redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
Zagranica, 24 stycznia 2018, 07:00, 1546/150450
Krzysiek_biega
Krzysztof
Bartkiewicz
Biegiem przez Hiszpanię, Hong Kong, Indie, Oman

LINK 1: ARCHIWUM: ZAGRANICA



      

Za nami kolejny weekend zmagań na biegowych arenach całego świata. Mimo, że w naszym kraju wciąż na ulicach, w parkach i na leśnych ścieżkach króluje zimowa aura, globalnie świat długich dystansów nie zwalnia tempa. W naszym przeglądzie wydarzeń z ostatniej soboty i niedzieli na początku zaglądamy do stolicy indyjskiego stanu Maharasztra - to własnie tutaj, w Bombaju odbyła się kolejna edycja maratonu rozgrywanego w ramach cyklu IAAF Silver Label Road Races.

Na trasie poprowadzonej wzdłuż wybrzeża Morza Arabskiego królowali Etiopczycy: w biegu pań najszybsza była Amane Gobena z wynikiem 2:25:49 - 35-latka wygrała swój pierwszy maraton od 3 lat, jednocześnie notując już ósme w karierze zwycięstwo na królewskim dystansie. Tym samym Amane zrekompensowała sobie ogromne rozczarowanie z zeszłego roku, kiedy to ku zaskoczeniu wielu obserwatorów i ekspertów nie została powołana do etiopskiej drużyny maratońskiej na mistrzostwa świata w Londynie.

Cała rywalizacja kobiet w Bombaju była wewnętrzną sprawą biegaczek z Afryki - kilkuosobowa grupa Kenijek i Etiopek w mocnym tempie, prowadzona przez pacemkaerów pokonywała kolejne kilometry. Jednak już od półmetka swój solowy popis rozpoczęła wspomniana Amane Gobena, która to w pewnym, komfortowym stylu samotnie dobiegła do mety, zdecydowanie dystansując swoje najmocniejsze rywalki. Podim uzupełniły: Bornes Kitur z Kenii (2:28:48) oraz Shuko Genemo z Etiopii z wynikiem 2:29:41

Bieg w Bombaju rozgrywany był w mało komfortowych warunkach. Mimo, że organizatorzy zdecydowali się na bardzo wczesny start zawodów i elita biegu ruszyła na trasę o 7:10 lokalnego czasu, to termometry już wtedy wskazywały na 22 stopnie Celsjusza przy pełnym słońcu. Mimo to zawodnikom i zawodniczkom udało się uzyskać bardzo dobre wyniki. Zdecydowany faworyt rywalizacji mężczyzn, Etiopczyk Solomon Deksisa legitymował się najmocniejszą życiówką wśród całej zaproszonej elity. 23-latek 2 lata temu w Rotterdamie uzyskał czas 2:06:22, jednak nigdy jeszcze nie zasmakował zwycięstwa na dystansie maratonu. Sztuki tej dokonał w niedzielę w Bombaju, mimo, że zmierzyć się musiał z bardzo wymagającymi rywalami.

Jeszcze na półmetku, kiedy to naszybszym zawodnikom zmierzono czas 1:04:28 czołówka liczyła aż 11 biegaczy. Wśród liderów dostrzec mogliśmy chociażby wspomnianego Deksisę, oraz Kenijczyków: Gideona Kipketera i Joshuę Kipkorira. Swojemu zadaniu nie sprostali zakonktraktowani pacemakerzy, którzy wskutek wysokiej temperatury nie byli w stanie utrzymać mocnego tempa i jeden po drugim przedwcześnie schodzili z trasy. Jeszcze w okolicach 35-tego kilometra w walce o końcowy triumf liczyło się trzech zawodników. chwilę później, Etiopczyk Deksisa zdecydował się jednak na mocne szarpnięcie i ostatecznie jako pierwszy przekroczył linię mety z czasem 2:09:34, o 26 sekund pokonując swojego rodaka Shumeta Akalnawa.

