobie pięknie - to prawda, A Robert tak zasuwa, że musiałem przy nim jechać na rowerze. Gdy go spotkałem był rześki i świeży, trudno było uwierzyć, że biegnie już od 6 godzin, gdy go porzucałem, czyli gdzieś koło godziny 18(7 godzin biegu), miał za sobą ponad 60km i wyglądał nadal kwitnąco! Jak przystało na zająca biegnie cały czas równym tempem, a po 13 minutach biegu, robi 2 minuty marszu. Ogólnie, to jestem dla nich wszystkich pełen podziwu, biec przez 24 godziny!!! Umówiliśmy się, że odwiedzę go jeszcze nocną porą, gdy będzie dobijał do setki, więc koło 23 zamieszczę dalszy ciąg relacji. |
| | | | | |
| 2008-06-07, 18:40
Aha, Zulus wyprzedzał go o parę okrążeń, czyli jakieś 14km! |
| | | | | |
| 2008-06-07, 18:58
2008-06-07, 18:38 - ciutek napisał/-a:
Cóż, mieszkam sobie pięknie - to prawda, A Robert tak zasuwa, że musiałem przy nim jechać na rowerze. Gdy go spotkałem był rześki i świeży, trudno było uwierzyć, że biegnie już od 6 godzin, gdy go porzucałem, czyli gdzieś koło godziny 18(7 godzin biegu), miał za sobą ponad 60km i wyglądał nadal kwitnąco! Jak przystało na zająca biegnie cały czas równym tempem, a po 13 minutach biegu, robi 2 minuty marszu. Ogólnie, to jestem dla nich wszystkich pełen podziwu, biec przez 24 godziny!!! Umówiliśmy się, że odwiedzę go jeszcze nocną porą, gdy będzie dobijał do setki, więc koło 23 zamieszczę dalszy ciąg relacji. |
Tez ogladalem roberta trzyma sie twardo :) |
| | | | | |
| 2008-06-07, 22:48
2008-06-07, 18:38 - ciutek napisał/-a:
Cóż, mieszkam sobie pięknie - to prawda, A Robert tak zasuwa, że musiałem przy nim jechać na rowerze. Gdy go spotkałem był rześki i świeży, trudno było uwierzyć, że biegnie już od 6 godzin, gdy go porzucałem, czyli gdzieś koło godziny 18(7 godzin biegu), miał za sobą ponad 60km i wyglądał nadal kwitnąco! Jak przystało na zająca biegnie cały czas równym tempem, a po 13 minutach biegu, robi 2 minuty marszu. Ogólnie, to jestem dla nich wszystkich pełen podziwu, biec przez 24 godziny!!! Umówiliśmy się, że odwiedzę go jeszcze nocną porą, gdy będzie dobijał do setki, więc koło 23 zamieszczę dalszy ciąg relacji. |
Ciutek!
Jak tam śmiałkowie sobie radzą?
Wiesz może ilu ich wystartowało?
Ciekawi mnie czy biegna jakieś panie?
Jak tak to ile.
Przepraszam, że aż tak dużo wymagam, ale z góry
DZIĘKI:-) |
| | | | | |
| 2008-06-07, 22:48
2008-06-07, 18:38 - ciutek napisał/-a:
Cóż, mieszkam sobie pięknie - to prawda, A Robert tak zasuwa, że musiałem przy nim jechać na rowerze. Gdy go spotkałem był rześki i świeży, trudno było uwierzyć, że biegnie już od 6 godzin, gdy go porzucałem, czyli gdzieś koło godziny 18(7 godzin biegu), miał za sobą ponad 60km i wyglądał nadal kwitnąco! Jak przystało na zająca biegnie cały czas równym tempem, a po 13 minutach biegu, robi 2 minuty marszu. Ogólnie, to jestem dla nich wszystkich pełen podziwu, biec przez 24 godziny!!! Umówiliśmy się, że odwiedzę go jeszcze nocną porą, gdy będzie dobijał do setki, więc koło 23 zamieszczę dalszy ciąg relacji. |
Dzięki za newsa, za kolejne będę wdzięczny:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-06-07, 23:33 Pytanie
Zbliża się kolejny Półmaraton w Rudawie. Niby to 21 KM ale jest to dystans odpowiadający klasie maratońskiej. Organizatorzy zawsze bardzo dbają o to by impreza wypadła bardzo dobrze. Chciałbym złamać właśnie tam 2 godziny i myślę że dam radę. Mam jednak pytanie właśnie do orgów - czy w Rudawie jest jakiś hotel lub pokoje do wynajęcia? Prosiłbym o skromne informacje. A wy drodzy biegacze nie zapomnijcie podsumować imprezy po jej zakończeniu - pozwoli to na przyszłość wyeliminować błędy jakie zauważycie na tej edycji biegu. Z pozdrowieniami GREG |
| | | | | |
| 2008-06-08, 00:34
Właśnie wróciłam z pola bitwy:) Maciek jeszcze został.
