| | | |
|
| 2008-05-27, 19:23
2008-05-27, 19:14 - Elkanah napisał/-a:
Nota bene to moja mama jest z tego samego roku co Ty...a Ty masz syna o rok młodszego ode mnie...oj młode byłyście mamy...:) |
I też z września tylko że 20-stego:-) |
|
| | | |
|
| 2008-05-27, 19:27
2008-05-27, 19:12 - Elkanah napisał/-a:
Ja juz mam pomysł na mały upominek dla Ciebie...wytrzymasz do Rudawy? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-05-27, 19:34
2008-05-27, 19:23 - marysieńka napisał/-a:
I też z września tylko że 20-stego:-) |
eeee,toż to Panna będzie...Waga najlepsza! 23 wrzesień.Idę odwalić kąpańsko i ruszam w "trasę"...wiesz gdzie, zaproszenie się powtórzyło...Jutro się odezwę.Pa
|
|
| | | |
|
| 2008-05-27, 19:40
2008-05-27, 19:34 - Elkanah napisał/-a:
eeee,toż to Panna będzie...Waga najlepsza! 23 wrzesień.Idę odwalić kąpańsko i ruszam w "trasę"...wiesz gdzie, zaproszenie się powtórzyło...Jutro się odezwę.Pa
|
|
| | | |
|
| 2008-05-27, 19:42
2008-05-27, 18:07 - megikrakow napisał/-a:
Hello! a ja nawet znam powód dzisiejszego zaspania :) wczorajszy sportowy pojedynek w mało sportowej dyscyplinie hihi :) |
Zamilcz Magdo. To forum sportowe a nie AA. |
|
| | | |
|
| 2008-05-27, 21:15
2008-05-27, 19:42 - Andrzej Bukowczan napisał/-a:
Zamilcz Magdo. To forum sportowe a nie AA. |
Uuuuppppsss!!
Prawie się.....wydało:-) |
|
| | | |
|
| 2008-05-27, 21:51
2008-05-27, 18:35 - megikrakow napisał/-a:
Po długiej i zaciętej walce obaj zawodnicy polegli :) ja byłam jedynie widzem i kibicem... |
Tak sobie dedukuje i dochodzę do wniosku że Magda to jedna z dwóch córek Naszego Wielkiego Wodza a wczorajszy zażarty i zacięty bój toczony był między Andrzejem a jego nowo upieczonym zięciem super biegaczem.
Mam nadzieję jednak że reńskie butelki przetrwały ten zacięty pojedynek i są nadal nagrodami w konkrsie Frekwencyji.
Magdo czekamy na dalsze szczególy z tego wczorajszego mega hitu:)))
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-05-27, 21:55
2008-05-27, 18:58 - Elkanah napisał/-a:
Kurcze, spojrzałem na bloga Treborusa a tam zamierzenia treningowe na 3:15 w maratonie...dla mnie w tym roku chyba nierealne...Robert, napisz 3:20 :) |
Mierze Grzechu w 3:15 ale jak znam życie to wyjdzie z tego pewnie właśnie 3:20:))
Ale mimo wszystko w Poznaniu chce powalczyć:) |
|
| | | |
|
| 2008-05-27, 22:02
2008-05-27, 19:14 - marysieńka napisał/-a:
Podobno z dostawą do domu, ale nas nie będzie.....stać na te "kwiatki"
:-)
Prawda Treborusie? |
|
| | | |
|
| 2008-05-27, 22:29 nalewka teścia (bezalkoholowa oczywiście)
2008-05-27, 21:51 - TREBORUS napisał/-a:
Tak sobie dedukuje i dochodzę do wniosku że Magda to jedna z dwóch córek Naszego Wielkiego Wodza a wczorajszy zażarty i zacięty bój toczony był między Andrzejem a jego nowo upieczonym zięciem super biegaczem.
Mam nadzieję jednak że reńskie butelki przetrwały ten zacięty pojedynek i są nadal nagrodami w konkrsie Frekwencyji.
