redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
Zagranica, 24 pazdziernika 2018, 16:24, 1598/232175
Krzysiek_biega
Krzysztof
Bartkiewicz
Biegiem przez Holandię, Kanadę, Francję, Indie, Norwegię

LINK 1: ARCHIWUM: ZAGRANICA



      

Mimo, iż nad naszą część kontynentu nadciągnęła ostatnio chłodna, wietrzna jesienna aura niekoniecznie zachęcająca do biegania i aktywności na świeżym powietrzu to globalnie świat biegów długodystansowych nie zwalnia. W miniony weekend na całym świecie obserwować mogliśmy ciekawe rozstrzygnięcia na różnych dystansach oraz rekordowe występy zawodników elity.

W tradycyjnym cotygodniowym przeglądzie weekendowych wydarzeń dowiecie się jak rekordzista świata na 5 i 10 tys. metrów poradził sobie z kolejną próbą maratońską, jak mocno można pobiec półmaraton w wieku 42 lat czy też na jaki wynik na "dyszkę" stać specjalistów od 1500 metrów. Zapraszamy!

Naszą ekspresową podróż po świecie zaczynamy od wizyty w Amsterdamie, gdzie rozegrano 43-cią edycją zawodów TCS Amsterdam Marathon, cieszących się odznaczeniem GOLD przyznawanym przez IAAF. O biegu tym mówiono już na wiele miesięcy wstecz, w zasadzie od momentu, kiedy to organizatorzy ogłosili iż na starcie zobaczymy legendę biegania - Etiopczyka Kenenisę Bekele. Multimedalista globalnych imprez mistrzowskich zarówno na bieżni jak i w przełajach miał tu powalczyć rzecz jasna o zwycięstwo, jednak entuzjaści jego talentu i niepoprawni optymiści twierdzili nawet, że ich idol gotów jest zagrozić rekordowi świata ustanowionemu we wrześniu przez Eliuda Kipchoge w Berlinie.

Dodając do powyższego fakt, iż oprócz Bekele mieliśmy na starcie męskiej elity kilkunastu zawodników z widełków wynikowych między 2:04 a 2:08 w maratonie mogliśmy spodziewać się kapitalnego widowiska. Biegacze zdecydowanie nie zawiedli tych oczekiwań - już po starcie uformowała się grupa 14 zawodników, którzy pokonali kolejno 5 km w czasie 14:33 i 10 km w 29:08

Półmetek osiągnięty w 1:02:11 zwiastował atak na rekord trasy ustanowiony przez Lawrenca Cherono przed rokiem. W gronie liderów oprócz wspomnianego Bekele dostrzec można było również innych Etiopczyków: Yenewa Alamirew, Solomona Deksisę, Mule Wasihuna, czy Kenijczyków Cherono, Labana Korira i Hillarego Kipsambu. Kiedy w okolicach 30-tego kilometra ostatni z pacemakerów wypełnił swoje obowiązki z prowadzącej grupy zaczęli odpadać kolejni zawodnicy, w tym ku rozpaczy wielu kibiców biegania na całym świecie, Kenenisa Bekele.

Etiopczyk najwyraźniej odczuł trudy mocnego tempa podyktowanego wcześniej przez "zająców" i po tym, gdy zdał sobie sprawę, iż nie będzie mu dane walczyć tego dnia o najwyższe laury zdecydowanie zwolnił na kolejnych kilometrach, po to by na około 2 kilometry przed metą zejść z trasy w okolicach hotelu gdzie był zakwaterowany. Tymczasem w czołówce trwała zaciekła walka o wygraną. Solomon Deksisa, jego rodak Wasihun oraz Kenijczyk Cherono wspólnie dobiegli do Vondelpark - największego parku miejskiego w Amsterdamie, zlokalizowanego około 33-ciego kilometra - wtedy to właśnie Lawrence Cherono zdecydował jeszcze bardziej podkręcić tempo, co jak się okazało kilkanaście minut później, było ruchem decydującym o jego wygranej.