Treborus i Zulus biegną fantastycznie. Jak odjeżdżałam Robert miał ok 110 km. Zulus trochę więcej.Widać zmęczenie ,ale wyglądają całkiem dobrze. Pozują do zdjęć, śmieją się.
Marysiu biegnących jest 67 zawodników. Kobiet jest ok 7. Wśród kobiet jest jedna rosjanka/ może ukrainka/ Irina, jest ona mistrzynią świata wśród kobiet w biegu 24-godzinnym. Biegnie po rekord. Biegnie niesamowicie.
Ja już idę spać, a Wy chłopaki na Błoniach trzymajcie się !!
A poza tym, dzisiaj mnie udało się powitać pierwszej nowy dzień.
A do biegu Jurajskiego zostało już ich tylko siedem:) |
| | | | | |
| 2008-06-08, 01:17
Oni wszyscy są niesamowici!!!
Robert trzyma się dzielnie, ale gdybym powiedział, że wygląda równie świeżo jak przedtem, to bym skłamał. Widać, że dopadł go kryzys, ale co się dziwić już 14 godzin biegu za nim,a gdy się rozstawaliśmy miał na liczniku prawie 120km, a po 12 godzinach był sklasyfikowany na 20 miejscu! Namawiałem go na odpoczynek, choć na chwilę masażu, ale był twardy i nieustannie biegnie. Zulus natomiast obecnie jest już za Robertem, chyba przespał się chwilę i spadł w klasyfikacji. Gdy zbierałem się do powortu, mówił, że chyba zwinie śpiwór i spróbuje znów "trochę się poruszać". Sytuacja na takim biegu ciągle się zmienia. Raz jeden w kryzysie, raz inny, po paru godzinach ktoś łapie kolejny oddech i rusza ostro przed siebie, zupełnie niesamowite klimaty, zwłaszcza teraz, w ciemnościach. Wybiła północ - godzina duchów i tak to wygląda po trochu, gdy z ciemności wyłaniają się kolejne sylwetki biegaczy. Przesuwają się troszkę jak duchy, a szczególnie ma się takie wrażenie na jednej z prostych(tej wąskiej, wzdłuż Rudawy), gdzie nie ma oświetlenia i organizatorzy obstawili tą ścieżkę z obu stron zniczami. Gdy wbiega się w tą drogę, ma się wrażenie, że to jakaś cmentarna aleja, że może prowadzić w zaświaty i chyba rzeczywiście po tylu godzinach wysiłku, dla tych wszystkich biegaczy zaczyna się tam jakiś inny świat, inny wymiar życia - to wszystko robi niesamowite wrażenie!