Magdo czekamy na dalsze szczególy z tego wczorajszego mega hitu:)))
|
dobrze dedukujesz :) no niestety, żadnych szczegółów zdradzić nie mogę - siła wyższa :) czekałaby mnie kosa z "Ojcem Dyrektorem"; Mój Małżonek biegał swego czasu a teraz jakoś nie mozemy Go z Tatą namówić na start w Jurajskiej imprezce... pozdrawiam serdecznie! |
|
| | | |
|
| 2008-05-27, 22:50
2008-05-27, 22:29 - megikrakow napisał/-a:
dobrze dedukujesz :) no niestety, żadnych szczegółów zdradzić nie mogę - siła wyższa :) czekałaby mnie kosa z "Ojcem Dyrektorem"; Mój Małżonek biegał swego czasu a teraz jakoś nie mozemy Go z Tatą namówić na start w Jurajskiej imprezce... pozdrawiam serdecznie! |
|
| | | |
|
| 2008-05-27, 23:58
2008-05-27, 22:29 - megikrakow napisał/-a:
dobrze dedukujesz :) no niestety, żadnych szczegółów zdradzić nie mogę - siła wyższa :) czekałaby mnie kosa z "Ojcem Dyrektorem"; Mój Małżonek biegał swego czasu a teraz jakoś nie mozemy Go z Tatą namówić na start w Jurajskiej imprezce... pozdrawiam serdecznie! |
Rozumimy, rozumimy:)
No to Madziu jak mąż nie chce biegać to ty pobiegnij i honor rodziny uratuj. Wiesz jak u Tatki zapunktujesz:)
Pozdrawiam równie serdecznie:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-05-28, 04:53 "18" dni do biegu.
Witam śpiochów. A Heniu juz nie śpi od 1,38. |
|
| | | |
|
| 2008-05-28, 05:42
2008-05-28, 04:53 - Andrzej Bukowczan napisał/-a:
Witam śpiochów. A Heniu juz nie śpi od 1,38. |
Jejku!
Jak Andrzej dziś wcześnie wstał?
Widać forma....wraca.
Miłego dzionka:-)
U mnie słonko ostro świeci i wiaterek też nieźle...wieje |
|
| | | |
|
| 2008-05-28, 07:19
2008-05-27, 18:55 - Elkanah napisał/-a:
Wróciłem z maminego goszczenia się...proponuję przeciągnąć dyskusję ile się da...:)Jestem na wspomaganiu "Białej Damy"...he he |
Widać, dużo było tej "Białej Damy" skoro tak długo trzyma Elkanaha w swych.......objęciach.
Wstawaj śpiochu!!! |
|
| | | |
|
| 2008-05-28, 10:20
Wczoraj było lato a dzisiaj znowu chłodniej w Żeszufku.
Ale za to pod koniec tygodnia ma być u Nas 32 stopnie. hehehe |
|
| | | |
|
| 2008-05-28, 11:40
2008-05-28, 10:20 - TREBORUS napisał/-a:
Wczoraj było lato a dzisiaj znowu chłodniej w Żeszufku.
Ale za to pod koniec tygodnia ma być u Nas 32 stopnie. hehehe |
U Nas ani wczoraj ani dziś, rewelacji w pogodzie nie ma.
Ale na weekend meteorolodzy obiecuja Nam....super pogodę:-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-05-28, 12:04
2008-05-27, 21:55 - TREBORUS napisał/-a:
Mierze Grzechu w 3:15 ale jak znam życie to wyjdzie z tego pewnie właśnie 3:20:))
Ale mimo wszystko w Poznaniu chce powalczyć:) |
Treborusie! Nabijam Ci punkciki.
Zabrałam się za czytanie Twojego bloga....od pierwszego wpisu.
Czeka mnie długa....lektura.
Super opis Warszawskiego Maratonu.
Gwarantuję, że gdyby meta była nawet 5km dalej....dobiegłbyś!! |
|
| | | |
|
| 2008-05-28, 12:05
A w Krakowie (w Modlniczce w zasadzie) pogoda piękna. Wczoraj to jakby nawet za bardzo, bo w słoneczku maszyna mierząca pokazala ponad 30 kresek.
Dzisiaj rankiem o wiele lepiej, bo 15 jeno tylko, więc o 7:30 zrobilem sobie 10km. Pod Rudawe tak własnie. Po pagórkach i łąkach. To jest dopiero trening siły biegowej. Polecam. Wymęczyłem się więcej niż na skipach i podbiegach (których akurat i tak bylo sporo).
Cały sekret tkwi w ... trawie. Na całym dystansie trawa do kostek, czasem do pół łydki, a czasem nawet do kolan. Efekt przedzierania się przez trawę jest taki, ze nawet biegnąc z górki nie odpoczywasz, bo nogi muszą "ciągnąć" zielenine. No i jeszcze odbić się nie ma jak za mocno, bo miękko pod nogami.
Plusy - bażanty, kuropatwy i sarna. Pod samymi nogami.
|
|
| | | |
|
| 2008-05-28, 12:08
W poniedziałek wybieram sie z GPSem i aparatem na trase. Zrobię jakieś zdjątka, coby wszystkim atrakcje biegu przedstawić. Jak nasz Wielki Szef zaakceptuje treść i wartość wizualną to gdzieś się to powiesi aby nieść oświaty kaganek.
P.S. A tak naprawdę to chodzi mi tylko o to, aby 1333 osoby do mety dobiegły. Wygraną z góry przekazuję do wspólnej konsumpcji na mecie!!! |
|