| | | |
|
| 2008-06-04, 12:54
2008-06-04, 12:44 - kertel napisał/-a:
A trasę poprowadzić tak, co by nie trzeba było punktów z wodą ustawiać tylko prosto z jeziora pić.................ale się teraz rozmarzyłem. Już się widzę jak zmęczony do granic możliwości ( na 3 km.) dobiegam do takiego krystalicznie czystego jeziorka, podchodzę do niego , wchodzę po kolana, klękam, zanurzam głowę i piję chłodną wodę chłodząc zarazem rozgrzaną czaszkę..................
No to kiedy ten bieg? |
Kertel!!!
Ty jako leśnik powinieneś wiedzieć. Bieganie po lesie w takim tłumie będzie bezpieczne....o tej porze?
Nie ma przypadkiem jakiś polowanek na....jelonki i sarenki?? |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 13:01
2008-06-04, 10:49 - Andrzej Bukowczan napisał/-a:
Napoje, głównie napoje. Ekstrakty, wywary, produkty należycie przetworzone i zdatne do konsumpcji. |
No to widzę, że będzie poważny problem ze zmieszczeniem się w limicie czasu :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 13:03
2008-06-04, 12:36 - kertel napisał/-a:
Zaczynam się zastanawiać, czy Ty przypadkiem Marysięńko złośliwa nie jesteś? ;)
Tak mnie tu szczujesz tymi jeziorkami i szczujesz, że się zawezmę i przyjadę tam zakosztować uroków Pszczewskiej Ziemi.
|
Pewnie!
Zaręczam, że nie będziesz żałował!!!
Ach prawie że zapomniałam.Jest też jeszcze jedna "super" atrakcja.
Nad jednym z jezior co się zwie Chłop(nazwa wzięła się że jezioro to z lotu ptaka wygląda jak.....siusiający pan)jest plaża....dla takich co to ..w strojach nie ...potrafią pływać:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 13:09
2008-06-04, 13:03 - marysieńka napisał/-a:
Pewnie!
Zaręczam, że nie będziesz żałował!!!
Ach prawie że zapomniałam.Jest też jeszcze jedna "super" atrakcja.
Nad jednym z jezior co się zwie Chłop(nazwa wzięła się że jezioro to z lotu ptaka wygląda jak.....siusiający pan)jest plaża....dla takich co to ..w strojach nie ...potrafią pływać:-) |
hehehe
No to może by tak medal za ukończenie tego maratonu w kształcie tego jeziorka zrobić:))) Ale by było orginalnie:) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 13:14
2008-06-04, 13:09 - TREBORUS napisał/-a:
hehehe
No to może by tak medal za ukończenie tego maratonu w kształcie tego jeziorka zrobić:))) Ale by było orginalnie:) |
Masz to załatwione!
Jak imprezka dojdzie do ...skutku, to do Ciebie będzie należało...."zrobienie "tych medali:-))) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 13:21
2008-06-04, 12:54 - marysieńka napisał/-a:
Kertel!!!
Ty jako leśnik powinieneś wiedzieć. Bieganie po lesie w takim tłumie będzie bezpieczne....o tej porze?
Nie ma przypadkiem jakiś polowanek na....jelonki i sarenki?? |
JAK NAJBARDZIEJ BEZPIECZNE. Polowanka co prawda są, ale jak taka zgraja wbiegnie do lasu to wszystkie jelonki i sarenki a wraz z nimi myśliwi opuszczą okolice biegu na kilka dobrych dni.
A tak poważnie to polowania to żaden problem.Jest za to inny. Jeśli trasa biegu przebiegałaby przez park krajobrazowy lub teren Lasów Państwowych to trzeba by to wcześniej uzgodnić z gospodarzem terenu czyli z NADLEŚNICTWEM lub administracją parku. Sytuacja wygląda tak,że to będzie zależało wszystko od tego na kogo się trafi ( najlepiej mieć znajomośći). Jeden nadleśniczy powie- "Pani chyba żartuje, proszę mi nie zawracać głowy takimi problemami"
Drugi powie - " no wie Pani, bardzo bym chciał ale z powodu zagrożenia pożarowego obowiązuje zakaz wstępu do lasu i nic na to nie poradzę"
A trzeci powie - " rewelacja, wspaniały pomysł, może Pani w czymś pomóc"
Jedno jest pewne, że przed przystąpieniem do organizacji biegu musiałabyś się najpierw dowiedzieć czy nadleśnictwo się zgodzi.
Wiadomo,że zawodnicy podczas biegu nie palą,sporadycznie się zatrzymują a tak wogóle to gnają na złamanie karku do mety i nie w głowie im zaprószanie ognia,ale jak już pisałem zależy na kogo się trafi.( w naszych lasach zgodę by wydano) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 13:36
2008-06-04, 13:14 - marysieńka napisał/-a:
Masz to załatwione!
