| | | |
|
| 2008-06-24, 12:50
2008-06-24, 12:46 - Elkanah napisał/-a:
Szachy Roberto...szachy...:) |
Gdzie nasz Roberto...znajdzie takiego co z Nim partyjkę....wytrzyma? |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 12:52
Kochani...łapię za mój kultywatorek i zmykam...choć oczywiście, będę tu sukcesywnie zaglądać:)
Przypominam o przesłaniu mi na priv adresów do wysyłki płytek |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 12:53
2008-06-24, 12:46 - Elkanah napisał/-a:
Szachy Roberto...szachy...:) |
hehe
Szachy i roszady to ja mam na codzień od dłuższego czasu:)
Już mi ta gra spowszedniała:)
|
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 12:54
2008-06-24, 12:53 - TREBORUS napisał/-a:
hehe
Szachy i roszady to ja mam na codzień od dłuższego czasu:)
Już mi ta gra spowszedniała:)
|
Strzelanie w wiatrówki...umiejętność może się przydać do broni cięższego kalibru...:) |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 12:56
2008-06-24, 12:48 - marysieńka napisał/-a:
Grzesiu.
Szczera odpowiedź na.....zadane pytanie!!
Żadne tam komentarze:-)
Autko zadowolone z "kąpieli"? |
Zadowolone...wszelkiego robactwa miało full, przejechało ponad 900 km...A jak Twoje dziurawe autko ? |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 12:56
2008-06-24, 12:15 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
No wiesz...ja całkiem powaznie o tym maratonie we Wrocławiu myslę...i nie zamierzam na samym mysleniu poprzestawać...
Motywowanie mnie przez przyjaciół mile widiane...pożądane wręcz:) |
motywowanie, mobing, molestowanie... zwał jak zwał, możesz na mnie liczyć w tym temacie:)) |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 12:58
2008-06-24, 12:56 - adamus napisał/-a:
motywowanie, mobing, molestowanie... zwał jak zwał, możesz na mnie liczyć w tym temacie:)) |
Pomolestuj mnie zatem :)
Nawet nie wiesz, jak mi wtedy ego podskoczy:)
( a na poważnie...motywowanie bardzo mile widziane) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 13:01
2008-06-24, 12:56 - Elkanah napisał/-a:
Zadowolone...wszelkiego robactwa miało full, przejechało ponad 900 km...A jak Twoje dziurawe autko ? |
O już zrobione.
Aż jestem pod wrażeniem....szybkiego działania mojego mężusia.
Szybko wszystko załatwił. Jednak myslę, że nie o mnie tu chodziło tylko o to, że zaczęłam wozić sobie tyłek jego....autkim.
Jak wracałam z pracy...lupą było oglądane..czy ryski jakiej nie ma(hahaha)
Aż korciło mnie żeby zrobić(co za wredny babsztyl ze mnie):-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 13:05
Elkanah.
Nie tylko Treborus ma zaległości w pisaniu bloga.
Ty również zaczynasz się ...ociągać.
Wszak wakacje zaczęły się więc......nie ma za czym się oglądać;-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 13:24
2008-06-24, 13:05 - marysieńka napisał/-a:
Elkanah.
Nie tylko Treborus ma zaległości w pisaniu bloga.
Ty również zaczynasz się ...ociągać.
Wszak wakacje zaczęły się więc......nie ma za czym się oglądać;-) |
W tygodniu coś tam napiszę o Visegradzie...muszę znaleźć wenę. Teraz pędzę dalej...do "zobaczenia" za jakiś czas...Pozdrowionka |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 13:29
2008-06-24, 12:53 - TREBORUS napisał/-a:
hehe
Szachy i roszady to ja mam na codzień od dłuższego czasu:)
Już mi ta gra spowszedniała:)
|
A propos szachów. Kuba Wolski, który wbiegł na metę rzeźnika tuż przed Tobą i Zulusem. Jest świetnym szachistą. Kiedy był
bodaj w pierwszej klasie podstawówki sprawił mi tęgie lanie.
Wtedy był w czołówce Polski w swojej grupie wiekowej. Nie wiem czy jeszcze gra w szachy, ale zaczął biegać i to od razu ultra. Znów spodziewam się lania. |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 13:41
2008-06-24, 13:29 - jerzymatuszewski napisał/-a:
A propos szachów. Kuba Wolski, który wbiegł na metę rzeźnika tuż przed Tobą i Zulusem. Jest świetnym szachistą. Kiedy był
bodaj w pierwszej klasie podstawówki sprawił mi tęgie lanie.
Wtedy był w czołówce Polski w swojej grupie wiekowej. Nie wiem czy jeszcze gra w szachy, ale zaczął biegać i to od razu ultra. Znów spodziewam się lania. |
No to nie dziwne że z szachów na ultra od razu się porwał.
Bo w tych biegach głowa to najważniejszy podzespół:)
A tak ku przypomnieniu Rzeznika.