"Rywalizacja była bardzo mocna, ostatnie 5 kilometrów to duża próba charakteru i walka taktyczna." - opisywał przebieg zawodów etiopski zwycięzca. "Na ostatnich 700 metrach bałem się, że zgubię trasę i nie dotrę do mety - było mnóstwo zakrętów i musiałem być bardzo skoncentrowany, aby się nie pogubić." - dodał 23-latek. Ponad 44.000 biegaczy z całego świata wzięło udział we wszystkich wydarzeniach biegowych, rozgrywanych na różnych dystansach minionego weekendu w Bombaju. Zawody te stały się już prawdziwą sportową wizytówką Indii, przyciągającą rokrocznie, tradycyjnie w trzecią niedzielę stycznia entuzjastów maratonu i krótszych dystansów z całego świata.

Pozostajemy w Azji i przenosimy się do Hong Kongu. Kenneth Mburu Mungara nie przestaje zadziwiać - ten wiecznie młody 44-latek z Kenii, po raz kolejny zadziwił świat i pokonał o połowę młodszych rywali podczas niedzielnego Standard Chartered Hong Kong Marathon. Bieg mężczyzn w Hong Kongu stał na niezwykle wyrównanym poziomie - dość powiedzieć, że cała pierwsza ósemka wpadła na metę w przeciągu 1 minuty i 40 sekund. Finałowe akcenty rywalizacji to pokaz mądrości taktycznej, doboru odpowiedniej strategii i siły doświadczenia Kennetha Mungary.

Zawodnik ten przez cały bieg obserwował zrywy swoich dużo młodszych przeciwników - w czołówce co chwilę dochodziło do zmian prowadzenia i nagłych przetasowań. Najbardziej aktywni przez ponad 30 kilometrów byli Etiopczycy, w tym Bonsa Dida i Abebe Negash, oraz Kenijczycy: Barnabas Kiptu, czy Samwel Maswai. Nierówne, szarpane tempo nie robiło jednak większego wrażenia na wspomnianym Mungarze, który niespodziewanie w okolicach 35-tego kilometra po wbiegnięciu na aleję Lung Wo w centrum miasta urwał się rywalom i sprintem podążył do mety usytuowanej w parku Victoria.

Szalony pościg za Mungarą przypuścił o 21 lat młodszy Etiopczyk Bonsa Dida, jednak tego dnia nie było mocnych na kenijskiego weterana, który wygrał z czasem 2:13:39, wyprzedzając Didę o 5 sekund. "Sama końcówka biegu paradoksalnie była dla mnie łatwa - taki miałem plan, żeby wyczekać najdłużej jak się da i przypuścić atak na finiszu. Najtrudniejszy był 19-ty kilometr, kiedy to mierzyliśmy się z bardzo mocnym przeciwnym wiatrem." - opowiadał dziennikarzom Kenneth Mungara, który legitymuje się rekordem życiowym 2:07:46 i jest w posiadaniu rekordu świata mastersów 2:08:38. Swój następny maraton planuje on na kwiecień w Gold Coast w Australii, gdzie wygrywał już w 2015 i 2016 roku.

Na koniec zaglądamy na przełajowe trasy. Zima to tradycyjny okres, kiedy to na Starym Kontynencie, a zwłaszcza w krajach południa Europy rozgrywane są bardzo mocne zawody crossowe. W niedzielę byliśmy świadkami 36-tej edycji zawodów Cross Internacional de Itálica, w hiszpańskiej miejscowości Santiponce położej w prowincji Sewilla. Po raz pierwszy w tym sezonie przełajowym wyższość rywali uznać musiał genialny Etiopczyk Selemon Berega, który jak dotąd tydzień po tygodniu nie dawał szans rywalom.

Solomon tym razem zadowolić się musiał trzecim miejscem. Na dystansie 11,1 km z czasem 30:54 wygrał zdecydowany faworyt, prawdziwa gwiazda lekkiej atletyki Joshua Cheptegei - Ugandyjczyk to obecnie jeden z najlepszych biegaczy świata, srebrny medalista zeszłorocznego globalnego czempionatu na 10.000 metrów. Kwestia zwycięstwa rozegrała się na długim finiszu - na około 800 metrów do mety mocnym tempem ruszyło 5 zawodników, w tym wspomniani Berega, cheptegei czy najlepszy junior świata, Ugandyjczyk Jacob Kiplimo. Najszybszy okazał się Cheptegei, który nie krył zadowolenia ze swojego pierwszego startu w nowym roku:

"Nie byłem pewien na co mnie stać - ostatni start zaliczyłem w połowie listopada na dystansie 15 kilometrów w Holandii. Ostatnio mocno trenowałem i nie wiedziałem, jak zareaguje mój organizm po podróży do Europy i na specyficznej przełajowej trasie." - dzielił się swoimi przemyśleniami z dziennikarzami 21-letni Cheptegei "To zwycięstwo to dla mnie bardzo dobry prognostyk odnośnie kolejnych startów w 2018 roku." - dodał Ugandyjczyk, który tym samym dołączył do słynnych biegaczy, którzy w przeszłości wygrywali w Santiponce, jak Paul Tergat, Kenenisa Bekele czy Geoffrey Kamworor.