Jak imprezka dojdzie do ...skutku, to do Ciebie będzie należało...."zrobienie "tych medali:-))) |
Nima sprawy:)
A więc lipiec 2009:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 13:37
2008-06-04, 13:21 - kertel napisał/-a:
JAK NAJBARDZIEJ BEZPIECZNE. Polowanka co prawda są, ale jak taka zgraja wbiegnie do lasu to wszystkie jelonki i sarenki a wraz z nimi myśliwi opuszczą okolice biegu na kilka dobrych dni.
A tak poważnie to polowania to żaden problem.Jest za to inny. Jeśli trasa biegu przebiegałaby przez park krajobrazowy lub teren Lasów Państwowych to trzeba by to wcześniej uzgodnić z gospodarzem terenu czyli z NADLEŚNICTWEM lub administracją parku. Sytuacja wygląda tak,że to będzie zależało wszystko od tego na kogo się trafi ( najlepiej mieć znajomośći). Jeden nadleśniczy powie- "Pani chyba żartuje, proszę mi nie zawracać głowy takimi problemami"
Drugi powie - " no wie Pani, bardzo bym chciał ale z powodu zagrożenia pożarowego obowiązuje zakaz wstępu do lasu i nic na to nie poradzę"
A trzeci powie - " rewelacja, wspaniały pomysł, może Pani w czymś pomóc"
Jedno jest pewne, że przed przystąpieniem do organizacji biegu musiałabyś się najpierw dowiedzieć czy nadleśnictwo się zgodzi.
Wiadomo,że zawodnicy podczas biegu nie palą,sporadycznie się zatrzymują a tak wogóle to gnają na złamanie karku do mety i nie w głowie im zaprószanie ognia,ale jak już pisałem zależy na kogo się trafi.( w naszych lasach zgodę by wydano) |
Jasny gwint!!!!
Chyba łatwiej mi będzie 'zrobić, bieg ...'integracyjny" i całą "zgraję" wokół mych hektarów pokierować, i przez posesję Franka(jeden z moich sasiadów to rodowity Szwajcar)
Trza myśleć!!!
Dobrze, że tą biegającą "wariatkę" wszyscy w Pszczewie znają, więc i zgodę pewnie załatwiłabym:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 13:41
2008-06-04, 13:36 - TREBORUS napisał/-a:
Nima sprawy:)
A więc lipiec 2009:) |
Ok!!!
Ja nawet o lipcu 2008 nieśmiało pomyślałam!!
Ale 2009 będzie dużo lepszym terminem.
Będę miała czas formę podszlifować...by dotrzymać kroku tym, którym nóżki czesto do przodu...wyrywają:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 13:54
2008-06-04, 12:44 - kertel napisał/-a:
A trasę poprowadzić tak, co by nie trzeba było punktów z wodą ustawiać tylko prosto z jeziora pić.................ale się teraz rozmarzyłem. Już się widzę jak zmęczony do granic możliwości ( na 3 km.) dobiegam do takiego krystalicznie czystego jeziorka, podchodzę do niego , wchodzę po kolana, klękam, zanurzam głowę i piję chłodną wodę chłodząc zarazem rozgrzaną czaszkę..................
No to kiedy ten bieg? |
Jestem z Krakowa, więc ciąg dalszy nasuwa mi się sam. Piszę zatem...
".......zanurzam głowę i piję chłodną wodę, chłodząc zarazem rozgrzaną czaszkę...."
piję...piję...i piję....mój brzuch staje się coraz większy...prez gardło przepływa mi mała żabka, okoliczne komary patrząc nie mogą wyjść ze zdumnienia.....i nagle.....DUP!!!!! Pękam na tysiąc kawałków...moje nogi lądują w Berlinie, ręce w Zielonej Górze...tyłek zatrzymuje się w Kostrzynie nad Odrą...łopatka uderza bolesnie wójta Krosna Odrzańskiego...a głowa leci aż do Rokitna"
Taka to wizja paralegendarna w wykonaniu krakowianki jednej..
Pozdrawiam:) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 13:56
2008-06-04, 13:41 - marysieńka napisał/-a:
Ok!!!
Ja nawet o lipcu 2008 nieśmiało pomyślałam!!
Ale 2009 będzie dużo lepszym terminem.
Będę miała czas formę podszlifować...by dotrzymać kroku tym, którym nóżki czesto do przodu...wyrywają:-) |
Marysiu...
Zrób to koniecznie!!!
Ale (mała prywata średnio zaawansowanej truchtaczki) uwzględnij tez w planach półmaraton....dla tych, co jeszcze nie czują sie na siłach:)
Będzie eeekstraaaaa:))) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 14:12
2008-06-04, 13:56 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Marysiu...
Zrób to koniecznie!!!
Ale (mała prywata średnio zaawansowanej truchtaczki) uwzględnij tez w planach półmaraton....dla tych, co jeszcze nie czują sie na siłach:)
Będzie eeekstraaaaa:))) |
A ja myślałam tylko o.....skromnej dyszce!!!
Wszak to ma byc integracyjne spotkanie
a nie długie.....bieganie!!!