A ta kobieta, która tak zasuwa, to Rosjanka, przynajmniej tak mówili. I choć wiem, że nie wypada kobietom wieku wypominać, to powiem, że ponoć ma 58 lat!!! |
| | | | | |
| 2008-06-08, 02:37
Super relacje , ale dlaczego na tym wątku , nie lepiej założyć nowy wątek ? A przy okazji to jest tu już 80 stron wypowiedzi i połowa nie na temat |
| | | | | |
| 2008-06-08, 04:48
2008-06-08, 02:37 - emka64 napisał/-a:
Super relacje , ale dlaczego na tym wątku , nie lepiej założyć nowy wątek ? A przy okazji to jest tu już 80 stron wypowiedzi i połowa nie na temat |
Bo to taki zwariowany wątek jest. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-06-08, 04:49 "7" dni do biegu.
| | | | | |
| 2008-06-08, 07:39
A to dopiero niespodzianka, o tej porze, a drugie miejsce! Witam wszystkich i miłego dnia życzę :) Już za tydzień!!! |
| | | | | |
| 2008-06-08, 09:57 Odmienne stany świadomości!
Tak można określić to, co obecnie dzieje się ze śmiałkami, którzy na Błoniach pokonują kolejne kilometry. Robert walczy ostro, jest naprawdę dzielny i mimo kontuzji przemieszcza się nieustannie - tak, nawet nie kładł się spać, poza krótką przerwą na masaż, czy też jedzenie lub wizytę w toalecie nie przerywał wysiłku! W tej chwili już nie biegnie, po prostu się przemieszcza, walczy o każdy metr, walczy z okrutnym bólem, z własnymi słabościami, gdy spojrzy się w jego oczy, ma się wrażenie, że widzi się boksera po nokaucie. W takim momencie klasyfikacje tracą znaczenie, ale powiem, że po 20 godzinach był 12! Gdy go porzucałem do końca zostało mu niecałe 2 godziny walki, a za nimi było juz ponad 170km!!! Bardzo chciałby przebiec 180km i mam nadzieję, że mu się to uda. Wiem, że mogłoby się wydawać, że pokonanie 10km w 2 godziny nie powinno stwarzać problemy, ale po 22 godzinach biegu sprawy przedstawiają się trochę inaczej.
Zulus przespał się trochę i teraz wygląda jak młody bóg, biegnie z ogromną prędkością, ale Roberta już nie dogoni. |
| | | | | |
| 2008-06-08, 10:36
2008-06-08, 02:37 - emka64 napisał/-a:
Super relacje , ale dlaczego na tym wątku , nie lepiej założyć nowy wątek ? A przy okazji to jest tu już 80 stron wypowiedzi i połowa nie na temat |
Dlaczego na tym wątku??
Ano, bo to nasi przyjaciele, czy kompani słowa są..lubimy z nimi rozmawiać, więc interesują nas ich zmagania z samymi sobą.
A tak się jakoś stało, że to na tym wątku ktoś zaczął, więc i na tym wątku kontynuujemy:)
Poza tym, Andrzej daje nam wielką swobodę "bredzenia" na tematy dowolne:)
Pozdrawiam gorąco:) |
| | | | | |
| 2008-06-08, 10:41 Greg...
2008-06-07, 23:33 - GREG napisał/-a:
Zbliża się kolejny Półmaraton w Rudawie. Niby to 21 KM ale jest to dystans odpowiadający klasie maratońskiej. Organizatorzy zawsze bardzo dbają o to by impreza wypadła bardzo dobrze. Chciałbym złamać właśnie tam 2 godziny i myślę że dam radę. Mam jednak pytanie właśnie do orgów - czy w Rudawie jest jakiś hotel lub pokoje do wynajęcia? Prosiłbym o skromne informacje. A wy drodzy biegacze nie zapomnijcie podsumować imprezy po jej zakończeniu - pozwoli to na przyszłość wyeliminować błędy jakie zauważycie na tej edycji biegu. Z pozdrowieniami GREG |
W Rudawie nie ma hotelu (to wioska jest), ale są pokoje w gospodarstwach agroturystycznych. Polecam Ci gospodarstwo na ul.Legionów Polskich - kilkadziesiąt metrów od linii startu - świetny standard i bardzo miła, dyskretna gospodyni. Jeżeli jestes zainteresowany, to poszukaj w internecie, lub napisz, to dam Ci telefon do tej pani.
Pozdrawiam:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-06-08, 10:49 Wielcy są !!!