Pokonując ostatnie kilometry w niemal idealnych warunkach atmosferycznych - przy prawie zerowym wietrze, zachmurzonym niebie i temperaturze oscylującej około 12 stopni Celsjusza Kenijczyk wbiegł na metę z fantastycznym czasem 2:04:06 o ponad minutę poprawiając swój poprzedni rekord życiowy, będący zarazem rekordem trasy. Wynik ten jest również najszybszym czasem uzyskanym kiedykolwiek na holenderskiej ziemi - wcześniej tytuł ten dzierżył Duncan Kibet, który w Rotterdamie pobiegł 2:04:27

"Jetem bardzo szczęśliwy z racji mojego udanego występu" - mówił na mecie uśmiechnięty Cherono - "Trafiłem dzisiaj na idealne warunki pogodowe do mocnego ścigania, moim celem od samego startu był wynik w okolicach 2:04 i ten plan się powiódł." - dodał Kenijczyk.

Na kolejnych miejscach na metę w Amsterdamie wbiegali Etiopczyk Wasihun i Deksisa odpowiednio z rezultatami 2:04:37 i 2:04:40. O poziomie niedzielnego biegu niech świadczą kapitalne wyniki jakie uzyskali zawodnicy finiszujący również na kolejnych miejscach, jak czwarty Kipketer (2:06:15), piąty Özbilen (2:06:24) czy szósty Laban Korir (2:06:23) - są to wyniki z którymi biegacze ci mogliby myśleć o zwycięstwach w wielu innych czołowych maratonach na świecie.

Bieg pań w Amsterdamie również zdominowały Etiopki: tytuł mistrzowski sprzed roku skutecznie obroniła Tadelech Bekele, która wbiegła na metę z wynikiem 2:23:14, przed swoimi rodaczkami Shasho Isnermu (2:23:28) i Azmerą Gebru.

Z Europy przenosimy się do Ameryki Północnej - w Kanadzie przy bardzo zimnej, wietrznej pogodzie rozegrano zawody Scotiabank Toronto Waterfront Marathon. Mimo przytoczonych wyżej okoliczności w Toronto zanotowano kapitalne wyniki - głównie za sprawą kobiet, gdzie po morderczej walce na ostatnich kilometrach między trzema liderkami, reprezentująca Bahrajn Mimi Belete wygrała z nowym rekordem trasy wynoszącym od niedzieli 2:22:29. Na podium stanęły również Marta Megra z Etiopii (2:22:35) oraz Kenijka Ruth Chebitok, której zmierzono czas 2:23:29

Wart odnotowania jest również wynik zawodniczki, która finiszowała na czwartej pozycji - Australijka Jess Trengove, dwukrotna brązowa medalista igrzysk wspólnoty brytyjskiej w maratonie - uzyskała znakomity rezultat 2:25:59

"Ciężki trening, który wykonałam w ostatnich miesiącach dał mi ogromną pewność siebie, kiedy na ostatnich kilometrach musiałam walczyć naprawdę do granic swoich możliwości o zwycięstwo." - mówiła na mecie uradowana Mimi Belete.

Zawodniczka ta, trenująca na co dzień w Etiopii w grupie trenera Getaneha Tessemy, specjalizowała się w przeszłości na dystansach bieżniowych 1500 i 5000 metrów, gdzie legitymuje się świetnymi rekordami życiowymi, odpowiednio: 4:00:08 i 14:54:71. Po tym, jak w swoim maratońskim debiucie w Hamburgu w tym roku na wiosnę doznała kontuzji i musiała zejść z trasy, teraz z Toronto z pewnością wyjedzie w pełni usatysfakcjonowana, jako że za swój wspaniały występ nagrodzona została czekiem w wysokości 30.000 dolarów kanadyjskich za zwycięstwo i dodatkowo nagrodą 40.000 dolarów kanadyjskich za nowy rekord trasy.

W rywalizacji mężczyzn w Toronto głównymi faworytami do zwycięstwa byli Kenijczycy: Felix Kandie, John Korir, Benson Kipruto, Tanzańczyk Augustino Sulle, czy Nowozelandczyk Jake Robertson. Kluczowe wydarzenia dla końcowej kolejności na mecie rozegrały się w okolicach 35-tego kilometra, gdzie z prowadzącej grupki odpadł wspomniany Roberton i Kenijczyk Kandie, a zdecydowanie przyśpieszył Benson Kipruto, który wygrał z wynikiem 2:07:24. Na drugim miejscu, z nowym rekordem Tanzanii finiszował Augustino Sulle.

"Trenowałem bardzo mocno z myślą o tym biegu w mojej ojczyźnie w Kenii. Miałem na uwadze, że rywalizuję dzisiaj z mocnymi rywalami oraz że zimno i mocny wiatr nie ułatwia nam dzisiaj zadania. Cieszę się, że sprostałem tym okolicznościom, liczę na to, że moje nazwisko stanie się teraz znane i łatwiej mi będzie o start w największych maratonach na świecie." - dzielił się swoimi wrażeniami Kenijczyk Kipruto.

