redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
Warszawa, 10 czerwca 2010, 08:32, 1699/48524
benek
Piotr
Bętkowski
56. Memoriał J. Kusocińskiego za nami

LINK 1: STRONA INTERNETOWA MITINGU
LINK 2: ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ - P.BĘTKOWSKI
LINK 3: WYNIKI MEMORIAŁU
LINK 4: ARCHIWUM: WARSZAWA



Na zdjęciu: bieg na 100m kobiet (Piotr Bętkowski)

56. Memoriał Janusza Kusocińskiego w Warszawie przeszedł do historii. Mimo bardzo dobrych wyników i plejady gwiazd, stadion Orła świecił pustkami. Miting rozpoczął się od próby pobicia rekordu świata kobiet w życie młotem w roli głównej z Anitą Włodarczyk. Mimo usilnych starań, rzuciła „tylko” 75,77 m (WR 78,30 m). Ostatecznie wygrała zdecydowanie, po raz drugi z rzędu, konkurs rzutu młotem.

Popularny „Kusy” to okazja dla wielu zawodników na zrobienie minimum na Mistrzostwa Europy w Barcelonie. Jako pierwsi do walki o minimum stanęła reprezentacja Polski w sztafecie 4x100m.

Wszystko szło bardzo dobrze, aż do trzeciej zmiany, która naszym kadrowiczom ewidentnie nie wyszła. Skończyło się na czasie 39,54 s (minimum 39,30 s). Jednak nie wszystko stracone, gdyż nasi kadrowicze zaprezentują się na mitingu Diamentowej Ligi w Rzymie, gdzie będą mieli okazję do pościgania się z najlepszymi zawodnikami na świecie. Tam minimum powinno być tylko formalnością.

Kilkadziesiąt minut po sztafecie, nasi zawodnicy stanęli do rywalizacji w biegu indywidualnym na 100 m. Niestety w finale wystartowało tylko 3 Polaków. Stadion Orła w Warszawie posiada 10 torów sprinterskich. Zaproszono bardzo dobrych zawodników zagranicznych, z Michaelem Fraterem z Jamajki na czele. Można było umożliwić start sprinterom aż na 10 torów, aby nabrali doświadczenia z lepszymi zawodnikami.

Kolejna walka o minimum rozegrała się w biegu na dystansie 1500 m. Tym razem humor kibicom poprawiła Sylwia Ejdys, która zajęła drugą pozycję w biegu z czasem o 1,5 sekundy lepszym niż minimum na ME (4:05,52). Odrobiny szczęścia zabrakło Renacie Pilś, która finiszowała z czasem 4:07,17, tylko o 0,17 s gorszym od minimum.

Fanów biegania najbardziej interesował bieg Memoriałowy na 3000 m. Tempo biegu na początku było stosunkowo wolne i tym samym zawodnicy biegli w dosyć dużej grupie. Na 800 m do mety bardzo mocno zaatakował Arkadiusz Gardzielewski, odrywając się od grupy. Po chwili dogonił go Radosław Kłeczek, który na 400 m przed finiszem zaimponował wszystkim fantastycznym finiszem, wygrywając bieg z bardzo dobrym wynikiem 7:59,89. Za jego plecami finiszował wspomniany Gardzielewski (8:03,60) oraz Hubert Pokrop (8:06,58).

Kolejnym emocjonującym wydarzeniem memoriału miał być bieg na dystansie 1500 m mężczyzn. Jednak karty w tym pojedynku rozdawali zawodnicy z „czarnego lądu”. Honoru Polaków dzielnie bronił Mateusz Demczyszak, który finiszował na trzeciej pozycji z nowym rekordem życiowym – 3:38,82. Zwyciężył Kenijczyk – Nicholas Kemboi (3:35,77), przed swoim rodakiem Corneliusem Ndiwą (3:36,09).


 Ilustracje: Piotr Bętkowski (2010)

W biegu na dystansie 200 m o minimum ME otarł się Kamil Kryński i Kamil Masztak. Kryńskiemu zabrakło tylko 0,01 s, Masztakowi nieco więcej, bo 0,09 s. Warto wspomnieć, że Ci zawodnicy mieli za sobą w tym momencie już po dwa starty.

Na zakończenie mitingu minimum na ME zdobyła sztafeta 4x100 m kobiet. Zwyciężyła swój bieg z czasem 43,77 s, przy minimum wynoszącym 44,00 s.

W konkurencjach technicznych, Polacy również byli w czołówce. Rzut dyskiem zwyciężył Piotr Małachowski. Tomasz Majewski był drugi w pchnięciu kula, a Sylwester Bednarek w skoku wzwyż.

Zaskakujący jest brak zainteresowania kibiców lekkiej atletyko mitingiem w stolicy Polski. Stadion Orła to bardzo kameralna arena zmagań sportowców, niczym nie przypominająca kolosalne obiekty, których rozgrywane są zawody Diamentowej Ligi. Mimo zaproszeń wielu znakomitych osobowości, mimo darmowego wstępu dla kibiców i prezentów dla dzieci i młodzieży, trybuny świeciły totalnymi pustkami.

Dało się odczuć wrażenie, że na stadionie jest większa ilość zawodników niż kibiców. Zresztą kibice to głównie zawodnicy lub byli zawodnicy. Na trybunach można było spotkać Mariusza Giżyńskiego, Kamila Poczwardowskiego, Anne Jesień, Irenę Szewińską, Pawła Januszewskiego, Sebastiana Chmarę i wielu innych.

Nasuwa się pytani jedno? Co zrobić by zwiększyć zainteresowanie lekką atletyką w Polsce? Może macie jakieś pomysły?

Prezentujemy obszerną relację fotograficzną z 56. Międzynarodowego Memoriału Janusza Kusocińskiego w Warszawie.



WIADOMOSCI POWIAZANE
 
  2010-06-08 - Już dziś 56 Memoriał Janusza Kusocińskie...


Komentarze czytelników - 1podyskutuj o tym 
 

Ojla

Autor: Ojla, 2010-06-10, 13:33 napisał/-a:
A ja byłam. Specjalnie przełożyłam sobie trening, by móc pokibicować. Faktycznie, zastraszających tłumów nie było ale nasz klub reprezentowało sześcioro kibiców. W końcu Orzeł jest w naszej dzielnicy, to jak tu nie przyjść!

Gratulacje dla Michała Smalca za życióweczkę!!! :)))

 



Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768