| Data dodania: 2013-05-13 Ogladano: 657 Rozmiar: x
To zdjęcie ma małą historię. Biegłem jako zając dla Emilki (na zdjęciu) i jeszcze dwóch osób. Plan zakładał złamanie 1:55. Na starcie zrywając z siebie niczym chippendales folię (było chłodno) zerwałem też numer startowy. A tu już odliczanie. Więc przypiąłem szybko i widać jak to zrobiłem :)
Całą trójkę ciągnąłem do mety a Emilkę na ostatnich 300 m dosłownie, za rękę. Nie udało się złamać 1:55, sił im zabrakło ale życiówki nowe były.
Skomentować zdjęcie moga tylko PRZYJACIELE czytelnika. Honda (2013-05-14,17:20): Hahaha, świetna historia! :) A numer do góry nogami całkiem nieźle się prezentuje.
| ZDJĘCIE | | | | |
|