Jake Robertson ukończył bieg na 5-tym miejscu z czasem 2:09:52. Ogromne emocje towarzyszyły występowi Camerona Levinsa, który zanotował wspaniały występ i entuzjastycznie dopingowany przez kibiców zgromadzonych przy trasie pobił 43-letni rekord Kanady Jerome Draytona, który wynosił 2:10:06. Levins uzyskał w Toronto wynik 2:09:25 i wyraźnie wzruszony przy ogromnym aplauzie przebiegł uradowany przez linię mety. Za swój wyczyn otrzymał czek na 43 tys dolarów (1000 dolarów za każdy rok oczekiwania na pobicie rekordu kraju).

Z Kanady przenosimy się do Delhi - w stolicy Indii, trzeciej aglomeracji świata liczącej sobie 26 milionów mieszkańców rozegrany został bardzo mocno obsadzony bieg półmaratoński, gdzie odnotowano kapitalne wyniki. Niemałą sensacją skończył się bieg pań - tu kwestię zwycięstwa miały rozstrzygnąć między sobą Titunesh Dibaba i Joyciline Jepkosgei. Obie panie pogodziła jednak Etiopka Tsehay Gemechu, która wygrała z nowym rekordem trasy 1:06:50. Co ciekawe, dla Gemechu był to półmaratoński debiut - za swój występ i pobicie rekordu trasy otrzymała ona czek na 27.000 dolarów.

Etiopczycy dzielili i rządzili również w biegu panów, gdzie po triumf sięgnął Andamlak Belihu z wynikiem 59:18, przed swoim rodakiem Amdeworkiem Walelegnem (59:22). Podium uzupełnił Daniel Kipchumba z Kenii z czasem 59:48. Również czwarty zawodnik na mecie - Aron Kifle z Erytrei uporał się z barierą 60 minut i wpadł na metę z czasem 59:50.

Wracamy do Europy, gdzie w biegu Hytteplanmila na północny Norwegii na dystansie 10 kilometrów po raz kolejny ze znakomitej strony pokazali się przedstawiciele genialnego rodzeństwa Ingebrigtsenów. Po tym, gdy Jakob Ingebrigtsen sięgnął w sierpniu po złoto mistrzostw Europy na 1500 i 5000 metrów, najwyraźniej sukcesów pozazdrościli mu jego starsi bracia - w ramach roztrenowania wystąpili oni w nietypowym dla siebie biegu ulicznym i zajęli dwa pierwsze miejsca z wynikami odpowiednio 28:41 (Henrik) i 28:47 (Filip)

Tym razem na starcie nie stanął, bodaj najbardziej utalentowany z trójki braci - Jakob, który zmaga się z przeziębieniem. W tym samym biegu, również specjalistka od dystansów bieżniowych Meraf Bahta ustanowiła nowy rekord Szwecji na 10 kilometrów, wygrywając z czasem 31:38, o 5 sekund pokonując drugą na mecie Norweżkę Karoline Grovdal. Na sam koniec zaglądamy do Włoch, do Foligno, gdzie w niedzielę rozegrano mistrzostwa Włoch w półmaratonie.

Po tytuł mistrzyni kraju sięgnęła 42-letnia weteranka sceny biegowej w Italii, Valeria Straneo, która uzyskała wynik 1:12:04, zajmując zarazem drugie miejsce w klasyfikacji open - bieg wygrała reprezentująca Ugandę Juliet Chekwel z czasem 1:11:53.

21.10.2018: Amsterdam marathon (Holandia)

Mężczyźni:
1. Lawrence CHERONO KEN 2:04:06
2. Mule WASIHUN ETH 2:04:37
3. Solomon DEKSISA ETH 2:04:40
4 Gideon KIPKETER KEN 2:06:15
5. Kaan OZBILEN TUR 2:06:23
6. Laban KORIR KEN 2:06:33
7. Tadu ABATE ETH 2:06:47
8. Jonathan KORIR KEN 2:06:51
9. Hillary KIPSAMBU KEN 2:07:20
10. Yenew ALAMIREW ETH 2:10:35