21.01.2018: Mumbai marathon (Indie)

Mężczyzni:
1. Solomon Deskiksa ETH 2:09:34
2. Shumet Akalnaw ETH 2:10:01
3. Joshua Kipkorir KEN 2:10:30
4. Shumi Dechasa BRN 2:12:24
5. Aychew Bantie ETH 2:12:49
6. Husen Muhammedamin ETH 2:13:16
7. Vincent Kipchumba KEN 2:15:15
8. Abraham Girma ETH 2:15:28
9. Samuel Mwaniki KEN 2:15:59
10. Eliud Barngetuny KEN 2:16:50

Kobiety:
1. Amane Gobena ETH 2:25:50
2. Bornes Kitur KEN 2:28:48
3. Shuko Genemo ETH 2:29:42
4. Birke Debele ETH 2:29:45
5. Kuftu Tahir 2:35:01
6. Rose Maru KEN 2:38:52

21.01.2018: Hong-Kong marathon

Mężczyźni:
1. Kenneth Mungara KEN 2:13:38
2. Bonsa Dida Direba ETH 2:13:42
3. Barnabas Kiptum 2:13:51
4. Samwel Kiptanui Maswai KEN 2:14:13
5. Mike Kiprotich Mutai KEN 2:14:17
6. Duncan Kipkurui Maiyo KEN 2:14:31
7. Negash Abebe Duki ETH 2:14:54
8. James Barmasai KEN 2:15:05
9. Joachim Sang KEN 1:15:18
10. Eliud Matu Weru 2:15:26
11. Robert Kipkorir Kwambai KEN 2:16:14
12. Joseph Kachapin Aperumoi 2:16:26
13. Melaku Belachew Bizuneh ETH 2:16:55
14. Melagku Arega Taye ETH 2:17:34
15. Fikadu Kebebe Debele ETH 2:19:04

Kobiety:
1. Gulume Tollesa Chala ETH 2:29:36
2. Meskerem Assefa ETH 2:29:41
3. Fantu Eticha Jimma ETH 2:30:11
4. Bethlehem Moges Cherenet 2:30:52
5. Meseret Regassa Legesse ETH 2:30:59
6. Lucy Kabuu KEN 2:31:20
7. Askale Alemayehu Adula ETH 2:33:54
8. Abebech Afework Bekele ETH 2:36:28
9. Aberu Mekuria Zennebe ETH 2:38:12

19.01.2018: Al Mouj Muscat marathon (Oman)

Mężczyźni:
1. Moses Too KEN 2:19:30
Kobiety:
1. Birtukan Adeba 2:48:55

21.01.2018: Cross de Italica, Sevilla (Hiszpania)

Mężczyźni (11.075km):
1. Joshua Cheptegei UGA 30:54
2. Jacob Kiplimo UGA 30:55
3. Selemon Barega ETH 31:01
4. Abadi Hadis ETH 31:01
5. Emmanuel Giniki TAN 31:08
6. Ilias Fifa ESP 31:39
7. Joel Ayeko UGA 31:48
8. Aweke Ayalew BRN 31:50

Kobiety (8.265km):
1. Agnes Jebet Tirop KEN 25:51
2. Lilian Kasait Rengeruk KEN 26:01
3. Hellen Obiri KEN 26:03
4. Ruth Jebet BRN 26:12
5. Trihas Gebre ESP 27:08

21.01.2018: Gran Canaria Mararton (Hiszpania)

Mężczyźni:
1 Moses Mbugua GAIKARIRA 2:13:26
2 Julius Kiprono TARUS 2:15:49
3 Talihun NIGUSIE 2:16:17

Kobiety:
1 Betty CHEPLETING 2:36:48
2 Tejinesh Gebisa TUTU 2:37:17
3 Anna WASIK POL 2:59:24



Komentarze czytelników - brakskomentuj informację




Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768