Dzika pieczoneego zamówię......izotoników kupię
i będzie....się działo;-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 14:17
2008-06-04, 14:12 - marysieńka napisał/-a:
A ja myślałam tylko o.....skromnej dyszce!!!
Wszak to ma byc integracyjne spotkanie
a nie długie.....bieganie!!!
Dzika pieczoneego zamówię......izotoników kupię
i będzie....się działo;-) |
Maratonik Marysieńko, maratonik:)
Połóweczka w jego ramach tyż. Jak mam być póżniej fajnie to najpierw trzeba się pomęczyć ,nie ma lekko:)) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 14:20
2008-06-04, 14:17 - TREBORUS napisał/-a:
Maratonik Marysieńko, maratonik:)
Połóweczka w jego ramach tyż. Jak mam być póżniej fajnie to najpierw trzeba się pomęczyć ,nie ma lekko:)) |
A jaką mam gwarancję, że będę na tyle...przytomna by choć
zauważyć, że imprezka fajna?
Wolałabym mieć......swiadomość w czym "uczestniczę":-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 14:23
2008-06-04, 14:20 - marysieńka napisał/-a:
A jaką mam gwarancję, że będę na tyle...przytomna by choć
zauważyć, że imprezka fajna?
Wolałabym mieć......swiadomość w czym "uczestniczę":-) |
To trza zrobić kameralną z limitowaną ilością miejsc.
O takiej właśnie myślałem. 100 -150 osób, nie więcej:) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 14:26
2008-06-04, 14:23 - TREBORUS napisał/-a:
To trza zrobić kameralną z limitowaną ilością miejsc.
O takiej właśnie myślałem. 100 -150 osób, nie więcej:) |
Rozumiem, że z sąsiadem NOCNYM MARKIEM wszystkie możliwości kameralnych ...imprezek macie rozpracowane:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 14:37 I Maraton Marysieńki
2008-06-04, 14:23 - TREBORUS napisał/-a:
To trza zrobić kameralną z limitowaną ilością miejsc.
O takiej właśnie myślałem. 100 -150 osób, nie więcej:) |
Żartowałem:)
Myślałem tak naprawdę o około maksymalnie 50 osobach.Wtedy jest to do opanowania. Tak mi sie zdaje:)
No ale może Marisieńko załóż osobny wątek tego biegu bo Nam Andrzej uszy natrze że mu Pojezierze Lubuskie do krainy Jury wjeżdza:)
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 14:39
2008-06-04, 14:23 - TREBORUS napisał/-a:
To trza zrobić kameralną z limitowaną ilością miejsc.
O takiej właśnie myślałem. 100 -150 osób, nie więcej:) |
Dokładnie tak!!
Kameralna z limitowaną ilością miejsc.
I nie dyszkę, bo po to, by przebiegnąć dyszkę, to nie namówię chłopa by 500 kilometrów ze mną jechał. A samej mnie nie puści, bo trzyma mnie krótko.
Maratonik z połówką...a jak impreza się uda, to ani się obejrzysz, a na Twoich torfach zacznie się kluć konkurencja dla Rudawy (no w końcu cuda sie zdarzają:))
A oprócz wpisowego należy przywieźć ze sobą a to ciasto domowe, a to bateryjkę izotoników, a to butelkę ulubionego wina, a to inne specjały miłe podniebieniu....a wtedy w długie zimowe wieczory z rozrzewnieniem wspominac Cię będą. |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 14:41
2008-06-04, 14:37 - TREBORUS napisał/-a:
Żartowałem:)
Myślałem tak naprawdę o około maksymalnie 50 osobach.Wtedy jest to do opanowania. Tak mi sie zdaje:)
No ale może Marisieńko załóż osobny wątek tego biegu bo Nam Andrzej uszy natrze że mu Pojezierze Lubuskie do krainy Jury wjeżdza:)
|
Zakładaj....pewnie masz wprawę bo ja jestem "młokos" jeśli chodzi o sprawy...komputerowe:-)
Nie pogniewałabym się:-)
Nawet byłabym .....rada:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-04, 14:44
2008-06-04, 14:39 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dokładnie tak!!
Kameralna z limitowaną ilością miejsc.
I nie dyszkę, bo po to, by przebiegnąć dyszkę, to nie namówię chłopa by 500 kilometrów ze mną jechał. A samej mnie nie puści, bo trzyma mnie krótko.
Maratonik z połówką...a jak impreza się uda, to ani się obejrzysz, a na Twoich torfach zacznie się kluć konkurencja dla Rudawy (no w końcu cuda sie zdarzają:))
A oprócz wpisowego należy przywieźć ze sobą a to ciasto domowe, a to bateryjkę izotoników, a to butelkę ulubionego wina, a to inne specjały miłe podniebieniu....a wtedy w długie zimowe wieczory z rozrzewnieniem wspominac Cię będą. |
Mam nad czym myśleć!!!
Dobrze, że leśniczy to mój dobry znajomy:-)
|
|