Kobiety:
1. Tadelech BEKELE ETH 2:23:14
2. Shasho INSEMU ETH 2:23:27
3. Azmera GEBRU ETH 2:23:31
4. Desi JISA ETH 2:23:39
5. Linet MASAI KEN 2:23:46
6. Jackline CHEPNGENO KEN 2:24:38
7. Zinash MEKONEN ETH 2:25:55
8. Meseret DEFAR ETH 2:27:25
9. Miharu SHIMOKADO JPN 2:34:11
10. Meseret GOLA ETH 2:34:15

21.10.2018: Scotiabank Toronto Waterfront Marathon (Kanada)

Mężczyźni:
1. Benson KIPRUTO KEN 2:07:24
2. Augustino SULLE TAN 2:07:46
3. Felix KANDIE KEN 2:08:30
4. Cameron LEVINS CAN 2:09:25
5. Jake ROBERTSON NZL 2:09:52,
6. Daniel TEKLEBERHAN USA 2:10:06
7. Stephen KIPROTICH UGA 2:11:06
8. Anthony MARITIM KEN 2:13:07
9. Philemon RNO KEN 2:13:37

Kobiety:
1. Mimi BELETE BRN 2:22:29
2. Marta MEGRA ETH 2:22:35
3. Ruth CHEBITK 2:23:29
4. Jessica TRENGOVE AUS 2:25:59
5. Celestine CHEPCHIRCHIR 2:26:58
6. Amane BERISO ETH 2:28:56
14. Julia BUDNIAK POL 2:39.10

Półmaraton mężczyzn:

1 Will NORRIS 1:05.30
2 Chrs BALESTRINI 1:05.49

Kobiety:
1 Allie KIEFFER 1:12.44
2 Renata PLIS POL 1:14.01

21.10.2018: Dong-A Ilbo Gyeongju marathon (Korea)

Mężczyźni:
1. Kennedy Kiprop CHEBOROR KEN 2:08:26
2. Samuel Kiplimo KOSGEI KEN 2:09:07
3. Robert Kiplimo KIPKEMBOI KEN 2:09:24
4. Mike Kiptum BOIT KEN 2:09:34
5. Richard Kiprop MENGICH KEN 2:10:24
6. Mark KORIR KEN 2:11:00
7. Meshack Kiprop KOECH KEN 2:12:16
8. Lani Kiplagat RUTTO KEN 2:12:16
9. Pius Karanja KIMANI KEN 2:12:53
10. Philip Kimutai SANGA KEN 2:14:03
11. Evans Kigen KURUI KEN 2:14:13

21.10.2018: New Delhi half-marathon (Indie)

Mężczyźni:
1. Andamlak BELIHU ETH 59:18
2. Amdework WALELEGN ETH 59:22
3. Daniel KIPCHUMBA KEN 59:48
4. Aron KIFLE ERI 59:50
5. Aweke AYALEW BRN 1:00:09
6. Leonard KORIRI USA 1:00:12
7. Abdallah MANDE UGA 1:00:34
8. Betesfa GEAHUN ETH 1:00:47
9. Emmanuel BETT KEN 1:00:48
10. Alfred NGENO KEN 1:04:07

Kobiety:
1. Tsehay GEMECHU ETH 1:06:50
2. Joyciline JEPKSGEI KEN 1:06:56
3. Zeineba YIMER ETH 1:06:59
4. Stacy NDIWA KEN 1:07:15
5. Ababel Yeshaneh ETH 1:07:49
6. Tirunesh DIBABA ETH 1:08:36
7. Worknesh Degefa ETH 1:11:04
8. Tejitu DABA BRN 1:12:49
9. Failuna MATANGA TAN 1:12:51
10. Sanjvani JADHAY IND 1:13:58

21,.10.2018: 10km de St Denis (Francja)

Mężczyźni:
1. Albert CHEMUTAI KEN 28:45
2. Geoffrey KORIR KEN 28:53
3. Birhanu DELELE ETH 29:12
4. Ayaye Gojjam BELAYNEH ETH 29:15
5. Jaouad TOUGANE MAR 29:23
6. Haymanot ALEW ETH 29:28
7. Mouhcine OUTALHA MAR 29:30
8. Jaouad CHEMLAL MAR 29:38

Kobiety:
1. Joyce JEPKEMOI KEN 32:17
2. Susan JEPTOO KEN 32:29
3. Karolina JARZYŃSKA POL 32:36
4. Siham Hilali MAR 33:29



Komentarze czytelników - brakskomentuj informację




Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768