2008-06-08, 09:57 - ciutek napisał/-a:
Tak można określić to, co obecnie dzieje się ze śmiałkami, którzy na Błoniach pokonują kolejne kilometry. Robert walczy ostro, jest naprawdę dzielny i mimo kontuzji przemieszcza się nieustannie - tak, nawet nie kładł się spać, poza krótką przerwą na masaż, czy też jedzenie lub wizytę w toalecie nie przerywał wysiłku! W tej chwili już nie biegnie, po prostu się przemieszcza, walczy o każdy metr, walczy z okrutnym bólem, z własnymi słabościami, gdy spojrzy się w jego oczy, ma się wrażenie, że widzi się boksera po nokaucie. W takim momencie klasyfikacje tracą znaczenie, ale powiem, że po 20 godzinach był 12! Gdy go porzucałem do końca zostało mu niecałe 2 godziny walki, a za nimi było juz ponad 170km!!! Bardzo chciałby przebiec 180km i mam nadzieję, że mu się to uda. Wiem, że mogłoby się wydawać, że pokonanie 10km w 2 godziny nie powinno stwarzać problemy, ale po 22 godzinach biegu sprawy przedstawiają się trochę inaczej.
Zulus przespał się trochę i teraz wygląda jak młody bóg, biegnie z ogromną prędkością, ale Roberta już nie dogoni. |
Wielcy są...obaj!!!
Wszyscy zresztą....
Trzeba być bardzo silnym i zdeterminowym człowiekiem, żeby coś takiego wytrzymać.
Myślę, że te "odmienne stany świadomości", zwłaszcza w ich głowach, towarzyszą im już od wielu godzin...i pewnie jeszcze przez kilka dni będą towarzyszyć...
Chapeau bas...panie i panowie:) |
| | | | | |
| 2008-06-08, 11:03
2008-06-08, 09:57 - ciutek napisał/-a:
Tak można określić to, co obecnie dzieje się ze śmiałkami, którzy na Błoniach pokonują kolejne kilometry. Robert walczy ostro, jest naprawdę dzielny i mimo kontuzji przemieszcza się nieustannie - tak, nawet nie kładł się spać, poza krótką przerwą na masaż, czy też jedzenie lub wizytę w toalecie nie przerywał wysiłku! W tej chwili już nie biegnie, po prostu się przemieszcza, walczy o każdy metr, walczy z okrutnym bólem, z własnymi słabościami, gdy spojrzy się w jego oczy, ma się wrażenie, że widzi się boksera po nokaucie. W takim momencie klasyfikacje tracą znaczenie, ale powiem, że po 20 godzinach był 12! Gdy go porzucałem do końca zostało mu niecałe 2 godziny walki, a za nimi było juz ponad 170km!!! Bardzo chciałby przebiec 180km i mam nadzieję, że mu się to uda. Wiem, że mogłoby się wydawać, że pokonanie 10km w 2 godziny nie powinno stwarzać problemy, ale po 22 godzinach biegu sprawy przedstawiają się trochę inaczej.
Zulus przespał się trochę i teraz wygląda jak młody bóg, biegnie z ogromną prędkością, ale Roberta już nie dogoni. |
życzyłam Treborusowi 200km, dziś wierzę,że "dogoni" upragnione...180km.
Słowa, nie oddadza podziwu im należnego!!!!
właśnie kończą.
Choć zaczynali razem, każdego "meta" zastała w innym miejscu:-) |
| | | | | |
| 2008-06-08, 11:17
2008-06-08, 11:03 - marysieńka napisał/-a:
życzyłam Treborusowi 200km, dziś wierzę,że "dogoni" upragnione...180km.
Słowa, nie oddadza podziwu im należnego!!!!
właśnie kończą.
Choć zaczynali razem, każdego "meta" zastała w innym miejscu:-) |
Słowa nie oddadzą mojego szacunku i podziwu jaki mam dla nich.Tuż po godzinie 11-ej wysłałem sms'a Treborusowi z gratkami...chciałem być jednym z pierwszych który złoży mu gratulacje.Poprostu jestem dumny i zaszczycony z takiego Przyjaciela... |
|
|
|
| |