Fota. Razem z Zulusikiem dobiegamy do II przepaku w Cisnej. Około piąta godzina biegu:)) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 13:57
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 14:06
2008-06-24, 13:41 - TREBORUS napisał/-a:
No to nie dziwne że z szachów na ultra od razu się porwał.
Bo w tych biegach głowa to najważniejszy podzespół:)
A tak ku przypomnieniu Rzeznika.
Fota. Razem z Zulusikiem dobiegamy do II przepaku w Cisnej. Około piąta godzina biegu:)) |
Całkiem ładnie jeszcze......"wyglądaliście"
Może jakaś fotka z 13-stej godziny biegu:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 14:10
2008-06-24, 13:57 - marysieńka napisał/-a:
Trebi.
Cóż za zmiana? |
Obudził się we mnie demon walki:)
Znudziło się mi juz trochę takie lajtowe bieganie na pół
gwizdka z uśmiechem na ustach.( całe to półrocze). Dziś na nowo zapragnąłem walki na trasie do ostatniego tchu oraz zdychania i umierania na mecie. Tego zajebistego poczucia że dałem z siebie wszystko i na ile tylko mnie było stać:)
|
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 14:18
2008-06-24, 14:10 - TREBORUS napisał/-a:
Obudził się we mnie demon walki:)
Znudziło się mi juz trochę takie lajtowe bieganie na pół
gwizdka z uśmiechem na ustach.( całe to półrocze). Dziś na nowo zapragnąłem walki na trasie do ostatniego tchu oraz zdychania i umierania na mecie. Tego zajebistego poczucia że dałem z siebie wszystko i na ile tylko mnie było stać:)
|
Pewnie niektórzy się ....zmartwią ale ja powiem tylko...
CZAS WIELKI...WIELKI CZAS!!!! |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 14:23
2008-06-23, 15:37 - marysieńka napisał/-a:
Darku!
Czyżbyś sugerował, że synowie ...mniej wymagający byli???
Zaręczam że w błędzie jesteś.
Wędki haczyki, przynęty, piłki do gry w nogę, piłki do kosza.....papieroski, na dyskotekę kaska dla mnie i...koleżanki, na bilety do kina na ciacho do kawiarni....
Oj dużo tego jeszcze,,,dużo:-) |
Wędki, haczyki i przynęty to rozkosz wszakże przecież.
nigdy nie zpomnę min moich sąsiadów, kiedy przed zawodami wędkarskimi patrzyli na moje przygotowania. A szczególnie na mycie robaków i ich przecieranie w wanilii aby nabrały nowego zapachu, któremy ryba się nie oprze.
W sumie po przeprowadzce do Krakowa do tego własnie najbardziej mi brakuje. Ale kolejnych prób już nie będzie. Trzy córy - plan w pełni zrealizowany. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 14:26
2008-06-24, 14:23 - Kowal napisał/-a:
Wędki, haczyki i przynęty to rozkosz wszakże przecież.
nigdy nie zpomnę min moich sąsiadów, kiedy przed zawodami wędkarskimi patrzyli na moje przygotowania. A szczególnie na mycie robaków i ich przecieranie w wanilii aby nabrały nowego zapachu, któremy ryba się nie oprze.
W sumie po przeprowadzce do Krakowa do tego własnie najbardziej mi brakuje. Ale kolejnych prób już nie będzie. Trzy córy - plan w pełni zrealizowany. |
A zdajesz sobie sprawę jak cierpiał na tym mój portfel?
Teraz gdy są już dorośli jakoś nie wędkują...(szkoda kaski)
Maminej nie było żal...
Pozdrawiam:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 14:26
2008-06-24, 12:12 - TREBORUS napisał/-a:
No Gaba widzę że tym dzisiejszym treningiem to chyba rozpoczęłaś pierwsze przygotowania do Maratonu Wrocławskiego:) |
Jak to do Wrocławskiego? To nie w Warszawie?
Czyżbym musiał plany pozmieniać? |
|
| | | |
|
| 2008-06-24, 14:29
2008-06-24, 12:25 - TREBORUS napisał/-a:
Umówiłem się na jutro na oględziny:)A tymczasem smaruje łapę i łykam wcześniejsze medykamenty. Dzisiaj dla relaksu zaliczę saunę z kumplami. Ale mnie nosi bez biegania . Nie wiem jak ja te 2 tygodnie wytrzymam. Musze coć wymyśleć:)
|
Rower.
Ja nie mogłem wytrzymać i się kostka nie leczyła. Ale medyk rzekł, że albo dwa tygodnie bez biegania, albo potem 3 miesiące leczenia i gips.
No to się przesiadłem na rower i do pracy i z pracy rowerem, a potem jeszcze troche na stacjonarnym.
Tyle tylko, że ten rower to wcale zmęczyć nie chce. Ale lepszy rydz niż nic. |
|